Jak zwykle w Kajkoszach - także i w tym albumie pojawiły się kultowe później grepsy. Mnie szczególnie spodobał się tekst "Płacicie mandat! - MY!?" no i "Przedawkowaliśmy" z ust zbójcerzy. No i oczywiście kultowy rysunek tym razem, a nie greps, gdzie Kajko i Kokosz oświadczają Mirmiłowi - który wręcz wyrywa się, by zobaczyć tego super-brana mającego reprezentować Mirmiłowo - że... "On jest z nami".
Czy ktoś poza mną uważa, że kowbojki Romka są oszałamiające? :-)
Rubiny to bardzo dobre telewizory :) Ich spontaniczne samozapłony wynikały z tego, że zbierał się w nich kurz. Trzeba go było usuwać (odkurzaczem Zelmer :)) i wówczas nie było żadnego problemu
Oczywiście Papcia Chmiela, późna pora ma swoje prawa...
To były naprawdę fajne komiksy - nieagresywne i zabawne, a przy tym z oryginalną i niepowtarzalną kreską Papcia Cmiela. Plus rzecz jasna masa kultowych grepsów w rodzaju "...Żee, żee". - Że co?" itd.
Nie jest to wykluczone.
Podobnie oryginalne są krajobrazy (w tym góry rysowane) przez Baranowskiego. Czy autorka mogłaby coś napisać na ten temat?
Mam podobne odczucia jak autor recenzji. Purnonsens Bąbelka i Kudłaczka czy Nerwosolka jest nieśmiertelny, a w przypadku Praktycznego Pana jest taki sobie... Fakt, że nie czytałem tego jako dzieciak i może to bardziej kwestia nostalgiczna...
Lubię się czepiać, więc znowu się przyczepię. Aktualnie Grenada (hiszp. Granada) znajduje się w głębi lądu, więc nie ma takiej opcji żeby tam spędzać czas na wybrzeżu, które leży około godzinę drogi od miasta. Chyba że:
1. w świecie komiksu zmienił się układ lądów i mórz
2. chodzi o wyspę (i państwo na Karaibach) o nazwie Granada. Odkryta przez hiszpańską wyprawę Kolumba, ale kolonizowana przez Francuzów i Anglików.
Błąd tłumacza czy autora?
BTW Zdobycie Granady przez Hiszpanów w 1492 zamknęło okres panowania muzułmańskiego na Półwyspie Iberyjskim i umożliwiło wyprawę Kolumba. Muzułmanie zostali wyparci do Maghrebu, ale pozostawili po sobie masę śladów w architekturze, kulturze i genach. Można więc przypuścić, że Grenada coś tam symbolizuje w świecie komiksu...
W wydaniu papierowym tego nie ma, może było w jakichś dodatkach albo w czasach, kiedy komiks był publikowany w czasopiśmie? Bo to wygląda po prostu na okolicznościowy rysunek.
Mikołaj w spódnicy - można więcej info bo nie idzie odnaleźć :(
Pierwszy z brzegu:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4451467/siedmiu-samurajow-i-tyluz-wspanialych
W książce była dodatkowo pyskata papuga imieniem Pompelaballadimirinda.
Skan wysłany :-) a możesz coś więcej o tej książce? Jakiś link? Dla mnie to nowa informacja.
A chętnie, jak mi przyślesz skan, bo nie mam tego numeru (czytałam u brata ciotecznego jako dzieciak).
O książce nie słyszałem, scenę pamiętam, podał im to jabłko na końcu miecza. Może opiszesz ten kadr? :-)
Pamiętam ten komiks! (była też książka, nawet chyba fajniejsza). Najbardziej zapadła mi w pamięć scena, kiedy niewidomy mistrz miecza ścina rosnące na drzewie jabłko, przy okazji obierając je ze skórki.
Chodzi o odmianę Szninkle - Szninkiele? Ja nie mam nic do przekładu K. Chamerskiej, ponadto w moim trzytomowym wydaniu są Szninkle (czyli tak jak w czarno-białym), co tym bardziej mnie cieszy.
Wolę wydanie czarno-białe. W dodatku rażą te "Szninkiele" w tłumaczeniu Kseni Chamerskiej. Ogłólnie, czyta się to tak, jakby żując żużel. Brakuje płynności, jakiegoś rytmu. Cóż mój oryginalny album z Orbity przepadł w dramatycznych okolicznościach. Nie mogę się z tym pogodzić do dzisiaj.
Najbardziej przeceniany komiks w historii.