Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 5 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Aleksander Dowżenko
‹Szczors›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSzczors
Tytuł oryginalnyЩорс
ReżyseriaAleksander Dowżenko
ZdjęciaJurij Jekielczik
Scenariusz
ObsadaJewgienij Samojłow, Iwan Skuratow, Fiodor Iszczenko, Nina Nikitina
MuzykaDmitrij Kabaliewski
Rok produkcji1939
Kraj produkcjiZSRR
CyklKino totalitarne
Czas trwania92 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Kino totalitarne: Na czerwoną Ukrainę – prowadź, towarzyszu Szczors!
[Aleksander Dowżenko „Szczors” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 3 »
Ukrainiec Aleksandr (Ołeksandr) Dowżenko uważany jest – obok Siergieja Eisensteina oraz Wsiewołoda Pudowkina – za jednego z „ojców chrzestnych” radzieckiej kinematografii. Zdobył nieśmiertelną sławę nie tylko w swojej ojczyźnie, ale również poza jej granicami. Niestety, ma również w swoim dorobku dzieła, z których nie miał prawa być dumny. Najbardziej znanym z nich jest „Szczors” – obrzydliwie zakłamany propagandowy obraz o jednym z „bohaterów” rosyjskiej wojny domowej.

Sebastian Chosiński

Kino totalitarne: Na czerwoną Ukrainę – prowadź, towarzyszu Szczors!
[Aleksander Dowżenko „Szczors” - recenzja]

Ukrainiec Aleksandr (Ołeksandr) Dowżenko uważany jest – obok Siergieja Eisensteina oraz Wsiewołoda Pudowkina – za jednego z „ojców chrzestnych” radzieckiej kinematografii. Zdobył nieśmiertelną sławę nie tylko w swojej ojczyźnie, ale również poza jej granicami. Niestety, ma również w swoim dorobku dzieła, z których nie miał prawa być dumny. Najbardziej znanym z nich jest „Szczors” – obrzydliwie zakłamany propagandowy obraz o jednym z „bohaterów” rosyjskiej wojny domowej.

Aleksander Dowżenko
‹Szczors›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSzczors
Tytuł oryginalnyЩорс
ReżyseriaAleksander Dowżenko
ZdjęciaJurij Jekielczik
Scenariusz
ObsadaJewgienij Samojłow, Iwan Skuratow, Fiodor Iszczenko, Nina Nikitina
MuzykaDmitrij Kabaliewski
Rok produkcji1939
Kraj produkcjiZSRR
CyklKino totalitarne
Czas trwania92 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
W kinematografii radzieckiej lat 30. i 40. XX wieku nie brakuje filmów, które sławiły zwycięskie dla bolszewików Wielką Rewolucję Październikową oraz wojnę domową. Które wynosiły pod niebiosa – a często nawet ponad nie – rzeczywistych bohaterów tych zmagań, jak i takich, którzy na bohaterów wykreowani zostali jedynie przez stalinowską propagandę. Do najsłynniejszych eposów bohaterskich tamtych czasów zaliczyć należy „Czapajewa” (1934) i „Obronę Carycyna” (1942) Gieorgija i Siergieja Wasiliewów, „My z Kronsztadu” (1936) i „Pierwszą Konną” (1941) Jefima Dzigana, „Lenina w Październiku” (1937) i „Lenina w 1918 roku” (1939) Michaiła Romma oraz „Aleksandra Parchomienkę” (1942) Leonida Łukowa. W ten nurt wpisał się również Dowżenko swoim „Szczorsem” (1939), poświęconym tytułowemu Nikołajowi Szczorsowi, przez samego Józefa Wissarionowicza Stalina uznawanemu za „ukraińskiego Czapajewa”. Film przedstawiający wiekopomne dokonania bohatera wojny domowej – walczącego zarówno z wojskami atamana Semena Petlury oraz Józefa Piłsudskiego, jak i carskimi „białymi” generałami – powstał w dwudziestą rocznicę jego śmierci. Po latach okazało się jednak, że ze Szczorsa nie był tak naprawdę żaden gieroj. Znacznie bliżej mu było do partyzanckiego watażki, który w każdym normalnym państwie za swoje zbrodnie zawisłby na szubienicy, a nie doczekał się oficjalnej państwowej kanonizacji. Tym samym film Dowżenki jest znakomitym przykładem na to, jak w Związku Radzieckim kreowano komunistycznych świętych.
Aleksandr – a właściwie Ołeksandr – Pietrowicz Dowżenko urodził się w 1894 roku w Sośnicy, niewielkiej wsi w obwodzie czernihowskim na Ukrainie. Przyszedł na świat w wielodzietnej chłopskiej rodzinie (z czternaściorga dzieci przeżyła zaledwie dwójka, Aleksandr i jego siostra Praskowia). Ojciec przyszłego reżysera był analfabetą. Mimo to miał świadomość, jak ważne może być dla jego syna wykształcenie. Aby chłopiec mógł się uczyć, sprzedał nawet część posiadanej ziemi, a otrzymane za nią pieniądze przeznaczył na utrzymanie syna. Tuż przed wybuchem pierwszej wojny światowej Dowżenko ukończył Głuchowski Instytut Pedagogiczny w guberni czernihowskiej. Do wojska nie został wzięty, ponieważ lekarze wykryli u dwudziestolatka poważną wrodzoną wadę serca. W 1917 roku przeprowadził się do Kijowa, gdzie z jednej strony kontynuował naukę w szkole artystycznej i na miejscowym uniwersytecie, z drugiej – zarabiał, pracując jako nauczyciel. Z ukraińskiej stolicy przeniósł się niebawem do Żytomierza, gdzie w miejscowej szkole elementarnej uczył dzieci fizyki, matematyki, literatury, a nawet – mimo swej choroby – wychowania fizycznego. Tam poznał swą pierwszą żonę, również nauczycielkę, Warwarę Kryłową. Wkrótce dane mu było przeżyć także niezwykle dramatyczne wydarzenia. W 1919 roku został zmobilizowany – władzy bolszewickiej jego wada serca w niczym nie przeszkadzała – i wysłany na front przeciw Polakom, gdzie dostał się do niewoli i niewiele ponoć brakowało, by został rozstrzelany. Na szczęście – przeżył. Po zwycięstwie komunistów na Ukrainie, jako wykształconego inteligenta, zatrudniano go w placówkach kulturalnych (między innymi był komisarzem w kijowskim Teatrze imienia Tarasa Szewczenki). Wreszcie w 1921 roku uczyniono z Dowżenki dyplomatę. Wyjechał na placówkę najpierw do bułgarskiej Warny, a następnie do Monachium i Berlina, gdzie w czasie wolnym od zajęć służbowych uczęszczał jako wolny słuchacz do szkół artystycznych.
Kiedy przyjdą podpalić dom…
Kiedy przyjdą podpalić dom…
Po powrocie na Ukrainę zamieszkał w Charkowie. Nie wrócił do swego poprzedniego zawodu (nauczyciela), ale został rysownikiem – ilustrował książki, gazety, tworzył karykatury. Trzy lata później, w 1926 roku, zainteresował się kinem i, zaskakując wszystkich swoich najbliższych, wyjechał do Odessy, by podjąć pracę w miejscowym studiu filmowym. Zadebiutował jeszcze w tym samym roku dwoma krótkometrażowymi obrazami: dramatem „Wasia reformator” oraz ekscentryczną komedią „Jagodka liubwi” („Jagódka miłości”). Rok później nakręcił swój pełnometrażowy debiut (w którym zagrał nawet jedną z ról) – dramat sensacyjny „Sumka dipkuriera” („Torba kuriera dyplomatycznego”). Z perspektywy czasu trudno go jednak uznać za reprezentacyjny dla dorobku Dowżenki. Sam reżyser zresztą w następnych swoich obrazach starał się odejść jak najdalej od zaprezentowanej w nim – dzisiaj już bardzo anachronicznej – stylistyki międzywojennego… kina akcji. Niebawem niemal całkowicie o nim zapomniano, został bowiem odsunięty w cień przez trzy kolejne filmy Aleksandra Pietrowicza, które krytyka światowa słusznie uznała za arcydzieła. Tę niezwykłą trylogię otworzyła „Zwienigora” (1927), poetycka opowieść o ukraińskich chłopach w czasach pierwszej wojny światowej i rewolucji socjalistycznej. Rok później powstał „Arsenał”, którego akcję oparto o autentyczne wydarzenia ze stycznia 1918 roku, kiedy to robotnicy jednej z kijowskich fabryk zbuntowali się przeciwko utworzonej po zwycięstwie rewolucji lutowej, nieprzychylnie nastawionej wobec bolszewików, Ukraińskiej Centralnej Radzie. W nakręconej w 1930 roku „Ziemi” Dowżenko podjął z kolei temat jak najbardziej aktualny – kolektywizację wsi i tworzenie pierwszych kołchozów, czyli państwowych gospodarstw rolnych. Mimo jawnie propagandowego wydźwięku, od strony technicznej film robi po dziś dzień porażające wrażenie. Nie bez powodu uznano go za jedno z najwybitniejszych dzieł światowej kinematografii. Reżyser, za zgodą najwyższych władz Związku Radzieckiego, udał się nawet z „Ziemią” w prawdziwe tournee po Europie, stając się tym samym – czy świadomie, to już zupełnie inna sprawa – orędownikiem walki z kułakami. Dość powiedzieć, że kilka lat później masowy opór chłopstwa ukraińskiego przeciwko kolektywizacji skłoni Stalina do wywołania w tej republice sztucznego głodu, który przyniesie miliony ofiar. Ciekawe co wtedy czuł Dowżenko.
Płomienny wzrok i gorące serce
Płomienny wzrok i gorące serce
Po powrocie z wojaży zagranicznych reżyser zabrał się za realizację kolejnego obrazu. Tym razem postanowił wziąć na warsztat drugi ze sztandarowych pomysłów Ojca Narodu – industrializację. Fabuła „Iwana” (1932) obraca się wokół budowy tzw. Dnieprogresu, czyli zaporoskiej Dnieprowskiej Elektrowni Wodnej. Film, choć przypadł do gustu uczestnikom Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji, gdzie pokazywano go w 1934 roku, na Ukrainie przyjęty został bardzo źle. Do tego stopnia, że Aleksandr Pietrowicz postanowił opuścić Kijów i przenieść się do Moskwy. W rok po kolejnej w swym życiu przeprowadzce nakręcił „Aerograd” – ostatnie ze swoich arcydzieł, opowiadające o walce Sybiraków z samurajami-dywersantami. Nie fabuła jest tu jednak najważniejsza, ale forma i pewna umowność świata, choć teoretycznie w filmie przedstawiono radziecki Daleki Wschód w początkach lat 30. ubiegłego wieku. W tym czasie Dowżenko cieszył się już dużym uznaniem towarzysza Stalina. Poznał go osobiście podczas prac nad „Iwanem”. Dyktator bardzo często zapraszał reżysera do siebie na Kreml, debatował z nim o kolejnych obrazach, podpowiadał, a może nawet narzucał swą wolę. Nie jest bowiem tajemnicą, że inspiratorem powstania następnego dzieła Aleksandra Pietrowicza – „Szczorsa” – był właśnie sowiecki satrapa. Jak do tego doszło? W marcu 1935 roku w czasie spotkania z artystami Stalin zwrócił się do Dowżenki z pytaniem: „Dlaczego naród rosyjski ma swojego bohatera Czapajewa i nawet film o nim, a Ukraińcy nikogo takiego nie mają?”. Reżyser właściwie zrozumiał sugestię i natychmiast zabrał się za poszukiwanie odpowiedniego bohatera. I tu w sukurs przyszedł mu po raz kolejny Józef Dżugaszwili, który jeszcze w tym samym miesiącu – choć nie osobiście – wskazał właściwą osobę. Pod koniec marca ukazał się bowiem w stołecznej „Prawdzie” artykuł Wsiewołoda Wiszniewskiego (dramaturga, prozaika i scenarzysty filmowego, między innymi autora „Pierwszej Konnej”) na temat niejakiego Nikołaja (Mykoły) Szczorsa. Nieżyjący od 1919 roku bolszewik przedstawiony w nim został jako wielki, niemalże romantyczny gieroj – w sam raz nadający się na bohatera rewolucyjnego dramatu. Kiedy trzy lata później jego nazwisko zostało na dodatek wymienione w gronie najważniejszych herosów wojny domowej w „Krótkim kursie historii WKP(b)”, którego autorstwo przypisano samemu Stalinowi, sprawa była przesądzona. Ukraińskim Czapajewem musiał zostać Szczors!
1 2 3 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Konsultant: Odc. 5. Nie wszystko złoto, co się świeci
Marcin Mroziuk

5 VI 2023

Na podstawie dotychczasowych wydarzeń mogliśmy podejrzewać, że zadzieranie z Regusem Patoffem z pewnością nie jest bezpieczne. W jeszcze bardziej niepojącym świetle stawia tego tajemniczego konsultanta historia, którą opowiada Craigowi Frank Florez.

więcej »

East Side Story: Na tropie niebezpiecznego szaleńca
Sebastian Chosiński

4 VI 2023

„Spisek Oberona” to, jak dotąd, jedyny pełnometrażowy film kazachskiego, choć wykształconego poza granicami kraju, reżysera i scenarzysty Ajdara Batałowa (mimo że niebawem od jego premiery minie dekada). To klasyczne kino akcji, które powstało przede wszystkim po to, aby mile połechtać dowództwo wywiadu wojskowego. W każdym razie głównym pozytywnym bohaterem jest narażający życie dla ojczyzny oficer GRU Czingiz Arłanow.

więcej »

Kulawe konie: Sez. 1. odc. 4. Sprawa się rypła
Marcin Mroziuk

2 VI 2023

Cóż z tego, że agenci z Slough House nie mają żadnego związku z niepowodzeniem operacji zaplanowanej przez Dianę Taverner, skoro idealnie nadają się na kozłów ofiarnych. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Jackson Lamb, który nie ma zamiaru poddać się bez walki.

więcej »

Polecamy

Indianie też nie mieli się czego wstydzić

Z filmu wyjęte:

Indianie też nie mieli się czego wstydzić
— Jarosław Loretz

Życie miejskie dla ubogich
— Jarosław Loretz

Drama na trzy ręce
— Jarosław Loretz

Nie, nie, wejście od frontu odpada
— Jarosław Loretz

Technika zgniłego Zachodu
— Jarosław Loretz

Tam, gdzie nikt nie patrzy
— Jarosław Loretz

Czy Herkules była kobietą?
— Jarosław Loretz

Prosimy nie regulować monitora
— Jarosław Loretz

Patyki eliminacji
— Jarosław Loretz

Pieczęć średniego zapieczętowania
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.