Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Makoto Yukimura
‹Saga Winlandzka #1›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSaga Winlandzka #1
Tytuł oryginalnyヴィンランド・サガ
Scenariusz
Data wydania1 lutego 2017
RysunkiMakoto Yukimura
Wydawca Hanami
CyklSaga Winlandzka
ISBN9788365520135
Cena65,00
Gatunekfantasy, historyczny, manga
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Prawdziwy wojownik nie potrzebuje miecza
[Makoto Yukimura „Saga Winlandzka #1” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pierwszy tom „Sagi Winlandzkiej” wprowadza nas do fascynującego, ale i okrutnego świata wikingów. Walki, podboje i grabieże są tu na porządku dziennym. Nie brakuje jednak także miejsca na szlachetność, uczciwość i honor. A wszystko to podane w formie pasjonującej opowieści.

Paweł Ciołkiewicz

Prawdziwy wojownik nie potrzebuje miecza
[Makoto Yukimura „Saga Winlandzka #1” - recenzja]

Pierwszy tom „Sagi Winlandzkiej” wprowadza nas do fascynującego, ale i okrutnego świata wikingów. Walki, podboje i grabieże są tu na porządku dziennym. Nie brakuje jednak także miejsca na szlachetność, uczciwość i honor. A wszystko to podane w formie pasjonującej opowieści.

Makoto Yukimura
‹Saga Winlandzka #1›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSaga Winlandzka #1
Tytuł oryginalnyヴィンランド・サガ
Scenariusz
Data wydania1 lutego 2017
RysunkiMakoto Yukimura
Wydawca Hanami
CyklSaga Winlandzka
ISBN9788365520135
Cena65,00
Gatunekfantasy, historyczny, manga
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Akcja komiksu rozgrywa się w XI wieku. Już od pierwszych stron zostajemy wrzuceni w wir krwawego oblężenia trwającego gdzieś na ziemiach Franków. Oddziały wodza Jabbathe bezskutecznie szturmują położony nad jeziorem gród. Desperackie ataki nie przynoszą zamierzonego rezultatu i dwa wrogie wojska trwają w klinczu skutkującym setkami zabitych. Do tego starcia postanawia włączyć się wiking Askeladd wraz ze swoimi wojownikami. Jego celem jest zdobycie skarbu, oferuje zatem pomoc atakującym, a w zamian chce udziału w łupach. Negocjacje z wodzem wojsk prowadzących oblężenie powierza jednemu ze swoich podwładnych, młodemu Thorfinnowi. W ten właśnie sposób poznajemy głównego bohatera opowieści – gniewnego i niezwykle walecznego wojownika, którego do działania motywuje chęć zemsty za śmierć ojca. Walcząc w drużynie Askeladda dokonuje niewiarygodnych czynów, a jego odwaga granicy wręcz z szaleństwem. Wykonuje każde, nawet najniebezpieczniejsze zadanie, a w zamian chce tylko jednej nagrody – możliwości wyzwania swojego wodza na pojedynek. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta – Thorfinn oskarża Askeladda o zabicie swojego ojca i chce go zabić.
Choć najważniejszym bohaterem opowieści jest Thorfinn, to w pierwszym tomie ważne role odgrywają jeszcze dwie inne postacie. Drugą z nich jest właśnie ojciec chłopaka, którego poznajemy dzięki retrospekcji przenoszącej nas do zdarzeń, jakie rozegrały się dziesięć lat przed bitwą otwierającą tom. Thors, zwany „Jomskim Trollem”, choć był niepokonanym wojownikiem, pewnym momencie postanowił porzucić takie życie. Uciekł i osiedlił się na Islandii, by zacząć wszystko od początku. Założył rodzinę i doczekał się potomstwa. Niestety szczęście życia wolnego od przemocy nie trwało długo i na jego drodze stanął Askeladd. To jest właśnie ta trzecia ważna postać. Przywódca oddziału najemników jest bardzo niejednoznaczny. Z jednej strony to wyrachowany wojownik, stawiający ponad wszystko skarby – jest w stanie podjąć się każdego zlecenia, o ile uzna, że to mu się opłaca. Wydaje się, że nie bierze życia zbyt serio i wszystko stara się zamienić w żart. Z drugiej jednak strony, honor i uczciwość również nie są mu obce. Jego relacja z Thorfinnem równieżjest daleka od jednoznaczności. Pozornie los chłopaka w ogóle go nie interesuje i powierza mu najbardziej niebezpieczne misje. Jednak pod tą maską, kryje się chyba inne oblicze, które być może zostanie ujawnione w kolejnych tomach. Poza tym, jest w nim coś, co sprawia, że mimo wszystko trudno nie darzyć go sympatią.
Autor wprowadza do swojej opowieści także postacie historyczne, które występują obok bohaterów fikcyjnych. Widzimy na przykład Leifa Eriksona snującego pasjonujące opowieści o swoich wyprawach. Siedząc przed gromadką dzieci, w małej wiosce położonej gdzieś na Islandii opowiada o tym, jak dotarł do Winlandii, czyli dzisiejszej Ameryki Północej. Wśród słuchających go maluchów – a dzieje się to dziesięć lat przed zdarzeniami otwierającymi tom – jest także Thorfinn. To za sprawą takich opowieści chłopak zaczął marzyć o poznawaniu innych krain i dokonywaniu bohaterskich czynów.
Manga prezentuje się bardzo efektownie również pod względem graficznym. Makoto Yukimura bardzo sprawnie stosuje cały arsenał mangowych technik. Widzimy charakterystyczne dla japońskiego komiksu twarze, niezwykle dynamiczne sceny walk oraz dopracowane i pełne szczegółów tła. Rysownik używa zarówno rastrów, jak i kreskowania uzyskując zróżnicowane faktury. Szczególne wrażenie robią sceny batalistyczne – zarówno te rozgrywające się na lądzie jak i na morzu. Harmonijnie skomponowane i bardzo czytelne kadry – pomimo nagromadzenia ogromnej liczby detali – cieszą oko. Trzeba także odnotować ogromną dbałość o szczegóły – grody, wioski, budynki, wnętrza i okręty wyglądają imponująco. Ta pieczołowitość i drobiazgowość przywołuje skojarzenia z rysunkami Kaoru Mori w „Opowieści Panny Młodej”. Choć autor "Sagi Winlandzkiej" pozostaje wierny realistycznemu sposobowi prezentowania bohaterów, to jednak od czasu do czasu pozwala sobie na wyjątki. Najbardziej charakterystycznym przykładem z pierwszego tomu jest postać wodza Jabbathe. Dość powiedzieć, że nie tylko jego imię kojarzy się z postacią z Gwiezdnych Wojen.
„Saga Winlandzka” to bez wątpienia jedna z ciekawszych mang opublikowanych w tym roku na naszym rynku. Makoto Yukimura dba o najdrobniejsze detale, dzięki czemu jego opowieść oferuje nie tylko rozrywkę na najwyższym poziomie, ale ma również walor edukacyjny. Jednak pasjonująca opowieść o niesamowitych przygodach rozgrywających się na dalekiej północy zainteresuje na pewno nie tylko miłośników historii. Znajdą tu także coś dla siebie ci, którzy cenią sobie wiarygodnych bohaterów oraz pełne emocji relacje między nimi. W pierwszym tomie kluczową rolę odgrywa napięcie pomiędzy Thorfinnem i Thorsem. Ojciec i syn stanowią całkowite przeciwieństwa. Młody, porywczy, gniewny i pałający żądzą zemsty chłopak z trudem panuje nad swoimi emocjami. Natomiast doświadczony przez los wojownik, który postanowił porzucić wojenne rzemiosło i wieść spokojne życie, stanowi uosobienie spokoju, rozwagi, mądrości i poświęcenia. Jeden z nich szuka wytchnienia od wojny, drugi bez namysłu, z samobójczą zawziętością rzuca się w wir walki. Podczas lektury nasuwa się pytanie, ile zajmie młodemu Thorfinnowi zrozumienie, co jego ojciec miał na myśli mówiąc, że prawdziwy wojownik nie potrzebuje miecza.
koniec
20 grudnia 2017

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nierówno pod skalpem
Marcin Knyszyński

23 III 2023

Rene Goscinny i Albert Uderzo to „Asteriks” – wiadomo. Zanim jednak dwaj przyjaciele stworzyli postać dzielnego Gala, napisali i narysowali kilka innych mniej znanych komiksów. Poznajmy ich pierwszego bohatera, dzielnego Indianina Umpa-pę.

więcej »

Krótko o komiksach: Coś tu nie wyszło
Dagmara Trembicka-Brzozowska

22 III 2023

Tak jak „Bękarty” dały nadzieję na lekką poprawę, tak „Łzy Hel” przywracają „Thorgala. Młodzieńcze lata” do poziomu serii jedynie odcinającej kupony. A szkoda.

więcej »

Myślenie życzeniowe
Miłosz Cybowski

21 III 2023

Gdyby B. Dave Walters, scenarzysta „Zaćmionego życzenia”, poświęcił równie wiele czasu na zbudowanie spójnej fabuły, co Tess Fowler na rysowanie rudych loków jednej z bohaterek, być może mielibyśmy do czynienia z komiksem wartym uwagi.

więcej »

Polecamy

Kurde blaszka!

Niekoniecznie jasno pisane:

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Samotni wśród bliskich
— Marcin Knyszyński

Gdy zło zwycięża…
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Krótko o komiksach: W oczekiwaniu na tornado?
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Uprawa pszenicy jeszcze nigdy nie była tak fascynująca
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Duchy umarłych
— Paweł Ciołkiewicz

Chłopi i niewolnicy
— Paweł Ciołkiewicz

Krwawa gra o tron
— Paweł Ciołkiewicz

Jaki ojciec, taki syn?
— Paweł Ciołkiewicz

Brzemię władzy
— Paweł Ciołkiewicz

Tegoż autora

„Wędrowanie jest jak sztuka”
— Paweł Ciołkiewicz

Teatr cieni
— Paweł Ciołkiewicz

To tylko sen!
— Paweł Ciołkiewicz

Albo doskonałość, albo nic
— Paweł Ciołkiewicz

„Jeśli jesteś inny, czeka cię samotność”
— Paweł Ciołkiewicz

Kiedy przypłynie perłowa łódź…
— Paweł Ciołkiewicz

Najlepszy tata, na świecie
— Paweł Ciołkiewicz

Kryminalny rollercoaster
— Paweł Ciołkiewicz

„Bo istnieje prawdziwy świat…”
— Paweł Ciołkiewicz

Włoch, Niemiec i Rosjanin uciekają z niewoli…
— Paweł Ciołkiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.