Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 22 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXIV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Philippe Delaby, Jean Dufaux
‹Skarga Utraconych Ziem #7: Rycerze Łaski #3: Czarodziejka Sanctus›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRycerze Łaski #3: Czarodziejka Sanctus
Scenariusz
Data wydaniasierpień 2014
RysunkiPhilippe Delaby
Wydawca Egmont
CyklSkarga Utraconych Ziem
ISBN978-83-281-0220-0
Cena29,99
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Za głosem serca i obowiązku
[Philippe Delaby, Jean Dufaux „Skarga Utraconych Ziem #7: Rycerze Łaski #3: Czarodziejka Sanctus” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Nieczęsto zdarza się, aby na kolejne tomy komiksowej serii trzeba było czekać za każdym razem cztery lata. A tak właśnie stało się w przypadku „Rycerzy Łaski”, drugiego czteroksięgu „Sagi Utraconych Ziem” autorstwa Jeana Dufaux (scenariusz) i Philippe’a Delaby’ego (rysunki). Na szczęście „Czarodziejka Sanctus” okazała się dziełem dużo ciekawszym od poprzedzającego ją „Gwinei Lorda”.

Sebastian Chosiński

Za głosem serca i obowiązku
[Philippe Delaby, Jean Dufaux „Skarga Utraconych Ziem #7: Rycerze Łaski #3: Czarodziejka Sanctus” - recenzja]

Nieczęsto zdarza się, aby na kolejne tomy komiksowej serii trzeba było czekać za każdym razem cztery lata. A tak właśnie stało się w przypadku „Rycerzy Łaski”, drugiego czteroksięgu „Sagi Utraconych Ziem” autorstwa Jeana Dufaux (scenariusz) i Philippe’a Delaby’ego (rysunki). Na szczęście „Czarodziejka Sanctus” okazała się dziełem dużo ciekawszym od poprzedzającego ją „Gwinei Lorda”.

Philippe Delaby, Jean Dufaux
‹Skarga Utraconych Ziem #7: Rycerze Łaski #3: Czarodziejka Sanctus›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRycerze Łaski #3: Czarodziejka Sanctus
Scenariusz
Data wydaniasierpień 2014
RysunkiPhilippe Delaby
Wydawca Egmont
CyklSkarga Utraconych Ziem
ISBN978-83-281-0220-0
Cena29,99
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Wreszcie! Po średnich „Moriganach” (2004) i słabym „Gwinea Lordzie” (2008) doczekaliśmy się w końcu albumu, który dorównuje pierwszemu czteroksięgowi „Sagi Utraconych Ziem”. Co jednak samo w sobie wcale nie musi być wielką pochwałą, ponieważ i tamta seria nie była przez fanów zaliczana do arcydzieł w bibliografii Grzegorza Rosińskiego. Biorąc jednak pod uwagę, jak dużym rozczarowaniem był poprzedni – kompletnie nijaki, od strony fabularnej dosłownie rozłożony na łopatki – tom przygód Sill Valta i jego wiernego ucznia, Seamusa, „Czarodziejka Sanctus” (oryginalnie opublikowana przez oficynę Dargaud w czerwcu 2012 roku) jawi się niemalże jako dzieło wybitne. Oczywiście z pewnym przekąsem. Ale prawdą jest, że akcja została wreszcie konkretnie pchnięta do przodu; z fabuły wyeliminowano dłużyzny, a w kilku momentach belgijski scenarzysta Jean Dufaux (odpowiedzialny także za „Krucjatę” i „Sagę Valty”) pokusił się nawet o rozwiązania, które można uznać za emocjonujące.
Trzeci tom serii rozpoczyna bardzo mocny akcent. Przerażający Gwinea Lord dociera do wyspy Scarfa, aby dostąpić zaszczytu spotkania z samą Saavardą, zwaną też Mater Obscura, czyli istotą rządzącą wszystkimi Moriganami. To na jej polecenie ma pojmać młodą Sanctus, która choć była Moriganą, dzięki Światłu porzuciła mroczną stronę mocy i teraz, znając wszystkie sekrety demonicznych czarownic, stała się dla nich śmiertelnym zagrożeniem. W odnalezieniu jej ma pomóc Gwinei Lordowi tajemnicza kula fitchell, okrutna zabawka, która jeżeli dostanie się w niepowołane ręce, może nawet spowodować śmierć, ale która nie jest groźna dla potrafiących posługiwać się nią Morigan. Okrutny demon ochoczo przystępuje do wykonania zadania i w tym celu wyrusza do krainy, nad którą władzę sprawują ludzie z klanu Mildwynn – jedyni, którzy nie podpisali Wielkiej Karty, a więc tym samym nie urządzają polowań na czarownice. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że właśnie tam może szukać schronienia była stronniczka ciemności.
Gwinea Lord uznawany jest za istotę niepokonaną i nieśmiertelną. Lecz to wcale nie oznacza, że nie ma kogo się obawiać. Jego największymi wrogami wciąż pozostają – służący Dobru – Rycerze Łaski, a wśród nich ten najgroźniejszy – mistrz Sill Valt. W tym samym czasie kiedy demon przebywa na Scarfie, uczeń Sill Valta, nowicjusz Seamus, przechodzi rytuał inicjacji. Zdawszy egzamin, zostaje pełnoprawnym Rycerzem Łaski i z miejsca otrzymuje odpowiedzialne zadanie. Ma ruszyć śladami czarodziejki Sanctus (z czego zresztą bardzo się cieszy, ponieważ zauroczony jest nią od pierwszego wejrzenia), podczas gdy jego nauczyciel zamierza wytropić i pokonać – jeśli to w ogóle możliwe – Gwineę Lorda. Ich drogi więc się rozchodzą. I tym samym fabuła komiksu rozbija się na dwa wątki. Od tej pory bowiem Dufaux będzie osobno śledził obfitującą w dramatyczne przygody podróż Seamusa do krainy Mildwynnu, jak i – już nie tak mocno absorbujące uwagę czytelnika – perypetie Sill Valta, który w tym tomie zdecydowanie zostaje zepchnięty na plan drugi. Co zresztą trudno skrytykować, skoro jego dawny uczeń, a teraz już równy mu Rycerz Łaski, dba o to, aby emocji nie brakowało.
Od strony fabularnej „Czarodziejka Sanctus” prezentuje się powyżej średniej. Mamy bowiem w tym tomie wszystko to, czego należy oczekiwać od sagi fantasy! Są więc demoniczne istoty z Piekła rodem (z deserem w postaci, wcześniej nieznanego, potwora Braghena) i odpowiednia porcja magii, zajmujące pościgi i pojedynki na śmierć i życie, zdrady i zaskakujące sojusze. Są też litry przelanej krwi. Lecz do tego seria Dufaux i Delaby’ego zdążyła nas już przyzwyczaić. W warstwie graficznej nie dzieje się nic spektakularnego, ale też nie musi – najważniejsze, że francuski rysownik bardzo umiejętnie, z zachowaniem odpowiedniego klimatu, potrafi odzwierciedlić fantastyczne wizje swego belgijskiego kolegi. Mroczny nastrój opowieści podkreślają też ciemne tonacje – brązy i szarości, przeobrażające się w burzowe chmury i zgniłą zieleń puszczy. O ciarki na plecach mogą też przyprawić wyobrażenia demonów – tych już znanych (jak Gwinea Lord czy Kryptos), ale i pojawiających się po raz pierwszy (vide wspomniani wcześniej Saavarda i Braghen). Dobrze, że na zwieńczenie serii nie będziemy musieli czekać już długo; ostatni tom czteroksięgu – „Sill Valt” – zapowiadany jest (zarówno we Francji, jak i w Polsce) na listopad tego roku.
koniec
27 sierpnia 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Myślenie życzeniowe
Miłosz Cybowski

21 III 2023

Gdyby B. Dave Walters, scenarzysta „Zaćmionego życzenia”, poświęcił równie wiele czasu na zbudowanie spójnej fabuły, co Tess Fowler na rysowanie rudych loków jednej z bohaterek, być może mielibyśmy do czynienia z komiksem wartym uwagi.

więcej »

Dużo kobiet!
Marcin Knyszyński

20 III 2023

Joe Kelly ukształtował Deadpoola w latach dziewięćdziesiątych – mieliśmy okazję czytać jego scenariusze aż w pięciu pierwszych tomach „Deadpool Classic”. Tom szósty zebrał odcinki Christophera Priesta, poprowadzone trochę inaczej – i w moim odczuciu lepiej. A teraz tom siódmy – pisze kolejny scenarzysta, Jimmy Palmiotti.

więcej »

Miniaturowy Wielki Kosmiczny Chomik w natarciu
Miłosz Cybowski

19 III 2023

Wśród wielu charakterystycznych bohaterów znanych z obu części „Baldur’s Gate”, Minsc i jego kosmiczny chomik Boo uchodzą za najpopularniejszych. Nic dziwnego, że to jego postanowiono wskrzesić na kartach „Legend Wrót Baldura”, by towarzyszył młodym poszukiwaczom przygód w ich walce ze złem.

więcej »

Polecamy

Kurde blaszka!

Niekoniecznie jasno pisane:

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Samotni wśród bliskich
— Marcin Knyszyński

Gdy zło zwycięża…
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Historia w obrazkach: Racja stanu kontra chrześcijanie
— Sebastian Chosiński

Dopaść Lorda!
— Sebastian Chosiński

Historia w obrazkach: Płoń, Rzymie, płoń!
— Sebastian Chosiński

W poszukiwaniu nawróconego Zła
— Sebastian Chosiński

Czarownice od stu boleści
— Sebastian Chosiński

Historia w obrazkach: Nadciąga Apokalipsa!
— Sebastian Chosiński

Historia w obrazkach: Gdzie gladiatorów dwóch, tam krew lać się musi
— Sebastian Chosiński

Historia w obrazkach: Starożytne kuku na muniu
— Sebastian Chosiński

Warto czasem dać drugą szansę
— Wojciech Gołąbowski

Krótko o komiksach: Czerwiec 2005, cz. 2
— Artur Długosz, Wojciech Gołąbowski

Tegoż autora

Szczęśliwi ludzie z wyspy Fionii
— Sebastian Chosiński

Opowieści liryczne, historie codzienne…
— Sebastian Chosiński

Do szpiku kości
— Sebastian Chosiński

Uduchowieni młodzi ludzie
— Sebastian Chosiński

Wyrwać się z kokonu
— Sebastian Chosiński

Artystyczne oblicze internacjonalizmu
— Sebastian Chosiński

Romantycy muzyki jazzowej
— Sebastian Chosiński

Maestro na niepogodę
— Sebastian Chosiński

Emeryt, który postanowił dorobić
— Sebastian Chosiński

Biblia i Wszechświat
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.