Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

  • Baltimore #1
    Mike Mignola, Christopher Golden; Ben Stenbeck
  • JLA. Wieża Babel
    Mark Waid, D. Curtis Johnson, Devin Grayson; Howard Porter, Arnie Jorgensen, Mark Pajarillo, Steve Scott, Pablo Raimondi
więcej »

Bryan Hitch, Mark Millar
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #44: Ultimates. Część 2›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #44: Ultimates. Część 2
Tytuł oryginalnyUltimates: Homeland Security
Scenariusz
Data wydania30 lipca 2014
RysunkiBryan Hitch
PrzekładJacek Drewnowski
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-7739-793-0
Format200s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,90
Gatunekprzygodowy, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Marvel: Nick Fury znów jest czarny
[Bryan Hitch, Mark Millar „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #44: Ultimates. Część 2” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Czterdziesty czwarty tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela przynosi kontynuację wątków rozpoczętych w historii „Ultimates”, czyli odnowionej i uwspółcześnionej wersji Avengers. Dodajmy, że być może jest to najlepszy komiks tego uniwersum.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Nick Fury znów jest czarny
[Bryan Hitch, Mark Millar „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #44: Ultimates. Część 2” - recenzja]

Czterdziesty czwarty tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela przynosi kontynuację wątków rozpoczętych w historii „Ultimates”, czyli odnowionej i uwspółcześnionej wersji Avengers. Dodajmy, że być może jest to najlepszy komiks tego uniwersum.

Bryan Hitch, Mark Millar
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #44: Ultimates. Część 2›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #44: Ultimates. Część 2
Tytuł oryginalnyUltimates: Homeland Security
Scenariusz
Data wydania30 lipca 2014
RysunkiBryan Hitch
PrzekładJacek Drewnowski
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-7739-793-0
Format200s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,90
Gatunekprzygodowy, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Przypomnijmy – projekt „Ultimate” miał na celu odświeżenie najpopularniejszych postaci Marvela tak, by stali się oni atrakcyjni dla współczesnego czytelnika. Nie tylko przeniesiono ich do naszych czasów, by na nowo opowiedzieć o ich początkach, ale znacznie uatrakcyjniono fabułę, aby poszczególni bohaterowie stali się bardziej ludzcy. Po raz kolejny zatem mogliśmy zobaczyć, jak Petera Parkera gryzie napromieniowany pająk, członkowie Fantastycznej Czwórki zyskują swoje moce i formują się drużyny X-Men oraz Avengers. Z tego, co zostało opublikowane w Polsce, wygląda na to, że to właśnie ekipa Kapitana Ameryki przeszła najbardziej radykalny lifting i w związku z tym wypada najbardziej ciekawie.
W części pierwszej „Ultimates” (bo pod taką nazwą funkcjonuje w tym świecie Avengers), którą opublikowano w dwudziestym czwartym tomie WKKM, mogliśmy śledzić początki drużyny i werbowanie poszczególnych członków. Choć wątki, jakie poskładał scenarzysta Mark Millar, bez wątpienia były ciekawe, to jednak całości czegoś jeszcze brakowało. Może chodziło o znużenie powtarzaniem bądź co bądź znanych wydarzeń. Na szczęście druga odsłona przygód Ultimates nie ma tego problemu. Tu praktycznie od początku zostajemy wrzuceni w wir akcji.
Zaczynamy w momencie, kiedy Nowy Jork próbuje pozbierać się po demolce, jaką miastu urządził Hulk. Nie mamy jednak czasu dłużej się nad tym zastanawiać, ponieważ za chwilę widzimy, jak Czarna Wdowa i Hawkeye na czele oddziału S.H.I.E.L.D. masakrują Bogu ducha winnych urzędników w pewnym wieżowcu. Przyznam, że w tym momencie poczułem się skonsternowany. Szybko jednak wyjaśniło się, że nie mieliśmy do czynienia ze zwykłymi śmiertelnikami, a przedstawicielami obcej cywilizacji, którzy wcielają w życie plan zniszczenia ludzkości.
Owszem, można narzekać, że znów pojawiają się jacyś kosmici i że wątki powracają do czasów II Wojny Światowej, za czym również nie bardzo przepadam. Na szczęście tym razem wszystko połączono tak zgrabnie, że to zupełnie nie przeszkadza. Fabuła bez dwóch zdań jest epicka i wciągająca (co niestety rzadko idzie w parze), a napędzają ją świetnie zarysowane charaktery głównych postaci.
Najmniej w stosunku do oryginału zmienił się Kapitan Ameryka, aczkolwiek mam wrażenie, że zrobiono z niego o wiele większego radykała. Poza tym normalnie nie rzuca tak świetnymi tekstami jak wtedy, kiedy samoregenerujący się kosmita proponuje mu, by się poddał („Myślisz, że litera na moim czole oznacza Francję!”). Reszta to już wariacje na temat klasycznych wątków. Hank Pym stał się postacią niemal negatywną po tym, jak skatował Wasp. Hulk jest wściekły jak nigdy dotąd, tak bardzo, że ten z „Wielkiej Wojny Hulka” mógłby mu co najwyżej buty czyścić (tudzież stopy). Tony Stark faktycznie jest alkoholikiem i rozpieszczonym playboyem (nie to co w nieszczęsnym „Demonie w butelce”), a Nick Fury wciąż jest czarny z fizys Samuela L. Jacksona (dalej nie mogę się z tym pogodzić – dla mnie dowódca S.H.I.E.L.D. jawi się jako republikańska konserwa).
O wiele lepiej wypadają także rysunki Bryana Hitcha. Przy okazji recenzji pierwszego tomu „Ultimates” chwaliłem go za krajobrazy. Teraz ma u mnie plus za całokształt, choć wciąż nie można powiedzieć, by preferował najbardziej oryginalny styl. To taka wysoka marvelowska średnia.
Z drugą odsłoną „Ultimates” jest tak, jak z kinową wersją „Avengers” (których twórcy mocno inspirowali się tym komiksem) – ponieważ nie trzeba było pochylać się nad mozolnymi początkami bohaterów i przedstawiać ich po kolei, od razu przechodzimy do akcji. I tak być powinno. W końcu ile razy można czytać/oglądać to samo, nawet w nieco zmodyfikowanej postaci. Między innymi dlatego „Mroczny rycerz” Nolana jest lepszy od „Batmana – Początek”, a „Ultimates część 2” od poprzedniej.
koniec
5 września 2015

Komentarze

05 IX 2015   22:38:17

Czekam na czarnego Supermana. To będzie coś!

12 IX 2015   13:23:04

A ja na Wonder Woman w burce.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Transatlantykiem w morderczy rejs
Sebastian Chosiński

31 V 2023

Wiedząc o tym, jak bardzo może dłużyć się czytelnikom oczekiwanie na jedenasty rozdział opowieści o esbeckim Wydziale 7, scenarzysta serii Tomasz Kontny postanowił sprawić im kolejną w tym roku nadzwyczajną niespodziankę. Dwa miesiące po drugim zeszycie specjalnym ukazał się bowiem zeszyt trzeci – „Sztorm”. To – w pewnym uproszczeniu – pełna dramatyzmu opowieść o tym, jak dominikanin Jakub Lange zwrócił na siebie kapitana SB Filipa Dobrowolskiego.

więcej »

Trend wznoszący
Dagmara Trembicka-Brzozowska

30 V 2023

Piszę to ze sporym zaskoczeniem, ale drugi tom zrebootowanych „Ksiąg Magii” jest stanowczo lepszy od pierwszego – na tyle, że czytałam go ze sporą dawką przyjemności.

więcej »

Filozoficzne mordobicie
Dagmara Trembicka-Brzozowska

29 V 2023

To pierwszy „pełnometrażowy” album z serii „Rick i Morty”, który się u nas ukazał – dotąd mieliśmy okazję czytać jedynie albumy zbierające krótsze fabuły. „Rick i Morty idą do piekła” to komiks, w którym scenarzysta, Ryan Ferrier, trochę eksperymentował i w związku z tym – nie wszystko mu się udało.

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Game over, man, game over!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dużo szumu i do domu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kosmos taki wielki, a Avengers malutcy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Hail Kapitanie!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Burzy zmysłów nie ma
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ubogi klon
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Przyjdzie Galactus i wyrówna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pół na pół
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

A co ty robiłeś w 2013 roku?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tak niewielu decyduje za tak wielu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż twórcy

Esensja czyta dymki: Lato 2009
— Jakub Gałka, Marcin Osuch, Mateusz Osuch, Konrad Wągrowski

Odgrzewane danie
— Błażej

Ludzie, herosi, produkty
— Tomasz Kontny

Tegoż autora

Pink Floyd w XXI wieku: Szlifowanie ejtisowych naleciałości
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Rewolucja bez rewolucji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dekada TM-Semic: Było raz dwóch szaleńców w domu wariatów
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kolekcja z Kolekcjonerem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pink Floyd w XXI wieku: Zagraj to jeszcze raz, Nick
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Uwaga, przyspieszamy!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Kwiecień 2023
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Choroby współistniejące
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Maskarada i apokalipsa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.