Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Fuse, Mitz Vah
‹Odrodzony jako galareta #1›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOdrodzony jako galareta #1
Scenariusz
Data wydania19 maja 2019
RysunkiMitz Vah
Wydawca Japonica Polonica Fantastica
CyklOdrodzony jako galareta
ISBN9788374717915
Format148x210 mm
Gatunekfantasy, manga
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Powieść, komiks, serial, film
[Fuse, Mitz Vah „Odrodzony jako galareta #1” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pierwotną formą serii „Tensei Shitara Slime Datta Ken” (przez nasze rodzime wydawnictwo tytuł ten przetłumaczony został na „Odrodzony jako galareta”), autorstwa Fuse, jest powieść publikowana w internecie pojedynczymi rozdziałami, których liczba stopniowo się zwiększała na przestrzeni trzech lat.

Agata Korbik

Powieść, komiks, serial, film
[Fuse, Mitz Vah „Odrodzony jako galareta #1” - recenzja]

Pierwotną formą serii „Tensei Shitara Slime Datta Ken” (przez nasze rodzime wydawnictwo tytuł ten przetłumaczony został na „Odrodzony jako galareta”), autorstwa Fuse, jest powieść publikowana w internecie pojedynczymi rozdziałami, których liczba stopniowo się zwiększała na przestrzeni trzech lat.
Recenzja zdobyła 3 miejsce (ex aequo) w III Wojewódzkim Konkursie na Recenzję z Wydarzenia Kulturalnego, organizowanego przez Zespół Szkół nr 1 w Tychach im. Gustawa Morcinka.

Fuse, Mitz Vah
‹Odrodzony jako galareta #1›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOdrodzony jako galareta #1
Scenariusz
Data wydania19 maja 2019
RysunkiMitz Vah
Wydawca Japonica Polonica Fantastica
CyklOdrodzony jako galareta
ISBN9788374717915
Format148x210 mm
Gatunekfantasy, manga
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Fuse zaczął publikować swoją powieść w roku 2013. Po roku, gdy w Japonii tytuł przyciągnął już do siebie niewielkie grono fanów, do owej powieści zostały stworzone ilustracje takie jak projekty postaci, czy też plany miasta autorstwa Mitz Vaha. Kolejny rok minął, a autor otrzymał propozycję wydania jej w wersji papierowej – jako komiks (w Japonii powszechnie nazywany mangą). Była to pierwsza z obecnie dwóch wydawanych aż do teraz mang Fuse. Ilustrowaniem pierwszej z nich zajmuje się Taiki Kawakami, drugiej – Shō Okagiri.
1-go października 2018 na ekranach japońskiej telewizji pojawił się pierwszy odcinek zekranizowanej powieści Fuse. Mangowy wygląd postaci nie został zmieniony. Na chwile obecną fani serii mogą cieszyć się dwoma sezonami głównymi i jednym dodatkowym, opowiadającym historię spokojnego życia w kraju Tempest, mającymi łącznie, po dorzuceniu do puli pięciu odcinków specjalnych, 67 odcinków. Za kilka dni w kinach w Japonii odbędzie się także premiera pierwszego filmu pełnometrażowego. Dodatkowo, zapowiedziany został już sezon trzeci, premierowa data jest niestety wciąż nieznana.
Cała historia zaczyna się od samotnego, 37-letniego mieszkańca Japonii, pracownika biurowego imieniem Mikami Satoru. Narzeka on na swoje życie, w którym – jak sam twierdzi – nic nie udało mu się osiągnąć. Podkreśla, że nawet nigdy nie miał dziewczyny. Dlatego też, kiedy jego młodszy współpracownik zaprasza go na kolację, by ten mógł poznać jego narzeczoną, Satoru nieustannie zazdrości mu. Nawet jego o kilka dobrych lat młodszy kolega, którego jest mentorem, niedługo będzie po ślubie. Mimo tego nie najweselszego faktu, udaje się na spotkanie, by nie sprawiać przykrości zakochanym i aby choć on mógł cieszyć się ich udanym życiem i młodością. Te same myśli przeważają w momencie, gdy nożownik uciekający ze swoim świeżym łupem biegnie prosto na narzeczonych, z ostrzem noża skierowanym w ich stronę. Mikami Satoru odtrąca ich na bok, samemu przyjmując śmiertelny cios. Nie mogąc nic zrobić, przy ostatnich tchnieniach, jego myśli zbijają się w wielki chaos pragnień i odczuć – takich jak jednakowe odczucie ciepła i chłodu, rozpaczanie nad tym, że mógł przez następne lata swojego życia nabyć jeszcze tyle wiedzy. Czy to musiało się tak kończyć?
Tajemniczy byt zbierając te wszystkie myśli, dopasował je do gatunku istniejącego w innym świecie. Odporność na ogień. Odporność na skrajnie niskie temperatury. Brak odczucia głodu, jednoznaczny z brakiem układu pokarmowego. Nieskończenie wielka mądrość i wiele więcej umiejętności oraz cech, dla ludzi nie do pomyślenia. Stopniowo zdając sobie sprawę z posiadanych darów, Satoru, który to za życia był fanem gier fantasy, przypasował ów zdolności do jednego gatunku. Zreinkarnował się jako Slime!
W ten oto sposób zaprezentować można by opis „Odrodzonego jako galareta”. Gatunek Slime’a w grach i powieściach fantastycznych jest najczęściej uważany za najsłabszego potwora, nie posiadającego praktycznie żadnych zdolności, w tym też rozumowania. Nasz główny bohater jednak, pomijając fakt zachowania w pamięci życia w Japonii, otrzymał spory pakiet dodatkowych zdolności. Tak oto narodził się inteligentny slime, którego nowe imię brzmi Rimuru Tempest. Przyciąga tym faktem do siebie sporo uwagi, jak i kłopotów.
Zagłębiając się w historię, poznajemy bardziej naszego głównego bohatera, jego nowe, wcale nie tak spokojne – jak na początku planował – życie. Razem z nim natrafiamy na różne rasy żyjące na tym świecie. Zaliczają się do nich (poza ludźmi) smoki, inteligentne wilki, gobliny, orkowie, driady, elfy, ogry, krasnoludy i wiele więcej. Z niektórymi łatwo znajdzie wspólny kontakt, z innymi natomiast, bardziej problematycznymi, będzie o porozumienie musiał zawalczyć.
Tak oto podróżując u boku Rimuru, nie tylko możemy się pośmiać – często do łez, kibicować w pojedynkach naszym ulubieńcom. W trakcie tejże przeprawy możemy się od bohaterów wiele nauczyć. Jako że nasz slime pamięta o swoim pierwotnym wcieleniu oraz o faktach z ziemskiego życia, pomaga rozwijać się swojej cywilizacji. Uczy mniej wykształcone w tym świecie rasy o ekonomii, uprawianiu roli, budowie domów, gotowaniu rozmaitych potraw, których nie można było wcześniej znaleźć w tym świecie.
Kolejną rzeczą, o którą akurat my, Polacy, możemy być bogatsi – po zaznajomieniu się nie tylko z tą konkretną serią – jest kultura japońska. Zapoznać możemy się z ich tradycjami, zwyczajami, porównać normalne życie w Japonii i Polsce. Jest to kolejny dowód na dydaktyczną funkcję zbioru tych powieści – powstałych w kraju odległym od naszego, innym etnicznie i kulturowo.
Innym argumentem, dla którego warto sięgnąć po ów tytuł, jest możliwość zadowolenia oczu wyjątkową, ładną kreską, charakterystycznym i przyjemnym dla oka kolorowym designem postaci. Każda z nich ma swoją odmienną, dobrze rozbudowaną osobowość. Każdy znajdzie swojego faworyta. Zadowolenie odnajdą osoby, lubujące się w bardziej średniowiecznych klimatach, bez urządzeń elektronicznych, telewizorów, telefonów, internetu, ale także te, które nie wyobrażają sobie życia bez nowoczesnych technologii, albowiem Rimuru, mimo lekkiego „zacofania” tamtejszej cywilizacji i wykorzystywania magii w większości wynalazków, przemyca innowacje, o których konstrukcji ma pojęcie.
Seria ta, czy to w wersji komiksowej, czy też filmowej, jest przeznaczona dla osób w różnym wieku – od dzieci po dorosłych już ludzi. W przypadku adaptacji filmowej jedynym ograniczeniem tak naprawdę są napisy, gdyż głosów użyczają japońscy aktorzy, przez co małe dzieci nie mają możliwości zrozumienia przekazu. Może to być przez niektórych uważane za zniechęcającą wadę, gdyż specyficzny język może utrudniać skupienie się na seansie. Jednak ta seria należy do grona tych, którymi zajął się angielski dubbing, a co za tym idzie – można oglądać ją z językiem angielskim w tle.
Wśród mang i anime jest dużo większe zróżnicowanie gatunkowe. Od romansów, przez komedie i science-fiction, aż po horrory. Serie te często uczą podstaw z różnych dziedzin nauki, nie tylko kultury japońskiej. „Odrodzony jako Slime” pod względem zróżnicowania istniejących w świecie gatunków oraz rozmaitych, ekscytujących przygód i walk, może zostać przyrównany do majstersztyku, jakim jest trylogia „Władca Pierścieni”. Porywając się na takie porównanie do niezaprzeczalnie jednej z najlepszych powieści fantasy, chciałabym zachęcić was do zagłębienia się w tą niezwykłą historię, która wciąż się rozwija, a jej końca nie widać. Nieprędko więc zabraknie fanom nowych przygód Glutka i jego przyjaciół. I choć przeszkód w komfortowym czytaniu lub oglądaniu może być z początku wiele, tak powieść, manga jak i anime „Tensei Shitara Slime Datta Ken” są warte poświęconego czasu i chwili wysiłku.
Nie pożałujecie!
koniec
29 stycznia 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Demony i halucynogenne grzybki
Sebastian Chosiński

27 III 2023

Całkiem możliwe, że kolejne zeszyty specjalne „Wydziału 7” będą już zawsze ukazywać się po pięciu regularnych odcinkach serii: „Helena” ujrzała światło dzienne po piątej „Dobranocce”, natomiast „Import eksport” pojawia się po dziesiątych „Wilkach”. Tym razem Tomasz Kontny stworzył zbiór krótkich i bardzo różnorodnych – w treści i formie – historii, których wspólnym mianownikiem są członkowie tytułowego Wydziału 7 SB.

więcej »

Pół na pół
Dagmara Trembicka-Brzozowska

26 III 2023

Ten komiks można by zrecenzować tak naprawdę dwukrotnie – negatywnie przez pierwszą część albumu i pozytywnie przez drugą.

więcej »

Traumy i niezaleczone rany
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

25 III 2023

Przyznajcie się, kiedy ostatnio mieliście kontakt z komiksem holenderskim? Dzięki wydawnictwu Lost in Time teraz macie okazję, a to za sprawą „Powrotu pszczołojada” Aimée de Jongh.

więcej »

Polecamy

Kurde blaszka!

Niekoniecznie jasno pisane:

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Samotni wśród bliskich
— Marcin Knyszyński

Gdy zło zwycięża…
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.