Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 10 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Carlo Barberi, Al Ewing, Sean Izaakse, Paco Medina, Mark Waid, Jim Zub
‹Avengers: Bez drogi do domu›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAvengers: Bez drogi do domu
Scenariusz
Data wydania19 stycznia 2022
RysunkiCarlo Barberi, Paco Medina, Sean Izaakse
PrzekładBartosz Czartoryski
Wydawca Egmont
CyklAvengers
ISBN9788328152816
Format268s. 167x255mm
Cena79,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Avengers, na Croma, zbiórka!
[Carlo Barberi, Al Ewing, Sean Izaakse, Paco Medina, Mark Waid, Jim Zub „Avengers: Bez drogi do domu” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Avengers: Bez drogi do domu”, choć jest komiksowym odpowiednikiem kinowego blockbustera, nie ma nic wspólnego z ostatnim filmem o Spider-Manie. Aczkolwiek Pająka można zobaczyć w tle na jednym, czy dwóch kadrach.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Avengers, na Croma, zbiórka!
[Carlo Barberi, Al Ewing, Sean Izaakse, Paco Medina, Mark Waid, Jim Zub „Avengers: Bez drogi do domu” - recenzja]

„Avengers: Bez drogi do domu”, choć jest komiksowym odpowiednikiem kinowego blockbustera, nie ma nic wspólnego z ostatnim filmem o Spider-Manie. Aczkolwiek Pająka można zobaczyć w tle na jednym, czy dwóch kadrach.

Carlo Barberi, Al Ewing, Sean Izaakse, Paco Medina, Mark Waid, Jim Zub
‹Avengers: Bez drogi do domu›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAvengers: Bez drogi do domu
Scenariusz
Data wydania19 stycznia 2022
RysunkiCarlo Barberi, Paco Medina, Sean Izaakse
PrzekładBartosz Czartoryski
Wydawca Egmont
CyklAvengers
ISBN9788328152816
Format268s. 167x255mm
Cena79,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Bez drogi do domu” wydany w ramach linii Marvel Fresh to event złożony z dziesięciu zeszytów, które w Stanach Zjednoczonych ukazywały się tygodniowych odstępach. Egmont zaserwował nam go w jednym, zbiorczym tomie, podobnie jak poprzednie tego typu przedsięwzięcie scenarzystów Ala Ewinga, Marka Waida i Jima Zuba „Avengers: Nie poddamy się”. Choć panowie rozpływali się w samouwielbieniu w komentarzach odautorskich, tamten komiks rozczarowywał. Był chaotyczny i strasznie wymęczony, polegający w zasadzie na bezustannym obijaniu się po facjatach. Zachodziło więc duże prawdopodobieństwo, że otrzymamy powtórkę z rozrywki. Zwłaszcza, że mamy do czynienia z kolejnym gigantycznym zagrożeniem, które może pogrążyć świat w mroku.
Zaczyna się od tego, że nagle słońce przysłania ciemność. Obserwująca wszystko Wojażerka, postanawia interweniować. Zbiera na szybko brygadę herosów: Herkulesa, Hawkeye’a, Hulka, Scarlet Witch, Visiona, Spektrum i Szopa Rocketa, po czym zabiera ich na Olimp. Tam zastają istne pogorzelisko. Siedziba bogów jest zniszczona i usłana trupami jej mieszkańców. Szybko okazuje się, że za masakrę odpowiada bogini nocy Nyx. Przez wieki była więźniem Zeusa, jednak w wyniku działań Grandmastera i Predenta nastąpiło zakrzywienie rzeczywistości, które pozwoliło jej się uwolnić. Wraz ze swoimi dziećmi – Hypnosem, Oizysem, oraz bliźniętami Apate i Dolos, postanawia się zemścić, podbijając cały świat. Aby tego dokonać musi zebrać okruchy swojej duszy. Avengers nie zamierzają jednak jej tego ułatwiać.
Na szczęście „Bez drogi do domu” wypada o wiele lepiej, niż „Nie poddamy się”. Przede wszystkim zapanowano nad fabułą. Wykreowano przekonujący czarny charakter i nie zasypano nas setką superbohaterów, a skupiono się na małe grupie, dzięki czemu pojedynek zyskał na wyrazistości. Była też okazja, by każda z postaci się zaprezentowała i podzieliła z czytelnikami swoimi obawami.
Niewątpliwie najlepiej na tym polu wypadają relacje Hulka z Hawkeye’em, odpowiednio grillowane przez niewyjaśnione sprawy z przeszłości. Chodzi o to, że Burton, na prośbę Bruce’a Bannera, zastrzelił jego potworne, zielone alter ego na początku „II Wojny Domowej”. Ponieważ obecnie Hulk jest inteligentny i niezbyt miły, nie zamierza puścić tej drobnostki w niepamięć. Na dalszym planie znajduje się Herkules i przeżywanie jego tragedii w związku ze stratą boskiej rodziny. A także Vision, który zaczyna się psuć, przez co odczuwa mankamenty człowieczeństwa. Choć jego akurat to cieszy.
Na uwagę zasługuje także fakt, że tym razem scenarzyści nie eksplorują mitologii nordyckiej, wraz z Thorem Gromowładnym, a zajęli się marvelowską wersją greckich eposów. Zawsze to jakaś odmiana. Zwłaszcza, że Nyx wypada faktycznie bardzo upiornie i wreszcie jest charyzmatycznym przeciwnikiem, a nie jedynie gościem z napompowanym ego do bicia.
Jednak najważniejszym elementem komiksu wydaje się być wprowadzenie do podstawowego uniwersum Marvela Conana Barbarzyńcy, do którego Dom Pomysłów dopiero co odzyskał prawa. Przyznam, że nie wierzyłem, że uda się to zrobić przekonująco, tymczasem ten wątek jest chyba najbardziej udanym ze wszystkich. Zanim do Hyborii zawitał cały oddział Avengers, najpierw pojawia się w nim oślepiona Scarlet Witch, która wyjątkowo dobrze pasuje do howardowskiej franczyzy. Razem z Conanem stanowią wyśmienitą parę i aż żal, że nie dano im więcej miejsca na przeżycie wspólnych przygód.
Niestety pozytywny odbiór całości psuje nieco hiperpostmodernistyczna końcówka. Rozumiem zamysł walki mitów greckich ze współczesnymi, ale sposób w jaki to pokazano jest tak naiwny i rozczarowujący, że zawodzi na pełnej linii. Zgaduję, że największa w tym zasługa Marka Waida, który onegdaj w podobny sposób załatwił Fantastyczną Czwórkę. Być może są czytelnicy, którym to nie przeszkadza, ale mi wystarczy, że Deadpool przebija czwartą, piątą i szóstą ścianę, reszta nie musi. Równie dobrze można było już na początku stwierdzić, że to tylko komiks i poprosić autorów o narysowanie wielkiego młota, którym adwersarz zostałby zmiażdżony na placek, niczym w „Zwariowanych melodiach”.
A skoro o rysunkach mowa, to odpowiada za nie trójka artystów. Ponieważ posiadają podobny styl, całość wypada wyjątkowo spójnie. Różnice między rysownikami tkwią w detalach i smaczkach. Sean Izaakse świetnie portretuje razem Conana i Scarlet Witch, zwłaszcza w rodzajowych scenach, kiedy odpoczywają przed wjazdem do Shadizaru. Paco Medina błyszczy szczególnie przy tworzeniu Hulka i jego ironicznych grymasów. Zaś Nyx najlepiej prezentuje się gdy portretuje ją Carlo Barberi.
Przyznam więc, że pomimo rozczarowania finałem, „Bez drogi do domu” pozytywnie mnie zaskoczyło. Zwłaszcza, że miałem lekkie obawy odnośnie tej lektury. Bałem się zwłaszcza mieszania Conana w sprawy Marvela. Na szczęście nie zbrukano mojego ulubionego barbarzyńcy, a całość bardzo przyjemnie się czyta. Jest to zdecydowanie jeden z lepszych eventów, jakie ukazały się w ostatnim czasie.
koniec
29 stycznia 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Jak zmarnowano gigantyczny potencjał
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

10 VI 2023

„Oszust” to trzeci i ostatni tom serii „Ter”, która zapowiadała się fenomenalnie, ale niestety nie udźwignęła pokładanych w niej nadziei.

więcej »

Tło też się liczy
Dagmara Trembicka-Brzozowska

9 VI 2023

Wydana rok temu jako samodzielny album „Zguba” to jedna z wcześniejszych prac Shauna Tana i nie wiem, czy przypadkiem nie najlepiej znana zaraz po „Przybyszu”. U nas pojawia się już po raz drugi – wcześniej, w 2014 roku, Kultura Gniewu wydała ją jako część większego zbioru autora.

więcej »

Au rebours
Marcin Knyszyński

8 VI 2023

Komiksowe adaptacje literatury fantasy sprzed lat nie są zbyt częstym zjawiskiem. Dlatego też warto zwrócić uwagę na komiks „Hawkmoon” imponujący gabarytami i przykuwający wzrok okładką. Magia, futurystyczna fantastyka, historia alternatywna (właściwie przyszłość alternatywna), przygoda, awantura i dużo batalistycznych scen. Brzmi ciekawie.

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Ciało i maszyna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W oczach się dziesięcioi
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Forpoczta kinowego uniwersum
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dziesięć filmów Michaela Baya w jednym
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Deadpoolem w płot
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Grzech nie przeczytać
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Krótko o komiksach: Październik 2001, cz. 2
— Wojciech Gołąbowski, Marcin Herman, Paweł Nurzyński, Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Jak zmarnowano gigantyczny potencjał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Legendy i ich legendy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Rewolucja bez rewolucji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kolekcja z Kolekcjonerem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Uwaga, przyspieszamy!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Choroby współistniejące
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Maskarada i apokalipsa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Żegnaj Peter
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Zbiórka Avengers i do przodu!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Echa starego „LastMana”
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.