Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Anna Kłodzińska, Grzegorz Rosiński, Jan Tomaszewski
‹Kapitan Żbik 16: Czarna Nefretete›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKapitan Żbik 16: Czarna Nefretete
Scenariusz
Data wydania1971
RysunkiGrzegorz Rosiński
Wydawca Sport i Turystyka
CyklKapitan Żbik
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Kapitan Żbik: Królowa, dla której warto zabić
[Anna Kłodzińska, Grzegorz Rosiński, Jan Tomaszewski „Kapitan Żbik 16: Czarna Nefretete” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W jednym z wywiadów Grzegorz Rosiński przyznał, że kiedy w połowie lat 70. XX wieku szukał możliwości nawiązania współpracy ze scenarzystami komiksowymi na Zachodzie, prezentował wydawcom niektóre z zeszytów o „Kapitanie Żbiku”. Które zresztą oceniono bardzo wysoko. Czy była wśród nich „Czarne Nefretete”? W każdym razie powinna, ponieważ pod względem graficznym ten albumik to majstersztyk.

Sebastian Chosiński

Kapitan Żbik: Królowa, dla której warto zabić
[Anna Kłodzińska, Grzegorz Rosiński, Jan Tomaszewski „Kapitan Żbik 16: Czarna Nefretete” - recenzja]

W jednym z wywiadów Grzegorz Rosiński przyznał, że kiedy w połowie lat 70. XX wieku szukał możliwości nawiązania współpracy ze scenarzystami komiksowymi na Zachodzie, prezentował wydawcom niektóre z zeszytów o „Kapitanie Żbiku”. Które zresztą oceniono bardzo wysoko. Czy była wśród nich „Czarne Nefretete”? W każdym razie powinna, ponieważ pod względem graficznym ten albumik to majstersztyk.

Anna Kłodzińska, Grzegorz Rosiński, Jan Tomaszewski
‹Kapitan Żbik 16: Czarna Nefretete›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKapitan Żbik 16: Czarna Nefretete
Scenariusz
Data wydania1971
RysunkiGrzegorz Rosiński
Wydawca Sport i Turystyka
CyklKapitan Żbik
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W latach 1969-1973 ukazało się łącznie jedenaście (na ponad trzydzieści) odcinków „Kapitana Żbika”, które zilustrował Grzegorz Rosiński. Jego przygoda z bohaterskim funkcjonariuszem Komendy Stołecznej Milicji Obywatelskiej zaczęła się od historii zatytułowanej „Diadem Tamary” (1969), później była „Tajemnica ikony” (1970), a krótko po niej – po raz pierwszy zaplanowana z takim rozmachem fabularnym – pięcioczęściowa miniseria, którą zapoczątkowała „Zapalniczka z pozytywką”, a zwieńczyła „Błękitna serpentyna” (1970-1971). „Czarna Nefretete”, będąca w całym cyklu zeszytem szesnastym (choć w rzeczywistości numerków na okładkach nie drukowano), opublikowana została jako ósma w „żbikowej” bibliografii Rosińskiego. Po raz drugi natomiast scenariusz wyszedł spod pióra tandemu Anna Kłodzińska – Jan Tomaszewski. Ta pierwsza to bardzo popularna w PRL-u autorka tak zwanych „powieści milicyjnych”; ten drugi – postać całkowicie anonimowa (bo chyba nie chodziło o piłkarskiego bohatera z Wembley). Wcześniej pracowali oni wspólnie nad „Kryształowymi okruchami” (1970), za których stronę graficzną odpowiadał Zbigniew Sobala.
Kłodzińska – jakkolwiek oceniać jej talent literacki – miała głowę do wymyślania ciekawych sensacyjnych fabuł, nieźle przy tym oddających rzeczywistość Polski Ludowej lat 60. i 70. XX wieku. Nie zawiodła przy „Kryształowych okruchach”, świetnie poradziła sobie także przy „Czarnej Nefretete”. Historia skonstruowana jest jak dobry kryminał, według schematu, którym za kilka lat posługiwać będą się także twórcy serialu „07 zgłoś się”. W pierwszej kolejności poznajemy Jana Mirskiego – to stary już człowiek, pewnie po siedemdziesiątce, od międzywojnia zajmujący się kolekcjonowaniem dzieł sztuki. Mieszka w willi w centrum Warszawy ze swoją bratanicą i jej mężem. Możemy się domyślać, że od lat ma ustalony grafik dnia. Rano, od razu po śniadaniu, idzie na spacer, połączony z obowiązkowym kupnem świeżej prasy. Nie inaczej dzieje się i teraz. Tyle że zamiast wrócić do domu, przysiada na ławce i czeka. Wkrótce podjeżdża po niego samochód; nie ma wątpliwości, że Mirski był z kimś umówiony. Następnego dnia rano ciało staruszka zostaje znalezione przy torach kolejowych pod Pruszkowem. Wypadł z pociągu? Ktoś go wyrzucił? Badanie śladów na miejscu zdarzenia oraz oględziny zwłok każą odrzucić te hipotezy – mężczyzna zginął od ciosu w głowę, po czym został przywieziony w pobliże torów, aby upozorować nieszczęśliwy wypadek.
Początkowo sprawą zajmuje się Komenda Powiatowa MO w Pruszkowie, ale gdy informacja o odnalezieniu zwłok Mirskiego dociera do Komendy Stołecznej, pułkownik Czeladka desygnuje do zajęcia się tą sprawą kapitana Żbika. Żbikowi zależy przede wszystkim na odkryciu motywu zbrodni, bo tylko dzięki temu uda się dochodzenie pchnąć naprzód. Choć w przypadku kolekcjonera dzieł sztuki sprawa wydaje się raczej oczywista. I rzeczywiście, przeszukanie domu ofiary pozwala znaleźć odpowiedź na nurtujące milicjanta pytanie – bratanica Mirskiego stwierdza bowiem, że z pokoju stryja zniknęła figurka egipskiej władczyni Nefretete. Wykonana z hebanu, wysadzana drogimi kamieniami. Zgodnie z legendą – odnaleziona w latach 20. XX wieku w grobowcu faraona Tutenchamona w Dolinie Królów przez brytyjskiego archeologa Howarda Cartera. Jako że Mirski kupił ją jeszcze przed wojną na aukcji w Londynie, może to być prawdą. A to by oznaczało z kolei, że figurka jest niezwykle cenna. Jeśli więc ktoś zabił starego kolekcjonera po to, aby wejść w jej posiadanie, to znaczy, że będzie chciał ją sprzedać – najlepiej za granicą. Wychodząc z takiego właśnie założenia, funkcjonariusze MO zaczynają obserwację sklepów „Desy” (z dziełami sztuki i antykami). I dopiero po paru miesiącach trafiają na pierwszy drobny ślad.
Dalszy ciąg to rekonstrukcja milicyjnego śledztwa. Jak można się domyślać, w jakimś stopniu – pewnie dużym – oparta na prawdziwych zdarzeniach. W tamtym czasie często bowiem podejmowano próby nielegalnego handlu dziełami sztuki; było to pokłosiem zamieszania wywołanego wojną, związanymi z tym rabunkami i kradzieżami. Kłodzińska, ceniona przez MO, mogła mieć dostęp do podobnych historii, które potem wykorzystywała w swoich powieściach, mogła więc i w komiksie. Ciąg przyczynowo-skutkowy zdarzeń jest nienaganny; autorka scenariusza wie, jak poprowadzić akcję, kiedy wprowadzić nową postać i tym samym pchnąć fabułę na nowe tory. Potrafi zaskoczyć i udowodnić, że tak naprawdę niczego nie można być pewnym aż do ostatniej strony (planszy). Niezły scenariusz zyskał jeszcze rewelacyjną oprawę graficzną. Ilustrując „Czarną Nefretete”, Grzegorz Rosiński wspiął się na szczyt swoich ówczesnych możliwości. Porównując ten zeszyt z debiutanckim (oczywiście dla Rosińskiego) „Diademem Tamary”, widać, jak ogromny postęp poczynił w ciągu dwóch lat artysta rodem ze Stalowej Woli. Jego dbałość o szczegóły jest wręcz imponująca; jednocześnie zapowiada to, za co tak bardzo będzie ceniony w przyszłości na Zachodzie.
koniec
4 grudnia 2016

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zamknięta w opowieści
Agata Włodarczyk

29 III 2023

Dzieci wychowywane w ośrodku badawczym, poddawane nieludzkim eksperymentom, obdarzone niewyobrażalnymi mocami – co się stanie, gdy uciekną? Co się stanie, gdy jedno z nich zostanie poddane takim manipulacjom, że straci poczucie rzeczywistości?

więcej »

Demony i halucynogenne grzybki
Sebastian Chosiński

27 III 2023

Całkiem możliwe, że kolejne zeszyty specjalne „Wydziału 7” będą już zawsze ukazywać się po pięciu regularnych odcinkach serii: „Helena” ujrzała światło dzienne po piątej „Dobranocce”, natomiast „Import eksport” pojawia się po dziesiątych „Wilkach”. Tym razem Tomasz Kontny stworzył zbiór krótkich i bardzo różnorodnych – w treści i formie – historii, których wspólnym mianownikiem są członkowie tytułowego Wydziału 7 SB.

więcej »

Pół na pół
Dagmara Trembicka-Brzozowska

26 III 2023

Ten komiks można by zrecenzować tak naprawdę dwukrotnie – negatywnie przez pierwszą część albumu i pozytywnie przez drugą.

więcej »

Polecamy

Kurde blaszka!

Niekoniecznie jasno pisane:

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Samotni wśród bliskich
— Marcin Knyszyński

Gdy zło zwycięża…
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Śliczne i superproste
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Hrabia Monte Skarbek
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Ten Polak to wspaniały zawodnik!
— Konrad Wągrowski

Krótko o komiksach: Opowieść kompletna
— Marcin Osuch

Klasycznie i od nowa
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Legendarna Historia Polski: Umarł król, niech żyje król!
— Marcin Osuch

Legendarna Historia Polski: Gryzonie zemsty
— Marcin Osuch

Legendarna Historia Polski: Zanim pojawił się wiedźmin
— Marcin Osuch

Prosta historia
— Marcin Knyszyński

Hrabia Mieszko Skarbek
— Paweł Ciołkiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.