Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

  • Baltimore #1
    Mike Mignola, Christopher Golden; Ben Stenbeck
  • Jack z Baśni #1
    Bill Willingham, Lilah Sturges; Tony Akins, Steve Leialoha, Andrew Pepoy
  • Beniamin i Beniamina
    René Goscinny; Albert Uderzo
  • JLA. Wieża Babel
    Mark Waid, D. Curtis Johnson, Devin Grayson; Howard Porter, Arnie Jorgensen, Mark Pajarillo, Steve Scott, Pablo Raimondi
więcej »

Wojciech Stefaniec, Bartosz Sztybor
‹Wróć do mnie jeszcze raz›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWróć do mnie jeszcze raz
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2015
RysunkiWojciech Stefaniec
Wydawca Timof i cisi wspólnicy
ISBN978-83-63963-58-3
Cena42,00
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Śpij kochany, śpij
[Wojciech Stefaniec, Bartosz Sztybor „Wróć do mnie jeszcze raz” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Wróć do mnie jeszcze raz” to komiks trudny. Po pierwsze dlatego, że skomplikowaną porusza problematykę, po drugie dlatego, że lektury również nie ułatwia jego forma. Jest to bowiem pozbawiona fabuły seria chaotycznych, pojawiających się gdzieś na granicy pomiędzy jawą a snem skojarzeń, odczuć, doświadczeń oraz emocji, która przytrafia się osobie uzależnionej od… właściwie od wszystkiego.

Paweł Ciołkiewicz

Śpij kochany, śpij
[Wojciech Stefaniec, Bartosz Sztybor „Wróć do mnie jeszcze raz” - recenzja]

„Wróć do mnie jeszcze raz” to komiks trudny. Po pierwsze dlatego, że skomplikowaną porusza problematykę, po drugie dlatego, że lektury również nie ułatwia jego forma. Jest to bowiem pozbawiona fabuły seria chaotycznych, pojawiających się gdzieś na granicy pomiędzy jawą a snem skojarzeń, odczuć, doświadczeń oraz emocji, która przytrafia się osobie uzależnionej od… właściwie od wszystkiego.

Wojciech Stefaniec, Bartosz Sztybor
‹Wróć do mnie jeszcze raz›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWróć do mnie jeszcze raz
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2015
RysunkiWojciech Stefaniec
Wydawca Timof i cisi wspólnicy
ISBN978-83-63963-58-3
Cena42,00
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Na kolejnych planszach obserwujemy skazane na porażkę, tragiczne zmagania człowieka ze swoimi uzależnieniami. „Piwo, wino, porto, wódka, whiskey, trawka, hasz, LSD, grzyby, mefedron, MDMA, koks…” to wyliczanka, która rozpoczyna tę oniryczną podróż. Stwierdzenie „Mam na imię B., choć każdy mówi mi Sz. I brałem to wszystko” stanowi natomiast deklarację, która zapewne sprawi że komiks będzie odczytywany przez pryzmat biograficznych doświadczeń scenarzysty – Bartosza Sztybora. Bez względu jednak na to, czy przedstawione w nim zmagania były kiedykolwiek udziałem autora, czy też są wytworem czystej (choć dość pokręconej) wyobraźni, trzeba powiedzieć jedno – bohater tej opowieści ma poważny problem.
Ten problem to oczywiście przede wszystkim uzależnienie, które w gruncie rzeczy uniemożliwia mu normalne funkcjonowanie (bo przedstawione w komiksie sceny z życia z normalnym funkcjonowaniem nic wspólnego nie mają). Bohater bierze wszystko co się da, sprawiając, że jego życie staje się domeną totalnego chaosu. Rzeczywistość przenika się nieustannie ze snem i pijacko-narkotykowymi majakami, które jednak paradoksalnie wprowadzają tu pewien ład. Bohater już na początku opowieści systematycznie wylicza bowiem, jakie sny są wywoływane przez konkretne środki. Dzięki temu, przebijając się przez kolejne kadry wiemy przynajmniej, co akurat brał nasz bohater. Marna to może pociecha, ale mimo wszystko, jest to już jakiś względnie przewidywalny punkt zaczepienia.
Drugim elementem wprowadzającym nieco porządku w życiu B., jest miłość. Nie sposób jednak oprzeć się wrażeniu, że to uczucie jest niczym więcej, niż kolejnym uzależnieniem. Nasz bohater próbuje mianowicie odzyskać dziewczynę, z którą właśnie – po pijaku – zerwał (nie trzeba dodawać, że nic z tego nie pamięta). Są to – dodajmy od razu – próby już w punkcie wyjścia skazane na porażkę. B. nieustannie dzwoni, poszukuje swej miłości w barach i lokalach, w których razem byli, ale nic z tego nie wynika. Na przemian tracąc i odzyskując świadomość, bohater komiksu pogrąża się w rozpaczy. Trudno oprzeć się wrażeniu, że nie chodzi mu jednak o odzyskanie dziewczyny, ale jej… niekończące się odzyskiwanie. Wygląda wręcz na to, że te poszukiwania – będące przecież źródłem bólu i frustracji – są czymś, co naszego bohatera kręci nie mniej, niż zażywane przez niego środki. Jest on najwyraźniej uzależniony także od tego poniżania samego siebie, świadczącego o totalnym zagubieniu.
To zagubienie bohatera jest jednak niczym w porównaniu z zagubieniem czytelnika, który porusza się w s meandrach tej opowieści po omacku, rozpaczliwie poszukując jakiejś wskazówki, dotyczącej interpretacji tego strumienia świadomości. Tym co sprawia, że odbiorca jednak brnie przez tę opowieść są rysunki – a właściwie obrazy Wojciecha Stefańca. Graficzna strona komiksu jest bowiem równie narkotyczna, jak jego narracja. Kolejne plansze przynoszą szereg niespodzianek i eksperymentów związanych ze zróżnicowaną stylistyką wykorzystaną przez rysownika. Mamy tu zatem m.in. niezwykle ekspresyjne obrazy utrzymane w narkotycznej kolorystyce oraz oniryczne kolaże z wykorzystaniem zdjęć. Rysownik próbuje oddać zróżnicowane stany emocjonalne narratora nie tylko ukazując groteskowe postacie, które mu się śnią, ale także różnicując graficzny sposób prezentacji jego doznań.
Wszystko to sprawia, że „Wróć do mnie jeszcze raz” choć jest niezwykle trudny w odbiorze, równocześnie jest atrakcyjny. Można nawet odnaleźć swoistą przyjemność w szczegółowym analizowaniu poszczególnych kadrów i odszukiwaniu w nich określonego schematyzmu, którego zalążki już w punkcie wyjścia zdefiniował bohater opowieści. Jeżeli zaś chodzi o samego B., to raczej nie da się powiedzieć niestety o nim nic dobrego. Trudno podążać za strumieniem jego narkotykowej świadomości i trudno z nim się utożsamiać. Nałóg, który stał się jego udziałem nie ma w sobie nic romantycznego. B. jest raczej żałosny w swym nieustannym użalaniu się nad sobą i bezskutecznym poszukiwaniu dziewczyny, którą rzekomo kocha. Wszystko co robi, by ją odnaleźć i nakłonić by do niego wróciła (jeszcze raz) wygląda mówiąc delikatnie – mało przekonująco. Zdaje się, że bardziej chodzi mu o sam proces poszukiwania, przepraszania i poniżania samego siebie, niż o stworzenie prawdziwego związku. Związku, który przecież w żaden sposób nie pasuje do jego oniryczno-narkotykowego życia.
koniec
23 listopada 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Dzikie wakacje, ale dla kogo?
Dagmara Trembicka-Brzozowska

2 VI 2023

Kiedy wszyscy znajomi z klasy jadą nad morze albo w góry, wakacje u dziadków na wsi wydają się co najmniej mało interesujące. Jednak dzięki fantazji protoplastów i sile własnej wyobraźni Ada może przeżyć przygody jak z filmu.

więcej »

Razem do końca (prawie)!
Marcin Knyszyński

1 VI 2023

Drugi zbiorczy tom „Deadpool i Cable” to jeszcze więcej dobrej (choć specyficznej) rozrywki i marvelowskiej superbohaterszczyzny. Scenariusze pisze cały czas słynny Fabian Nicieza (i robi to świetnie!) a rysuje już kilku grafików. Cable kończy z półśrodkami i zaczyna realizować swój kontrowersyjny (choć to mało powiedziane) projekt „ulepszania świata”.

więcej »

Transatlantykiem w morderczy rejs
Sebastian Chosiński

31 V 2023

Wiedząc o tym, jak bardzo może dłużyć się czytelnikom oczekiwanie na jedenasty rozdział opowieści o esbeckim Wydziale 7, scenarzysta serii Tomasz Kontny postanowił sprawić im kolejną w tym roku nadzwyczajną niespodziankę. Dwa miesiące po drugim zeszycie specjalnym ukazał się bowiem zeszyt trzeci – „Sztorm”. To – w pewnym uproszczeniu – pełna dramatyzmu opowieść o tym, jak dominikanin Jakub Lange zwrócił na siebie kapitana SB Filipa Dobrowolskiego.

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Arkham na Kociewiu
— Sebastian Chosiński

Bebechy metropolii
— Andrzej Goryl

„Martwi żyją, a żywi są martwi”
— Paweł Ciołkiewicz

Człowiek jest jak mały robak
— Paweł Ciołkiewicz

Esensja czyta dymki: Grudzień 2011
— Esensja

W kawiarni u Grety
— Robert Wyrzykowski

Wynurzenia w wannie
— Daniel Gizicki

Tegoż autora

Orgia u Borgiów
— Paweł Ciołkiewicz

Pieśń o Conanie
— Paweł Ciołkiewicz

Biały Pirat i Czerwony Baron
— Paweł Ciołkiewicz

Niewyszukany erotyzm
— Paweł Ciołkiewicz

Wielka księga mądrości po fakcie
— Paweł Ciołkiewicz

„Wędrowanie jest jak sztuka”
— Paweł Ciołkiewicz

Teatr cieni
— Paweł Ciołkiewicz

To tylko sen!
— Paweł Ciołkiewicz

Albo doskonałość, albo nic
— Paweł Ciołkiewicz

„Jeśli jesteś inny, czeka cię samotność”
— Paweł Ciołkiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.