Z siedmiu robotów biorących udział w 39. incydencie środkowoazjatyckim, pozostały już tylko cztery. Nie „żyją” Mont Blanc ze Szwajcarii, North nr 2 z Wysp Brytyjskich oraz Brando z Turcji. Pozostał jeszcze Herakles z Grecji, Atom Żelaznoręki z Japonii oraz prowadzący śledztwo w tej sprawie niemiecki robot Gesicht. Siódmego poznamy dopiero w tym tomie.
Nienawiść do robotów
[Osamu Tezuka, Naoki Urasawa „Pluto 3” - recenzja]
Z siedmiu robotów biorących udział w 39. incydencie środkowoazjatyckim, pozostały już tylko cztery. Nie „żyją” Mont Blanc ze Szwajcarii, North nr 2 z Wysp Brytyjskich oraz Brando z Turcji. Pozostał jeszcze Herakles z Grecji, Atom Żelaznoręki z Japonii oraz prowadzący śledztwo w tej sprawie niemiecki robot Gesicht. Siódmego poznamy dopiero w tym tomie.
Osamu Tezuka, Naoki Urasawa
‹Pluto 3›
Gesicht zdaje sobie sprawę, że najpotężniejsze roboty na Ziemi, zaangażowane przed laty w tzw. 39. incydent środkowoazjatycki, są obiektem, na który ktoś – jak dotąd bardzo skutecznie – poluje. Jakby tego było mało, giną także naukowcy z grupy ekspertów biorącej udział w inspekcji poprzedzającej wybuch wojny. Nie żyją już Bernard Lanke – lider Ruchu Na Rzecz Praw Robotów oraz Junichiro Tazaki, który był pomysłodawcą międzynarodowego prawa robotów. Przy ciałach wszystkich zamordowanych – zarówno robotów jak i ludzi – odnajdowane są ślady świadczące, że stoi za nimi ten sam sprawca. Zostawia on bowiem bardzo charakterystyczny symbol – przyozdabia mianowicie swoje ofiary rogami, co ma wskazywać na mitologicznego boga podziemnego świata zmarłych.
W trzecim tomie pojawiają się nowe postacie, które zapewne odegrają jeszcze ważne role w opowieści. Najpierw poznajemy młodszą siostrę Atoma – Uran, dziewczynkę-robota potrafiącą odczytywać uczucia zwierząt i ludzi. Do Tokio przybywa również profesor Abra, który ma reprezentować Królestwo Perskie na planowanym Kongresie Pokojowym Naukowców. Korzystając z okazji, miejscowa policja stara się sprawdzić, czy istnieje jakiś związek z wcześniejszym pobytem profesora w Japonii a zabójstwem Junichiro Tazakiego. Oba zdarzenia miały miejsce w tym samym czasie, zaś Abra był najprawdopodobniej ostatnią osobą, która widziała japońskiego naukowca żywego. Trzecim bohaterem tego tomu jest Adolf Haas, pracownik firmy zaangażowanej w odbudowę Królestwa Perskiego po wojnie oraz członek tajnej – do złudzenia przypominającej Ku-Klux-Klan – organizacji KR, która sprzeciwia się prawom robotów. On z kolei próbuje znaleźć zabójcę swojego brata i zemścić się na nim. Czwartą istotną dla rozwoju akcji osobą jest Epsilon – pochodzący z Australii siódmy z robotów zaangażowanych w wojnę z Królestwem Persji. Naoki Urasawa umiejętnie wprowadza nowych graczy i w pełni panuje nad wszystkimi wątkami, sprawiając, że zagadka kryminalna staje się coraz bardziej pasjonująca.
Klucz do rozwiązania zagadki kolejnych morderstw 39. bez wątpienia stanowi incydent środkowoazjatycki, jednak stopniowo zaczyna on jawić się w nowym świetle. Wersja, którą poznaliśmy w poprzednim tomie serii, ukazuje się czytelnikowi w nowym świetle. Wszystko wskazuje mianowicie na to, że Królestwo Perskie zostało zaatakowane bez wyraźnych przesłanek, a imperialistyczne zapędy Dariusza XIV zostały prawdopodobnie znacznie wyolbrzymione przez machinę propagandową dążących do konfliktu Stanów Zjednoczonych Tracji. Kolejne zabójstwa osób powiązanych z konfliktem sprawiają wrażenie starannie zaplanowanej zemsty. Czy stoi za nimi ktoś ze zniszczonego kraju? Naoki Urasawa na razie nie sugeruje żadnych odpowiedzi, a jedynie mnoży kolejne wątki i myli tropy. Można nawet odnieść wrażenie, że chwilami na drugi plan spycha zagadkę kryminalną, bardziej koncentrując się na problemach społeczno-politycznych wynikających z trudnej koegzystencji ludzi i robotów.
Pod względem graficznym manga niezmiennie pozostaje dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Opracowane na podstawie zdjęć, hiperrealistyczne tła nadal robią oszałamiające wrażenie, a charakterystyczne, nieco smutne twarze bohaterów (ze zbyt dużymi nosami) nie pozwalają zapomnieć o specyfice stylu Urasawy. W trzecim tomie również znalazło się miejsce na dodatkowy tekst rzucający nieco światła na to dzieło. Tym razem mamy okazję przeczytać artykuł Fusanotsuke Natsume – japońskiego krytyka komiksowego – na temat wyjątkowości serii „Pluto”.
Będąca swoistym hołdem dla twórczości Osamu Tezuki seria robi z każdym kolejnym tomem coraz lepsze wrażenie. Bogactwo różnych wątków, stopień zawikłania zagadki kryminalnej oraz umiejętne wplatanie do opowieści problemów społeczno-politycznych sprawia, że manga oferuje wiele interesujących możliwości interpretacyjnych. Kwestia relacji pomiędzy ludźmi i robotami, problemy wynikające z istnienia sztucznej inteligencji i ewentualnego „człowieczeństwa” robotów, dyskryminacja robotów z jednej strony i walka o ich prawa z drugiej, to tylko niektóre zagadnienia poruszane w komiksie. Urasawa mówi o świecie przyszłości i robotach, ale tak naprawdę – jak przystało na rasowego fantastę – ma przecież na myśli współczesny i świat i jego jak najbardziej realne problemy. Właśnie dzięki temu „Pluto” wpisuje się w tradycję twórczości Tezuki, który również był żywo zainteresowany problemami społecznymi. Możemy się o tym przekonać chociażby dzięki temu, że nasze wydawnictwa stopniowo nadrabiają zaległości i publikują dzieła japońskiego boga mangi.
