Kadr, który…: Czy te oczy mogą kłamać?Thorgal Aegirsson kątem oka spojrzał na Gandalfa Szalonego powoli podnoszącego z ziemi topór. Nie ujrzał jednak okrutnika, który niedawno zostawił go przykutego do skały na pewną śmierć. Dostrzegł jedynie starego mężczyznę zmierzającego ku swemu przeznaczeniu.
Paweł CiołkiewiczKadr, który…: Czy te oczy mogą kłamać?Thorgal Aegirsson kątem oka spojrzał na Gandalfa Szalonego powoli podnoszącego z ziemi topór. Nie ujrzał jednak okrutnika, który niedawno zostawił go przykutego do skały na pewną śmierć. Dostrzegł jedynie starego mężczyznę zmierzającego ku swemu przeznaczeniu. Choć wychowany przez Wikingów młody wojownik nie wykonał jeszcze żadnego gestu, doskonale wiedział, co się za chwilę stanie. Wiedział, że sięgnie po miecz i stanie do walki u boku tego człowieka. Zaryzykuje własne życie dla bezlitosnego władcy, który na pewno nie zrobiłby tego samego dla niego. To była głupia decyzja, lecz jedyna jaką mógł podjąć. Tak naprawdę nie robił jednak tego dla Gandalfa, ale dla siebie. Zawsze trzeba przecież czynić to, co słuszne. Tylko życie w zgodzie z samym sobą i z wyznawanymi wartościami ma jakikolwiek sens. Nawet jeśli ceną może być śmierć. Chwilę później obaj mężczyźni stali już obok siebie. Tylko na moment spojrzeli sobie głęboko w oczy i z imieniem Odyna na ustach rzucili się do walki przeciwko Baaldom… I właśnie ta scena ze „Zdradzonej czarodziejki”, kiedy Thorgal i Gandalf wymieniają spojrzenia na chwilę przed czekającym ich starciem, zdefiniowała dla mnie raz na zawsze postać stworzoną przez Jeana van Hamme’a i Grzegorza Rosińskiego. Gdy czytałem ten komiks po raz pierwszy, zakrzyknąłem w myślach: co on wyprawia? Przecież powinien się cieszyć, że ci górscy barbarzyńcy wyręczą go, zabijając znienawidzonego władcę Wikingów. Czyż sam nie obiecał sobie, że zabije tego bezwzględnego tyrana, gdy przykuty do skały czekał na nieuniknione? Wtedy szczerze życzył mu śmierci. Czemu więc teraz ryzykuje własne życie, walcząc u boku tego okrutnika? Odpowiedź jest oczywiście prosta. Bo tak trzeba. Właśnie tak postępuje szlachetny wojownik. Nawet jeśli wie, że to może się skończyć tragicznie. Nawet jeśli wie, że nie ma co liczyć na wdzięczność. A spojrzenie Gandalfa na pewno nie wyraża wdzięczności. Patrzy na Thorgala z mieszaniną wyższości i niechęci. A może jednak tli się tam jakaś iskierka ludzkich uczuć. Może w obliczu spodziewanej śmierci jednak docenił gest człowieka, który pokochał jego córkę? Trudno powiedzieć. Późniejszy rozwój wypadków też niewiele wyjaśnia. Tak czy inaczej, ta krótka chwila, gdy obaj stoją obok siebie i w milczeniu patrzą sobie w oczy wiedząc, że czeka ich śmierć, to jeden z najbardziej poruszających momentów tego komiksu. To gęsta od emocji scena definiująca głównego bohatera i określająca jego dalsze losy. ![]() 21 lutego 2019 |
Dzięki za głos w tej sprawie. Ja to jednak odczytałem inaczej. Przecież Slivia dała szansę honorowej walki Gandalfowi, skazując go właściwie na śmierć. Thorgal mógł sobie spokojnie na wszystko patrzeć. Nikt mu nic nie kazał. Slivia w tej scenie nie odezwała się do niego ani słowem. To była jego decyzja. Moim zdaniem, ale to już jest naprawdę czyste fantazjowanie, nawet, gdyby wówczas zakazała mu tej walki (co zresztą miałoby sens, bo przecież mógł w niej zginąć, a miał jej jeszcze służyć), to i tak zrobiłby swoje :)
Niestety nie mógł spokojnie patrzeć bo odmowa wydania Gandalfa Baaldom przypieczętowała los całej trójki. Dając broń Gandalfowi Slivia jednoznacznie dała znać Baaldom, że odrzuca ich żądanie.
Nie, no to już jest jakaś nadinterpretacja. Dała starcowi topór, żeby sam walczył z hordą dzikusów i to miało być odrzucenie ich żądania? Sorry, nie kupuję tego. Rzuciła mu topór wspominając to, że kiedyś był dzielnym wojownikiem. To był gest litości. Dała mu szansę na śmierć w walce z bronią w ręku. Chyba, że jest tam faktycznie w tej całej sytuacji coś, o czym nie wiem.
W pierwszym roku działalności TM-Semic do niewielkiego grona superbohaterów, którzy otrzymali swoje miesięczniki dołączył także Superman. I trzeba przyznać, że wejście miał wzorowe.
więcej »Prezentujemy zdjęcia ze spotkania z Grzegorzem Rosińskim, które miało miejsce w dniu 3 marca 2023. Spotkanie odbyło się w Galerii Komiksu i Ilustracji Polishcomicart.pl.
więcej »Wydawnictwo Egmont wprowadza sukcesywnie na nasz rynek komiksy Alana Moore’a z jego własnego imprintu założonego w wydawnictwie „Wildstorm” w 1999 roku – „America’s Best Comics”. Trzytomowy „Tom Strong” powstawał w latach świetności „ABC” – zobaczmy co ciekawego możemy tu znaleźć.
więcej »Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński
Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński
Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński
Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński
Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński
To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński
Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński
Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński
Samotni wśród bliskich
— Marcin Knyszyński
Gdy zło zwycięża…
— Marcin Knyszyński
Siedem wspaniałych: Lista mocno subiektywna
— Marcin Knyszyński
Kadr, który…: Ani Thorgal, ani Shaigan
— Marcin Osuch
Kadr, który…: Bohater sponiewierany (ale nie za mocno)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Wielki Ranking komiksów Thorgala
— Esensja Komiks
Thorgal dla dorosłych, czyli miłostki przystojnego wikinga
— Jakub Gałka
Czy z Aegirssona da się jeszcze coś wycisnąć?
— Jakub Gałka, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski
Powrót do korzeni
— Wojciech Gołąbowski
W świetle i bez niego
— Wojciech Gołąbowski
Właściwy człowiek na właściwym grzbiecie
— Konrad Wągrowski
Trójwymiarowość
— Wojciech Gołąbowski
Sakai i Andreas
— Wojciech Gołąbowski
Pośród cieni
— Wojciech Gołąbowski
Co to to, kto to tak pcha
— Marcin Mroziuk
Ho, ho… kurde bele… ho!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
No wiesz ty co…?
— Wojciech Gołąbowski
Kto wrobił G.H. Fretwella?
— Paweł Ciołkiewicz
Oleg jest jednak trochę rozczarowany
— Paweł Ciołkiewicz
Śliczne i superproste
— Dagmara Trembicka-Brzozowska
Hrabia Monte Skarbek
— Dagmara Trembicka-Brzozowska
Ten Polak to wspaniały zawodnik!
— Konrad Wągrowski
Krótko o komiksach: Opowieść kompletna
— Marcin Osuch
Klasycznie i od nowa
— Dagmara Trembicka-Brzozowska
Legendarna Historia Polski: Umarł król, niech żyje król!
— Marcin Osuch
Legendarna Historia Polski: Gryzonie zemsty
— Marcin Osuch
Legendarna Historia Polski: Zanim pojawił się wiedźmin
— Marcin Osuch
Prosta historia
— Marcin Knyszyński
Hrabia Mieszko Skarbek
— Paweł Ciołkiewicz
Wielka księga mądrości po fakcie
— Paweł Ciołkiewicz
Po komiks marsz: Marzec 2023
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch
„Wędrowanie jest jak sztuka”
— Paweł Ciołkiewicz
Teatr cieni
— Paweł Ciołkiewicz
To tylko sen!
— Paweł Ciołkiewicz
Po komiks marsz: Luty 2023
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch
Albo doskonałość, albo nic
— Paweł Ciołkiewicz
„Jeśli jesteś inny, czeka cię samotność”
— Paweł Ciołkiewicz
Kiedy przypłynie perłowa łódź…
— Paweł Ciołkiewicz
Najlepszy tata, na świecie
— Paweł Ciołkiewicz
Nie mogę się zgodzić z interpretacją autora tekstu odnośnie tego slajdu. Przede wszystkim decyzję o walce podjęła Slivia, której Thorgal ślubował absolutne posłuszeństwo. Po drugie (co wynikało z pierwszego) obydwaj panowie zrozumieli, że stając do walki mogą liczyć tylko na siebie nawzajem (co oczywiście jest ciekawe w kontekście ich "animozji").