Nazywany reżyserskim objawieniem ostatnich lat, wychwalany za ubieranie ważnych społecznie tematów w humorystyczne szaty, łącząc lekki, niezobowiązujący klimat z zaproszeniem do szerszej refleksji. Z mojej perspektywy jednak filmowiec nierówny, podejmujący ciekawe zagadnienia w intrygujący sposób, lecz poruszający się po emocjonalnych peryferiach, nie potrafiąc stworzyć jednolitego, wiarygodnego świata. „W chmurach” jednak Jasonowi Reitmanowi wreszcie udało się wyklarować swój autorski styl.
W poszukiwaniu drugiego pilota
[Jason Reitman „W chmurach” - recenzja]
Nazywany reżyserskim objawieniem ostatnich lat, wychwalany za ubieranie ważnych społecznie tematów w humorystyczne szaty, łącząc lekki, niezobowiązujący klimat z zaproszeniem do szerszej refleksji. Z mojej perspektywy jednak filmowiec nierówny, podejmujący ciekawe zagadnienia w intrygujący sposób, lecz poruszający się po emocjonalnych peryferiach, nie potrafiąc stworzyć jednolitego, wiarygodnego świata. „W chmurach” jednak Jasonowi Reitmanowi wreszcie udało się wyklarować swój autorski styl.
Jason Reitman
‹W chmurach›
EKSTRAKT: | 80% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | W chmurach |
Tytuł oryginalny | Up in the Air |
Dystrybutor | UIP |
Data premiery | 26 lutego 2010 |
Reżyseria | Jason Reitman |
Zdjęcia | Eric Steelberg |
Scenariusz | Sheldon Turner, Jason Reitman |
Obsada | George Clooney, Vera Farmiga, Jason Bateman, Anna Kendrick, Sam Elliott, Melanie Lynskey, J.K. Simmons, Zach Galifianakis |
Muzyka | Rolfe Kent |
Rok produkcji | 2009 |
Kraj produkcji | USA |
Czas trwania | 109 min |
WWW | Strona |
Gatunek | dramat, komedia |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Głównym bohaterem „W chmurach” jest Ryan Bingham, pracownik firmy wynajmowanej przez menedżerów z całych Stanów Zjednoczonych, którzy nie mają tak zwanych jaj, by osobiście dokonać redukcji zatrudnień. Bingham to absolutny as w swoim zawodzie: przekazuje złe wieści z delikatnością, zagładza rodzące się konflikty, motywuje do jak najszybszego podniesienia się z kolan. Kawaler bez chęci ustatkowania się, praca to dla niego matka, żona i kochanka, znaczną część życia spędza zadowolony w przestworzach, przenosząc się z jednego hotelu do drugiego, kontynuując swoją działalność w dziesiątkach miast całego kraju. Równocześnie w roli prelegenta na konferencjach wykłada swoją ideologię życiową – że nie warto się zbytnio przywiązywać do ludzi, miejsc, rzeczy, bowiem stanowi to bagaż, który przeszkadza stworzonemu do życiowej mobilności człowiekowi. Czasy się jednak zmieniają, a co za tym idzie – zmieniać się musi nastawienie do otaczającego świata. Bingham najpierw spotyka Alex, kobietę podobnie jak on ciągle „w chmurach”, przy której boku zaczyna wreszcie czuć pragnienie ustatkowania. A potem do jego firmy przybywa Natalie, młoda adeptka nowego sposobu myślenia o świecie, zakochana w teorii i możliwościach oferowanych przez globalizację. Implementuje idee zwalniania za pomocą wideokonferencji, ażeby połączyć przyjemne z pożytecznym – by pracownicy firmy nie tracili połowy życia na latanie, a firma zaoszczędziła pieniądze w trudnych czasach kryzysu ekonomicznego.
Jak by na to nie patrzeć, „W chmurach” to zbiór opatrzonych elementów fabularnych, które znamy z wielu innych produkcji. Jest motyw kryzysu tożsamości u człowieka, któremu wydawało się, że jest panem swojego losu; pojawia się niespodziewany romans, prowadzący do czasem bolesnych przewartościowań, jest wreszcie wątek dehumanizującego korporacyjnego myślenia skonfrontowany z iście caprowskim pojęciem wartości ludzkiego życia. Mamy także motyw mistrza i ucznia, bowiem Bingham zabiera młodą, zachłyśniętą teorią Natalie w podróż po kraju, żeby udowodnić jej, iż w tym fachu liczy się przede wszystkim rozmowa twarzą w twarz, nie przerabianie ludzkich uczuć na efektowną statystykę. Znajdujący się w centrum wydarzeń Bingham zostaje zmuszony do ustosunkowania się względem nowych reguł, jednocześnie jego twarda postawa życiowa służy innym za punkt odniesienia wobec tego, kim sami chcieliby być. Jak w każdym dobrym filmie, który podejmuje stricte humanistyczne tematy, w „W chmurach” nie ma podziałów na dobrych i złych, na radosnych i nieszczęśliwych – ekran zapełniają po prostu ludzie, złożeni w swoich planach i marzeniach. Reitman odnosi sukces również w tym, że wszystkie mniej lub bardziej ograne motywy nabierają w jego rękach świeżości i filmowego czaru. Osiągnięcie tego możliwe było dzięki dwóm aspektom.
Pierwszym z nich jest tematyka, wokół której obraca się „W chmurach”, czyli kryzys ekonomiczny w Stanach Zjednoczonych. Nie dość, że jest to bodaj jeden z pierwszych filmów, które opowiadają o tym trudnym i ciągle bardzo nacechowanym emocjonalnie temacie, to jeszcze reżyser umieścił w rolach zwalnianych osób… ludzi, którzy naprawdę zostali w tamtym czasie pozbawieni pracy (poza kilkoma występami zawodowych aktorów, reszta to naturszczycy opowiadający swoje własne historie). Poprzez postać złotoustego Binghama twórca przygląda się im, kreśląc przejmujący obraz kryzysu, nie podejmując jednak jakiejś większej próby analizy mechanizmów nim rządzących, lecz przedstawiając przede wszystkim humanistyczną stronę całej tragedii, która dotknęła niezliczonej ilości osób. Dokładając do tego młodą, agresywną kobietę, która już zaczyna przepychać się łokciami, żeby wypracować sobie dobrą pozycję startową do wyścigu szczurów, pozwala sobie również na całkiem ostrą krytykę współczesnego świata. Bez żadnego moralizowania, bez mało wiarygodnych happy endów, pozwalając widzom dokonać ostatecznej oceny. Drugim aspektem jest znakomicie napisany, piekielnie inteligentny scenariusz, skrzący się od subtelnego, często werbalnego humoru, oparty o doskonale rozpisane partie, zarówno pierwszo-, jak i drugoplanowe, które aktorzy później z przyjemnością wypełnili swoimi osobowościami.
Reitman prowadzi swoich bohaterów przez stany euforii i mielizny nastroju w konkretnym kierunku. W „W chmurach” chodzi o człowieka, o jego wartość w świecie rządzonym zasadami zysków i strat. Właśnie dlatego pierwsza, drapieżna połowa filmu, w której nacisk jest położony na konflikty ideologiczne pomiędzy głównymi postaciami oraz lekkie ujęcie satyryczne, musi ustąpić drugiej, lżejszej, klimatem przypominającej filmy typu „U progu sławy”. Nie jest to jednak minus tego obrazu, jak wielu twierdzi, skazując kulminacyjne sceny na miano spektaklu z ostrzem stępionym przez ideologiczne „ciepłe kluchy”. Druga część „W chmurach” nie tylko znakomicie uzupełnia początkowe akty, ale tak naprawdę przedstawia to, do czego Reitman od samego początku dąży, wyłuskując swoje przesłanie spośród rozmów pomiędzy bohaterami oraz poszczególnych wydarzeń. „W chmurach” jest również filmem tak dobrym, ponieważ opowiada o współczesnym świecie w momencie, kiedy nie odszedł on jeszcze do przeszłości, w sposób, który łączy zabarwioną lekkim humorem celność obserwacji z łagodnym sentymentem za czasami minionymi, kiedy mobilność zawodowa, globalizacja, synergia i inne tego typu kwestie nie ustalały hierarchii wartości oraz światopoglądu. W efekcie stając się jednym z najbardziej humanistycznych obrazów ostatniego czasu.
