Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 maja 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Greg, Hermann Huppen
‹Comanche #4: Czerwone niebo nad Laramie›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułComanche #4: Czerwone niebo nad Laramie
Tytuł oryginalnyLe ciel est rouge sur Laramie
Scenariusz
Data wydania15 listopada 2016
RysunkiHermann Huppen
PrzekładWojciech Birek
Wydawca Wydawnictwo Komiksowe
CyklComanche
ISBN978-83-8069-337-1
Format48s. 214×318mm; oprawa twarda
Cena39,90
Gatunekwestern
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Bo zło powinno zostać ukarane…
[Greg, Hermann Huppen „Comanche #4: Czerwone niebo nad Laramie” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
O ile w „Wilkach z Wyoming” Greg umieścił sporo gagów, mających nieco rozładować napięcie, ich bezpośrednią kontynuację, czyli „Czerwone niebo nad Laramie”, potraktował nadzwyczaj poważnie. W efekcie czwarty album z serii „Comanche” to pełnokrwisty western, który można by reklamować hasłem: Nie ma zmiłuj!

Sebastian Chosiński

Bo zło powinno zostać ukarane…
[Greg, Hermann Huppen „Comanche #4: Czerwone niebo nad Laramie” - recenzja]

O ile w „Wilkach z Wyoming” Greg umieścił sporo gagów, mających nieco rozładować napięcie, ich bezpośrednią kontynuację, czyli „Czerwone niebo nad Laramie”, potraktował nadzwyczaj poważnie. W efekcie czwarty album z serii „Comanche” to pełnokrwisty western, który można by reklamować hasłem: Nie ma zmiłuj!

Greg, Hermann Huppen
‹Comanche #4: Czerwone niebo nad Laramie›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułComanche #4: Czerwone niebo nad Laramie
Tytuł oryginalnyLe ciel est rouge sur Laramie
Scenariusz
Data wydania15 listopada 2016
RysunkiHermann Huppen
PrzekładWojciech Birek
Wydawca Wydawnictwo Komiksowe
CyklComanche
ISBN978-83-8069-337-1
Format48s. 214×318mm; oprawa twarda
Cena39,90
Gatunekwestern
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
W „Wilkach z Wyoming” (1974) na arenę wydarzeń opisanych przez Michela Regniera (Grega) wkroczyła okradająca dyliżanse (i ich pasażerów) banda braci Dobbsów. Z ich powodu życie w okolicy Trzech Szóstek stało się wyjątkowo nieznośne; do tego stopnia, że do akcji postanowił wkroczyć sam Red Dust. I chociaż zagrożenie ze strony rabusiów udało się ostatecznie zlikwidować, z rąk sprawiedliwości wymknął się jednak szef gangu – najmądrzejszy i najsprytniejszy z wszystkich braci, Russ Dobbs. A to oznacza, że w przyszłości mógłby powrócić – jeszcze okrutniejszy, bo pałający nienasyconą żądzą zemsty. Z tego też powodu Red Dust postanowił nie odpuszczać mu i ruszył w pogoń, aby go dopaść i wymierzyć należną karę. Historię tego pościgu Greg i Hermann Huppen przedstawili w czwartym tomie „Comanche” – „Czerwonym niebie nad Laramie”.
Tytuł komiksu nawiązuje do klasycznego westernu Anthony’ego Manna (z Jamesem Stewartem w roli głównej) – „Mściciel z Laramie” (1955). Ale to wcale nie oznacza, że mamy do czynienia z głębszą inspiracją filmem, który wyprzedził dzieło Belgów o dwie dekady. Raczej należy to odbierać jako sygnał niosący przesłanie: „Widzieliście film, to wiecie mniej więcej czego się spodziewać”. Wiecie? Nawet jeżeli tak, to scenarzysta i tak zaskakuje w dwóch kwestiach w porównaniu z poprzednimi odcinkami serii. Po pierwsze: tytułowa bohaterka została w tej opowieści zepchnięta na margines. Dość powiedzieć, że pojawia się na zaledwie jednej planszy. Po drugie: całą historię pościgu za Russem Dobbsem poznajemy w formie retrospekcji, z listu jaki po – mówiąc eufemistycznie – rozwiązaniu problemu Red Dust napisał i wysłał do właścicielki Trzech Szóstek. Dlaczego sam nie przybył z wieściami? Odpowiedzi na to pytanie Greg udziela na początku „Mrocznej pustyni” czyli tomu piątego.
Wielbicieli westernów fabuła „Czerwonego nieba…” w niczym nie zaskoczy. Gwoli ścisłości to, chcąc ją streścić, nie ma nawet za bardzo o czym pisać. Przedstawiając pościg szlachetnego rewolwerowca za wyjątkowo paskudnym bandytą, Greg powielił bowiem najklasyczniejszy ze schematów opowieści rodem z Dzikiego Zachodu. Dlatego też istotne jest, w jaki sposób to zrobił – na ile interesująco, z jakimi emocjami, jakie zastosował przy tym zwroty akcji. Jeśli spojrzymy na komiks z tej perspektywy, nie ma do czego się przyczepić. Może i narracja jest oklepana, lecz forma, w jakiej została podana – przednia. Przede wszystkim nie brakuje smaczków (czytaj: szczegółów, w których tkwi diabeł), jak chociażby wprowadzenie do fabuły mormońskiej rodziny Ambrosiusa Ryana czy wyeksponowanie postaci androgenicznego strzelca cyrkowego Shavera Sharpa, który w ostatecznym rachunku okazuje się jedną z najciekawszych postaci albumu. Do tego stopnia, że im bliżej finału, tym bardziej spycha w cień głównego łotra.
Żywcem z klasyki westernowej wzięte zostało również zakończenie tej historii, którego nie powstydziliby się – przenosząc rozważania ze świata opowieści komiksowych do filmowych – ani Sam Peckinpah, ani Clint Eastwood. Trup w każdym razie ściele się gęsto, czasu na dylematy moralne nie ma, decyzje trzeba podejmować w ułamkach sekund, bo przecież… jeśli nie ja ich, to oni mnie. Osobne brawa należą się także Hermannowi Huppenowi, który w charakterystyczny dla siebie, mistrzowski sposób zilustrował komiks Grega. Realistyczna kreska Belga jest niezwykle precyzyjna, dzięki czemu wykreowany przez niego świat Dzikiego Zachodu jest tym bardziej – przynajmniej w przypadku „Czerwonego nieba…” – mroczny i przerażający. Pozwala też prześledzić, jak kształtował się styl Hermanna, który do perfekcji doprowadzony zostanie już niebawem w dwóch w pełni autorskich seriach: „Jeremiahu” (wydawanym od 1979 roku) i „Wieżach Bois-Maury” (od 1984). Jednego możecie być pewni: po lekturze tego albumu będziecie trzymać się z daleka nie tylko od miasta Laramie, ale całego stanu Wyoming.
koniec
21 lipca 2017

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Gra tajemnic
Maciej Jasiński

28 V 2023

Mimo gwiazdorskiej obsady, pierwszy filmowy „Legion Samobójców” nie był specjalnie udanym dziełem. Drugi okazał się produkcją o wiele lepszą, a James Gunn pokazał jak powinno się robić takie filmy: łączące przemoc, humor i grupę wyrzutków, którzy często mają - delikatnie mówiąc - coś z deklem. Czy komiksowa „Zła krew” podąża tym samym tropem?

więcej »

Rewolucja bez rewolucji
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 V 2023

Rewolucja w świecie mutantów zapoczątkowana przez Jonathana Hickmana nie ograniczyła się tylko do X-Men, ale także innych składów. O jednym z nich opowiada album „Świt X: New Mutants”.

więcej »

Ślizg dla dwóch!
Marcin Knyszyński

26 V 2023

Deadpool i Cable zajęli swego czasu siódme miejsce w komiksowym rankingu „10 Greatest Buddy Teams” wszechczasów. Ba, Josh Brolin musiał zdjąć na chwilę kostium Thanosa, aby zagrać Cable’a w drugim „Deadpoolu” – ci dwaj kolesie faktycznie mają się ku sobie (ok, pod koniec omawianego dziś tomu niby pół żartem, ale i półserio, pojawia się sugestia, że Deadpoola ciągnie do Cable’a, a nie odwrotnie - i ma z tym coś wspólnego olejek do opalania i środek WD-40). W 2004 roku po potencjał drzemiący w (...)

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Gwiazda wyrwana z galaktyki
— Sebastian Chosiński

Diamenty nie zapewniają wieczności
— Sebastian Chosiński

Na miedzianej ziemi
— Tomasz Nowak

Prawo i bezprawie
— Tomasz Nowak

Odwaga i poświęcenie
— Sebastian Chosiński

Prosto i spójnie
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Tragedia pomyłek
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Co za porąbana rodzinka!
— Sebastian Chosiński

Bystanders w czasach pogardy
— Sebastian Chosiński

Słowo Boże nie zawsze niesie otuchę
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Antypirat w akcji – szybki i wściekły!
— Sebastian Chosiński

Byśmy rośli w siłę i żyli dostatniej…
— Sebastian Chosiński

Czy klasyk literatury science fiction śni o komiksowej biografii?
— Sebastian Chosiński

Hymn do Kosmosu
— Sebastian Chosiński

Trzech Islandczyków, nie licząc Duńczyka
— Sebastian Chosiński

Dla kogo bije serce niczyje?
— Sebastian Chosiński

Strach się nie bać
— Sebastian Chosiński

„Józio Kaleka” na tropie prawdy
— Sebastian Chosiński

„Naprawdę jaki jesteś…”
— Sebastian Chosiński

„Etiopiki” z północnej Europy
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.