WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Cykl | Międzynarodowy Festiwal Komiksu |
Miejsce | Łódzki Dom Kultury |
Od | 15 października 2004 |
Do | 17 października 2004 |
WWW | Strona |
Festiwal się zmieniaGośćmi specjalnymi XV Międzynarodowego Festiwalu Komiksu w Łodzi, który odbywał się w dniach 15-17 października 2004, był twórca postaci Usagiego Yojimbo Stan Sakai i oraz rysownik „Wiecznej Wojny” Marvano. Mimo obecności gwiazd i bogatego programu imprezy, nie dopisali uczestnicy.
Marcin HermanFestiwal się zmieniaGośćmi specjalnymi XV Międzynarodowego Festiwalu Komiksu w Łodzi, który odbywał się w dniach 15-17 października 2004, był twórca postaci Usagiego Yojimbo Stan Sakai i oraz rysownik „Wiecznej Wojny” Marvano. Mimo obecności gwiazd i bogatego programu imprezy, nie dopisali uczestnicy. ‹Międzynarodowy Festiwal Komiksu KOMIKS 2004›![]()
Spotkania z najważniejszymi gwiazdami festiwalu odbywały się w sali kinowej ŁDK. Zapowiadany na Warszawskie Spotkania Komiksowe w marcu 2004 Marvano, tym razem nie potrzebował już paszportu by przyjechać do Polski. Spotkanie z rysownikiem spotkało się z raczej przeciętnym zainteresowaniem. Możliwe, że sława tego twórcy w Polsce już przebrzmiała, a po wydaniu „Wiecznej Wolności” nie miała szansy powrócić. Twórcy wyraźną trudność sprawiało odpowiadanie na dociekliwe – może nazbyt szczegółowe i tendencyjne - pytania prowadzącego. Weterani spotkań Znacznie lepiej poradził sobie Stan Sakai, który zapewne jako weteran tego rodzaju imprez, przygotował prezentację o powstawaniu komiksu z Usagim Yojimbo - od pomysłu, poprzez szkice, do gotowej planszy. Było rzeczowo i zabawnie. Tym razem osoba kompletnie nieprzygotowanego prowadzącego na szczęście okazała się zbędna. ![]() Stan Sakai prowadził warsztaty dla rysowników (fot. J&K/Sławomir Jarmusz) Abstrahując od poziomu przygotowania poszczególnych prowadzących spotkania, ważne, że taka instytucja została w tym roku powołana. Zredukowało to zwyczajowy chaos i gorączkowe próby znalezienia odpowiedzi na pytanie „co ja mam właściwie powiedzieć” przez gości postawionych przed audytorium fanów, którzy albo boją się zadawać się pytania, albo nie potrafią ich zadawać, albo wystarczy im sama aura przebywania w tym samym pomieszczeniu co gwiazda, lub ewentualnie w ogóle ich nie obchodzi, co gwiazda ma do powiedzenia, byle narysowała coś w albumie. Nie licząc zeszłorocznych gości z Wielkiej Brytanii zaproszonych do Łodzi przez British Council, w tym roku międzynarodowość festiwalu faktycznie przestała być umowna. Poza gwiazdami z USA i Belgii, swoje spotkania mieli Czesi oraz rumuński rysownik i animator Matei Branea. Czesi opowiadali o rynku komiksowym w swoim kraju sugerując wyraźnie, że w Polsce jest lepiej, natomiast Branea zaprezentował kilka filmów animowanych swojego autorstwa. ![]() Marvano i Stan Sakai rozdawali autografy prawie przez trzy godziny (J&K/Sławomir Jarmusz) Na festiwal nie dotarli zapowiadani w programie Rosjanie. Za to uważni obserwatorzy mogli w kawiarni ŁDK porozmawiać z Igorem Baranko - ukraińskim twórcą pracującym obecnie dla wydawnictwa Humanoides Associates. Natomiast spotkanie polskiego podziemia komiksowego z pewną tajemniczą Hiszpanką, wydającą u siebie w kraju komiksowego zina, być może zaowocuje międzynarodową współpracą. Ciekawym akcentem festiwalu było również permanentne rysowanie na żywo. Młodzi rysownicy próbowali swoich sił w trakcie spotkania ze Stanem Sakai i autorami „Jeża Jerzego” Tomaszem Leśniakiem i Rafałem Skarżyckim. Sztalugi ustawiono również w sali kolumnowej, gdzie odbywały się konkursy rysunkowe. Kilka nowości Po raz pierwszy w tym roku rozdzielono festiwalową giełdę. W sali kolumnowej znalazła się giełda kolekcjonerska, gdzie można było kupić archiwalne komiksy wydane w Polsce, ale także – a może przede wszystkim – oryginalne amerykańskie zeszyty i nieco tytułów z Europy i Japonii. W małej sali na parterze ŁDK, gdzie od kilku lat tradycyjnie odbywała się giełda, zlokalizowano nowości wydawnicze. Miejsce to, w poprzednich latach szturmowane przez rzesze złaknionych komiksu fanów, gdzie zwykle w sobotni poranek nie można było wcisnąć szpilki, podobnie jak w zeszłym roku świeciło pustkami. ![]() Nagrody w konkursie 'Świat w obliczu zagrożenia terroryzmem' odbierają uczniowie szkół podstawowych(fot. J&K/Sławomir Jarmusz) Z nowości wydawniczych przygotowanych na MFK warto wyróżnić debiutancki album „Glinno” Jacka Frąsia, nienagannie wydany przez Kulturę Gniewu oraz drugi zeszyt „Plasteliny” Krzysztofa Ostrowskiego, znacznie zabawniejszy niż pierwszy. Poza tym pakiety Egmontu i Mandragory, a w nich m.in. „Rewolucje: Elipsa” Mateusza Skutnika, „Liga Obrońców Planety Ziemia” znanego z „Produktu” KRL-a, antologia „Człowiek w probówce” oraz dwa tomy "Usagiego Yojimbo" ze specjalnymi rysunkami Stana Sakai. Jeśli chodzi o wydawnictwa niezależne, w Łodzi ukazał się drugi tomik „Farma Intelectual Life” Daniela Gizickiego oraz 21. numer zina „KGB”. W zakresie komiksowej publicystyki ukazał się drugi numer „Zeszytów Komiksowych” poświęcony polskiej rzeczywistości w polskim komiksie oraz książka Bartosza Kurca „Trzask Prask” z wywiadami z polskimi twórcami komiksów. ![]() Otwarcie polsko-francusko-szwajcarskiej wystawy 'Komiks na horyzoncie'(fot. ławomir Jarmusz) Moc wystaw W trakcie festiwalu dostępnych było kilka wystaw komiksowych. W piątek po południu odbył się wernisaż wystawy konkursowej oraz wernisaż autorskiej wystawy Jacka Frąsia. Na pierwszej zaprezentowano prace nadesłane na towarzyszący festiwalowi konkurs komiksowy, na drugiej przede wszystkim wybrane plansze z albumu „Glinno”. Obok prac Frąsia rozwieszonych w kawiarni ŁDK można było obejrzeć również projekt muzeum komiksu w wykonaniu Stavrosa Sotiriou. W jednej z sal ŁDK znalazła się wystawa „Komiks na ścianach”, która latem powstawała na ścianach i murach Krakowa. Reprodukcje poszczególnych obrazów złożyły się na opowieść „Baśń o tęczowym chłopcu” na podstawie scenariusza Miłosza Soroki. Wbrew zapowiedziom nie odbyła się wystawa Grzegorza Stuglika. Zamiast niej w sali zawisły prace rumuńskiego twórcy Matei Branea. W niedzielę otwarto wystawę Henryka Sawki. ![]() Warsztaty dla rysowników komiksów towarzyszące wystawie 'Komiks na horyzoncie' poprowadził Przemysław Truściński (fot. J&K/Sławomir Jarmusz) W sobotę odbył się wernisaż wystawy polsko-francusko-szwajcarskiej, nad którą Esensja objęła patronat medialny. Ostatniej wystawie towarzyszyły poprzedzające MFK kilkudniowe warsztaty dla rysowników komiksów prowadzone przez Przemysława Truścińskiego. Mania wręczania W sobotni wieczór nastąpiło ogłoszenie wyników plebiscytu K oraz wyników konkursu komiksowego od lat towarzyszącego MFK. Triumfatorem tej edycji plebiscytu K był komiks „Wilq” i jego autorzy, którzy zgarnęli aż pięć z dziewięciu statuetek, w tym najważniejszą za najlepszy polski komiks wolumin. O wynikach plebiscytu K pisaliśmy szczegółowo w październiku. Warte podkreślenia jest to, że plebiscyt K uzyskał swój regulamin, który w porównaniu do poprzednich edycji w pewnym stopniu uwiarygodnia wyniki. Po drugie zmieniła się formuła samego wręczania: z nudnego, przedłużającego się wyczytywania wyników i laureatów, na bardziej uroczyście-oskarowy, podczas którego statuetki wręczali laureatom znani i doceniani twórcy komiksu. Grand Prix konkursu komiksowego otrzymał Paweł Zych za pracę „Życie to nie bajka”. Autor otrzymał również „Francuskie Grand Prix”, ufundowane przez Ambasadę Francji w Polsce. W nagrodę pojedzie na Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Angouleme w styczniu 2005 roku. Szczegółowe wyniki konkursu komiksowe znajdują się tutaj. By oddać sprawiedliwość organizatorom należy podkreślić, że głównemu trzonowi festiwalowego programu towarzyszyło wiele imprez towarzyszących, m.in. przedpremierowy pokaz filmu Enki Bilala „Immortal. Kobieta pułapka”, projekcje filmów animowanych dla dzieci, czy konkursy i warsztaty rysunkowe dla uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych. Za dobrze nam ![]() Paweł Zych po zdobyciu Grand Prix festiwalu za komiks 'Życie to nie bajka' (fot. J&K/Sławomir Jarmusz) Piętnasty, jubileuszowy festiwal komiksu w Łodzi był dobrze przygotowany. Nigdy wcześniej nie miał również tak dobrej promocji. Jednakże mimo wysiłków organizatorów nie dopisali uczestnicy. Wprawdzie jak informuje Piotr Kasiński, rzecznik prasowy MFK, przez trzy dni trwania festiwalu przez Łódzki Dom Kultury przewinęło się około 1800 osób (około 1000 w sobotę), jednakże albo przychodzili na wybrane, pojedyncze punkty programu, by późnej natychmiast zniknąć ustępując miejsca nowym, albo rozpierzchali się po piętrach i korytarzach ŁDK. Tak czy inaczej wrażenie było raczej skromne. Prawdopodobnie przyczyną takiego stanu rzeczy jest to, że obecna formuła imprez komiksowych – nie tylko MFK – wyczerpuje się. Możliwe, że w Polsce nie ma miejsca na masowe imprezy komiksowe z programem przygotowanym z myślą o niemalże każdej grupie wiekowej i czytelnicznej. Rynek okazuje się zbyt mały, a atrakcje proponowane przez organizatorów zbyt hermetyczne by przyciągnąć przeciętnych rodziców z dziećmi, które w przyszłości mogłyby zasilić szeregi fanów komiksu. Czytając niektóre opinie na forach internetowych (także mangowych) lub relacje z imprez zamieszczane tu i ówdzie, można odnieść wrażenie, że polscy fani są rozpieszczeni, rozwydrzeni i sami nie wiedzą, czego chcą. Dotyczy to zarówno imprez komiksowych, spotkań z twórcami (nie jest już sztuką mieć autograf Rosińskiego czy Adlera w każdym albumie), czy pojawiających się w sprzedaży tytułów (przy których często wyobrażenia fanów o legendarnych komiksach nie wytrzymują zderzenia z rzeczywistością). Prawdopodobnie przyszłością imprez komiksowych w naszym kraju są małe, lokalne konwenty, które przyciągną ludzi, którzy CHCĄ w nich uczestniczyć i znajdą to, czego szukają. W takim sensie Międzynarodowy Festiwal Komiksu spełnił swoją rolę. ![]() 8 listopada 2004 |
Wielkie crossovery Marvela, z miejscem akcji rozciągniętym na całe parseki i zatrzęsieniem bohaterów pojawiających się ni stąd, ni zowąd w najmniej oczekiwanych momentach, nie zawsze są komiksami z najwyższej półki. Ale są lubiane właśnie z powodu wielkiej skali i fabularnego rozmachu – a niektóre, jak omawiana dziś „Anihilacja”, zmieniają „kosmos Marvela” w sposób istotny.
więcej »Na horyzoncie widać już łódzki festiwal, więc i liczba zapowiadanych na koniec miesiąca premier idzie w górę. Jak widać jest wiele ciekawych kontynuacji, wznowień i całkowitych nowości. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie.
więcej »Słoneczko, morze, plaża i komiksy. Czego chcieć więcej? Chyba tylko jeszcze więcej komiksów. A jeśli nie wiecie, co jest teraz na topie, zerknijcie do szesnastego zestawienia najchętniej kupowanych pozycji obrazkowych zrealizowanego we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu.
więcej »Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński
Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński
Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński
Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński
Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński
Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński
Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński
Przyszłość Thorgala i prawo skali
— Marcin Herman
Nazwisko: Sienkiewicz, Henryk. Zawód: scenarzysta komiksowy
— Marcin Herman, Piotr Niemkiewicz
Kto mu pisze teksty?
— Marcin Herman
Reklama – wybór (nie)kontrolowany!
— Marcin Herman
Nie tylko underground #5
— Marcin Herman
Thorgal to dziewica?
— Marcin Herman
Debiutant zwycięża w Łodzi
— Marcin Herman
Wilq triumfuje
— Marcin Herman
Nieśmietelnie zabawne
— Marcin Herman
Kłopoty z samochodami
— Marcin Herman