Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Kurt Busiek, Carlos Pacheco
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #61: Avengers: Na zawsze. Część 1›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #61: Avengers: Na zawsze. Część 1
Tytuł oryginalnyAvengers: Forever, Part 1
Scenariusz
Data wydania25 marca 2015
RysunkiCarlos Pacheco
PrzekładTomasz Sidorkiewicz
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-2820-302-0
Format160s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Gatunekprzygodowy, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Marvel: Wyższe poziomy abstrakcji
[Kurt Busiek, Carlos Pacheco „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #61: Avengers: Na zawsze. Część 1” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Avengers: Na zawsze” nie zmieścili się w pierwszej serii Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. Szczęśliwie jest ona kontynuowana, dzięki czemu możemy poznać tę historię. Jej początek trafił do sześćdziesiątego pierwszego tomu.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Wyższe poziomy abstrakcji
[Kurt Busiek, Carlos Pacheco „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #61: Avengers: Na zawsze. Część 1” - recenzja]

„Avengers: Na zawsze” nie zmieścili się w pierwszej serii Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. Szczęśliwie jest ona kontynuowana, dzięki czemu możemy poznać tę historię. Jej początek trafił do sześćdziesiątego pierwszego tomu.

Kurt Busiek, Carlos Pacheco
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #61: Avengers: Na zawsze. Część 1›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #61: Avengers: Na zawsze. Część 1
Tytuł oryginalnyAvengers: Forever, Part 1
Scenariusz
Data wydania25 marca 2015
RysunkiCarlos Pacheco
PrzekładTomasz Sidorkiewicz
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-2820-302-0
Format160s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Gatunekprzygodowy, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Dziełem życia Kurta Busieka bez wątpienia pozostanie genialny „Marvels” (WKKM-13). Nie tylko przedstawił on w nim inne spojrzenie na świat superbohaterów, ale wykazał się szeroką wiedzą na temat wydawnictw Domu Pomysłów, co stało się jego znakiem rozpoznawczym. W „Avengers: Na zawsze” również znajdziemy elementy wskazujące na to, że mamy do czynienia ze znawcą. Dla przeciętnego polskiego czytelnika, który bazuje tylko na rodzimych edycjach komiksów, są one wręcz nie do wyłapania. Na szczęście Busiek, tworząc tę miniserię, starał się jak najbardziej oddać w niej klimat retro, w związku z czym o najważniejszych wydarzeniach rozkręcających fabułę dość obszernie informuje nas w licznych przypisach lub rozbudowanych dialogach.
Z początku jest dość łatwo: Rick Jones, najlepiej znany jako kumpel Hulka, zapadł na nieuleczalną chorobę. Zrozpaczeni przyjaciele z Avengers, po wyczerpaniu wszystkich możliwości pomocy, udają się na Księżyc, gdzie więziona jest Najwyższa Inteligencja – superkomputer będący żywym mózgiem – podstawa życia rasy Kree, by prosić go o radę. I w tym miejscu sprawa zaczyna się plątać, albowiem Jonesem interesuje się władca czasu – Immortus, który nie chce dopuścić do tego, by ten wyzdrowiał. W opozycji do niego staje zatwardziały wróg Mścicieli Kang, który jest… wcześniejszym wcieleniem Immortusa. Aby wyrównać szanse, Jones sprowadza do pomocy Avengers. Aby jednak nie było za prosto, niemal każdy z siedmiu superbohaterów pochodzi z całkiem innego czasu. Mamy więc Kapitana Amerykę z etapu w swoim życiu, kiedy zwątpił w amerykański sen, Hawkeye′a, który dopiero uczy się strzelać, współczesną nam Wasp, Songbird z przyszłości, która w poprzednim odcinku WKKM stała po stronie Normana Osborna i Thunderbolts, najmniej ciekawego w tym towarzystwie Kapitana Marvela, również z przyszłości i wreszcie dwóch Hanków Pymów – Giant Mana (ten w miarę normalny) i Yellowjacketa (ten pomylony z wyraźną manią wyższości).
Jeśli myślicie, że to koniec plątania, to jesteście w błędzie. Teraz dopiero zaczyna się całkowita jazda bez trzymanki. Akcja rozgrywa się w innych wymiarach, poza czasem (bohaterowie dryfują w Sfinksie, który okazał się pojazdem Kanga), kilku wariantach rzeczywistości, a także w różnych epokach (na Dzikim Zachodzie, gdzie można ujeżdżać dinozaury; za czasów Nixona, będącego tak na prawdę zmiennokształtnym Scrullem, i w zrujnowanej wojną przyszłości). Wszystko to zostało podlane sporą dawką metafizycznej gadki, której osobiście nie cierpię w komiksach i doprawione dawką patosu (czyli coś tam o ostatniej nadziei ludzkości – standard).
Przyznaję, można się w tym wszystkim zgubić. Lektura pierwszej połowy komiksu nie należy do lekkich, mimo że akcja rwie na łeb na szyję. W kółko ktoś się z kimś bije, a bohaterowie skaczą między wymiarami. Przyznam, że to akurat jest najmniej zajmująca część opowieści. O wiele lepiej wypadają starcia osobowości wśród tak egzotycznych Avengers. Na pierwszy plan wysuwa się Wasp, która stara się ogarnąć tę zbieraninę i przejmuje dowodzenie, a także Yellowjacket, rzucający co chwilę suchary i pokazujący, jaki z niego jest wielki macho. Może nie ma w tym porażającej głębi, ale dzięki takim chwilom oddechu całość daje się czytać.
W odbiorze nie pomagają rysunki Calosa Pacheco. Choć doskonale radzi sobie z postaciami i dynamiką akcji, to jednak pomysł, by starał się naśladować oldschoolowy sposób kadrowania, kiedy to strony były przepełnione rysunkami, sprawia, że robi się z tego rzecz mało czytelna. Zwłaszcza w połączeniu z intensywnością kolorów i ogromną ilością dymków z dialogami i uwagami narratora. Potrzeba czasu, by się do tego przyzwyczaić.
Nie jest łatwo jednoznacznie ocenić ten komiks. Docenić na pewno należy sprawność, z jaką Busiek porusza się po świecie Marvela i umiejętnie oddany klimat lat 70. i 80. Kilka pomysłów również zasługuje na uwagę, jak choćby umieszczenie w jednej drużynie dwóch Pymów. Niemniej mam wrażenie, że ta fajność została przesadzona. Po zakończeniu tego tomu, który niczego nie rozwiązuje i każe czekać na kontynuację, wcale nie miałem zamiaru się z nią zapoznawać.
koniec
2 stycznia 2016

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie takie zombie straszne
Dagmara Trembicka-Brzozowska

7 VI 2023

Adam Murphy to dość znany brytyjski rysownik, którego kadry i stripy pojawiają się dość często na stronach agregujących „śmieszne obrazki”. W kwestii komiksów per se jego największym dziełem jest seria „Trupie gadki” (czy też w oryginale: „Corpse Talks”), w której prezentuje krótkie formy komediowo-historyczne.

więcej »

Młócka
Marcin Knyszyński

6 VI 2023

W dwudziestym pierwszym wieku uniwersum Marvela wstrząsane jest co chwila wielkimi wydarzeniami, „po których nic już nie będzie takie samo”. To powtarzające się, buńczuczne hasło nie niesie nigdy aż tyle prawdy, ile chcieliby twórcy (i pewnie czytelnicy), ale zawsze zmienia jakoś układ sił w uniwersum. Jest tak również w przypadku „Tajnej inwazji”.

więcej »

Zbrodnia nie popłaca
Maciej Jasiński

5 VI 2023

„O.K. Corral” oraz „Lucky Luke: Samotny jeździec” to komiksy stworzone kilka dekad po śmierci René Goscinnego, na podstawie scenariuszy innych autorów. Próbują oni korzystać z dorobku mistrza komiksowego humoru, ale czy udało im się choć w części mu dorównać?

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Game over, man, game over!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dużo szumu i do domu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kosmos taki wielki, a Avengers malutcy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Hail Kapitanie!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Burzy zmysłów nie ma
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ubogi klon
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Przyjdzie Galactus i wyrówna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pół na pół
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

A co ty robiłeś w 2013 roku?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tak niewielu decyduje za tak wielu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż twórcy

Co się stało z Jean Grey?
— Andrzej Goryl

Krótko o komiksach: Mutanci niepotrzebni
— Andrzej Goryl

Jean Grey i jajo Feniksa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

X-tra restart
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Superbohaterowie zdegenerowani
— Sebastian Chosiński

Esensja czyta dymki: Marzec-kwiecień 2009
— Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Kowal Strzała i niezła kabała
— Paweł Sasko

Tegoż autora

Komiksowe Top 10: Maj 2023
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Legendy i ich legendy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pink Floyd w XXI wieku: Szlifowanie ejtisowych naleciałości
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Rewolucja bez rewolucji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dekada TM-Semic: Było raz dwóch szaleńców w domu wariatów
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kolekcja z Kolekcjonerem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pink Floyd w XXI wieku: Zagraj to jeszcze raz, Nick
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Uwaga, przyspieszamy!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Kwiecień 2023
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.