Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Brian Michael Bendis, Mike Deodato Jr, David Marquez
‹Iron Man: Niezwyciężony Iron Man›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNiezwyciężony Iron Man
Scenariusz
Data wydania19 czerwca 2019
RysunkiDavid Marquez, Mike Deodato Jr
Wydawca Egmont
CyklIron Man
ISBN9788328134973
Format384s. 167x255mm
Cena89,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Iron Man nie dla wszystkich
[Brian Michael Bendis, Mike Deodato Jr, David Marquez „Iron Man: Niezwyciężony Iron Man” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Z perspektywy, jaką dał nam „Koniec gry”, wielkie opasłe tomiszcze z Iron Manem w roli głównej jawi się doniosłym, złożonym mu hołdem. To jednak w rzeczywistości zbiorcze wydanie serii liczącej sobie już ładnych kilka lat.

Tomasz Nowak

Iron Man nie dla wszystkich
[Brian Michael Bendis, Mike Deodato Jr, David Marquez „Iron Man: Niezwyciężony Iron Man” - recenzja]

Z perspektywy, jaką dał nam „Koniec gry”, wielkie opasłe tomiszcze z Iron Manem w roli głównej jawi się doniosłym, złożonym mu hołdem. To jednak w rzeczywistości zbiorcze wydanie serii liczącej sobie już ładnych kilka lat.

Brian Michael Bendis, Mike Deodato Jr, David Marquez
‹Iron Man: Niezwyciężony Iron Man›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNiezwyciężony Iron Man
Scenariusz
Data wydania19 czerwca 2019
RysunkiDavid Marquez, Mike Deodato Jr
Wydawca Egmont
CyklIron Man
ISBN9788328134973
Format384s. 167x255mm
Cena89,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Tony Stark – geniusz i bohater, a zarazem zarozumiały utracjusz, któremu łatwiej przychodzi okiełznać technologię niż własną naturę. Czy to nie ogromne pole do popisu dla gościa takiego jak Brian Michael Bendis, zakotwiczonego w „Avengersach” „od zawsze”?
Zgodnie z tradycją serii postanowił rzucić Starka na jeszcze głębsze wody. Trochę, ba!, zupełnie nie przejął się z wydanym tuż „przed chwilą” cyklem „Superior Iron Man” i wykreował nowe oblicze Tony’ego Starka po swojemu. Znów przyjdzie mu zetrzeć się z przeciwnikiem, który snuje gargantuiczne plany podboju świata, a jednocześnie dysponuje niespodziewaną technologiczną potęgą.
Wydawca już w opisie zdradza, że pomoc przyjdzie z niespodziewanej strony – od Dra. Dooma. Tymczasem na horyzoncie pojawią się postaci poniekąd nowe, które zamieszają w życiu Starka i innych częściach tej zawiłej sagi, z którymi splatają się immanentnie.
Szykuje się skomplikowana historia? Jeszcze jak! Jest zdrowo pogmatwana, a nawet solidnie przekombinowana, jakby Bendis chciał upchnąć w niej maksimum wątków „na zapasˮ. W efekcie zrodziły one zamęt, którego bynajmniej nie rozjaśniają pojawiające się w tym tomiszczu cezury.
Pierwszą z nich jest „przecięcie” narracji odniesieniami do „Wojny domowej” – pierwszej i drugiej. Wszystko nagle się zmienia, jakby przeniesione do innej rzeczywistości. Bez anonsowanej lektury poszczególnych komiksów „towarzyszących” praktycznie nie sposób załapać ciągłości narracji. A i na wstępie warto byłoby już znać serię Secret Wars. Do tego dochodzi motyw ścierania się „Avengersów” z „Inhumans"… Cóż, taki to urok „Marvela Now 2.0”. Cezura druga to grafika. Przejście od prac Davida Marqueza do Mike′a Deodato Jr., stanowi niezły wstrząs. No, może nie dla zatwardziałych fanów komiksów z Domu Pomysłów, którzy znają już ich wcześniejszy dorobek w ramach „Avengers” czy „X-Men”. Pierwszy to w pewnej mierze tradycjonalista hołdujący ramkom i konturówkom. Kryjący jego rysunki komputerowymi barwami Justin Ponsor musiał wykazać się sporą elastycznością, gdyż plansze bardzo szczegółowe przeplatają całe pochody kadrów pozbawionych praktycznie tła. Marquez postawił bowiem zdecydowanie na bohaterów, ich interakcje i mimikę.
Z kolei Deodato Jr. i towarzyszący mu kolorem Frank Martin ujawniają zdecydowanie zacięcie malarskie. Konturówka znika u nich w ogóle natomiast zdecydowanie rośnie liczba kadrów krytych płaskimi plamami mrocznych barw. Za ich sprawą, włączywszy w to ogólny nastrój historii, tę część spowija ciemność dogłębna. Także twarze postaci – tych znanych już z wcześniejszych epizodów, jak i z innych tytułów – uległy odautorskiej stylizacji. To wszystko nie ułatwia i tak już mocno pogmatwanej lektury.
Dopełnienie tomu stanowią trzy zeszyty z cyklu „Potężni Avengers” (Mighty Avengers), w których mierzą się oni także z Drem. Doomem. To również podcykl autorstwa Bendisa, mimo że pochodzi sprzed ponad dekady.
Rysunki Marka Bagleya otuszowane zostały na dwa sposoby, w zależności od przestrzeni, której rozgrywa się akcja. Kolorem krył je też Ponsor i miał tu znacznie więcej pracy ze szczegółami. Zwłaszcza w imponujących, rozciągających się na całe rozkładówki scenach walk.
Tutejsze powiązania pomiędzy bohaterami, ich sylwetki czy choćby wdzianka mogą zdziwić czytelnika przyzwyczajonego do wizerunków kinowych. I budzą tęsknotę za starymi „Avengersami”, kiedy ich świat był prostszy, ale zdecydowanie żywszy i bardziej zróżnicowany.
Polski wydawca postanowił opasły wolumin oprawić w miękką okładkę. Zapewne dzięki temu obniżył cenę. Jednak zważywszy na rozkład kadrów, które potrafią przebiegać z lewej na prawą planszę poziomo, jak również wspomniane wyżej rozkładówki, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że coś nam na klejeniu umyka.
Tom dla fanów serii wyposażonych we wspomniane wyżej oboczności, a przynajmniej zaznajomionych z ich treścią. Ponadto dla lubiących doszukiwać się w przygodach Avengersów drugiego i trzeciego dna. Bendis wychodzi z założenia – jakże modnego dziś – że im więcej namieszane, tym lepiej. W ostateczności najlepiej wychodzi mu sztuka niedopowiedzeń. Cóż, w dobie niekończących się seriali to może sposób na nowego klienta. Problem w tym, że łatwo go też znużyć, a Niezwyciężony Iron Man niebezpiecznie się do tego zbliża.
Opasły tom obiecuje wiele i dostarcza wiele – szczególnie w warstwie interpersonalnej i emocjonalnej. Tylko czy nieustanne babranie się i mielenie rozrytej psyche Iron Mana jest aż tak fascynujące? Dla zatwardziałych fanów na pewno. Dla innych zdecydowanie mniej. Tym bardziej, że nie da się tego tomu w pełni zrozumieć nie czytając przynajmniej kilku innych.
Plusy:
  • chwalebne całościowe ujęcie prac jednego artysty w jednym tomie
  • dopełnienie lektury „Wojny domowej” i „Wojny domowej II”
  • wartościowe dopełnienie w postaci „Potężni Avengers” zeszytów ukazujących Avengersów „starej szkoły”
Minusy:
  • niesamodzielność tomu, którego nie da się zrozumieć bez lektury pobocznej
  • zróżnicowanie grafiki na nie zawsze przystającą do klimatu opowieści – zwłaszcza w drugiej części
  • przewaga „dylematów wewnętrznych” nad akcją
  • masa wątków, które pozostały otwarte (na potrzeby kontynuacji?)
  • przeskoki pomiędzy lokalizacjami akcji
  • niekonsekwencja w narracji graficznej – rozmieszczaniu kadrów na planszach i rozkładówkach
koniec
12 czerwca 2020

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Pół na pół
Dagmara Trembicka-Brzozowska

26 III 2023

Ten komiks można by zrecenzować tak naprawdę dwukrotnie – negatywnie przez pierwszą część albumu i pozytywnie przez drugą.

więcej »

Traumy i niezaleczone rany
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

25 III 2023

Przyznajcie się, kiedy ostatnio mieliście kontakt z komiksem holenderskim? Dzięki wydawnictwu Lost in Time teraz macie okazję, a to za sprawą „Powrotu pszczołojada” Aimée de Jongh.

więcej »

Wielka księga mądrości po fakcie
Paweł Ciołkiewicz

24 III 2023

„Przepowiednia pancernika” to komiks autora, który bije obecnie sprzedażowe rekordy we Włoszech. Zerocalcare, bo pod takim właśnie pseudonimem tworzy Michele Rech, udowadnia, że ambitne komiksy mogą odnosić komercyjne sukcesy.

więcej »

Polecamy

Kurde blaszka!

Niekoniecznie jasno pisane:

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Samotni wśród bliskich
— Marcin Knyszyński

Gdy zło zwycięża…
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Poznajmy ich jeszcze raz
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dick byłby dumny
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Jedno oko na Maroko
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Koniec nieskończoności
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Nieskończoność megalomanii
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Między Alfą a Omegą
— Tomasz Nowak

Imperium po drugiej stronie lustra
— Tomasz Nowak

Hej, marines, hej!
— Tomasz Nowak

Ostatni występ kwartetu
— Tomasz Nowak

Tornadem porwani
— Tomasz Nowak

Ech, ta zła religia
— Tomasz Nowak

Oby nauka nie szła w las
— Tomasz Nowak

Komiksowa retrospektywa
— Tomasz Nowak

Droga w nieznane
— Tomasz Nowak

Na miedzianej ziemi
— Tomasz Nowak

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.