Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Makoto Yukimura
‹Saga Winlandzka #2›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSaga Winlandzka #2
Tytuł oryginalnyヴィンランド・サガ
Scenariusz
Data wydaniakwiecień 2017
RysunkiMakoto Yukimura
Wydawca Hanami
CyklSaga Winlandzka
ISBN9788365520159
Cena65,00
Gatunekfantasy, historyczny, manga
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Brzemię władzy
[Makoto Yukimura „Saga Winlandzka #2” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Kontynuacja przygód młodego Thorfinna nie zawodzi. Opowieść o losach młodego, gniewnego wojownika osadzona na tle krwawych podbojów wikingów przynosi znów wiele emocji i sporą porcję wiedzy historycznej.

Paweł Ciołkiewicz

Brzemię władzy
[Makoto Yukimura „Saga Winlandzka #2” - recenzja]

Kontynuacja przygód młodego Thorfinna nie zawodzi. Opowieść o losach młodego, gniewnego wojownika osadzona na tle krwawych podbojów wikingów przynosi znów wiele emocji i sporą porcję wiedzy historycznej.

Makoto Yukimura
‹Saga Winlandzka #2›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSaga Winlandzka #2
Tytuł oryginalnyヴィンランド・サガ
Scenariusz
Data wydaniakwiecień 2017
RysunkiMakoto Yukimura
Wydawca Hanami
CyklSaga Winlandzka
ISBN9788365520159
Cena65,00
Gatunekfantasy, historyczny, manga
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Zdarzenia opisane w drugim tomie rozgrywają się na tle inwazji duńskich wikingów na Anglię w roku 1013. Widzimy jak oddział Askeladda, w którym znajduje się Thorfinn przemierza ląd plądrując i grabiąc napotkane wioski. Stanowiący część głównych sił króla Swena oddział dociera wreszcie do kupieckiego miasta Londyn i tu napotyka na silny opór. Okazuje się, że wojskami angielskimi dowodzi… Thorkell Wysoki. Ten mocarny wiking zdradził swoich towarzyszy i dla złota sprzymierzył się z wrogiem. Askellad po raz kolejny postanawia wykorzystać w walce Thorfinna i posyła go, by zabił zdrajcę. Epicki pojedynek ogromnego, doświadczonego wojownika z kilkuletnim dzieckiem bez wątpienia jest ozdobą tego tomu. Kolejne wydarzenia są następstwem tego incydentu. Król Swen nie chce tracić czasu na oblężenie Londynu, który pod dowództwem Thorkella stanowi niezwykle trudny orzech do zgryzienia. Wyrusza zatem dalej w głąb lądu, a pod murami miasta zostawia cztery tysiące wojowników pod dowództwem swojego siedemnastoletniego syna Kanuta. Niestety rozsierdzony rejteradą głównych sił duńskich Thorkell wraz z pięcioma setkami wojowników, rozbija zdezorientowane wojska dowodzone przez Kanuta, bierze go do niewoli i wyrusza w pościg za wojskami Swena. I właśnie tu przebiegły Askellad, który tymczasem wraz ze swoimi ludźmi oddalił się nieco od głównych sił, dostrzega możliwość realizacji pewnego planu. W końcu syn króla stanowi łakomy kąsek, dla kogoś kto ma ogromne ambicje i jest żądny władzy.
W opowieści nadal ważną w rolę odgrywa napięcie pomiędzy Thorfinnem i Askeladdem. Młody chłopak chce za wszelką cenę pomścić śmierć swego ojca i wyczekuje nagrody, jaką ma dla niego być pojedynek z dowódcą oddziału Dunów. By jednak do tego doszło Thorfinn musi cierpliwie znosić i wykonywać kolejne rozkazy Askeladda. Wspólna podróż jest dla nich okazją do kilka prowadzonych szorstkim tonem rozmów, w których jednak Askeladd chce przekazać chłopakowi jakieś istotne myśli na temat życia. Wraz z rozwojem opowieści na znaczeniu zyskuje także relacja Thorfinna z Kanutem, młodym synem króla Duńczyków – Swena. Młody chłopak daje się poznać jako osoba niezwykle chwiejna emocjonalnie, która ma ogromny problem z udźwignięciem ciężaru władzy. Zamknięty w sobie, zagubiony i słaby następca tronu zupełnie nie pasuje do realiów, w jakich się znalazł.
Warto odnotować, że ta opowieść rozgrywa się na tle zdarzeń, które faktycznie miały miejsce i postacie fikcyjne występują tu obok bohaterów historycznych. Thorkell Wysoki faktycznie po tym, jak napsuł Anglikom krwi dokonując kolejnych podbojów, sprzymierzył się z królem Etherledem w roku 1012 i wystąpił przeciwko swoim rodakom. Rok później król duński Swen Widłobrody przybył do Anglii, zresztą nie pierwszy już raz, ze swym synem Kanutem, na czele ogromnej i wspaniale prezentującej się floty. W zasadzie jakikolwiek opór napotkali właśnie dopiero pod Londynem, bronionym przez Thorkella. Uprzedzając nieco wypadki opisane w mandze powiedzmy od razu, że – nie będzie to spojler, bo historia jest przecież znana, a poza tym w komiksie te wydarzenia stanowią jedynie tło – po niespełna roku opór Anlików załamał się całkowicie i Swen został obwołany królem Anglii. Później było nie mniej ciekawie i jeśli Makoto Yukimura będzie rozwijać dalej swoją opowieść, to czeka nas jeszcze wiele atrakcji.
Za sprawą tego dążenia do wiernego odzwierciedlenia zdarzeń historycznych komiks nieustannie wystawia jednak na próbę cierpliwość wrażliwość czytelników. Z jednej strony bowiem widzimy bohaterów, z którymi nie sposób się nie utożsamiać, z drugiej zaś jesteśmy też świadkami okrucieństw, jakich się dopuszczają. Thorfinn, Askeladd a nawet Thorkell są postaciami budzącymi sympatię czytelników, choć przecież każdy z nich ma na sumieniu śmierć setek niewinnych ofiar. Trzeba docenić tu uczciwość autora, który nie wybiela swoich bohaterów, lecz konsekwentnie ukazuje ich działania – zarówno te, które mogą budzić sympatię, jak i te, które wywołują oburzenie. Musimy jednak pamiętać, że przykładanie współczesnej wrażliwości, moralności i poczucia sprawiedliwości do zdarzeń rozgrywających się w XI jest po prostu błędne. Czasy podbojów i bezwzględnych walk o władzę i bogactwo rządziły się swoimi prawami, a opowieści o szlachetnych i prawych władcach sugerujące ich krystaliczną sprawiedliwość i nieskazitelność, to raczej element pewnej zideologizowanej narracji, którą można odnaleźć w bajkach lub legendach.
Obie strony, zarówno najeźdźcy, jak i obrońcy nie przebierali w środkach, by osiągnąć zamierzone cele. I jedni i drudzy, gdy było to konieczne nie wahali się przed urządzaniem masowych rzezi, w których ginęły nawet kobiety i dzieci. W mandze widzimy takie właśnie poczynania wikingów, ale podobne rzeczy robili także Anglicy. Wspomnieć można chociażby eksterminację Duńczyków zamieszkujących Anglię przeprowadzoną na rozkaz sfrustrowanego kolejnymi niepowodzeniami króla Atherleda w roku 1002, znaną dziś jako masakra w dzień świętego Brycjusza. Tak pisze o tym Phililp Parker cytując źródła historyczne: „[Anglicy] nie mieli względów ani dla wieku, ani dla płci, zabijając wraz z nimi [Duńczykami] te kobiety z własnego narodu, które zgodziły się na małżeństwo z Duńczykami (…) dzieci roztrzaskiwano o słupy i głazy”. Nie piszę o tym, by epatować okrucieństwem, czy rozpoczynać licytację o liczbę ofiar i skalę bestialstwa obu stron. Chodzi mi po prostu o to, że realia tego okresu sprawiły, że zarówno najeźdźcy, jak i obrońcy robili rzeczy, które z dzisiejszej perspektywy można nazwać bestialstwem. Zasługą autora „Sagi Winlandzkiej” jest to, że stara się ukazać te realia w możliwi wierny sposób, nawet jeśli w konsekwencji główna postać, czyli Thorfinn staje się postacią co najmniej niejednoznaczną. W końcu on też ma na rękach krew niewinnych i nawet jeśli, jak do tej pory, sam nie zabija jeszcze kobiet i dzieci to beznamiętnie patrzy, jak robią to jego ziomkowie. A czasami, co najwyżej odwraca wzrok…
Graficznie manga prezentuje się również bardzo efektownie. Makoto Yukimura i jego asystenci nadal wykonują kawał dobrej roboty dbając o to, by realizm tej opowieści manifestował się również na planszach. Korzystają zatem z repertuaru graficznych rozwiązań automatycznie kojarzących się z mangą, ale równocześnie dbają o wszelkie detale. Stroje, broń, grody, wioski, budynki, wnętrza i okręty zostały odtworzone niezwykle drobiazgowo, dzięki czemu opowieść staje się jeszcze bardziej wiarygodna. Szczególne wrażenie sprawiają sceny batalistyczne oraz pojedynki ukazane w typowo mangowy, czyli niezwykle dynamiczny, sposób. Tym razem wyjątkowo efektownie prezentuje się pojedynek Thorfinna z Thorkellem, jaki rozegrał się na moście londyńskim.
„Saga Winlandzka” pozostaje pozycją obowiązkową dla wszystkich miłośników opowieści historycznych oraz fanów – choć w kontekście tego co napisałem powyżej to określenie nie jest być może zbyt fortunne – wikingów. Makoto Yukimura dba o najdrobniejsze detale, dzięki czemu jego opowieść oferuje nie tylko rozrywkę na najwyższym poziomie, ale może mieć również walor edukacyjny. Przygody Thorfinna rozgrywające się na tle podboju Anglii są pasjonujące i ciekawe, a jednocześnie zachęcają do samodzielnego pogłębiania wiedzy o burzliwej historii normańskich najazdów. Ukazana tu historia nie jest jedynie zestawem dat i faktów, ale zyskuje ludzkie oblicze. Choć, dodajmy od razu, nie jest to oblicze szczególnie szlachetne.
koniec
29 czerwca 2018

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Wielka księga mądrości po fakcie
Paweł Ciołkiewicz

24 III 2023

„Przepowiednia pancernika” to komiks autora, który bije obecnie sprzedażowe rekordy we Włoszech. Zerocalcare, bo pod takim właśnie pseudonimem tworzy Michele Rech, udowadnia, że ambitne komiksy mogą odnosić komercyjne sukcesy.

więcej »

Nierówno pod skalpem
Marcin Knyszyński

23 III 2023

Rene Goscinny i Albert Uderzo to „Asteriks” – wiadomo. Zanim jednak dwaj przyjaciele stworzyli postać dzielnego Gala, napisali i narysowali kilka innych mniej znanych komiksów. Poznajmy ich pierwszego bohatera, dzielnego Indianina Umpa-pę.

więcej »

Krótko o komiksach: Coś tu nie wyszło
Dagmara Trembicka-Brzozowska

22 III 2023

Tak jak „Bękarty” dały nadzieję na lekką poprawę, tak „Łzy Hel” przywracają „Thorgala. Młodzieńcze lata” do poziomu serii jedynie odcinającej kupony. A szkoda.

więcej »

Polecamy

Kurde blaszka!

Niekoniecznie jasno pisane:

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Samotni wśród bliskich
— Marcin Knyszyński

Gdy zło zwycięża…
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Krótko o komiksach: W oczekiwaniu na tornado?
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Uprawa pszenicy jeszcze nigdy nie była tak fascynująca
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Duchy umarłych
— Paweł Ciołkiewicz

Chłopi i niewolnicy
— Paweł Ciołkiewicz

Krwawa gra o tron
— Paweł Ciołkiewicz

Jaki ojciec, taki syn?
— Paweł Ciołkiewicz

Prawdziwy wojownik nie potrzebuje miecza
— Paweł Ciołkiewicz

Tegoż autora

Wielka księga mądrości po fakcie
— Paweł Ciołkiewicz

„Wędrowanie jest jak sztuka”
— Paweł Ciołkiewicz

Teatr cieni
— Paweł Ciołkiewicz

To tylko sen!
— Paweł Ciołkiewicz

Albo doskonałość, albo nic
— Paweł Ciołkiewicz

„Jeśli jesteś inny, czeka cię samotność”
— Paweł Ciołkiewicz

Kiedy przypłynie perłowa łódź…
— Paweł Ciołkiewicz

Najlepszy tata, na świecie
— Paweł Ciołkiewicz

Kryminalny rollercoaster
— Paweł Ciołkiewicz

„Bo istnieje prawdziwy świat…”
— Paweł Ciołkiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.