@Beatrycze
Ja też uważam, że ekranizacja Wellesa była dobra, znacznie lepsze od tej Davida Hugh Jonesa z 1993 roku. Chodziło mi tylko o to, że Welles trochę wypaczył sens oryginału, również przez groteskowe zakończenie. Ale można też powiedzieć, że odkrył w powieści inny sens. Niemniej jednak filmowy bohater jest znacznie bardziej roszczeniowy wobec systemu, jest w pewnym sensie jego równorzędnym przeciwnikiem. Natomiast bohater Kafki w pewnym momencie przestaje walczyć, bo zdaje sobie sprawę, że nie znajdzie zrozumienia ani w systemie, ani wśród ludzi. A tylko w takim kontekście kluczowa dla książki \"przypowieść o drzwiach\" ma sens.
"Welles przedstawił również swoją wizję „Procesu” Kafki. Film, który dla wielbicieli pisarza może być swego rodzaju bluźnierstwem"
Hmmm, nie jestem może wielbicielką Kafki, więc może nie powinnam się wypowiadać, ale moim zdaniem to bardzo dobra ekranizacja była.
Dodam, że zasadniczo nie oglądam starych filmów, gdyż wywołują we mnie raczej atak śmiechu, niż jakiekolwiek uczucia głębsze. "Proces" jakieś parę lat temu szedł w telewizji i zaczęłam go oglądać w zasadzie przez przypadek. I trzeba przyznać - zrobił na mnie ogromne wrażenie - podczas, gdy sama książka mnie jakoś nie poruszyła strasznie.
W tym przypadku fakt, że film jest czarno-biały nie jest ograniczeniem. On jest wygrany na czerni i szarościach. Te wszystkie mroczne miejsca - pamiętam scenę, jak bohater taszczy walizkę (?) nocą (wieczorem?) przez ponure i puste osiedle wielkich bloków... brrr, film naprawdę pokazywał odhumanizowanie, zagubienie i beznadzieję. Tym samym oddawał wiernie ducha książki.
Choć zakończenie zostało zmienione - rzekłabym że na ociupinkę bardziej pozytywne (choć to nie jest zbyt fortunny dobór słów)
no tak jak się wyświetla Star Trek w wakacje,
to może się zdarzyć że nikt nie przyjdzie...
Wyszło nam tu zjawiskowe odkrycie,tej oto natury że
Stephen King bucem jest...
a niech to i tak go lubię..
Błąd oczywisty, miało być Spock do Kirka.
A „W cieniu chwały” to był dobry film.
5 największych rozczarowań
Na pierwszym miejscu powinien być film 2012.
Zaraz zaraz, stary Spock do młodego Spocka powiedział po prostu \"Good luck\", bo \"Live long and prosper\" było w danej sytuacji cokolwiek egoistyczne.
\"5 filmów, których fabułę zapomnieliśmy chwilę po obejrzeniu\"
Brakuje mi tu Avatara. I jakoś tak może jestem dziwny ale ogólnie nie rozumiem dlaczego znalazł się on na liście scen najbardziej wzruszających? Rozumiem że ktoś może uważać że sceny akcji były fajne, ale bez przesady. Nigdy nawet nie myślałem że to miała być wzruszająca scena, a co dopiero najlepsza...
Pozwolę sobie nie zgodzić się z tak wysoką pozycją \"Bękartów\". Film owszem, był dobry, ale po Tarantino spodziewałem się czegoś sporo lepszego.
W czym tkwi fenomen Prawa Zemsty? Dla mnie film co najwyżej dobry, a wielu ludzi na forach tak jak i King pada na kolana przed tą mieszanką Prison Break z Jigsawem.
Dla mnie remake Ostatniego Domu to bardzo niedoceniony film w zalewie żenady typu \"Nienarodzony\", ale żeby aż 2 miejsce?
Fajny tekst:) No i można powiedzieć, że wykrakaliście \"Mgłę\":D
Proponuję \"Karol, który pozostał gejem\", \"Karol, który został flufferem\", \"I co się dziwisz... Karol?\", \"Meine Liebe mit Karol\".
Śmieszne - blisko 6 lat temu pisaliśmy tekst \'King nie czuje kina\' (http://www.esensja.pl/film/publicystyka/tekst.html?id=892)
o fajność :) u mnie tie między Slumdogiem a Strażnikami :) (no i oczywiście genialny David Bowie w Bękartach)
\"Ostatnim domem po lewej\" akurat u Kinga zdziwiony nie jestem, w końcu to był najlepszy horror minionego roku.
Fajnie, fajnie, ale zawsze przeszkadza mi kategoria Muzyka:) Tu chodzi o oryginalny score, czy o piosenki? Czy o co? :)
do rinoasin:
No ok, z Sherlockiem mogę się zgodzić, bo wziąłem pod uwagę rok produkcji i premierę \\\"niepolską\\\".
Ale jakim kurczę cudem \\\"Avatar\\\" jest wyżej od \\\"Dystryktu 9\\\"???
Tego naprawdę nie mogę pojąć.
No ale nie będę walczył z gustami. Dla mnie \\\"Avatar\\\" to crap i tyle.
Z kolei \\\"Terminator 4\\\" dla innych jest crapem, a dla mnie bardzo dobrym kinem akcji. No nic, tak bywa.
Pozdro.
Wydaje mi się, że King, tak jak Lem ma dziwne podejście do kina:) Ciekawi mnie, jak to częste zjawisko wśród pisarzy.
Może dlatego, że z matmy nigdy nie byłam szczególnie mocna, ale mnie też wychodzi zupełnie inna kolejność, a nawet inne tytuły. Zobaczcie http://url.eu/k0b35l