Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 10 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Dan Abnett, Jim Aparo, Gerry Conway, Peter David, J.M. DeMatteis, Scot Eaton, Martin Egeland, Ramona Fradon, Geoff Johns, Paul Kupperberg, David Michelinie, Paul Norris, Paul Pelletier, Ivan Reis, Mort Weisinger
‹Aquaman - Antologia›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAquaman - Antologia
Scenariusz
Data wydania5 grudnia 2018
RysunkiPaul Norris, Martin Egeland, Ivan Reis, Paul Pelletier, Jim Aparo, Ramona Fradon, Scot Eaton
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklAquaman, DC Deluxe
ISBN9788328135192
Format400s. 180x275 mm
Cena119,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Raz na wodzie, raz pod wodą
[Dan Abnett, Jim Aparo, Gerry Conway, Peter David, J.M. DeMatteis, Scot Eaton, Martin Egeland, Ramona Fradon, Geoff Johns, Paul Kupperberg, David Michelinie, Paul Norris, Paul Pelletier, Ivan Reis, Mort Weisinger „Aquaman - Antologia” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„DC Deluxe”, ekskluzywny cykl Egmontu, z założenia miał składać się z najważniejszych i najbardziej znanych komiksów DC w całej historii tego wydawnictwa. Omawiany dziś album spełnia te założenia tylko w odniesieniu do jednej postaci – jest komiksową „biografią” jednego z najpopularniejszych bohaterów wydawnictwa. Dziś poznamy bliżej Aquamana – pół-człowieka, pół-Atlantę. Kolesia, „który potrafi gadać z rybami”.

Marcin Knyszyński

Raz na wodzie, raz pod wodą
[Dan Abnett, Jim Aparo, Gerry Conway, Peter David, J.M. DeMatteis, Scot Eaton, Martin Egeland, Ramona Fradon, Geoff Johns, Paul Kupperberg, David Michelinie, Paul Norris, Paul Pelletier, Ivan Reis, Mort Weisinger „Aquaman - Antologia” - recenzja]

„DC Deluxe”, ekskluzywny cykl Egmontu, z założenia miał składać się z najważniejszych i najbardziej znanych komiksów DC w całej historii tego wydawnictwa. Omawiany dziś album spełnia te założenia tylko w odniesieniu do jednej postaci – jest komiksową „biografią” jednego z najpopularniejszych bohaterów wydawnictwa. Dziś poznamy bliżej Aquamana – pół-człowieka, pół-Atlantę. Kolesia, „który potrafi gadać z rybami”.

Dan Abnett, Jim Aparo, Gerry Conway, Peter David, J.M. DeMatteis, Scot Eaton, Martin Egeland, Ramona Fradon, Geoff Johns, Paul Kupperberg, David Michelinie, Paul Norris, Paul Pelletier, Ivan Reis, Mort Weisinger
‹Aquaman - Antologia›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAquaman - Antologia
Scenariusz
Data wydania5 grudnia 2018
RysunkiPaul Norris, Martin Egeland, Ivan Reis, Paul Pelletier, Jim Aparo, Ramona Fradon, Scot Eaton
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklAquaman, DC Deluxe
ISBN9788328135192
Format400s. 180x275 mm
Cena119,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Aquaman. Antologia” nie jest zestawem najlepszych komiksów DC Comics, nawet gdy ograniczymy wybór tylko do tych, w których pojawił się Aquaman. Jest za to zbiorem komiksów najważniejszych, jeśli chodzi o genezę i superbohaterską karierę tego bohatera na przestrzeni lat. Aquamana wymyśliło dwóch twórców na samym początku lat czterdziestych, kiedy to Superman i Batman zdobywali coraz większą popularność. Mort Weisinger i Paul Norris powołali do życia Johnny’ego Quicka (superszybkiego zawadiakę, którego nie powinniśmy mylić z Flashem mimo ewidentnego podobieństwa), Green Arrowa oraz Aquamana. Cała trójka pojawiła się po raz pierwszy w listopadzie 1941 roku w siedemdziesiątym trzecim numerze popularnej wtedy antologii „More Fun Comics”.
I to właśnie od tego, bardzo króciutkiego („More Fun Comics” tak jak dziesiątki innych ówczesnych antologii, dawało każdemu z bohaterów sześć, w porywach osiem stron na zeszyt), komiksu rozpoczyna się „Aquaman. Antologia” Egmontu. Podczas swojego debiutu Król Mórz daje oczywiście łupnia nazistom – o to przecież głównie chodziło w początkach Złotej Ery. Odcinek otwierający album to sto procent Złotej Ery, nieodrodne dziecko swoich czasów. Infantylny fabularnie, ale nie stroniący od przemocy, narysowany dziecinnie prosto, ale nie prostacko. Nie wiemy jeszcze za dużo o herosie w pomarańczowo-zielonym kostiumie, ale nikomu to nie przeszkadza. Zresztą już w trzecim odcinku dostajemy pierwszy, klasyczny „origin” postaci – Aquaman to Arthur Curry, syn latarnika Toma Curry’ego i księżniczki Atlanny z ukrytego przed światem, podwodnego królestwa Atlantydy. Pierwsza część „Aquaman. Antologia”, zatytułowana „Złote czasy superbohaterów”, zbiera najważniejsze komiksy z lat czterdziestych, pięćdziesiątych i sześćdziesiątych – a więc te poruszające wątki ekologiczne, wprowadzające Aqualada, czyli obowiązkowego „sidekicka” głównego bohatera a także jego wielką miłość, rudowłosą piękność z innego wymiaru o imieniu Mera.
W drugiej części, noszącej nazwę „Srebrny renesans”, udajemy się do lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, kończąc na cezurze, której nie sposób przejść niezauważenie i nie zaznaczyć, że się do niej dotarło – mowa oczywiście o „Kryzysie na nieskończonych ziemiach” z 1986 roku. I tu od razu pewna uwaga – jakoś nikt nie zwraca uwagi w recenzjach na pewną nieścisłość. Tytuły tych rozdziałów są nieprawidłowe i wprowadzające w błąd – naprawdę nie wiem czemu takich właśnie użyto. „Srebrny renesans” to przecież odcinki wyłącznie z Brązowej Ery, podczas gdy całą Erę Złotą i właśnie Srebrną upchnięto do „Złotych czasów superbohaterów”. No cóż, jest jak jest – czuję się jednak zobowiązany zamieścić takie sprostowanie. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych Aquaman występował na łamach antologii „Adventure Comics” a także własnej serii (zatytułowanej „Aquaman”, a jakże!), która niestety dobiegła końca w roku 1978. W tych właśnie, coraz poważniejszych i ciemniejszych, czasach pojawiali się coraz to nowi przeciwnicy Aquamana, tacy jak Władca Oceanów (jego własny przyrodni brat imieniem Orm), czy Czarna Manta, czyli bojownik o prawo czarnoskórych do życia pod wodą (!) a nawet dziwaczny Fisherman. Jak na Brązową Erę przystało, musiało też dojść do wielkiej osobistej tragedii bohatera (casus Gwen Stacy, ukochanej Petera Parkera zabitej przez Zielonego Goblina w 1973 – według znawców to wydarzenie ufundowało symbolicznie Brązową Erę).
Początek lat osiemdziesiątych to stopniowy powrót Aquamana do łask – dobra passa niestety została przerwana w 1986 przez najważniejszy „kryzys” w dziejach DC, po którym każdy heros został niejako stworzony od podstaw. Aquamana prowadzono w bardzo dziwny, „urywany” sposób, startując nowe serie tylko po to, aby je od razu zamknąć. „Aquaman. Antologia” przemilcza ten dziwny, początkowy okres Mrocznej Ery, aby przedstawić kilka odcinków dopiero z 1994 roku. „Dziki bohater” zawiera cztery odcinki z lat 1994-2010, czyli z okresu pomiędzy „Kryzysem na nieskończonych Ziemiach” a „The New 52”, kiedy to rodziły się oszałamiające koncepcje nowego Multiwersum DC Comics i kolejne Kryzysy próbowały prostować zawiłe ścieżki, po których poruszały się myśli scenarzystów. Boom na groźnych, przesadzonych, brutalnych i seksownych herosów lat dziewięćdziesiątych udzielił się również Aquamanowi. Peter David stworzył długowłosego, napakowanego wojownika z hakiem zamiast ręki, na którym ewidentnie wzorowano filmowego „Aquamana” z Jasonem Momoą w roli głównej. David wprowadził sporo elementów magii, fantasy, a sam Aquaman był trochę inną postacią niż przed Kryzysem – tak naprawdę inną, nawet jego „origin” zmieniono całkowicie. „Era Davida” jest tak naprawdę pierwszą, na którą warto zdecydowanie zwrócić uwagę i zapoznać się z nią w całości.
Ostatnią częścią omawianego dziś albumu jest „Odrodzenie”, w którym znajdziemy najważniejsze komiksy z czasów „The New 52” i „DC Rebirth”, czyli wydane po komiksowej rewolucji październikowej z 2011 roku. Wtedy to za postać Aquamana zabrał się sam Geoff Johns, jedna z najważniejszych figur DC Comics drugiej dekady dwudziestego pierwszego wieku. Wrócił on do klasycznej genezy Króla Mórz, ale pozostawił magiczne podstawy świata Peter Davida. Postanowił on wysunąć Aquamana na czoło superbohaterskiego peletonu DC – w epoce „The New 52” Aquaman zdobył dużą popularność i osiągnął niezłe wyniki sprzedażowe. No i utrzymał je po nadejściu „Odrodzenia DC” w 2016 roku, kiedy to naszego bohatera zaczął kreować Dan Abnett. I to właśnie na premierowym odcinku „Aquamana” pod egidą „DC Rebirth” kończy się „Aquaman. Antologia”. Dan Abnett postawił na wątki polityczne, wzajemne tarcia między ONZ a Atlantydą i wynikające z tego ogólnospołeczne konflikty.
„Aquaman. Antologia” wydany został z okazji kinowej premiery blockbustera z Jasonem Momoą w roli głównej. Trudno go jednak polecić osobom, które nic do tej pory o Królu Mórz nie słyszały – to jest przecież komiks-dokument, ciekawostka nie dla osób szukających spójnych, kilkuodcinkowych fabuł. Adresowany jest głównie dla czytelników już dobrze zaznajomionych z DC Comics i bardzo ciekawskich – takich, którzy chcą na małą chwilę cofnąć się do dziecinnej Złotej i Srebrnej Ery, usłyszeć jakże brzydkie przekleństwa w stylu „Na czerwone krewetki!”, rozwiązać zagadkę poziomie Scoobie-Doo (ach ten wścibski ryboczłowiek! Udałoby mi się, gdyby nie on!) i po prostu zobaczyć jak to na samym początku było. A potem być świadkiem przemian – „Aquaman. Antologia” dokumentuje nie tylko metamorfozę bohatera, ale i całej amerykańskiej sztuki komiksowej. Widać jak z infantylnego, przepełnionego tekstem i nie dającego się momentami czytać komiksu, powstają bardziej złożone rzeczy, będące niejako definicją okresów, w których powstały. Udokumentowane są tu również trendy graficzne – od schematycznego i prostego rysunku Złotej i Srebrnej Ery, przez nieco dojrzalszy Brązowej, rozhukany, „brutalny, heavymetalowy i madmaxowy” Mrocznej, po bardzo szczegółowy, ale znający umiar rysunek współczesny. Mamy zatem do czynienia z fajnym, komiksowym rarytasem, który docenią odbiorcy doświadczeni i świadomi na co się porywają. Szukający bardziej standardowej obrazkowej rozrywki jej tu niestety nie znajdą.
koniec
26 kwietnia 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Jak zmarnowano gigantyczny potencjał
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

10 VI 2023

„Oszust” to trzeci i ostatni tom serii „Ter”, która zapowiadała się fenomenalnie, ale niestety nie udźwignęła pokładanych w niej nadziei.

więcej »

Tło też się liczy
Dagmara Trembicka-Brzozowska

9 VI 2023

Wydana rok temu jako samodzielny album „Zguba” to jedna z wcześniejszych prac Shauna Tana i nie wiem, czy przypadkiem nie najlepiej znana zaraz po „Przybyszu”. U nas pojawia się już po raz drugi – wcześniej, w 2014 roku, Kultura Gniewu wydała ją jako część większego zbioru autora.

więcej »

Au rebours
Marcin Knyszyński

8 VI 2023

Komiksowe adaptacje literatury fantasy sprzed lat nie są zbyt częstym zjawiskiem. Dlatego też warto zwrócić uwagę na komiks „Hawkmoon” imponujący gabarytami i przykuwający wzrok okładką. Magia, futurystyczna fantastyka, historia alternatywna (właściwie przyszłość alternatywna), przygoda, awantura i dużo batalistycznych scen. Brzmi ciekawie.

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

A po nocy przychodzi dzień
— Marcin Knyszyński

Gdy zalewa nas żółć
— Marcin Knyszyński

So 90’s…
— Marcin Knyszyński

A jak poszedł król na wojnę…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Smakowita przystawka przed głównym daniem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

A imię jego Gotham!
— Sebastian Chosiński

Zainteresować zainteresowanych
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Oto wizja wpadki
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Film jednak lepszy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Gotham na pastwie Bane’a
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Au rebours
— Marcin Knyszyński

Młócka
— Marcin Knyszyński

Razem do końca (prawie)!
— Marcin Knyszyński

Ślizg dla dwóch!
— Marcin Knyszyński

Pająk (mój totem)
— Marcin Knyszyński

Demony Paryża
— Marcin Knyszyński

Inwazja prosto z piekła
— Marcin Knyszyński

Turpizm? Mało powiedziane
— Marcin Knyszyński

Nadeszły mroczne czasy
— Marcin Knyszyński

To nadchodzi…
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.