Wyszukaj w | MadBooks.pl |
WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić |
Relatywny tłumek ludziLeszek ’Leslie’ Karlik, Małgorzata ’Ama’ Roznerska Nota bene ochroniarz wpuścił przed chwilą jakąś straszną panią ze strasznym niewiadomoczym z plastikową rękojeścią, które okazało się być jedną z nagród w konkursie. Nawiasem mówiąc, jeżeli filmowy wiedźmin naprawdę używał tego jako noża, to to był bardzo nieszczęśliwy człowiek…
Leszek ’Leslie’ Karlik, Małgorzata ’Ama’ RoznerskaRelatywny tłumek ludziNota bene ochroniarz wpuścił przed chwilą jakąś straszną panią ze strasznym niewiadomoczym z plastikową rękojeścią, które okazało się być jedną z nagród w konkursie. Nawiasem mówiąc, jeżeli filmowy wiedźmin naprawdę używał tego jako noża, to to był bardzo nieszczęśliwy człowiek… 19.10.2001 - w najbliższy piątek - o godzinie 17.30 odbędzie się w warszawskim Gigastorze premiera „Wiedźmina: gry wyobraźni”. Będzie na niej obecny Andrzej Sapkowski oraz filmowa Yennefer, czyli Grażyna Wolszczak, plus autorzy gry i nie tylko. Połączona zostanie ona z wręczeniem nagród z konkursów wydawnictwa MAG - wiedźmińskiego miecza i sztyletu.
Wyszukaj / Kup Zjawiliśmy się na miejscu parę minut po 17, tak aby móc obserwować całość od początku, ale nie stać tam za długo. Po dłuższej chwili udało nam się w końcu wydedukować, że spotkanie odbywać się będzie na piętrze (informacji na temat dokładnej lokalizacji nigdzie nie było), więc weszliśmy tam. Och, cóż to był za widok. MR: Relatywny tłumek ludzi - część to zaskoczeni przypadkowi przechodnie. LK: Absolutne zero widoczności. Ktokolwiek planował rozkład regałów z książkami podczas premiery, musiał być straszliwym pesymistą. Najwyraźniej nie przewidział, że może zjawić się tam więcej niż dwadzieścia, no, trzydzieści osób. Otóż sytuacja wyglądała tak: na środku małego, pustego prostokątnego obszaru znajdował się stolik i krzesełka dla gości i prowadzących. Cała reszta natomiast obstawiona była sięgającymi aż po sufit półkami z książkami, między którymi znajdowały się niewielkie przerwy - ot, tak na trzy osoby stojące obok siebie. Jak nietrudno było się domyślić, półki te całkiem skutecznie blokowały widok, a w przerwach między każdą stało już kilkanaście stłoczonych osób usiłujących coś zobaczyć. Mało skutecznie - bowiem geniusz… MR: Prawdopodobnie myśli technicznej LK: …projektujący rozkład przestrzenny, na linii wzroku prowadzącej od przerw między półkami do miejsca, w którym siedziała ekipa prezentująca W:GW, poustawiał niższe półki z książkami, które jednak całkiem skutecznie zasłaniały siedzących… MR: …przed wzrokiem stojących. LK: W związku z tym jedyne miejsce, z którego można było cokolwiek zobaczyć, to był jeden z boków odgrodzony liną, a nie sięgającymi do sufitu półkami. Kiedy się udało nam tam przepchnąć przez całkiem spory… MR: Relatywnie! LK: …tłumek, do liny podeszło kilku ochroniarzy Empiku, wyglądających jakby poza godzinami pracy zrzucali z siebie służbowe garniturki i wkładali gustowne wdzianka Abibasa. Wystawili oni zresztą moje opanowanie na ciężką próbę, kiedy usiłowałem nie parsknąć śmiechem na widok jednego z nich - wyglądał bowiem, wypisz wymaluj, jak troglodyta w garniturze. MR: Ochroniarze ci stanowczo oznajmili nam, że musimy stąd sobie pójść na bok, nie precyzując dokładnie na który i nie podając żadnych powodów. LK: Po próbach wyciągnięcia od nich informacji, czemuż to mielibyśmy sobie stąd pójść w inne miejsce (z którego nic nie widać) - próbach, które, jak nietrudno się domyślić, spełzły na niczym - faktycznie udaliśmy się w inne miejsce, tym samym przechodząc na samą fonię jeżeli chodzi o odbiór wrażeń z premiery. Kręcąc się po obszarze za półkami i oglądając książki trafiliśmy na Artiego, który przyszedł na premierę zrobić jakieś zdjęcia. Jak nietrudno się domyślić, dzięki genialnemu rozplanowaniu przestrzeni, było to zadanie wysoce nietrywialne. Postanowiliśmy więc spytać ochroniarza stojącego przy jednej z przerw międzypółkowych, do której można się było dopchać (dzięki temu, że nie było z niej i tak widać żadnego fragmentu osób prezentujących) o możliwość przejścia na drugą stronę półkowej bariery i zrobienia kilku zdjęć. Po wykonaniu ciężkiego procesu myślowego… MR: Ból był widoczny na jego twarzy. LK: …ochroniarz stwierdził że nie, nie możemy wejść. Nie to nie, trudno. MR: Nota bene wpuścił przed chwilą jakąś straszną panią ze strasznym niewiadomoczym z plastikową rękojeścią, które okazało się być jedną z nagród w konkursie. Nawiasem mówiąc, jeżeli filmowy wiedźmin naprawdę używał tego jako noża, to to był bardzo nieszczęśliwy człowiek… LK: Przemilczmy jednak litościwie jakość braku organizacji całej imprezy przez Empik. Co ciekawego powiedziały osoby prezentujące system? MR: Otóż one powiedziały nic. A jeśli nawet coś mówiły, to zostały skutecznie wytłumione przez ochroniarzy, półki i głupie śmiechy. Aha, Leslie twierdzi, że tam był jakiś system nagłośnieniowy i że oni mówili do mikrofonu, ale on jest wyższy ode mnie. LK: No, tak w ogóle to jednak coś usłyszeliśmy, chociaż teksty nie były szczególnie genialne ani oryginalne. Ale nie uprzedzajmy faktów. MR: Na początku (z tego, co udało mi się usłyszeć) Sapkowski opowiedział po raz kolejny, że to właśnie on nazywa się Sapkowski i to właśnie on napisał te wszystkie książki, i jest w związku z tym strasznie fajny, no nie? A jak ktoś ich nie czytał i nie wie, idiota, kto to był wiedźmin Geralt i kogo grała ta brzydka pani, oklaski, no jaki pech, to tam wisi plakat i stoją książki. Właśnie na tych półkach. LK: Następnie słuchacze mogli dowiedzieć się, co to właściwie są te gry RPG, na wypadek gdyby nie wiedzieli. MR: Mogli, ale nie musieli. Jedna definicja była trafniejsza od drugiej. LK: No, biorąc pod uwagę obecność ludzi, którzy przyszli po autografy… MR: …albo, co gorsza, obejrzeć wiedźmińską broń białą… LK: …całkiem możliwe jest, że wielu z obecnych nie wiedziało, co to jest ta Gra Wyobraźni. MR: Ja też się nie dowiedziałam, chociaż nie przyszłam po autografy, Boże broń. LK: Definicji było kilka, ale to już chyba erpegowa tradycja, że wszelkie wyjaśnienia dotyczące tego, czym są erpegi, udzielane przed mikrofonem czy to w radiu, czy w telewizji, czy też (jak widać) na premierze systemu RPG, są takie sobie. MR: Co najwyżej! LK: Cały czas miałem nadzieję, że dowiem się czegoś ciekawego o systemie Wiedźmin, ale jednak się nie dowiedziałem. Dowiedziałem się natomiast, kto zwyciężył w konkursie o wiedźmiński miecz… MR: Nie dajcie się nabrać, to nie był miecz, tylko skrzyżowanie wyrobu katanopodobnego z tym strasznym niewiadomoczym z plastikową rękojeścią, czy co to tam miało być. LK: …oraz wiedźmiński sztylet (tak, ten o którym wcześniej mówiła Ama), a następnie zobaczyłem, jak ludzie stojący za liną (tą, sprzed której odgonił nas wcześniej ochroniarz-troglodyta) zaczęli ustawiać się w kolejce po autografy. Miałem nadzieję, że ktoś powie jeszcze coś ciekawego, ale po piętnastu minutach czekania i skonstatowaniu, że kolejka po autografy nadal stoi, odpadłem. Poszedłem po Amę, która zrezygnowała dziesięć minut wcześniej… MR: …i poszłam czytać Produkt, bo właśnie wyszedł po wakacjach… LK: po czym wycofaliśmy się na z góry upatrzone pozycje, to jest do domu. Podsumowując - kto nie był, nie ma czego żałować. MR: Kto był, ten ma czego żałować, bo wie jak było. LK: Sytuacja jest w sumie podobna do tej z wersją ’demo’ systemu (nazwaną zresztą dla zmyłki ’wersją podstawową’). Sama promocja w taki sposób to dobry pomysł, ale jej realizacja była fatalna. No cóż, najwyraźniej Empikowi zupełnie nie zależało na klientach. Piątka za pomysł, ale za realizację pała z wykrzyknikiem. Średnio wychodzi trzy na szynach. MR: A Artiemu udało się wynaleźć skądciś jakiś (chyba) stołek i nawet zrobił jakieś zdjęcie, ale chwilę później aparat kategorycznie odmówił współpracy, co powinno być dla nas przestrogą. ![]() 1 stycznia 2002 |
Powoli zbliżają się wakacje – co ciekawego warto spakować do waszych pleckaów i walizek?
więcej »Warhammerowy kwiecień upłynął głównie na zapowiedziach i prezentacjach nowych ciekawych materiałów.
więcej »Tym, którzy chcieliby przeznaczyć majówkę na nadrobienie naszych kwietniowych recenzji służymy ściągawką.
więcej »Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski
Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski
Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski
Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski
Polityka wśród zielonoskórych
— Miłosz Cybowski
Tajemnicza wyspa
— Miłosz Cybowski
Nie trać głowy
— Miłosz Cybowski
Przygoda na Halloween
— Miłosz Cybowski
W ogrodzie Morra
— Miłosz Cybowski
Kaplice zamiast pomników
— Miłosz Cybowski
Wyobraź sobie grę
— Wiktor „Wiki” Matlakiewicz
Średnia 3+
— Leszek ’Leslie’ Karlik
Skąd się wzięła magia
— Michał Studniarek
Full Thrust
— Leszek ’Leslie’ Karlik
Atak krytyków
— Leszek ’Leslie’ Karlik
Średnia 3+
— Leszek ’Leslie’ Karlik
Super-naziści w kosmosie
— Leszek ’Leslie’ Karlik
Matrix
— Leszek ’Leslie’ Karlik
D20 - Open Gaming?
— Leszek ’Leslie’ Karlik
Gasnące Słońca
— Leszek ’Leslie’ Karlik
Kaloryfer
— Witold Witaszewski, Małgorzata ’Ama’ Roznerska, Leszek ’Leslie’ Karlik
Krakers
— Leszek ’Leslie’ Karlik
Dinozilla atakuje!
— Leszek "Leslie" Karlik