Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 października 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXIX

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Guillaume Singelin
‹PTSD›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPTSD
Scenariusz
Data wydania1 kwietnia 2020
RysunkiGuillaume Singelin
PrzekładPaweł Bulski
Wydawca Non Stop Comics
ISBN978-83-66460-47-8
Format208s. 155×216mm
Cena56,00
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Nikogo nie potrzebuję!
[Guillaume Singelin „PTSD” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
PTSD to skrót oznaczający „post traumatic stress disorder”, czyli „zespół stresu pourazowego”. Tak też dokładnie nazywa się jeden z najnowszych komiksów wydanych przez Non Stop Comics. Autor, Gillaume Singelin, postanowił zgłębić umysły weteranów wojennych nie potrafiących odnaleźć się w rzeczywistości po powrocie z frontu. A przecież teoretycznie jest to rzeczywistość, którą dobrze znają i pamiętają.

Marcin Knyszyński

Nikogo nie potrzebuję!
[Guillaume Singelin „PTSD” - recenzja]

PTSD to skrót oznaczający „post traumatic stress disorder”, czyli „zespół stresu pourazowego”. Tak też dokładnie nazywa się jeden z najnowszych komiksów wydanych przez Non Stop Comics. Autor, Gillaume Singelin, postanowił zgłębić umysły weteranów wojennych nie potrafiących odnaleźć się w rzeczywistości po powrocie z frontu. A przecież teoretycznie jest to rzeczywistość, którą dobrze znają i pamiętają.

Guillaume Singelin
‹PTSD›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPTSD
Scenariusz
Data wydania1 kwietnia 2020
RysunkiGuillaume Singelin
PrzekładPaweł Bulski
Wydawca Non Stop Comics
ISBN978-83-66460-47-8
Format208s. 155×216mm
Cena56,00
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Akcja komiksu dzieje się w nienazwanej azjatyckiej metropolii – ale jak pisze sam autor, „PTSD” powstawał w Tokio, więc tam powinniśmy kierować nasze spojrzenia. Świat, do którego zaprasza nas Singelin, budzi skojarzenia ze scenografią „Ghost in the Shell” lub „Akirą” – futurystyczne miasto zagracone, zaśmiecone, zatłoczone, skąpane w świetle neonów i rozbrzmiewające nieustannym rykiem syren i klaksonów. Jednak, jeśli chodzi o kreację postaci, zdecydowanie bliżej mu do kreski z filmów animowanych dla młodszych odbiorców – trochę Miyazaki, trochę „Dragon Ball” a trochę „Kapitan Tsubasa”. Tak, dobrze się domyślacie – pod względem wizualnym „PTSD” to najprawdziwsza manga. Nawet format komiksu jest japoński, charakterystyczny dla tamtejszych historii obrazkowych.
Infantylne wizerunki postaci kontrastują bardzo mocno z ich charakterystyką psychologiczną. Otóż nasze Tokio/nieTokio obserwujemy z poziomu podłych ulic, które wypełnione są po brzegi straumatyzowanymi weteranami bliżej nieokreślonej Wojny Północnej. Główną bohaterką jest Jun, supersnajperka i sanitariuszka w jednym, która, gdyby nie podejrzane prochy zażywane w ilościach hurtowych, rozleciałaby się niechybnie na kawałki. Podobnie jak wielu jej podobnych cierpi na zespół stresu pourazowego. Nie może spać, ma napady agresji i powracające stany lękowe – jedynym panaceum są nielegalne leki kupowane u szemranego dilera. Jun pewnego dnia łapie nieoczekiwany wiatr w żagle – wypowiada wojnę gangowi, który wykorzystuje w ten sposób cierpiących kombatantów.
Miasto, w którym żyje, nie nadaje się na miejsce jakiejkolwiek terapii. Hałaśliwe, ciasne, atakujące nieustannie agresywnymi bodźcami i zawalone nie kończącymi się pokładami scenograficznych śmieci. Singelin odtwarza te znane już nam przecież popkulturowe kreacje w sposób naprawdę udany – jest takim trochę niedbałym Geofem Darrowem z „Hard Boiled”, który przerzucił się na akwarele. Autor opowiada przede wszystkim obrazem, jego niuansami i dynamiką – mamy tu całe ciągi stron ze szczątkowymi dialogami lub ich pozbawionymi.
Trochę gorzej niestety jest z samą historią. Singelin pisze, że tematyka zespołu stresu pourazowego u wojskowych weteranów jest „niewidzialną chorobą” – czymś co społeczeństwo wypiera, bagatelizuje albo traktuje jako wyolbrzymiony problem. Po powrocie z wojny żołnierze dostali od kraju potężnego kopa w tyłek. Zapomniano o nich, pozostawiono ich samym sobie, zrobiono z nich „rządowe marionetki”, które, mimo iż wykonywały rozkazy to i tak w oczach społeczeństwa są wszystkiemu winne. Oddali państwu swe dusze a w zamian wrzucono ich w koszmar ostracyzmu i samotności. Sami już nie wiedzą kim są, mają problemy nie tylko ze stanami lękowymi, ale i z tożsamością. Wojna ich zdefiniowała – a teraz co? Nic dziwnego, że Jun w bardzo agresywny sposób reaguje na jakąkolwiek próbę pomocy. Nikogo nie potrzebuje i w nic już nie wierzy.
Singelin upatruje rozwiązania problemu w wyjściu z narzuconej izolacji, otwarciu się na ludzi, nabyciu umiejętności proszenia o pomoc i dawania tejże. Trzeba bowiem żyć z przeszłością, ale nie wolno dać się w niej uwięzić. Jest niestety w swojej wizji bardzo naiwny i romantyczny. Warto oczywiście zaczynać od dobrych chęci i silnych postanowień, ale w tym przypadku jest to zdecydowanie za mało. Zwłaszcza, że autor sam powiedział, że postanowił przeprowadzić studium przypadku PTSD. Jego remedium przypomina trochę propozycje leczenia depresji joggingiem albo koronawirusa jazdą na traktorze. Świat „PTSD” jest bardzo prosty i naiwny a komiks jako całość nie spełnia w mojej ocenie zadania, jakie mu postawiono. A to chyba niezbyt fajna rekomendacja.
koniec
15 maja 2020

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Czarować każdy może
Maciej Jasiński

3 X 2023

Ostatnimi czasy wydawnictwo Egmont zaprezentowało polskim czytelnikom kilka komiksów przenoszących Disneyowskich bohaterów do różnych alternatywnych światów. Wśród nich są np. „Miki i zaginiony ocean” czy „Miki i Kraina Pradawnych”. Teraz w albumie „Czarodzieje i ich dzieje” popularne postacie trafiają do świata fantasy pełnego magii, smoków i oczywiście – czarodziejów.

więcej »

Gdy szukasz własnej drogi
Wojciech Gołąbowski

2 X 2023

Czy podpada pod „religijny” komiks rozpoczynający się od wyjścia z kościoła zbuntowanego bierzmowańca, którego kapela śpiewa o apostazji? A może „Fos-Zoe” jest tylko biografią pewnego otrutego księdza?

więcej »

Tajfun powraca, by dać łupnia
Maciej Jasiński

1 X 2023

„Tajfun” to obok „Binio Billa” moja ulubiona seria, jaką czytałem w „Świecie Młodych”. Bardzo lubiłem klimaty science fiction, a połączenie tego z sensacją i elementami kung-fu tworzyło mieszankę, która zawładnęła moim dziecięcym umysłem. To nie były dopieszczone scenariuszowo i graficznie komiksy jak „Yans” czy „Thorgal”. Ale miały w sobie to coś, co elektryzowało kilkadziesiąt lat temu. Widać było w tym wszystkim wielką radość tworzenia. Czułem podświadomie, że Tadeusz Raczkiewicz świetnie (...)

więcej »

Polecamy

Nowe status quo

Niekoniecznie jasno pisane:

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż autora

W dół, do Piekła
— Marcin Knyszyński

Sporo obietnic
— Marcin Knyszyński

Heist comic
— Marcin Knyszyński

Cztery osobowości są, ale piątej klepki brak
— Marcin Knyszyński

Herosi z lamusa
— Marcin Knyszyński

Rzeczywistość to kwestia języka
— Marcin Knyszyński

Cisza przed burzą
— Marcin Knyszyński

Za gęsto
— Marcin Knyszyński

Indiana Catalano
— Marcin Knyszyński

Niewidzialny wróg
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.