Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Marjorie Liu, Sana Takeda
‹Monstressa #3: Przystań›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMonstressa #3: Przystań
Tytuł oryginalnyHaven
Scenariusz
Data wydania10 października 2018
RysunkiSana Takeda
PrzekładPaulina Braiter
Wydawca Non Stop Comics
CyklMonstressa
ISBN978-83-8110-627-6
Format152s. 170×260mm
Cena49,—
Gatuneksteampunk
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Magiapunk
[Marjorie Liu, Sana Takeda „Monstressa #3: Przystań” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Nie powiedział, że jesteś dobrym człowiekiem, tylko bohaterką, a to różnica” - ten komentarz jednej z postaci trzecioplanowych mógłby być mottem cyklu „Monstressa”. Epicko zakrojona opowieść o Maice Półwilk, w której mieszka bóg złożony z macek i oczu, trafiła na esensyjną listę Komiksów Roku 2017. Trzeci tom utrzymuje równy poziom – szkoda tylko, że tytułowa bohaterka to niesympatyczna… no, można powiedzieć, suka, w końcu nazwisko zobowiązuje, i trudno przejąć się jej losami, jakkolwiek dramatyczne by nie były.

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Magiapunk
[Marjorie Liu, Sana Takeda „Monstressa #3: Przystań” - recenzja]

„Nie powiedział, że jesteś dobrym człowiekiem, tylko bohaterką, a to różnica” - ten komentarz jednej z postaci trzecioplanowych mógłby być mottem cyklu „Monstressa”. Epicko zakrojona opowieść o Maice Półwilk, w której mieszka bóg złożony z macek i oczu, trafiła na esensyjną listę Komiksów Roku 2017. Trzeci tom utrzymuje równy poziom – szkoda tylko, że tytułowa bohaterka to niesympatyczna… no, można powiedzieć, suka, w końcu nazwisko zobowiązuje, i trudno przejąć się jej losami, jakkolwiek dramatyczne by nie były.

Marjorie Liu, Sana Takeda
‹Monstressa #3: Przystań›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMonstressa #3: Przystań
Tytuł oryginalnyHaven
Scenariusz
Data wydania10 października 2018
RysunkiSana Takeda
PrzekładPaulina Braiter
Wydawca Non Stop Comics
CyklMonstressa
ISBN978-83-8110-627-6
Format152s. 170×260mm
Cena49,—
Gatuneksteampunk
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Przystań” – trzeci tom „Monstressy” – zanosi naszych bohaterów do kolejnego miasta na mapie świata wykreowanego przez Marjorie Liu. Pontus jest przystaną w sensie dosłownym (port), jak i przenośnym – jako schronienie Arkanijczyków uciekających przed prześladowaniami i śmiercią. Przypomnijmy: te ludzko-zwierzęce istoty przez ludzi z głębi kontynentu traktowane są jak abominacja, natomiast przez czarodziejki z zakonu Cumaei – jak źródło surowca. Maika Półwilk należy do niezbyt licznej grupy Arkanijczyków wyglądających całkiem jak ludzie, choć jej babka to naprawdę wilczyca. No… wprawdzie taka, która mówi, nosi suknie i jeździ na koniopodobnych wierzchowcach, ale nadal mogłaby bez charakteryzacji zagrać w „Czerwonym Kapturku”. Humanodalne zwierzęta zwą się w tym świecie Pradawnymi i dysponują niesprecyzowaną acz potężną mocą. Jakąś mocą włada też Maika – w pierwszym tomie wydawało się, że to efekt dziwacznej pseudosymbiozy z mackowatym bóstwem, jednak obecnie Zinn przebudził się już na dobre i widzimy, że on też nie wie mnóstwa rzeczy, nawet jego własne wspomnienia są dramatycznie niekompletne.
Fabuła jest z rodzaju „jedna tajemnica wyjaśniła się ledwo do połowy, a już mamy dwie następne”. Na końcu drugiego tomu mignęła na chwilę postać mężczyzny ze znakiem Oka na piersi – czyżby to ojciec Maiki? Na razie nie zobaczyliśmy nawet jego twarzy, więc pewnie na odpowiedź przyjdzie poczekać jeszcze kilka lat. Tuya, przyjaciółka Maiki z obozu koncentracyjnego, w pierwszym tomie wyglądała na zwykłą dziewczynkę, w drugim okazała się baronową Dworu Zmierzchu (jedna z frakcji arkanijskich), a w trzecim twierdzi, że „przez lata chroniła Maikę”, co sugeruje, że ma jakąś szczególną moc. O ile, oczywiście, można w ogóle wierzyć jej słowom, skoro pod koniec drugiego tomu planowała Maikę zgładzić. O ile, oczywiście, nie była to gra na użytek obecnych tam osób. I tak można bez końca szukać spisków w spiskach, bo w tym komiksie jedyną osobą, która na pewno – hmmm, na 99% – nie kłamie, jest mała Kippa. Każdy, ale to dosłownie każdy napotkany człowiek, Arkanijczyk czy kot może okazać się zamaskowanym potworem, szpiegiem, okazjonalnym zdrajcą, podwójnym lub potrójnym agentem – a kręgów interesów jest tyle, że naprawdę można się pogubić. Cumaea, koty, Dwór Zmierzchu, Dwór Świtu, Królowe Krwi (na razie nie mam pojęcia, kim w ogóle są), bogowie, Cesarzowa Fal… Co któryś rozdział kończy się krótkim wykładem kociej uczonej, profesor Tam Tam, objaśniającym różne aspekty polityki, magii i religii tego świata, jednak znowu to samo: nie wiemy, na ile można wierzyć jej słowom. Nawet nie dlatego, że miałaby kłamać – po prostu informacje pochodzące sprzed paru tysięcy lat mogą nie być dokładne.
Graficzna strona komiksu to temat niemal na osobną recenzję. Sana Takeda cyzeluje każdy kadr w najdrobniejszych szczegółach, dzięki czemu można je oglądać po wielokroć i wciąż odkrywać nowe elementy. Postaci noszą stroje zdobione bogatym haftem lub piórami, wyrafinowane maski, bransolety czy naszyjniki; nawet broń palna ma okucia w kształcie skomplikowanych zawijasów. Wnętrza, pełne lampionów, latarenek, szklanych kul, mobili, posążków i innych bibelotów, mogą kojarzyć się z niektórymi utworami Miyazakiego – kto pamięta sypialnię czarodzieja z „Ruchomego zamku Hauru” ten wie, o czym mówię. Z kolei miejsca takie jak Wyspa Kości z drugiego tomu lub podziemna pracownia Cesarzowej-Szamanki z trzeciego wyglądają jak mroczny sen całego Studia Ghibli, i to chyba po zażyciu jakichś wysoce nielegalnych substancji. Jęczące z bólu drzewa, dziwne jednookie stworki wykluwające się z ich korzeni, robot z galarety – to tylko niektóre przykłady. „Monstressa” ma też charakterystyczną, przygaszoną kolorystykę: nawet (rzadkie) sceny dziejące się w pełnym słońcu wydają się widziane przez zielonkawą szybę.
koniec
30 listopada 2018

Komentarze

30 XI 2018   15:07:15

O, fajnie, że już jest, to sobie kupię.
Nie wiem, czy zwqróciłaś uwagę na tę podartą "fotografię rodzinną z przeszłości"- poza matką Maiki, małą i wiedźmą, był tam jakiś przedstawiciel morskich i jeszcze jedna kobieta w stroju safari.

Moim zdaniem, ona jest podobna do przyjaciółki Tui, mogłaby być jej z kolei matką - w każdym razie wydało mi się, że to trop, że arystokracja Zmierzchu była także zaangażownaa w sprawę poszukiwań archeologicznych (swoją drogą - co sprawiło, że przedstawiciele skłóconych, a w części przypadku pozostających w stanie wojny frakcji, zebrali się na wspólne przedsięwzięcie? Jakieś naprawdę duże zagrożenie, czy też każdy planował zdradzić resztę, jak już znajdą maskę? )

30 XI 2018   18:31:48

No ba, analizowałam tę fotografię równie uważnie, co bohaterka, i też w każdej pojawiającej się na II planie kobiecie o ciemniejszej skórze szukałam podobieństw do tej z warkoczem.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Pół na pół
Dagmara Trembicka-Brzozowska

26 III 2023

Ten komiks można by zrecenzować tak naprawdę dwukrotnie – negatywnie przez pierwszą część albumu i pozytywnie przez drugą.

więcej »

Traumy i niezaleczone rany
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

25 III 2023

Przyznajcie się, kiedy ostatnio mieliście kontakt z komiksem holenderskim? Dzięki wydawnictwu Lost in Time teraz macie okazję, a to za sprawą „Powrotu pszczołojada” Aimée de Jongh.

więcej »

Wielka księga mądrości po fakcie
Paweł Ciołkiewicz

24 III 2023

„Przepowiednia pancernika” to komiks autora, który bije obecnie sprzedażowe rekordy we Włoszech. Zerocalcare, bo pod takim właśnie pseudonimem tworzy Michele Rech, udowadnia, że ambitne komiksy mogą odnosić komercyjne sukcesy.

więcej »

Polecamy

Kurde blaszka!

Niekoniecznie jasno pisane:

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Samotni wśród bliskich
— Marcin Knyszyński

Gdy zło zwycięża…
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Krótko o komiksach: Więcej macek
— Beatrycze Nowicka

Tegoż twórcy

Rodzinna sielanka
— Beatrycze Nowicka

Ona też miała kiedyś siedem lat
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Krótko o komiksach: Bitwy
— Beatrycze Nowicka

Jak to na wojence… brzydko, czyli mały lisek w trybach wielkiej polityki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Krótko o komiksach: Gdy tatusia masz ambitnego
— Beatrycze Nowicka

Potworessy, katakumby i naukowczynie
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Dziedzictwo cesarzowej-szamanki
— Beatrycze Nowicka

Krótko o komiksach: Monstressa #1: Przebudzenie
— Beatrycze Nowicka

Gdy wszyscy chcą cię zabić, czyli seks i przemoc minus seks
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Kobieta kobiecie półwilkiem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tegoż autora

Coperdzikon
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Oko podarowane przez wilka
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Dżungla w browarze i burza w bramie…
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Malarka na walizkach
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Stawka większa niż qilin
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

„Patrzcie! On ma głowę pana Mifune!”
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Piękna-chan i Bestia-kun
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Hej ho, przez dżunglę by się szło
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Osobno, ale razem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Magiczny matriarchat małomiasteczkowy
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.