Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 7 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

  • Baltimore #1
    Mike Mignola, Christopher Golden; Ben Stenbeck
  • Jack z Baśni #1
    Bill Willingham, Lilah Sturges; Tony Akins, Steve Leialoha, Andrew Pepoy
  • Beniamin i Beniamina
    René Goscinny; Albert Uderzo
  • JLA. Wieża Babel
    Mark Waid, D. Curtis Johnson, Devin Grayson; Howard Porter, Arnie Jorgensen, Mark Pajarillo, Steve Scott, Pablo Raimondi
więcej »

Osamu Tezuka, Naoki Urasawa
‹Pluto 2›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPluto 2
Scenariusz
Data wydaniamaj 2011
RysunkiOsamu Tezuka, Naoki Urasawa
Wydawca Hanami
CyklPluto
ISBN978-83-60740-61-3
Cena31,40
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Trend rosnący
[Osamu Tezuka, Naoki Urasawa „Pluto 2” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Drugi tom „Pluto” jest lepszy od pierwszego. To dobra wiadomość, gdyż pierwszy był niezły. Manga Naoki Urasawy, która zaczęła się jako kryminalne dochodzenie w sprawie morderstw na ludziach i robotach, zatacza coraz szersze kręgi, zahaczając o przeszłość i politykę.

Łukasz Bodurka

Trend rosnący
[Osamu Tezuka, Naoki Urasawa „Pluto 2” - recenzja]

Drugi tom „Pluto” jest lepszy od pierwszego. To dobra wiadomość, gdyż pierwszy był niezły. Manga Naoki Urasawy, która zaczęła się jako kryminalne dochodzenie w sprawie morderstw na ludziach i robotach, zatacza coraz szersze kręgi, zahaczając o przeszłość i politykę.

Osamu Tezuka, Naoki Urasawa
‹Pluto 2›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPluto 2
Scenariusz
Data wydaniamaj 2011
RysunkiOsamu Tezuka, Naoki Urasawa
Wydawca Hanami
CyklPluto
ISBN978-83-60740-61-3
Cena31,40
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Pluto 2” zaczyna się niemal w tym samym miejscu, w którym skończył się pierwszy tom: detektyw Gesicht spotyka Atoma i mamy okazję przyjrzeć się postaci, dla której powstała cała seria.
„Atom Żelaznoręki” jest bowiem najsłynniejszym utworem nieżyjącego już Osamu Tezuki – człowieka odpowiedzialnego za zdefiniowanie po drugiej wojnie światowej wyglądu i stylu japońskiej mangi. Stworzone przez niego przygody chłopca-robota zdobyły w Japonii i poza nią rzesze fanów. Naoki Urasawa, który zaczytywał się nimi w dzieciństwie, postanowił uczcić swego mistrza stworzeniem remake’u mangi zatytułowanej „Największy robot na ziemi”. Dlatego rozłożył ją na czynniki pierwsze i złożył w uwspółcześnionej wersji. Jego interpretacja Atoma Żelaznorękiego może być potraktowana jako symbol tego, co zrobił z pierwowzorem: przerobił historię dla dzieci i młodzieży o fantastycznych przygodach chłopca-robota na coś bardziej subtelnego i realistycznego. Atom dalej jest chłopcem (już samo stworzenie wiarygodnej postaci dziecięcej, nie popadając w żaden szablon, jest trudne), a jednocześnie robotem o nadludzkich umiejętnościach. Naoki Urasawa zdołał połączyć te dwa sprzeczne elementy jego charakteru tak, że nie widać pęknięcia między nimi. Atom lubi lody, zachwyca się zabawką, którą ujrzy za oknem, a równocześnie wyczuwa się w nim głęboką dojrzałość i można uwierzyć, że mógł zostać wysłany jako „Ambasador Pokoju” do zniszczonego przez wojnę kraju. Nie dziwi też, że Gesicht przekazuje mu czip pamięci i włącza w śledztwo dotyczące morderstw na sławnych robotach i związanych z nimi ludziach.
Równocześnie, byśmy nie zapomnieli, że jesteśmy w kryminalnej historii i detektywa goni czas, zostaje zamordowany japoński specjalista od prawa robotów. Atom szybko zademonstruje swoje umiejętności podczas badania sceny zbrodni. Inne roboty, jak choćby turecki zapaśnik Brando, którego poznaliśmy w pierwszym tomie mangi, próbują na własną rękę uporać się z grożącym im niebezpieczeństwem. Zgodnie z zasadą, zapomnianą przez twórców horrorów, że najgroźniejsze jest niewidoczne, Naoki Urasawa dyskretnie używa swojego tajemniczego mordercy. Uderza on skrycie, niszczy i wycofuje się, niewidoczny i przez to naprawdę groźny. Mam tylko nadzieję, że kiedy go w końcu ujrzymy, wyrobione w ten sposób oczekiwania nie zawiodą czytelników. Zresztą „Pluto 2” w ogóle oszczędnie dawkuje przemoc; kładzie nacisk na emocje, staranną budowę świata i pokazywanie motywacji powoli zwiększającej się liczby bohaterów. Nie ma tu typowych dla tego gatunku wielostronicowych walk, poza jedną, tytaniczną w skali, ale oglądaną z daleka i we fragmentach. Nic przez to nie traci jednak na emocjach.
Poza tym sama prosta historia „Pluto” – prosta w tym sensie, że jest morderca i policjant, który musi go znaleźć – komplikuje się w miarę jak pojawiają się inne wątki i punkty widzenia. Dochodzi nam przeszłość, wspomnienia z konfliktu w Persji oraz wielka polityka. Bo zabójstwa pokazują swoje nieoczekiwane reperkusje: roboty-bohaterowie, choć wyglądają jak ludzie, są w stanie niszczyć wojenne machiny tysiącami. Dotychczasowe morderstwa po pierwsze naruszyły istniejącą do tej pory na świecie równowagę sił, a po drugie pokazały, że gdzieś istnieje istota silniejsza od nich. I wreszcie coś dzieje się z Gesichtem – wygląda na to, że ktoś ingeruje w jego wspomnienia, a reakcja Atoma, który ma okazję rzucić na nie okiem, jest naprawdę niepokojąca.
Jeśli chodzi o stronę graficzną mangi, to naprawdę nie można dodać tutaj nic, czego nie dałoby się powiedzieć o pierwszym tomie. Naoki Urasawa jest znakomitym artystą, jego rysunki są realistyczne i precyzyjne, twarze zaś odrobinę skarykaturowane, tak że zachowując dziedzictwo swych pierwowzorów z mangi Osamu Tezuki z lat sześćdziesiątych, jednocześnie w pełni pasują do wykreowanego świata. Obraz towarzyszy słowu pisanemu, razem płynnie się uzupełniają, wspólnie tworząc nastrój melancholii, a jednocześnie zagrożenia, które wisi nad bohaterami.
Recenzując pierwszy tom „Pluto” uznałem, że będzie to ciekawa dobra pozycja dla miłośników japońskich komiksów. Po lekturze drugiej części koryguję tę ocenę i polecam przygody „Atoma” wszystkim wielbicielom dobrych historii: czy to w postaci komiksowej, czy książkowej.
koniec
2 września 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie takie zombie straszne
Dagmara Trembicka-Brzozowska

7 VI 2023

Adam Murphy to dość znany brytyjski rysownik, którego kadry i stripy pojawiają się dość często na stronach agregujących „śmieszne obrazki”. W kwestii komiksów per se jego największym dziełem jest seria „Trupie gadki” (czy też w oryginale: „Corpse Talks”), w której prezentuje krótkie formy komediowo-historyczne.

więcej »

Młócka
Marcin Knyszyński

6 VI 2023

W dwudziestym pierwszym wieku uniwersum Marvela wstrząsane jest co chwila wielkimi wydarzeniami, „po których nic już nie będzie takie samo”. To powtarzające się, buńczuczne hasło nie niesie nigdy aż tyle prawdy, ile chcieliby twórcy (i pewnie czytelnicy), ale zawsze zmienia jakoś układ sił w uniwersum. Jest tak również w przypadku „Tajnej inwazji”.

więcej »

Zbrodnia nie popłaca
Maciej Jasiński

5 VI 2023

„O.K. Corral” oraz „Lucky Luke: Samotny jeździec” to komiksy stworzone kilka dekad po śmierci René Goscinnego, na podstawie scenariuszy innych autorów. Próbują oni korzystać z dorobku mistrza komiksowego humoru, ale czy udało im się choć w części mu dorównać?

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Roboty masowego zniszczenia
— Paweł Ciołkiewicz

Esensja czyta dymki: Sierpień 2011
— Esensja

Tegoż twórcy

Znikająca Godzilla
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Czemu jeszcze tego nie czytałeś/aś?
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Cześć bohaterom
— Paweł Ciołkiewicz

Spotkania ze śmiercią
— Paweł Ciołkiewicz

To tylko zabawa
— Paweł Ciołkiewicz

Chłopięce zabawy
— Paweł Ciołkiewicz

Na tropie nienawiści
— Paweł Ciołkiewicz

Nadciąga tornado
— Paweł Ciołkiewicz

Nienawiść do robotów
— Paweł Ciołkiewicz

Wichry wojny
— Paweł Ciołkiewicz

Tegoż autora

Pacjent zmarł, po czym wstał jako zombie
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jarosław Robak, Beatrycze Nowicka, Łukasz Bodurka

A ja chcę potworów pod łóżkiem
— Łukasz Bodurka

Gdy razem z tygrysem wyruszasz na Alaskę
— Łukasz Bodurka

Więzienie w kosmosie
— Łukasz Bodurka

Jak ja lubię, gdy nadciąga ostateczne starcie dobra ze złem
— Łukasz Bodurka

Brutalnie zabawny, zabawnie brutalny
— Łukasz Bodurka

Wadliwość rozgrzeszona
— Łukasz Bodurka

Nerd będzie ich wiódł
— Łukasz Bodurka

Zbrodnicze antidotum na współczesność
— Łukasz Bodurka

Preludium do gwałtownych wydarzeń
— Łukasz Bodurka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.