
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić |
Asteriks vs Kajko i KokoszMożliwość ponownego przeczytania serii „Kajko i Kokosz” przywraca na myśl pojawiające się od czasu do czasu dyskusje o ogromnym podobieństwie „Kajka i Kokosza” do serii „Asteriks” Goscinnego i Uderzo. Pojawiały się nawet oskarżenia o plagiat,
Marcin LorekAsteriks vs Kajko i KokoszMożliwość ponownego przeczytania serii „Kajko i Kokosz” przywraca na myśl pojawiające się od czasu do czasu dyskusje o ogromnym podobieństwie „Kajka i Kokosza” do serii „Asteriks” Goscinnego i Uderzo. Pojawiały się nawet oskarżenia o plagiat, Niedawno wydawnictwo Jupi Direct rozpoczęło wznawianie legendarnej już serii „Kajko i Kokosz” Janusza Christy. Możliwość ponownego przeczytania tego dzieła przywraca na myśl pojawiające się od czasu do czasu dyskusje o ogromnym podobieństwie „Kajka i Kokosza” do serii „Asteriks” Goscinnego i Uderzo. Pojawiały się nawet oskarżenia o plagiat, które, jak wiadomo, zostały obalone, bowiem Janusz Christa zaczął rysować swój komiks jeszcze zanim powstał „Asteriks”. Mimo to podobieństwo uważa się powszechnie za bardzo duże a obie serie odniosły u nas ogromny sukces. Czy jednak Kajko i Kokosz są jedynie Asteriksem i Obeliksem przeniesionymi w staropolskie realia? ![]()
Wyszukaj / Kup ![]() ![]() Jak więc wynika z powyższego choć obie serie należą do gatunku humorystycznego, to jednak już w podejściu do postaci drugoplanowych widać różnice. „Asteriks” i „Kajko i Kokosz” różnią się także rodzajem humoru. W obu seriach pojawia się humor sytuacyjny. Ale żadna z nich nie bazuje tylko na tym rodzaju komizmu. Janusz Christa, jak już wspomnieliśmy, wykorzystuje także humor postaci (choć Rene Goscinny również tego nie unika). ![]() ![]() ![]() 19 października 2000 |
brawo, dokladnie- wiele produktow z polski ginie wlasnie przez to ze nie maja marketingu, ze sa z polski
Koledzy wyżej niestety mają rację. Europa dla wiekszosci odwiedzających kończy się na Niemczech. Dalej to dziki wschód I nikt sie tam nie zapuszcza bez potrzeby. Dlatego tak mało naszej kultury, twórczości przedostaje sie do innych krajów, bo poprostu poza name nikt o tym nie wie. Ewenementem jest za to gra wiedzmin i proza Sapkowskiego.
cd.. Swoją drogą bardzo bym chciał kiedyś ujrzeć kreskówkę Kajko i kokosz, ale nie w 3D, tylko taka kreska jak w komiksie.
Wiedzmin jest nadal popularny glownie w Polsce, trudno by powiedziec nawet ze megapopularny. Ot po prostu swoich fanow ma, ale w zaden sposob nie jest to produkt narodowy, ktory by porywal.
A gra, ot gra. Dobre przygodowki i nawalanki sprzedadza sie wszedzie, dla gier rynek lokalny zwyczajnie nie istnieje. Inna rzecz, ze Wiedzmin nadal nie jest jakims wielkim hitem. Za takie bardziej mozna juz uznac polskie Dead Island i serie Call of Juarez.
No a co do tego, ze Europa sie konczy na Niemczech. No ale co my mamy swiatu zaoferowac czym by sie podniecali? Zabytki zabytkami, ale my nie mamy wlasnej reprezentatywnej kultury, ktory ba przyciagnela Amerykanow. Nasi muzycy sie nie przebijaja, nasze filmy sie nie przebijaja. A na mapie tez jestesmy sobie jednym z masy anonimowych krajow.
Zreszta to tez zasluga naszych emigrantow, ktorzy bedac masa w sumie gina za granica wsrod innych nacji. I tak wloska kultura ameryka rzadzi, a to w filmie a to w muzyce, w potrawach, wszedzie. A Polonia, choc niewiele od wloskiej przeciez mniejsza, to zupelnie nie potrafi sie pokazac. W Polsce 5 tysiecy Tatarow mialo i ma wiecej do powiedzenia niz 9 milionow Polakow w Stanach.
nie no co to za bzdury, przecież pierwszy Asterix wyszedł w roku 1961 a pierwszy Kajko w 1972 roku. Sam Christa chociaż długo zapierał się że niby nie tworzył plagiatu to w któymś wywiadzie w końcu się przyznał. Zresztą podobieństwo jest oczywiscie - Asterix = Kajko, Obelix = Kokosz, Panoramiks = Jaga, Rzymianie = Zbójcerze...
Ciekawie, z dzisiejszej perspektywy, wypada komentarz Mazina na temat Wiedźmina :-)
Buddy Baker to z pozoru superbohater jakich wielu. Oto „Animal Man” ze scenariuszem Granta Morrisona – jego pierwsze dzieło, które napisał dla Detective Comics. Z początku jest zupełnie normalnie, ale bardzo szybko robi się surrealistycznie, dziwnie i „po morrisonowemu”. Szalony Szkot naciera w pierwszym uderzeniu komiksowej „brytyjskiej inwazji na USA” – bezpardonowo i nie biorąc jeńców. Co tu się wydarzyło, u licha?
więcej »„Pip i Merry szaleją, skaczą z kwiatka na kwiat, alimenty zaległe płacą od wielu lat” – tak głosi znana w pewnych kręgach piosenka „Już nie wrócę do Shire”. W komiksie Adlera i Piątkowskiego zaszalał natomiast Frodo.
więcej »Komiksowy rynek nie zapada w zimowy sen, o czym świadczy duża liczba premier. Czytelnikom wychowanym na Świecie Młodych zwracamy szczególną uwagę na album „Buddy Longway”. Pamiętacie?
więcej »Dziś w Bieszczadach jest wesoło, przybył tu Tytus de Zoo
— M. Fitzner
The best of Romek
— M. Fitzner
Duch i Tytus w półpancerzu
— Konrad Wągrowski
Bawiąc, uczyć. Ucząc – nie nudzić
— M. Fitzner
Gdy dowciplina płynąć zaczyna
— Marcin Osuch
Właściwy człowiek na właściwym koniu
— Konrad Wągrowski
Niech Kapistran bęc, a Makary ryms!
— Konrad Wągrowski
The best of A’Tomek
— M. Fitzner
Ten Bałtyk to ocean czy jezioro?
— Konrad Wągrowski
Tytus 2009 (2)
— M. Fitzner
Kadr, który…: Ocena raczej kijowa
— Wojciech Gołąbowski
Niech co Krwawy Hegemon?!
— Jakub Gałka, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski, Krzysztof Wójcikiewicz, Marcin T. P. Łuczyński
Duch fair play w Mirmiłowie
— Konrad Wągrowski
Czas wrócić do domu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Baśń dla dużych i małych
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Coraz bliżej Kajka i Kokosza
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Sny w technicolorze
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ćwierć wieku później
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Do czytania w każdym wieku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Istny kosmos!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Esensja czyta dymki: Październik 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski
Po prostu Relax!
— Marcin Osuch
Esensja czyta dymki: Październik 2016
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch
Prima Aprilis w Mirmiłowie
— Marcin Lorek
LXG: Superbohaterowie końca XIX wieku
— Marcin Lorek
Bohater w czerni i bieli
— Marcin Lorek
Wojna z perspektywy
— Marcin Herman, Marcin Lorek
Motyl przebity szpilką
— Marcin Herman, Marcin Lorek
Raj dla nieumarłych
— Marcin Lorek
Wakacyjna rozrywka
— Marcin Lorek
Dwa oblicza duetu Adler/Piątkowski
— Marcin Lorek
Sprośny poradnik mistrza Baranowskiego
— Marcin Lorek
Nadejście legendy?
— Marcin Lorek
Przecież i w Asteriksie są odniesienia do regionów Francji, do ich specyfiki, co również można uznać za specyfikę regionalną. Może komunistyczny motyw wagi hasła "zamknięte Remanent" dla ludzi chowanych w gospodarce rynkowej, faktycznie brzmi niezrozumiale, ale już NIK czy przemiany młodzieżowe nie, bo i tamte społeczeństwa przeżywają biurokrację i mody młodych.
Po prostu Polska jest na peryferiach zainteresowań świata. Do francji od dziesięcioleci ciągną turyści z różnych krajów, to i natykają się na francuską kulturę. Będąc na wakacjach w Paryżu czy w Sant Tropez natknęli się kiedyś na Asteriksa - tak się rodziła jego popularność w świecie.