Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Reginald Hudlin, John Romita Jr.
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #50: Czarna Pantera: Kim jest Czarna Pantera?›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #50: Czarna Pantera: Kim jest Czarna Pantera?
Tytuł oryginalnyBlack Panther: Who Is the Black Panther?
Scenariusz
Data wydania22 października 2014
RysunkiJohn Romita Jr.
PrzekładRobert P. Lipski
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-7739-799-2
Format160s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Gatunekprzygodowy, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Marvel: W pustyni i w puszczy
[Reginald Hudlin, John Romita Jr. „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #50: Czarna Pantera: Kim jest Czarna Pantera?” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pięćdziesiąty tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela zasługiwał na jakąś szczególną opowieść. Niestety, nic z tego i musi nam wystarczyć „Czarna Pantera: Kim jest Czarna Pantera?”.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: W pustyni i w puszczy
[Reginald Hudlin, John Romita Jr. „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #50: Czarna Pantera: Kim jest Czarna Pantera?” - recenzja]

Pięćdziesiąty tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela zasługiwał na jakąś szczególną opowieść. Niestety, nic z tego i musi nam wystarczyć „Czarna Pantera: Kim jest Czarna Pantera?”.

Reginald Hudlin, John Romita Jr.
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #50: Czarna Pantera: Kim jest Czarna Pantera?›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #50: Czarna Pantera: Kim jest Czarna Pantera?
Tytuł oryginalnyBlack Panther: Who Is the Black Panther?
Scenariusz
Data wydania22 października 2014
RysunkiJohn Romita Jr.
PrzekładRobert P. Lipski
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-7739-799-2
Format160s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Gatunekprzygodowy, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Największą atrakcją jubileuszowego wydania WKKM jest właściwie tylko postać głównego bohatera. Czarna Pantera nie miał szczęścia na polskim rynku i do tej pory nie tylko nie doczekał się własnego albumu, ale kiedy już się pojawiał, to jako postać trzecioplanowa. Nareszcie ten błąd naprawiono. Niemniej, jakbym miał sobie wyrabiać opinię o tej postaci tylko na podstawie „Kim jest Czarna Pantera?”, stwierdziłbym, że w sumie nie było czego żałować.
Zupełnie nie rozumiem tytułu tej opowieści, albowiem sprawa jest jasna od samego początku. Z marszu dowiadujemy się, kim jest Czarna Pantera i nie stanowi to specjalnej zagadki – w tej chwili jest nim T’Challa, który zdobył ten tytuł i prawo noszenia stroju, pokonując swojego ojca. W szerszym kontekście jest on obrońcą i wodzem Wakandy, afrykańskiego państwa, które można określić mianem najbardziej rozwiniętego na świecie. Lud Wakandy od początku bronił swego terytorium i nie przyjmował nikogo z zewnątrz. W ten sposób udało się stworzyć prawdziwą utopię, nie tylko w kontekście społecznym, ale także w kwestii rozwoju technologicznego.
Marvel już nieraz raczył nas futurystycznymi wizjami Ziemi i w zasadzie istnienie wszechpotężnej Wakandy gdzieś w samym środku Afryki nie powinno nikogo dziwić. W końcu jeśli istnieje kraina, w której ukrywają się dinozaury, to czemu nie miałoby być dobrobytu w Afryce? A jednak jakoś ten koncept do mnie nie trafia. Kojarzy mi się on z ignoranctwem scenarzystów komiksowych, którzy świat postrzegają z punktu widzenia Ameryki. Wakanda odzwierciedla sytuację, kiedy portretują wschodnią i środkową Europę, wyglądającą jakby ZSRR nigdy nie upadło (patrz Latveria). Cóż zatem mamy w Afryce? Krainę przodków – dumnych wodzów, sprawiedliwych braci i siostry oraz wiarę w dobre i złe duchy. Komuś, kto czytał „Heban” Kapuścińskiego, trudno będzie w to uwierzyć.
Całość mógł uratować dobry scenariusz. Niestety, Reginald Hudlin niezbyt umiejętnie balansuje między ciekawymi pomysłami, poważnymi tematami, łopatologią i banałem. Komiks zaczyna się bowiem intrygująco. W telegraficznym skrócie przedstawiono nam brutalny sposób, w jaki Wakandyjczycy rozprawiali się z najeźdźcami, dzięki czemu zapewniali sobie izolację, sprzyjającą spokojnemu rozwojowi. Kiedy docieramy do naszych czasów, śledzimy tworzący się spisek możnych tego świata, którzy z chęcią położyliby rękę na technologii państewka i jego obfitych złożach naturalnych. Jednak, by nawet zacząć o tym myśleć, wpierw należy zlikwidować Czarną Panterę. W tym celu wynajęty zostaje Klaw (nie mylić z Klawem z „Tajnych wojen”), który zbiera kilku podrzędnych superłotrów, by wraz z nimi najechać niedostępne terytorium.
W tym miejscu wchodzimy na drogę standardowej opowieści z mordobiciem na pierwszym planie. Jeśli więc ktoś da się zwieść zapowiedziom o wyjątkowości tej pozycji, poruszającej ważne tematy związane z Afryką, może poczuć się gorzko rozczarowany. Niemniej należy sprawiedliwie przyznać, że „Kim jest Czarna Pantera?” doskonale sprawdza się jako pozycja czysto rozrywkowa i tak ją należy traktować. Akcja jest wartka, niezbyt przegadana, a Rhino szarżujący przez sawannę – rozbrajający.
Bez zarzutu również wypada strona graficzna, za którą odpowiada kolejny raz (trzeci z rzędu w WKKM) John Romita Jr. W przeciwieństwie do recenzowanych tydzień temu „Przedwiecznych”, tutaj jego kanciasty styl całkiem dobrze się sprawdza. A może po prostu afrykańskie pustkowie pasuje do preferowanego przez niego mało szczegółowego tła? Trudno powiedzieć, ale tym razem wypadło to całkiem ciekawie.
Jeśli zatem liczycie na szybką, niezobowiązującą lekturę, to „Kim jest Czarna Pantera?” jest pozycją dla was. Jeśli natomiast chcielibyście lepiej poznać głównego bohatera i motywy nim kierujące, nie idźcie tą drogą, bo poczujecie się srodze rozczarowani. Szkoda tylko tego 50. tomu, który można było uczcić jakąś ciekawszą pozycją.
koniec
17 października 2015

Komentarze

06 I 2016   14:26:00

Hej, Klaw w tej historii to ten sam Klaw co w Secret Wars. Hudlin po prostu olał dotychczasową historię tej postaci (podobnie jak i wiele innych faktów).

06 I 2016   18:44:11

Chodziło mi o tak drastyczne różnice między tymi Klawami. Przepraszam za nieprecyzyjne wyrażenie (osobiście wolałem wersję z "Tajnych wojen").

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zamknięta w opowieści
Agata Włodarczyk

29 III 2023

Dzieci wychowywane w ośrodku badawczym, poddawane nieludzkim eksperymentom, obdarzone niewyobrażalnymi mocami – co się stanie, gdy uciekną? Co się stanie, gdy jedno z nich zostanie poddane takim manipulacjom, że straci poczucie rzeczywistości?

więcej »

Demony i halucynogenne grzybki
Sebastian Chosiński

27 III 2023

Całkiem możliwe, że kolejne zeszyty specjalne „Wydziału 7” będą już zawsze ukazywać się po pięciu regularnych odcinkach serii: „Helena” ujrzała światło dzienne po piątej „Dobranocce”, natomiast „Import eksport” pojawia się po dziesiątych „Wilkach”. Tym razem Tomasz Kontny stworzył zbiór krótkich i bardzo różnorodnych – w treści i formie – historii, których wspólnym mianownikiem są członkowie tytułowego Wydziału 7 SB.

więcej »

Pół na pół
Dagmara Trembicka-Brzozowska

26 III 2023

Ten komiks można by zrecenzować tak naprawdę dwukrotnie – negatywnie przez pierwszą część albumu i pozytywnie przez drugą.

więcej »

Polecamy

Kurde blaszka!

Niekoniecznie jasno pisane:

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Samotni wśród bliskich
— Marcin Knyszyński

Gdy zło zwycięża…
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Game over, man, game over!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dużo szumu i do domu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kosmos taki wielki, a Avengers malutcy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Hail Kapitanie!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Burzy zmysłów nie ma
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ubogi klon
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Przyjdzie Galactus i wyrówna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pół na pół
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

A co ty robiłeś w 2013 roku?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tak niewielu decyduje za tak wielu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż twórcy

Wariactwo jakieś
— Marcin Knyszyński

Nadchodzą mroczne czasy
— Marcin Knyszyński

Zanim przyszło TM‑Semic
— Marcin Knyszyński

Dojrzewanie superbohatera
— Marcin Knyszyński

Kopiemy tyłek po raz drugi
— Marcin Knyszyński

Odbezpieczony granat
— Sebastian Chosiński

Ślepa miłość
— Paweł Ciołkiewicz

Esensja czyta dymki: Marzec-kwiecień 2009
— Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Inwazja facetów w kalesonach
— Paweł Sasko

Tegoż autora

Traumy i niezaleczone rany
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dekada TM-Semic: Narodziny nowego Supermana
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Baśń z truchłem wielkiego kraba w tle
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pink Floyd w XXI wieku: Paczuszka z płytami
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wyrzutki spod miasta
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Marzec 2023
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

Komiksowe Top 10: Luty 2023
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Opowieści z dwóch stron barykady
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dekada TM-Semic: Czy tańczyłeś już z diabłem w bladym świetle księżyca?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Russkij wojennyj korabl, idi na #Σ%j
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.