Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii

‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #165: Patsy Walker, czyli Hellcat. Z kociakami zawsze łatwiej›

EKSTRAKT:20%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #165: Patsy Walker, czyli Hellcat. Z kociakami zawsze łatwiej
Data wydania20 marca 2019
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
Cena39,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Marvel: Za dużo cukru w cukrze
[„Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #165: Patsy Walker, czyli Hellcat. Z kociakami zawsze łatwiej” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Czytając infantylne i zabawne na siłę pozycje, typu „Patsy Walker, czyli Hellcat: Z kociakami zawsze łatwiej” ze sto sześćdziesiątego piątego tomu Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela, zastanawiam się, czy gdybym sięgnął po nie w młodości, dziś byłbym fanem historii obrazkowych.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Za dużo cukru w cukrze
[„Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #165: Patsy Walker, czyli Hellcat. Z kociakami zawsze łatwiej” - recenzja]

Czytając infantylne i zabawne na siłę pozycje, typu „Patsy Walker, czyli Hellcat: Z kociakami zawsze łatwiej” ze sto sześćdziesiątego piątego tomu Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela, zastanawiam się, czy gdybym sięgnął po nie w młodości, dziś byłbym fanem historii obrazkowych.

‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #165: Patsy Walker, czyli Hellcat. Z kociakami zawsze łatwiej›

EKSTRAKT:20%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #165: Patsy Walker, czyli Hellcat. Z kociakami zawsze łatwiej
Data wydania20 marca 2019
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
Cena39,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Na szczęście zaczynałem od szlachetnej klasyki polskiego komiksu, a amerykańskich bohaterów poznałem dzięki TM-Semic, które co prawda posiadało w ofercie pozycje dla młodszego czytelnika, ale ja wolałem tradycyjnych superbohaterów (no, dobra, zbierałem też „Żółwie ninja”). I jak sobie przypomnę krwawe przygody „Punishera”, ultramroczne historie poświęcone „Batmanowi”, czy publikowane w ramach „Wydań Specjalnych” rzeczy pokroju „Lobo: Ostatni Czarnian”, „Batman vs. Predator”, czy „Aliens vs. Predator”, a następnie porównuję z proponowanymi w ramach WKKM „A-Force”, „Niezwyciężoną Squirrel Girl”, czy właśnie „Patsy Walker, a.k.a. Hellcat”, zastanawiam się, czy to mojemu pokoleniu spaczono świadomość, czy to dzisiaj robi się czytelnikom sieczkę z mózgu.
Z drugiej strony akurat przygody Patsy Walker nigdy nie należały do dzieł najambitniejszych. Trzeba jednak wziąć poprawkę na czasy, w których święciły największe tryumfy. Zadebiutowała w 1944 roku w „Miss America Magazine”i już rok później ukazał się pierwszy zeszyt z jej solowymi przygodami. Po spadku zainteresowania tematyką superbohaterską z okresu Złotego Wielki Komiksu, przez ponad piętnaście lat stanowiła najmocniejszy tytuł w ofercie pre-Marvela. Historie jej poświęcone kierowane były do nastolatków i opowiadały o miłosnych perypetiach głównej bohaterki, oraz starciach z wieczną konkurentką Hedy Wolfe. W późniejszych latach postać ta została przeniesiona do uniwersum Marvela, stając się Hellcat.
W omawianym tomie Patsy traci pracę w kancelarii prawnej She-Hulk i stara się znaleźć inne, dochodowe zajęcie, nie rezygnując przy tym z roli superbohaterki. Z drugiej strony pomaga tym, którzy w wyniku działania Mgieł Terrigenu zyskali nadprzyrodzone moce, a niekoniecznie mają zamiar stać się złoczyńcami. Na domiar złego ktoś publikuje archiwalne komiksy z panną Walker w roli głównej, co jej samej się to nie podoba i zamierza powalczyć o prawa autorskie.
I tak, gdy o tym piszę, to może nie wygląda to najgorzej, ale wszystko zostało pokazane w tak infantylny sposób, że w czasie lektury cierpiałem fizyczne męki. Scenarzystka Kate Leth na pewno ma wizję swojej bohaterki i rozbudowaną wyobraźnię, ale ja tego kompletnie nie kupuję. Postacie są tak mało przekonujące i denerwujące, że absolutnie nie obchodzą mnie ich losy. Miało być zabawnie, a tymczasem zostaliśmy zasypani taką masą sucharów, że nawet Karol Strasburger połamałby sobie na nich zęby. Weźmy chociażby występ Kaczora Howarda. W oryginale zachwycał absurdalnym humorem i rubasznością, a tutaj, nie dość, że wygląda jak skrzyżowanie pingwina z „Angry Birds”, to jeszcze został kompletnie wykastrowany.
Przy okazji nie mogę nie wspomnieć o promocji związków homoseksualnych, na jakie można tu trafić, za co Kate Leth otrzymała nominację do nagrody GLAAD Media Award. I w sumie nie mam nic przeciwko, bo pokazanie, że takie osoby mają prawo do życia nie jest niczym gorszącym, ale sposób w jaki to zrobiono powoduje, że nieprzekonani staną się nieprzekonanymi jeszcze bardziej. Powiela się bowiem stereotypy, gdzie gejem jest śmieszny grubasek, któremu oczka zamieniają się w serduszka, kiedy widzi swojego sąsiada. To już bardziej podobało mi się pokazanie związku Wiccana i Hulkinga z Young Avengers.
Wreszcie dochodzimy do kolejnej i być może największej bolączki komiksu, a mianowicie strony wizualnej. Nie wiem co to za maniera, by wszystko wyglądało, jak animacje z „Disney Channel Junior”, ale ja tej cartoonowo-mangowej maniery po prostu nie znoszę. Choć muszę przyznać, że odpowiedzialna za większość grafiki Brittney L. Williams i tak wydaje się o wiele większą tradycjonalistką, niż Natasha Allegri, która ma na koncie ostatni zeszyt, jaki znajdziemy w niniejszym zbiorze. Jej styl przywodzi mi na myśl stare, Japońskie animacje w włoskim dubbingiem (ale te z niższej póki), jakie niegdyś prezentowano na kanale Polonia 1.
Ja wiem, że nie jestem grupą docelową, dla której skierowano „Patsy Walker, czyli Hellcat”, ale czytając tę pozycję, czułem się, jakbym trafił na inną planetę. I to taką, którą mam zamiar natychmiast opuścić. Choć przygody panny Walker w latach 50. były przesłodzone, to jednak zawartość omawianego tomu sprawia, że poziom glukozy zaczyna przekraczać wszystkie dopuszczalne wskaźniki i poważnie zagraża życiu. Minister zdrowia ostrzega: czytać tylko na własną odpowiedzialność.
koniec
1 czerwca 2019

Komentarze

01 VI 2019   22:10:12

20% dla komiksu promującego związki homoseksualne? Homofobia. Powinno ci się odebrać wszystkie zdobyte medale i trofea i wyrzucić z kadry narodowej. O banie na Facebooku nie wspominając.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zamknięta w opowieści
Agata Włodarczyk

29 III 2023

Dzieci wychowywane w ośrodku badawczym, poddawane nieludzkim eksperymentom, obdarzone niewyobrażalnymi mocami – co się stanie, gdy uciekną? Co się stanie, gdy jedno z nich zostanie poddane takim manipulacjom, że straci poczucie rzeczywistości?

więcej »

Demony i halucynogenne grzybki
Sebastian Chosiński

27 III 2023

Całkiem możliwe, że kolejne zeszyty specjalne „Wydziału 7” będą już zawsze ukazywać się po pięciu regularnych odcinkach serii: „Helena” ujrzała światło dzienne po piątej „Dobranocce”, natomiast „Import eksport” pojawia się po dziesiątych „Wilkach”. Tym razem Tomasz Kontny stworzył zbiór krótkich i bardzo różnorodnych – w treści i formie – historii, których wspólnym mianownikiem są członkowie tytułowego Wydziału 7 SB.

więcej »

Pół na pół
Dagmara Trembicka-Brzozowska

26 III 2023

Ten komiks można by zrecenzować tak naprawdę dwukrotnie – negatywnie przez pierwszą część albumu i pozytywnie przez drugą.

więcej »

Polecamy

Kurde blaszka!

Niekoniecznie jasno pisane:

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Samotni wśród bliskich
— Marcin Knyszyński

Gdy zło zwycięża…
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Game over, man, game over!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dużo szumu i do domu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kosmos taki wielki, a Avengers malutcy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Hail Kapitanie!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Burzy zmysłów nie ma
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ubogi klon
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Przyjdzie Galactus i wyrówna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pół na pół
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

A co ty robiłeś w 2013 roku?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tak niewielu decyduje za tak wielu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Traumy i niezaleczone rany
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dekada TM-Semic: Narodziny nowego Supermana
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Baśń z truchłem wielkiego kraba w tle
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pink Floyd w XXI wieku: Paczuszka z płytami
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wyrzutki spod miasta
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Marzec 2023
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

Komiksowe Top 10: Luty 2023
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Opowieści z dwóch stron barykady
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dekada TM-Semic: Czy tańczyłeś już z diabłem w bladym świetle księżyca?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Russkij wojennyj korabl, idi na #Σ%j
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.