Polowanie na Tippy [Giancarlo Berardi, Maurizio Mantero, Antonio Marinetti „Julia - Przygody kryminolożki: Żywa lub Martwa” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Mieszkająca w fikcyjnym Garden City kryminolożka Julia Kendall na pewno nie może narzekać na nudne życie. Jak akurat, służąc pomocą policji, nie ściga psychopatycznych seryjnych zabójców, to musi uganiać się za handlarzami „białą śmiercią”. W „Żywej lub martwej” – kolejnym wydanym w Polsce tomie opowieści – dochodzi jej jeszcze jeden istotny obowiązek: chronienie dziewięcioletniej dziewczynki, na której życie nastają okrutni bandyci.
Polowanie na Tippy [Giancarlo Berardi, Maurizio Mantero, Antonio Marinetti „Julia - Przygody kryminolożki: Żywa lub Martwa” - recenzja]Mieszkająca w fikcyjnym Garden City kryminolożka Julia Kendall na pewno nie może narzekać na nudne życie. Jak akurat, służąc pomocą policji, nie ściga psychopatycznych seryjnych zabójców, to musi uganiać się za handlarzami „białą śmiercią”. W „Żywej lub martwej” – kolejnym wydanym w Polsce tomie opowieści – dochodzi jej jeszcze jeden istotny obowiązek: chronienie dziewięcioletniej dziewczynki, na której życie nastają okrutni bandyci.
Giancarlo Berardi, Maurizio Mantero, Antonio Marinetti ‹Julia - Przygody kryminolożki: Żywa lub Martwa›Z jednej strony muszę wyrazić swoje zdziwienie, ponieważ nie mam najmniejszego pojęcia, czym kieruje się wydawnictwo Tore, wydając kolejne tomy „Julii” trochę bez ładu i składu. Po trzech, będących zamkniętą całością, albumach otwierających kultową włoską serię wymyśloną przez Giancarla Berardiego (jeszcze z podtytułem „Z archiwum spraw kryminalnych”), czyli „ Oczach otchłani”, „ Obiekcie miłości” oraz „ W umyśle potwora” (wszystkie z 1998 roku), kolejne epizody – już po zmianie podtytułu na „Przygody kryminolożki” – zdają się być wybierane dowolnie. I tak następnie ukazała się „ Walizka pełna śniegu” (2006), czyli dziewięćdziesiąta szósta odsłona cyklu, potem cofnięto się o pięć lat, by opublikować trzydziestą dziewiątą „Witaj ponownie, Myrno!”, po czym przeskoczono do 2007 roku za sprawą sto ósmej „Żywej lub martwej”. Dziwne, prawda?! Acha… skoro padło na początku stwierdzenie „po pierwsze”, musi też pojawić się „po drugie”. A to po drugie będzie wiązało się z radością, że seria w ogóle jest kontynuowana, bo to jeden z najlepszych (a może i najlepszy) obecnie komiksowy kryminał na polskim rynku. Choć oczywiście, jak zapewne wielu innych wielbicieli opowieści rysunkowych, wolałbym poznawać perypetie Julii Kendall w porządku chronologicznym. Garden City to oczywiście miasto fikcyjne (w niefikcyjnym stanie New Jersey), podobnie jak i nie istnieje w rzeczywistości Hollyhock University, w którym panna (sic!) Kendall ma etat profesora kryminologii. Praca naukowa jest jednak dla niej na tyle nużąca, że bardzo chętnie angażuje się w działania miejscowej policji jako konsultantka. Najpierw pomagała tropić psychopatyczną seryjną zabójczynię Myrnę Harrod, potem gliniarze wykorzystywali jej talent i umiejętności psychologiczne również w wielu innych dochodzeniach. W „Żywej lub martwej” pomaga porucznikowi Alanowi Webbowi (staremu kawalerowi!) w rozwiązaniu zagadki tajemniczego morderstwa małżeństwa Donalda i Cecily Harkerów. Z pozoru wyglądali na szczęśliwą i spokojną rodzinę, której obce były troski materialne, a jednak pewnego dnia ktoś wszedł do ich domu i zastrzelił z zimną krwią. Z rzezi ocalała jedynie dziewięcioletnia Tippy, która zaalarmowana nietypowymi hałasami, ukryła się na dachu domu - a następnie, kiedy bezpośrednie niebezpieczeństwo minęło, zawiadomiła policję. Cóż, nadzwyczaj rezolutna dziewczynka! I to właśnie z uwagi na jej obecność w domu, w którym doszło do podwójnego zabójstwa, na miejsce zdarzenia zostaje wezwana Julia Kendall. Webb prosi psycholożkę o to, aby pomogła mu zająć się dziewczynką. Zwłaszcza że, jak można podejrzewać, życie małej może wciąż znajdować się w poważnym niebezpieczeństwie. Spotkanie z Tippy sprawia, że zarówno Julia, jak i Alan muszą zmienić swój dotychczasowy tryb życia. A na dodatek prowadzić śledztwo w sprawie tragedii, jaka spotkała Harkerów. Szybko zresztą prowadzi ono do zaskakujących odkryć. Raz, że, jak się okazuje, dziewczynka nie jest ich biologicznym dzieckiem. Dwa, że stroniące od sąsiadów i rodziny małżeństwo jeszcze do niedawna klepało biedę, aż nagle zaczęło się dorabiać. Trzy… nie, to już chyba byłoby za dużo. W każdym razie Kendall i Webb mają konkretne powody, by podejrzewać, że Donald i Cecily nie mieli do końca czystych sumień. Na ten wątek opowieści nakłada się jeszcze drugi, związany ze skorumpowanymi gliniarzami i piękną Amber Sullivan, przybyszką z Wichity, która pojawia się w Garden City, aby – jak sama twierdzi – napisać kryminał. Kiedy więc los stawia na jej drodze dwóch policjantów, przyczepia się do nich, by zdobyć niezbędne informacje na temat pracy stróżów prawa. Z czasem okazuje się, że szczególnie interesuje ją sprawa młodziutkiej Tippy. Kim więc jest naprawdę? O ile trzy pierwsze albumy serii były klasycznymi thrillerami psychologicznymi, o tyle późniejszym jej odsłonom, przynajmniej tym dostępnym w Polsce, bliżej do historii stricte sensacyjnych, a nawet gangsterskich. I słusznie! Ileż w końcu można uganiać się za psychopatami, samemu nie popadając w obłęd. A skoro Julia ma pomagać innym i służyć radą policji, musi przecież zachowywać zdrowy rozsądek. O co, wykonując taką pracę, wcale nie jest łatwo. „Żywa lub martwa”, do której świetne, realistyczne rysunki, utrzymane – nie tylko z powodu braku barw – w klimacie noir, wykonał mieszkający od jakiegoś czasu w Polsce Antonio Marinetti (patrz: „ Wydział 7: Wilki”), to historia spod znaku kina Michaela Manna bądź Martina Scorsese. Nie bez powodu zwieńczona strzelaniną, jaka może przywodzić na myśl – mimo wszystko znając proporcje – kinową „Gorączkę”. Zaskakujące jest to, jak sprawnie i dynamicznie zostało to przedstawione w formie rysunkowej! 
|