Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Esensja czyta dymki: Listopad 2017 (3)
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W tym miesiącu komiksy czytamy jak szaleni czego wynikiem jest już trzecia porcja króciaków.

Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Esensja czyta dymki: Listopad 2017 (3)
[ - recenzja]

W tym miesiącu komiksy czytamy jak szaleni czego wynikiem jest już trzecia porcja króciaków.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Agnieszka ‘Achika’ Szady [80%]
Po okładce można sądzić, że to jakieś soft porno dla subkultury furries. Bohaterami są humanoidalne zwierzęta – główna bohaterka, Leslie, jest do tego stopnia uczłowieczona, że ma perkaty nos i zwykłe usta. A przecież przykład Miss Piggy pokazuje, że świnka i z ryjkiem może być seksowna! Nie żeby Leslie nie była atrakcyjna – ujęcia często pokazują jej krągłą pupę, a wcięcia w talii mogłaby pozazdrościć każda kobieta. Scen stricte erotycznych jest w komiksie niewiele, natomiast seks jako taki nieustannie pozostaje w domyśle, ponieważ osią fabuły jest rządowy program rozrodczy. Każdy singiel po ukończeniu 25. roku życia przechodzi serię badań lekarskich i dostaje przydziałowego partnera – tego samego gatunku, żeby mogli mieć dzieci – zaś uchylanie się od obowiązku płodzenia nowych obywateli grozi rujnującymi podatkami i karami. Nie mówiąc już o tym, czym grożą stosunki z innym gatunkiem lub tą samą płcią. Jak to w dystopii, zaraz znajdą się jacyś buntownicy oraz tajne organizacje, a każdy chce wykorzystać świnkę do swoich celów. I nie ma tu żartów: już w pierwszym tomie padają dwa trupy, nie jakichś przypadkowych osób, ale postaci, do których czytelnik zdążył się już przywiązać. A wszystko to – jak na ironię – rysowane jest przyjemną, niemal słodką kreską, z eleganckim kolorowaniem i wyrazistymi kadrami.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Marcin Mroziuk [80%]
Wprawdzie Atlas i Axis to dwa budzące sympatię psy, ale bynajmniej nie jest do lektura adresowana do miłośników czworonogów. Mimo zwierzęcych bohaterów (obdarzonych ludzkimi cechami) i przyciągających wzrok ładnych, kolorowych rysunków lepiej, żeby po komiks ten nie sięgały dzieci, a szczególnie te o wrażliwym charakterze. Wystarczy wspomnieć, że album otwiera scena wymordowania niemal całej psiej rodziny przez okrutnych najeźdźców z Północy, a później też jest sporo przemocy i przelewania krwi. Inną sprawą jest, że takie przerażające sytuacje przeplatają się tutaj ze scenami pełnymi humoru (niekiedy wręcz slapstickowego), które mogły rozbawić także młodych czytelników. Najważniejsze jest jednak, że fabuła pierwszego tomu „Sagi o Atlasie i Axisie” jest naprawdę zaskakująca i trzymająca w napięciu. Po tym, jak ich wioska pada łupem Norcandos, para głównych bohaterów wyrusza bowiem w celu odbicia porwanych przyjaciółek, a w trakcie wędrówki czeka na nich wiele niebezpieczeństw, ale dla Atlasa i Axisa będzie to też okazja do nawiązania nowych znajomości, a nawet do zakochania się. Istotne znaczenie ma również to, że chociaż w tym komiksowym uniwersum obowiązują w większości reguły zbliżone do znanych z naszego świata, to postacie są obdarzone dość nieprzewidywalną mieszanką cech ludzki i zwierzęcych (możemy się choćby przekonać, że psy to jednak drapieżniki), a czasem ze zdziwieniem dowiadujemy się na przykład, że owce umierając wybuchają. Nastrój zaś potrafi diametralnie się zmieniać dosłownie z kadru na kadr (nawet obserwując krwawą bitwę nagle zostajemy sprowokowani do wybuchnięcia śmiechem). Wszystko to sprawia, że trudno byłoby nie docenić oryginalności dzieła Pau, a początek „Sagi o Atlasie i Axisie” jest naprawdę pasjonującą lekturą.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Marcin Mroziuk [70%]
Trzeba przyznać, że u Wendy i Marine sytuacja jest bez większych zmian, ale na szczęście dotyczy to również atrakcyjności tego albumu, który dorównuje poziomem poprzednim częściom serii. Po raz kolejny możemy się przekonać, że siostrzyczki tak naprawdę żyć bez siebie nie mogą, więc nawet ich sprzeczki czy wręcz bójki okazują się dla nich po prostu świetną zabawą! Nie zmienia to oczywiście faktu, że Marine potrafi doprowadzić Wendy do szału, a szczególnie łatwo o to, kiedy młodsza siostra zakłóca starszej wspólne chwile z Maksencjuszem. Tym razem historyjki odznaczają się dużą różnorodnością motywów, gdyż wakacyjne przygody bohaterek to zaledwie mniej więcej ćwierć albumu. Z rozbawieniem obserwujemy więc nieufność Marine do wody, zadziwiające próby nurkowania w wykonaniu małej dziewczynki (przy użyciu dmuchanego koła byłby to wszak niezwykły wyczyn) czy opłakane skutki zbierania przez nią owoców morza. Jeszcze zabawniejsze okazuje się zaś takie pojedyncze historyjki, jak ta o sadzeniu tryskawek przez Marine i jej przyjaciółkę Lulu (można powiedzieć, że to pokaz ich prawdziwie profesjonalnego podejścia do tematu, tylko ze w tym wieku trudno o cierpliwość), czy inna ukazująca, jak istotny dla Wendy jest autorytet starszej siostry. W każdym razie w przypadku tego albumu dobra zabawa dla czytelników jest gwarantowana.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Agnieszka ‘Achika’ Szady [60%]
Komiks więcej obiecuje niż daje – początkowe kadry sugerują, że będziemy mieli do czynienia z jakąś tajemnicą zaklętą w działach Gaudiego, może co w rodzaju „Kodu da Vinci”. Nic bardziej mylnego. To zwykły kryminał; wciągający, to fakt, ale bez jakichkolwiek fantastycznych pomysłów. Główna jego zaleta to fakt, że nie jest on początkiem cyklu. Opowieść o serii morderstw zagadkowo związanych z projektami architektonicznymi Gaudiego jest przedstawiona zgodnie z regułami filmu: śledztwo w sprawie kolejnych zwłok przeplatane jest scenami z udziałem mordercy (oczywiście bez pokazania jego twarzy) oraz kobiety, która staje się przypadkowym świadkiem. Niestety, powoduje to, że po przeczytaniu komiksu nie ma się jakiejś specjalnej ochoty do niego wracać – zakończenie już znamy, a warstwa graficzna nie jest aż tak porywająca, żeby się nią napawać raz po raz. W dodatku – jak słusznie zaważył kolega Piotrek w swojej recenzji – styl rysowania niezbyt pasuje do nastroju fabuły.
koniec
21 listopada 2017

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nierówno pod skalpem
Marcin Knyszyński

23 III 2023

Rene Goscinny i Albert Uderzo to „Asteriks” – wiadomo. Zanim jednak dwaj przyjaciele stworzyli postać dzielnego Gala, napisali i narysowali kilka innych mniej znanych komiksów. Poznajmy ich pierwszego bohatera, dzielnego Indianina Umpa-pę.

więcej »

Krótko o komiksach: Coś tu nie wyszło
Dagmara Trembicka-Brzozowska

22 III 2023

Tak jak „Bękarty” dały nadzieję na lekką poprawę, tak „Łzy Hel” przywracają „Thorgala. Młodzieńcze lata” do poziomu serii jedynie odcinającej kupony. A szkoda.

więcej »

Myślenie życzeniowe
Miłosz Cybowski

21 III 2023

Gdyby B. Dave Walters, scenarzysta „Zaćmionego życzenia”, poświęcił równie wiele czasu na zbudowanie spójnej fabuły, co Tess Fowler na rysowanie rudych loków jednej z bohaterek, być może mielibyśmy do czynienia z komiksem wartym uwagi.

więcej »

Polecamy

Kurde blaszka!

Niekoniecznie jasno pisane:

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Samotni wśród bliskich
— Marcin Knyszyński

Gdy zło zwycięża…
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja czyta dymki: Listopad 2017 (2)
— Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Mokre sny apetycznej świnki
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Złap bakcyla na Gaudiego
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Zemsta najlepiej smakuje na zimno
— Paweł Ciołkiewicz

Z tego cyklu

Luty 2018 (2)
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Luty 2018
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Styczeń 2018 (2)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Styczeń 2018
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Grudzień 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Listopad 2017 (2)
— Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Listopad 2017 (1)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Październik 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Wrzesień 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Sierpień 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Tegoż twórcy

Tornadem porwani
— Tomasz Nowak

Trochę inny kryzys tożsamości
— Agata Włodarczyk

Szefowa z piekła rodem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Spadek formy
— Andrzej Goryl

Landrynkowe gore
— Marcin Knyszyński

Będzie zabawa – będzie się działo?
— Tomasz Nowak

Oddane bez granic
— Tomasz Nowak

Miłość – niełatwa sprawa
— Tomasz Nowak

Różowa inwazja
— Marcin Knyszyński

Na razie rozbieg
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.