Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 września 2023
w Esensji w Esensjopedii

Steven Soderbergh
‹Che: Rewolucja›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułChe: Rewolucja
Tytuł oryginalnyChe: Part One
Dystrybutor SPI
Data premiery3 kwietnia 2009
ReżyseriaSteven Soderbergh
ZdjęciaSteven Soderbergh
Scenariusz
ObsadaBenicio del Toro, Julia Ormond, Rodrigo Santoro, Demián Bichir, Jsu Garcia, Santiago Cabrera, Marisé Alvarez, Unax Ugalde, Sam Robards, Edgar Ramirez, Monique Curnen, Armando Riesco, Catalina Sandino Moreno
MuzykaAlberto Iglesias
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiFrancja, Hiszpania, USA
Czas trwania126 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

33 sceny z życia partyzanta
[Steven Soderbergh „Che: Rewolucja” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Lekarz. Partyzant. Rewolucjonista. Minister. Morderca. Bohater. Ikona popkultury. Ernesto „Che” Guevara to jedna z bardziej widowiskowych i nieoczywistych postaci (choć może właśnie oczywistych – tyle że dla każdego w inny sposób) drugiej połowy XX wieku, znana nawet osobom mającym niewielkie pojęcie o historii Ameryki Łacińskiej. Kolejną jej filmową wizję przedstawia Steven Soderbergh. Z jakim efektem?

Konrad Wągrowski

33 sceny z życia partyzanta
[Steven Soderbergh „Che: Rewolucja” - recenzja]

Lekarz. Partyzant. Rewolucjonista. Minister. Morderca. Bohater. Ikona popkultury. Ernesto „Che” Guevara to jedna z bardziej widowiskowych i nieoczywistych postaci (choć może właśnie oczywistych – tyle że dla każdego w inny sposób) drugiej połowy XX wieku, znana nawet osobom mającym niewielkie pojęcie o historii Ameryki Łacińskiej. Kolejną jej filmową wizję przedstawia Steven Soderbergh. Z jakim efektem?

Steven Soderbergh
‹Che: Rewolucja›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułChe: Rewolucja
Tytuł oryginalnyChe: Part One
Dystrybutor SPI
Data premiery3 kwietnia 2009
ReżyseriaSteven Soderbergh
ZdjęciaSteven Soderbergh
Scenariusz
ObsadaBenicio del Toro, Julia Ormond, Rodrigo Santoro, Demián Bichir, Jsu Garcia, Santiago Cabrera, Marisé Alvarez, Unax Ugalde, Sam Robards, Edgar Ramirez, Monique Curnen, Armando Riesco, Catalina Sandino Moreno
MuzykaAlberto Iglesias
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiFrancja, Hiszpania, USA
Czas trwania126 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Ernesto „Che” Guevara należy bez dwóch zdań do kanonu postaci kontrowersyjnych. Połowa (?) świata uważa go za bohatera, idealistę, który swe życie poświęcił walce o poprawę losu ludów Ameryki Łacińskiej, z kolei druga połowa (?) ma go za mordercę, który pomógł Fidelowi opanować Kubę, a potem brał udział w rewolucyjnym terrorze, samemu uczestnicząc w egzekucjach. Jest jeszcze oczywiście trzecia… połowa, którą postać Che niespecjalnie emocjonuje. Zważywszy jednak na temperaturę dyskusji, zważywszy na utrzymujące się od czterech dekad popkulturowe szaleństwo na punkcie Che, wydaje się, że ta trzecia „połowa” jest jeśli nie najmniejsza1), to z pewnością najmniej zauważalna.
Bo przecież Ernesto Guevara atakuje wciąż ze wszystkich stron. Pojawia się na koszulkach, plakatach, sztandarach, w telewizyjnych reklamach. Powstają o nim artykuły, książki, filmy dokumentalne. Powstają o nim wciąż filmy fabularne. Trudno się dziwić – wszak nie ma lepszego materiału na dzieło znaczące niż postać niejednoznaczna, ważna, lecz kontrowersyjna. Problem polega jednak na tym, że jak do tej pory filmy o Che były zadziwiająco jednoznaczne, ukazujące tę postać w pozytywnym świetle, ale kontrowersyjne fragmenty życiorysu raczej przemilczające. Wszystko wskazuje, że podobnie będzie w przypadku kolejnego filmu Stevena Soderbergha, ale będziemy to dopiero mogli ocenić po premierze części drugiej – „Che. Guerilla”. Bo prosta struktura części pierwszej, którą od kilku dni możemy oglądać na naszych ekranach, mówiąca o partyzanckiej wojnie na Kubie, po prostu jeszcze do tych realnych kontrowersji nie dociera.
Pojawiają się tylko ich małe symptomy. Kubańscy emigranci w sekwencji amerykańskiej (film toczy się w dwóch płaszczyznach czasowych – na Kubie w czasie rewolucji 1956 roku oraz kilka lat później, gdy Che jako przedstawiciel kubańskiego rządu gości z wizytą w USA) nazywają Che „mordercą”, on sam przyznaje się do wykonywania egzekucji, a jedną z nich widzimy nawet na ekranie. Problem w tym, że ta egzekucja w warunkach wojennych wygląda na całkowicie uzasadnioną, trudno więc mówić tu o jakimkolwiek „odbrązawianiu” figury Che.
Bowiem Ernesto Guevara w interpretacji świetnego Benicio del Toro to postać bez dwóch zdań pozytywna. Zdeterminowana, prawa, uczciwa, charyzmatyczna. Che jest wzorem dla swych żołnierzy, dowódczą stanowczym, ale sprawiedliwym. Człowiekiem, który na równi stara się dbać o wyszkolenie czysto wojskowe, jak i edukację oraz rozwój duchowy swoich podwładnych. Żołnierzem dającym przykład i zapewniającym bezgraniczne oddanie i posłuszeństwo swoich podwładnych. Żołnierzem w walce wykorzystującym nie tylko realną siłę militarną, ale też psychologię, zrozumienie motywacji zarówno swego żołnierza, jak i przeciwnika. Z kolei w sekwencji amerykańskiej widzimy człowieka pewnego swych racji, pozbawionego wątpliwości, szorstkiego żołnierza w nieodłącznym mundurze i z cygarem w ustach zamiast giętkiego polityka. Człowieka budzącego niekłamaną fascynację otaczających go dziennikarzy. Tak rodzi się kult.
Niestety, fryzjerzy do końca trzymali stronę Batisty.
Niestety, fryzjerzy do końca trzymali stronę Batisty.
Na szczęście udało się Soderberghowi uniknąć popadania w przesadę i ukazywania Che jako świętego. Jego postać intryguje i rzeczywiście może zafascynować, ale raczej trudno ją polubić. To osoba oddana sprawie, zdeterminowana, ale też oschła i niedostępna, przez to raczej nieodgadniona. To wizja jednak wyraźnie inna od hagiograficznej koncepcji Che z „Dzienników motocyklowych” Waltera Sallesa, w których młody Guevara był nie tylko człowiekiem szlachetnym i prawym, ale również wesołym, sympatycznym chłopakiem.
Główny problem z filmem Soderbergha polega jednak na tym, że podzielenie go na dwie części z pewnością mu szkodzi. Chyba jednak czterogodzinna wizja losów Che byłaby spójniejsza, bardziej przemawiająca do widza niż dwugodzinny wstęp do interpretacji tej postaci. Zdecydowana większość filmu to nużący marsz wojsk partyzanckich przez dżunglę – z potyczkami, z jakimiś elementami partyzanckiego życia, ale w sumie monotonny i męczący. Dopiero ostatnie pół godziny przynosi ożywienie – kawałek solidnego wojennego kina, w którym nie tylko możemy podziwiać batalistykę, ale też udane działania psychologiczne, mające złamać morale słabo zdeterminowanego żołnierza rządowego. Powiedzmy sobie bowiem szczerze – niezależnie od negatywnej oceny dokonań Fidela Castro jego kubański poprzednik, dyktator Fulgencio Batista z pewnością nie należał do postaci zbyt sympatycznych i raczej nie ma wątpliwości co do dobrych powodów dla wybuchu rewolucji. A w jakim kierunku to się wszystko potoczyło, to już zupełnie inna historia. Która zresztą nie jest niestety tematem filmu Soderbergha – a szkoda.
Kolejnym problemem z „Che” jest fakt, że nieco enigmatyczna postać Ernesto Guevary właściwie przysłania innych bohaterów dramatu. Gdzieś tam przewija się Fidel Castro, gdzie indziej jego brat Raul, daje się zauważyć kilku żołnierzy, dowódcę rządowego garnizonu, jakąś dziewczynę – ale wszystko są to postacie bez wyrazistych cech, praktycznie trzecioplanowe, stanowiące tło dla głównego bohatera. Nie ma tu wyrazistych interakcji, ścierania się poglądów, nawet amerykańscy dziennikarze po prostu spijają wszystko, co spływa z ust brodatego rewolucjonisty. Czy zmieni się to w drugiej części?
Bowiem ocenianie tego filmu przed obejrzeniem czterogodzinnej całości naprawdę nie ma wielkiego sensu. Wtedy bowiem się okaże, jak ukazana została postać Ernesto „Che” Guevary. I nawet jeśli nie uda się Soderberghowi opowiedzieć prawdziej historii tej postaci, to może spróbuje przynajmniej wyjaśnić przyczyny otaczającego ją kultu.
koniec
10 kwietnia 2009
1) Tak, oczywiście wiem, że połowy są dwie i z reguły równe. Potraktujcie więc to sformułowanie jako niezbyt wyszukaną figurę stylistyczną.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fundacja: Sez. 1. odc. 9. Pionki na szachownicy przeznaczenia vel psychohistorii
Marcin Mroziuk

22 IX 2023

Chociaż z dużym zainteresowaniem obserwujemy, jak konflikt na Terminusie osiąga punkt kulminacyjny, to niestety w jego finałowej scenie otrzymujemy – niemal dosłownie – deus ex machina. Nic dziwnego, że na tym tle zdecydowanie lepiej wypada wątek rozgrywki między Świtem i Zmierzchem, która także wkracza w decydująca fazę.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Gdy ofiarą pada gliniarz…
Sebastian Chosiński

20 IX 2023

W trzy lata po tym jak przeniósł na ekran powieść szwedzkiego prozaika Pera Wahlöö „Morderstwo na 31 piętrze”, estoński reżyser Peeter Urbla zabrał się za ekranizację kolejnego skandynawskiego kryminału. Tym razem padło na dzieło Karla Arnego Bloma, które w wersji filmowej otrzymało tytuł „Błędne koło”.

więcej »

Fundacja: Sez. 1. odc. 8. Poświęcenie niejedno ma imię
Marcin Mroziuk

18 IX 2023

Z jednej strony trudno nie podziwiać wysiłku i ryzyka podjętego przez imperatora, z drugiej zaś strony jego osobowość okazuje się naprawdę przerażająca. Sporo emocji dostarcza nam również obserwowanie burzliwej rozmowy Gaal Dornick i cyfrowej wersji Hariego Seldona, a także walki o przejęcie kontroli nad Niepokonanym.

więcej »

Polecamy

Peregrynacje wyssane z palca

Z filmu wyjęte:

Peregrynacje wyssane z palca
— Jarosław Loretz

Podróże międzygwiezdne de luxe
— Jarosław Loretz

E.T. wersja hard
— Jarosław Loretz

Ogrodowy nielot
— Jarosław Loretz

Mumii podejście drugie
— Jarosław Loretz

Mumia z gwiazd
— Jarosław Loretz

Pracownik idealny
— Jarosław Loretz

Niech się mury… drzewią?
— Jarosław Loretz

Interpol muzealny
— Jarosław Loretz

Gdy w domu brakło kombinerek
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Fundacje, trusty i zwykłe przekręty
— Marcin Mroziuk

Co nam w kinie gra: Wielki Liberace
— Marta Bałaga

Espoo Ciné 2013: W szafie i za świecznikiem
— Marta Bałaga

Seks, kłamstwa i leki antydepresyjne
— Ewa Drab

Esensja ogląda: Sierpień 2012 (DVD)
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Daniel Markiewicz, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Lipiec 2012
— Sebastian Chosiński, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna, Alicja Kuciel, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski

Spisek brudnych rąk
— Ewa Drab

Bez szans na pięć gwiazdek
— Ewa Drab

Dwugłos: Ocean’s Twelve: Dogrywka
— Ewa Drab, Marcin T.P. Łuczyński

Klawo jak cholera!
— Marcin Łuczyński

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Kac Vegas w Zakopanem
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.