Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

  • Baltimore #1
    Mike Mignola, Christopher Golden; Ben Stenbeck
  • Jack z Baśni #1
    Bill Willingham, Lilah Sturges; Tony Akins, Steve Leialoha, Andrew Pepoy
  • Beniamin i Beniamina
    René Goscinny; Albert Uderzo
  • JLA. Wieża Babel
    Mark Waid, D. Curtis Johnson, Devin Grayson; Howard Porter, Arnie Jorgensen, Mark Pajarillo, Steve Scott, Pablo Raimondi
więcej »

Lorenzo De Felici, Robert Kirkman
‹Pieśń Otchłani #1›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPieśń Otchłani #1
Tytuł oryginalnyOblivion Song
Scenariusz
Data wydania7 marca 2018
RysunkiLorenzo De Felici
PrzekładGrzegorz Drojewski
Wydawca Non Stop Comics
CyklPieśń Otchłani
ISBN978-83-8110-404-3
Format144s. 170×260mm
Cena44,—
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Zrobiła się dziura w niebie
[Lorenzo De Felici, Robert Kirkman „Pieśń Otchłani #1” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
No, może niezupełnie w niebie, ale wystarczyło, żeby pokaźną część Filadelfii zmiksować z jakimś nieznanym światem (autor „Pieśni otchłani” zapewne nawiązuje do tak zwanego Eksperymentu Filadelfijskiego) – zadziwiająco szybko poznajemy przyczynę tej katastrofy, jednak to dopiero początek przygód bohatera.

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Zrobiła się dziura w niebie
[Lorenzo De Felici, Robert Kirkman „Pieśń Otchłani #1” - recenzja]

No, może niezupełnie w niebie, ale wystarczyło, żeby pokaźną część Filadelfii zmiksować z jakimś nieznanym światem (autor „Pieśni otchłani” zapewne nawiązuje do tak zwanego Eksperymentu Filadelfijskiego) – zadziwiająco szybko poznajemy przyczynę tej katastrofy, jednak to dopiero początek przygód bohatera.

Lorenzo De Felici, Robert Kirkman
‹Pieśń Otchłani #1›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPieśń Otchłani #1
Tytuł oryginalnyOblivion Song
Scenariusz
Data wydania7 marca 2018
RysunkiLorenzo De Felici
PrzekładGrzegorz Drojewski
Wydawca Non Stop Comics
CyklPieśń Otchłani
ISBN978-83-8110-404-3
Format144s. 170×260mm
Cena44,—
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Komiks narysowany jest w „kreskówkowej stylistyce” (moja grammarnazistyczna dusze wzdraga się przed użyciem słowa „cartoonowa”): wyrazista kreska, płaskie i dość kontrastowe plamy barwne, przy czym, mimo częstego zastosowania całkiem intensywnych kolorów, całość sprawia stonowane wrażenie dzięki temu, że każda strona utrzymana jest w jednolitej gamie. Pasuje to do fabuły, która – choć raczej przygnębiająca – jest czystą przygodą sf, w której miejsca na subtelności psychologiczne czy pogłębianie charakterów postaci jest tyle, co w przeciętnym filmie katastroficznym. I nie bez kozery nawiązuję do filmów: zwroty akcji, relacje między postaciami, nawet kadrowanie jest bardzo „kinowe”. Momentami miałam wrażenie, że czytam adaptację scenariusza jakiegoś hollywoodzkiego dzieła, które koniec końców nie trafiło do produkcji.
Dość nowatorskim pomysłem jest pokazanie nie samego momentu katastrofy, ale stanu dziesięć lat później, kiedy już zmieniona strefa została odcięta i zabezpieczona, zaginionym wystawiono wielką tablicę-pomnik, zaś akcję ratowniczą upamiętniono specjalnym muzeum. Organizacja zajmująca się przeczesywaniem strefy w poszukiwaniu jeszcze żyjących tam ludzi goni resztkami sprzętu i personelu, napędzana głównie niezłomnym uporem głównego bohatera. Nathan poszukuje brata, gnany… nie do końca wiadomo, więzią rodzinną, wyrzutami sumienia czy czymś jeszcze innym?
O dziwo, przyczyna katastrofy zostaje wyjaśniona już w pierwszym tomie, i w dodatku nie jest nią skutek eksperymentu Szalonych Wojskowych Naukowców Poszukujących Nowej Broni. Jednak to wyjaśnienie staje się tylko początkiem nowych problemów, a w dodatku na ostatniej stronie scenarzysta Robert Kirkman serwuje nam jeszcze bardziej zaskakującą niespodziankę.
Wizje amerykańskiej metropolii opanowanej przez dziwaczne pozaziemskie zwierzęta i roślino-grzybo-niewiadomoco wypadły bardzo malowniczo. Większość stworzeń wygląda naprawdę obco – w suplemencie na końcu tomu Lorenzo de Felici opowiada, jak nad tym pracował. Jedynym wizualnym mankamentem są twarze postaci: w momentach silnych emocji wyglądają albo groteskowo śmiesznie, albo nienaturalnie aż do zatracenia proporcji. Jedna z kobiet wypisz-wymaluj przypomina zombiaka, chociaż po dłuższym namyśle uznałam, że grafik zwyczajnie nie umie narysować pani około pięćdziesiątki. Szkoda, bo opowieść jest bardzo wciągająca, starannie zaplanowana i naprawdę zasługuje na odpowiednie dopracowanie, zaś dziwaczne miny utrudniają wczucie się w sytuację bohaterów.
koniec
9 kwietnia 2018

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Robi wrażenie
Marcin Osuch

4 VI 2023

Uczciwie przyznaję, że miałem jakieś tam oczekiwania do tego komiksu. Nie że będzie to jakieś genialne odświeżenie kultowej przecież serii, raczej zwyczajnie byłem ciekaw, jak autor rozegra starość głównych bohaterów, Thorgala i Aaricii. Ponieważ tej starości jest niewiele, to jestem nieco rozczarowany, ale patrząc na całość, muszę przyznać, że „Żegnaj, Aaricio” da się czytać i wciąga.

więcej »

Legendy i ich legendy
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

3 VI 2023

Legendy Zachodu” to elegancko wydany komiks, opowiadający o tak barwnych postaciach, jak Wyatt Earp, Billy Kid i Siedzący Byk. Mówi się, że w każdej legendzie jest ziarno prawdy. Tu także, choć twórców lubi ponosić fantazja.

więcej »

Dzikie wakacje, ale dla kogo?
Dagmara Trembicka-Brzozowska

2 VI 2023

Kiedy wszyscy znajomi z klasy jadą nad morze albo w góry, wakacje u dziadków na wsi wydają się co najmniej mało interesujące. Jednak dzięki fantazji protoplastów i sile własnej wyobraźni Ada może przeżyć przygody jak z filmu.

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Etyczny wymiar wymiarów równoległych
— Aleksander Krukowski

Skrzyżowanie konia z pająkiem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

A może rzucić to wszystko i wyjechać w kosmos?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tegoż autora

Skażona utopia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Niejednoznaczny kot
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Harry Potter? Narnia? Mozart!
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Łowcy łowców potworów
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Mogiła i Pozgonny na tropie
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Lutnią w łeb, albo magia, miecz i rodzina
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

700 twarzy Greya, czyli Lublin się nie poddaje
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Coperdzikon
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Oko podarowane przez wilka
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Dżungla w browarze i burza w bramie…
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.