Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Stephen Bissette, Alan Moore, John Totleben, Rick Veitch
‹Saga o potworze z bagien #1›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSaga o potworze z bagien #1
Scenariusz
Data wydania18 kwietnia 2018
RysunkiStephen Bissette, John Totleben, Rick Veitch
PrzekładJacek Drewnowski
Wydawca Egmont
CyklSaga o potworze z bagien
ISBN9788328134164
Format432s. 170x260 mm
Cena99,99
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

W bagnie
[Stephen Bissette, Alan Moore, John Totleben, Rick Veitch „Saga o potworze z bagien #1” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Choć Alan Moore otwarcie wyraża dziś wrogość wobec przemysłu komiksowego, to zapewne z pewną nostalgią wspomina komiks, od którego zaczęła się jego przygoda z amerykańską branżą komiksową. Pierwszy tom nowej edycji „Sagi o Potworze z bagien” potwierdza klasę Maga z Northampton. Pomimo upływu lat komiks czyta się z prawdziwą przyjemnością.

Paweł Ciołkiewicz

W bagnie
[Stephen Bissette, Alan Moore, John Totleben, Rick Veitch „Saga o potworze z bagien #1” - recenzja]

Choć Alan Moore otwarcie wyraża dziś wrogość wobec przemysłu komiksowego, to zapewne z pewną nostalgią wspomina komiks, od którego zaczęła się jego przygoda z amerykańską branżą komiksową. Pierwszy tom nowej edycji „Sagi o Potworze z bagien” potwierdza klasę Maga z Northampton. Pomimo upływu lat komiks czyta się z prawdziwą przyjemnością.

Stephen Bissette, Alan Moore, John Totleben, Rick Veitch
‹Saga o potworze z bagien #1›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSaga o potworze z bagien #1
Scenariusz
Data wydania18 kwietnia 2018
RysunkiStephen Bissette, John Totleben, Rick Veitch
PrzekładJacek Drewnowski
Wydawca Egmont
CyklSaga o potworze z bagien
ISBN9788328134164
Format432s. 170x260 mm
Cena99,99
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Album zawiera mniej więcej ten sam materiał, który już ukazał się na polskim rynku w dwóch osobnych albumach. W 2007 i 2009 roku w egmontowskiej serii „Obrazy Grozy” ukazały się dwa tomy „Sagi o Potworze z bagien”. W tamtej edycji brakło jednak pierwszego stworzonego przez Moore’a zeszytu, a dwudziestego w serii („Niedomknięte sprawy”). W ówczesnej edycji znalazł się za to tekst samego scenarzysty, którego brakło w obecnym wydaniu. Trochę szkoda, bo brytyjski scenarzysta w interesujący sposób wyjaśnia w nim swoje podejście do tworzenia komiksowego horroru. Z drugiej jednak strony, tekst nie do końca pasowałby do tego tomu, bo w drugiej jego części Moore streszcza dwudziesty zeszyt serii, który tym razem znalazł się w albumie. Dostajemy tu zatem pierwszych piętnaście zeszytów serii oraz interesujące teksty wprowadzające do tej opowieści i pozwalające usytuować ją w szerszym kontekście. Najważniejsze informacje na temat narodzin tej serii znajdziemy w otwierającym tom wstępie samego Lena Weina, natomiast tekst Neila Gaimana uwypukla istotne elementy rozdziałów znajdujących się w drugiej części publikacji.
Potwór z bagien zadebiutował w 1971 roku. Len Wein oraz Bernie Wrightson wspólnie stworzyli opublikowaną w 92 numerze magazynu „The House of Secret” opowieść o naukowcu, który w wyniku działań fałszywego przyjaciela zamienia się roślinnego potwora. Warto od razu zaznaczyć, że Moore wplótł tę opowieść do jednego ze swoich scenariuszy i dzięki temu możemy ją przeczytać w tym tomie (rozdział „Opuszczone domy”). Osobna seria opowiadająca o przygodach bagiennego stwora zadebiutowała jednak dopiero rok później. Wein i Wrighston zmienili wiele elementów pierwotnego konceptu, przenosząc opowieść z końca dziewiętnastego wieku, do czasów im współczesnych. W latach 1972-1976 ukazały się dwadzieścia cztery zeszyty i z powodu słabej sprzedaży seria została zawieszona. W roku 1982 w związku z produkcją filmu o potworze z bagien w reżyserii Wesa Cravena, DC postanowiło jeszcze raz spróbować szczęścia z tą opowieścią. Tym razem za pisanie scenariuszy, na prośbę Weina, zabrał się Martin Pasko, który stworzył dziewiętnaście zeszytów. Niestety historia o broniącym mokradeł Luizjany stworze znów stopniowo traciła czytelników i włodarze wydawnictwa postanowili coś zmienić. I właśnie w tej sytuacji do pisania nowych scenariuszy zaproszono Alana Moore’a – wówczas nieznanego jeszcze szerszej publiczności, scenarzystę zza oceanu. Autor udowodnił, że ma ciekawy pomysł na rozwój tej postaci i przekonał do siebie nie tylko wydawców, ale – co najważniejsze w tej branży – czytelników. Moore pracował nad serią w latach 1983–1987 tworząc 45 zeszytów (do numeru 64).
Alec Holland i jego żona Linda w Luizjanie pracowali nad wspomagającą wzrost roślin formułą. W wyniku wybuchu bomby pułapki naukowiec został poparzony i próbował ratować się nurkując w mętnej wodzie pobliskiego bagna. Niestety z mokradeł wynurzył się stwór w niczym nieprzypominający człowieka. Tak rozpoczęły się przygody Potwora z bagien i do tego momentu postanowił również nawiązać Alan Moore przejmując tę serię. Dokonał on jednak redefinicji tej postaci, oferując zupełnie nowe spojrzenie na jej genezę. Warto dodać, że od tego momentu taka dekonstrukcja postaci komiksowych stała się jego znakiem rozpoznawczym. Pierwsze zeszyty serii należy zatem potraktować jako stopniowe szykowanie gruntu pod dalsze opowieści. Alan Moore po swojemu konstruuje mroczny i bagnisty świat Luizjany, wprowadzając grozę na zupełnie nowy poziom.
W starciu z Floronic Manem Potwór z bagien musi nie tylko znaleźć w sobie siłę i chęć do walki, ale także postawić fundamentalne pytanie o swoje człowieczeństwo. Od tego zależy bowiem jego dalsze funkcjonowanie. Kolejne zmagania z demonami i potworami sprawiają, że jego relacje z Abigail Arcane stają się coraz bardziej zażyłe. Dwoje osamotnionych ludzi (no może nie do końca dwoje, bo jednak Potwór z bagien człowiekiem w sensie ścisłym nie jest) coraz bardziej lgnie do siebie. Pewien problem stanowi oczywiście to, że kobieta ma męża, ale z drugiej strony żyje on jednak we własnym świecie, zaludnianym przez zmaterializowane wytwory chorej i wypaczonej przez alkoholizm wyobraźni. Na planszach komiksu znajdziemy także, to pewnie efekt polityki wydawniczej DC, postaci z tego uniwersum, które Moore jednak bardzo umiejętnie włącza do swojej opowieści. Nawet pojawienie się Ligi Sprawiedliwości nie powoduje tu dysonansu – tym bardziej, że Moore w dość ironiczny sposób wprowadza superbohaterów właściwie tylko po to, by wykazać ich całkowitą bezradność wobec problemów, które pokonać może tylko Potwór z bagien. Całość kończy spektakularna i doskonale znana wszystkim fanom twórczości Moore’a scena, w której relacja pomiędzy stworem i Abigail wchodzi w zupełnie nową fazę.
Wszystkie te historie zostały zilustrowane w sposób przywołujący miłe skojarzenia z komiksowymi horrorami z lat osiemdziesiątych. Strona wizualna komiksu szczególnie przypadnie zatem do gustu przede wszystkim czytelnikom o skłonnościach do sentymentalizmu. Większość zeszytów została stworzona przez Steve’a Bissette’a i Johna Totlebena – artystów pozostających pod wyraźnym wpływem twórczości Berniego Wrightsona. Można się o tym przekonać chociażby porównując ich prace z wplecioną do rozdziału „Opuszczone domy” sekwencją narysowaną przez Wrightsona w roku 1971 dla magazynu „The House of Secret”. Rysunki wypełnione gęstym kreskowaniem, przywołującym skojarzenia z grafiką drzeworytniczą, prezentują się bardzo efektownie. Dużo tu również poszarpanej czerni, która nadaje poszczególnym opowieściom odpowiednio mroczny i groźny charakter. Tak właśnie powinien wyglądać komiksowy horror.
Pierwszy tom „Sagi o Potworze z Bagien” to prawdziwa uczta dla miłośników dobrych komiksów oraz fanów twórczości Maga z Northampton. Do tej historii trzeba przyzwyczajać się powoli, podążając krok w krok za scenarzystą, który również stopniowo i powoli oswajał się z nowymi realiami oraz podporządkowywał sobie reguły rządzące amerykańskim przemysłem komiksowym. Choć musiał oczywiście ulegać wymogom wydawcy, to za każdym razem robił to na własnych warunkach, sprawiając, że przeciętna komiksowa seria, opisująca perypetie potwora żyjącego na bagnach Luizjany stała się prawdziwym hitem.
koniec
22 sierpnia 2018

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie takie zombie straszne
Dagmara Trembicka-Brzozowska

7 VI 2023

Adam Murphy to dość znany brytyjski rysownik, którego kadry i stripy pojawiają się dość często na stronach agregujących „śmieszne obrazki”. W kwestii komiksów per se jego największym dziełem jest seria „Trupie gadki” (czy też w oryginale: „Corpse Talks”), w której prezentuje krótkie formy komediowo-historyczne.

więcej »

Młócka
Marcin Knyszyński

6 VI 2023

W dwudziestym pierwszym wieku uniwersum Marvela wstrząsane jest co chwila wielkimi wydarzeniami, „po których nic już nie będzie takie samo”. To powtarzające się, buńczuczne hasło nie niesie nigdy aż tyle prawdy, ile chcieliby twórcy (i pewnie czytelnicy), ale zawsze zmienia jakoś układ sił w uniwersum. Jest tak również w przypadku „Tajnej inwazji”.

więcej »

Zbrodnia nie popłaca
Maciej Jasiński

5 VI 2023

„O.K. Corral” oraz „Lucky Luke: Samotny jeździec” to komiksy stworzone kilka dekad po śmierci René Goscinnego, na podstawie scenariuszy innych autorów. Próbują oni korzystać z dorobku mistrza komiksowego humoru, ale czy udało im się choć w części mu dorównać?

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Groza wychodzi z bagna
— Andrzej Goryl

Tegoż twórcy

Niemiłe złego początki
— Marcin Knyszyński

Pięć minut
— Marcin Knyszyński

Ja cię kocham, a ty… nie żyjesz
— Paweł Ciołkiewicz

W sercu ciemności kwitnie kwiat…, a w polach blasku wije się żmija
— Paweł Ciołkiewicz

Nieco przymulone to bagienko
— Jakub Gałka

Tegoż autora

Orgia u Borgiów
— Paweł Ciołkiewicz

Pieśń o Conanie
— Paweł Ciołkiewicz

Biały Pirat i Czerwony Baron
— Paweł Ciołkiewicz

Niewyszukany erotyzm
— Paweł Ciołkiewicz

Wielka księga mądrości po fakcie
— Paweł Ciołkiewicz

„Wędrowanie jest jak sztuka”
— Paweł Ciołkiewicz

Teatr cieni
— Paweł Ciołkiewicz

To tylko sen!
— Paweł Ciołkiewicz

Albo doskonałość, albo nic
— Paweł Ciołkiewicz

„Jeśli jesteś inny, czeka cię samotność”
— Paweł Ciołkiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.