Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 października 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXIX

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Carlos Perez Valderrama, Miguel Valderrama
‹Giants›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGiants
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2018
RysunkiMiguel Valderrama
Wydawca Non Stop Comics
ISBN9788381106290
Format120s. 170x260 mm
Cena42,00
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Oklejeni plasterkami
[Carlos Perez Valderrama, Miguel Valderrama „Giants” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Dość typowe post-apo z dzieciakami w rolach głównych. Nie ma promieniowania i mutantów, ale poza tym wszystko jest bardzo przewidywalne.

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Oklejeni plasterkami
[Carlos Perez Valderrama, Miguel Valderrama „Giants” - recenzja]

Dość typowe post-apo z dzieciakami w rolach głównych. Nie ma promieniowania i mutantów, ale poza tym wszystko jest bardzo przewidywalne.

Carlos Perez Valderrama, Miguel Valderrama
‹Giants›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGiants
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2018
RysunkiMiguel Valderrama
Wydawca Non Stop Comics
ISBN9788381106290
Format120s. 170x260 mm
Cena42,00
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Główną zaletą komiksu „Giants” jest jego jednotomowość. Oczywiście, jakaś kontynuacja może powstać, ale wątki zostały zamknięte, a puenta jest wyrazista, nawet jeśli nieco zbyt pompatyczna.
Mamy oto świat, w którym Ziemia została zniszczona przez upadek komety. Na powierzchni panuje wieczna zima, a ludzie kryją się w wielkim, podziemnym mieście – zarówno przed zimnem jak i przed gigantycznymi potworami oraz towarzyszącymi im przerażającymi owadami, atakującymi wszystko, co się rusza. Z zakrzepłej krwi (chyba krwi – nie jest to zbyt dokładnie wyjaśnione) potworów powstaje „czarny bursztyn”, będący źródłem energii i przyczyną krwawych walk gangów. Niczego więcej się o mieście nie dowiadujemy, nawet nie widać żadnych jego mieszkańców poza Krwawymi Wilkami i Ponurymi Draniami.
Główni bohaterowie to dwóch chłopców, na oko dwunasto- lub trzynastoletnich: Zedo i Gogi. Za wszelką cenę usiłują się wkupić w łaski gangu Wilków – a jeżeli piszę „za wszelką”, to mam na myśli naprawdę wszystko, włącznie z pozostawieniem przyjaciela na pewną śmierć. To zdarzenie ma liczne i bardzo dramatyczne konsekwencje, a moralne wybory są głównym napędem akcji i właściwie jedyną ciekawą rzeczą, ponieważ ani świata ani historii pozostałych postaci nie poznajemy ani na jotę.
Fabuła jest pełna walk, ucieczek i pościgów, i jako taka sprawdza się zupełnie nieźle, z jednym wyjątkiem: pewna grupa postaci, a właściwie jej dowódca, w pewnym momencie wykazuje się taką naiwnością, że płakać się chce, szczególnie, że czytelnik od razu wie, do czego to doprowadzi. Już pal sześć, że żyjące w zabójczych warunkach dzieciaki (nie bohaterowie, inne małolaty) zachowują się jakby przyjechały na ferie, ale dorosły, zaprawiony w bojach facet naprawdę mógłby być bardziej przewidujący. Trochę wygląda to, jakby scenarzyście zabrakło lepszego pomysłu na doprowadzenie do kulminacyjnego zdarzenia.
Drugą niezrozumiałą, choć na szczęście nie wnerwiającą rzeczą jest dziwny pomysł rysownika, by zarówno Zedo i Gogi jak i pozostałe dzieci non stop chodziły pooklejane plastrami lekarskimi, nawet na ubraniach (sic!), co być może ma podkreślać ich nędzny stan, ale zamiast tego generuje pytania, skąd w upadłym świecie taka dostępność opatrunków i czemu postapokaliptyczni twardziele zalepiają sobie każde najmniejsze zadrapanie na buźce. Już pomijając fakt, że żadna scena opatrywania ran się nie pojawia. A przy dokładniejszej analizie stwierdzimy, że miejsce naklejenia plastrów zupełnie nie odpowiada skaleczeniom pokazanym kilka kadrów wcześniej.
Rysunki są dość przeciętne – ani złe, ani szczególnie godne uwagi. Udana jest kolorystyka: nieco stonowana i utrzymana w konkretnej gamie zależnie od sceny. Niektóre kadry wydają się mieć lekko mangowe naleciałości, szczególnie w sposobie rysowania włosów – choć być może jest to tylko autosugestia, w końcu oglądamy komiks z wielkimi bestiami oraz mieczami-samoróbkami przypominającymi katany…
Podsumowując, „Giants” nieźle nadaje się na prezent dla młodszego nastolatka przechodzącego akurat fazę zainteresowania nurtem post-apo. Dla starszego czytelnika może okazać się nieco naiwny – polecam zamiast tego lekturę „Miasta na górze” Bułyczowa.
koniec
26 grudnia 2018

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tajfun powraca, by dać łupnia
Maciej Jasiński

1 X 2023

„Tajfun” to obok „Binio Billa” moja ulubiona seria, jaką czytałem w „Świecie Młodych”. Bardzo lubiłem klimaty science fiction, a połączenie tego z sensacją i elementami kung-fu tworzyło mieszankę, która zawładnęła moim dziecięcym umysłem. To nie były dopieszczone scenariuszowo i graficznie komiksy jak „Yans” czy „Thorgal”. Ale miały w sobie to coś, co elektryzowało kilkadziesiąt lat temu. Widać było w tym wszystkim wielką radość tworzenia. Czułem podświadomie, że Tadeusz Raczkiewicz świetnie (...)

więcej »

Cham, prostak i… bohater
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

30 IX 2023

Znany z rewelacyjnego cyklu „Baśnie” Jack Horner powraca. Tym razem jednak jako pierwszoplanowa postać swojej własnej serii „Jack z Baśni”, której obszerny pierwszy tom niedawno trafił do księgarń.

więcej »

Gdzie dwóch się bije…
Dagmara Trembicka-Brzozowska

29 IX 2023

Dwunasty album z przygodami genialnego socjopaty i jego wnuka jest kolejnym przykładem na to, że długie fabuły sprawdzają się w tej serii lepiej.

więcej »

Polecamy

Nowe status quo

Niekoniecznie jasno pisane:

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Ludzie i potwory
— Paweł Ciołkiewicz

Tegoż twórcy

Krótko o komiksach: Ubezpieczenie zdrowotne v.2077
— Miłosz Cybowski

Krwisto i neonowo
— Sławomir Grabowski

Tegoż autora

Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Pościg z drągiem za pociągiem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Magia znowu działa
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Nielegalna blondynka
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Kolorowy zawrót głowy
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Skażona utopia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Niejednoznaczny kot
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Harry Potter? Narnia? Mozart!
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Łowcy łowców potworów
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.