Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 22 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Ross Andru, Mark Bagley, Sal Buscema, Gerry Conway, Paris Cullins, Steve Ditko, Fred Hembeck, Don Hudson, Tony Isabella, Terry Kavanagh, Alan Kupperberg, Stan Lee, Chris Marrinan, David Michelinie, Al Milgrom, Peter Sanderson, Marie Severin, Ron Wilson, Guang Yap
‹Amazing Spider-Man Epic Collection. Każdy z każdym›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAmazing Spider-Man Epic Collection. Każdy z każdym
Scenariusz
Data wydania7 grudnia 2022
RysunkiMark Bagley, Fred Hembeck, Ron Wilson, Paris Cullins, Ross Andru, Chris Marrinan, Marie Severin, Guang Yap, Sal Buscema, Steve Ditko, Alan Kupperberg, Don Hudson
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklAmazing Spider-Man, Spider-Man
ISBN9788328154339
Format492s 170x260mm
Cena199,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Za dużo bohaterów
[Ross Andru, Mark Bagley, Sal Buscema, Gerry Conway, Paris Cullins, Steve Ditko, Fred Hembeck, Don Hudson, Tony Isabella, Terry Kavanagh, Alan Kupperberg, Stan Lee, Chris Marrinan, David Michelinie, Al Milgrom, Peter Sanderson, Marie Severin, Ron Wilson, Guang Yap „Amazing Spider-Man Epic Collection. Każdy z każdym” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wiosną 1991 roku Erik Larsen przestał rysować serię „The Amazing Spider-Man” i razem z kolegami szykował się do wielkiej ucieczki z Marvel Comics. Skończyła się wtedy pewna era – Larsen, naśladowca rewolucyjnego stylu Todda McFarlane’a, pozostawił tytuł swemu następcy, który w moim odczuciu – teraz po niemal trzydziestu latach od ostatniej lektury – poradził sobie z zadaniem naprawdę nieźle.

Marcin Knyszyński

Za dużo bohaterów
[Ross Andru, Mark Bagley, Sal Buscema, Gerry Conway, Paris Cullins, Steve Ditko, Fred Hembeck, Don Hudson, Tony Isabella, Terry Kavanagh, Alan Kupperberg, Stan Lee, Chris Marrinan, David Michelinie, Al Milgrom, Peter Sanderson, Marie Severin, Ron Wilson, Guang Yap „Amazing Spider-Man Epic Collection. Każdy z każdym” - recenzja]

Wiosną 1991 roku Erik Larsen przestał rysować serię „The Amazing Spider-Man” i razem z kolegami szykował się do wielkiej ucieczki z Marvel Comics. Skończyła się wtedy pewna era – Larsen, naśladowca rewolucyjnego stylu Todda McFarlane’a, pozostawił tytuł swemu następcy, który w moim odczuciu – teraz po niemal trzydziestu latach od ostatniej lektury – poradził sobie z zadaniem naprawdę nieźle.

Ross Andru, Mark Bagley, Sal Buscema, Gerry Conway, Paris Cullins, Steve Ditko, Fred Hembeck, Don Hudson, Tony Isabella, Terry Kavanagh, Alan Kupperberg, Stan Lee, Chris Marrinan, David Michelinie, Al Milgrom, Peter Sanderson, Marie Severin, Ron Wilson, Guang Yap
‹Amazing Spider-Man Epic Collection. Każdy z każdym›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAmazing Spider-Man Epic Collection. Każdy z każdym
Scenariusz
Data wydania7 grudnia 2022
RysunkiMark Bagley, Fred Hembeck, Ron Wilson, Paris Cullins, Ross Andru, Chris Marrinan, Marie Severin, Guang Yap, Sal Buscema, Steve Ditko, Alan Kupperberg, Don Hudson
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklAmazing Spider-Man, Spider-Man
ISBN9788328154339
Format492s 170x260mm
Cena199,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Gdy rysunki Marka Bagleya pojawiły się w „Spider-Manie” 12/93 od TM-Semic nie wywarły takiego wrażenia jak te Larsena i McFarlane’a. Nie był to jednak debiut tego artysty – TM-Semic po prostu przeskoczyło do tego odcinka „The Amazing Spider-Man”, w którym pojawia się przerażający Carnage (od tego właśnie zeszytu rozpocznie się następny, już dwudziesty trzeci tom „epickiej kolekcji” Egmontu). Dziś jednak mamy do czynienia z tomem dwudziestym drugim (szóstym, jeśli chodzi o polskie wydania). Zbiera on trzy roczniki przygód człowieka-pająka z 1991 roku (czyli tak zwane „annuale”) oraz dziesięć odcinków regularnej serii (od 351 do 360) z drugiej połowy 1991 i początku 1992 roku. A na koniec mamy jeszcze powieść graficzną „Spider-Man. Sam strach”.
„The Amazing Spider-Man Annual”, „The Spectacular Spider-Man Annual” i „The Web of Spider-Man Annual” – takie roczniki z przygodami Pająka ukazały się w 1991 roku. To już nie pierwsza raz, gdy w „The Amazing Spider-Man. Epic Collection” znajdziemy jakąś coroczną antologię najróżniejszych krótkich form komiksowych związanych z naszym bohaterem. Wspominałem już wcześniej, że jakość fabularna i graficzna annuali pozostawia wiele do życzenia – tak samo jest tym razem. Mamy dwie ważne historie, które przewijają się przez wszystkie trzy roczniki. Pierwsza, „Wibrująca wendeta” napisana przez Davida Michelinie i narysowana przez dwójkę mniej znanych grafików, opowiada o walce Spider-Mana i Czarnej Pantery z korporacją Roxxon, która wynalazła syntetyczne (ale niestabilne, przez co niebezpieczne) wibranium. W drugiej, „Banitach” autorstwa (znów!) Davida Michelinie i Alana Kupperberga, nie mamy w ogóle Spider-Mana. Silver Sable werbuje podrzędnych bohaterów Marvela do akcji na kanadyjskiej ziemi. Oprócz tego w każdym annualu znajdziemy proste, raczej słabo napisane i narysowane, jednoodcinkowe historyjki – z Pająkiem lub bez, ale zawsze jakoś powiązane z „jego światem”.
Inicjatywa „Epic Collection” ma charakter kronikarski. To nie jest żadne „the best of Spider-Man”. Dlatego czasem znajdujemy tu historie naprawdę marne, naiwnie napisane i byle jak narysowane. Zaskakujące jest to, że większość fabuł „annuali” wymyślił słynny David Michelinie, który przecież pisał takie fajne rzeczy w czasach McFarlane’a i Larsena (w czasach Bagleya jakby mniej, do czego zaraz dojdziemy). Ależ to jest retro – głupiutkie jak dwadzieścia lat wcześniej. A może tak właśnie było – ktoś zadzwonił do Michelinie i poprosił o jakieś zapchajdziury, bo annuala trzeba wydać a materiałów brakuje. A ten wyciągnął to z szuflady, odkurzył i wysłał. Może tak było, nie wiem – faktem jest, że pierwsza jedna trzecia omawianego dziś tomu „Epic Collection” jest słaba i tyle. Trochę lepiej jest potem, gdy wracamy do regularnej serii „The Amazing Spider-Man”. Ją też pisze częściowo Michelinie do spółki z Alem Milgromem – a rysuje nowy człowiek, wspominany już Mark Bagley. I to jego praca stanowi w głównej mierze o jakości.
Al Milgrom napisał posłowie do tego tomu. Wspomina w nim jak zrodził się pomysł na sześcioodcinkową historię zatytułowaną „Round Robin. The Sidekick’s Revenge” – miało to być rozwinięcie pewnego pomysłu zasygnalizowanego trochę wcześniej w serii „Moon Knight”. Całkiem sporo superbohaterów ma pomocnika („sidekicka”), prawda? Czasem taki asystent może mieć żal do swego mentora – o niesprawiedliwe traktowanie, porzucenie, brak zaufania i tak dalej. Moon Knight miał swojego Midnighta., który teraz, na łamach „The Amazing Spider-Man” sprzymierza się z dziwaczną i pokraczną organizacją o nazwie Tajne Imperium (tak, po prostu) i chce zemsty! Zaraz zaroi się od bohaterów i antybohaterów – a ci zamiast najpierw pogadać, zaczną się tłuc bez opamiętania i demolować Nowy Jork. Nova i Night Trasher z New Warriors, Moon Knight, Punisher, Darkhawk i… Człowiek-Pająk, który jest tu chyba tylko dlatego, że to jego własna seria. Oprócz „Zemsty pomocnika” przeczytamy jeszcze o walce Spider-Mana i Novy z wielgachnym robotem Trisentinelem a także potyczkę Pająka z niejakim Kardiakiem.
Spider-Man zaprosił do swego komiksu tak wielu bohaterów, że sam usunął się w cień. Jego życie prywatne, tak fajnie i błyskotliwie prezentowane w poprzednich tomach, tu praktycznie nie istnieje. On sam ginie w natłoku bohaterów – wszyscy tu za dużo gadają i walczą na każdej stronie w sumie nie wiadomo o co. Pomieszanie z poplątaniem i odrobina żenady. I trochę bez sensu. To wygląda tak, jakby ośmiolatek wziął swoje ulubione figurki superbohaterów, usiadł na dywanie i „bum, pach, ciach” bawił się w najlepsze, wymyślając na poczekaniu scenariusze ich potyczek, uzasadnienia motywacji, żartobliwe docinki. Tak to dosłownie wygląda, tylko że to nie mały chłopiec pisał te komiksy tylko czterdziestolatek. Ale i tak jest lepiej niż w annualach.
Cały album kończy pojedyncze wydanie specjalne „Spider-Man. Fear Itself” z 1992 roku autorstwa Gerry’ego Conwaya i samego Stana Lee. Naziści, Baron Zemo, Silver Sable, wyprawa do Bawarii. I znów – pulpowa rozrywka, jakby wyciągnięta prosto z lat siedemdziesiątych. W dodatku rysowana zupełnie przeciętnie. Słabości scenariuszowe szóstego polskiego tomu „Epic Collection” ratują rysunki – ale tylko Marka Bagleya. „The Amazing Spider-Man #351” był początkiem jego „epoki” w tej serii – bardzo udanej i całkiem długiej. Całkiem niedawno mogliśmy przeczytać „Venoma. Zabójczego obrońcę” wydanego przez Muchę – to jest Bagley późniejszy o rok od tego, którego możemy znaleźć w omawianym dziś albumie. Grafik znajduje świetny balans między karykaturalnymi szaleństwami Larsena i McFarlane’a a „realizmem” – ale docenia się to po latach, na chłodno. W 1993 roku, zachłyśnięty stylem wspomnianej dwójki, nie mogłem przestawić się na bardziej „normalny” i stonowany sposób na komiks, jaki preferował Mark Bagley.
„Każdy z każdym” jest pierwszym „Epicem” wydanym w Polsce, który nie zawiera ani jednego materiału opublikowanego wcześniej przez TM-Semic. To właśnie w nim, dokładnie w ostatnim odcinku, debiutuje Carnage w swojej symbiotycznej postaci – i to właśnie on będzie głównym przeciwnikiem Pająka w następnym tomie. I na zakończenie ciekawostka – ten właśnie tom, zebrano do kupy i wydano za oceanem dopiero w styczniu tego roku. Nosi on tytuł „The Amazing Spider-Man. Epic Collection. The Hero Killers” i tu po raz pierwszy w historii Carnage da się we znaki Spider-Manowi (i Venomowi!). Zapowiedzi Egmont nie zrobił, ale nie wyobrażam sobie, aby tego tomu nie wydał.
koniec
15 marca 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Krótko o komiksach: Coś tu nie wyszło
Dagmara Trembicka-Brzozowska

22 III 2023

Tak jak „Bękarty” dały nadzieję na lekką poprawę, tak „Łzy Hel” przywracają „Thorgala. Młodzieńcze lata” do poziomu serii jedynie odcinającej kupony. A szkoda.

więcej »

Myślenie życzeniowe
Miłosz Cybowski

21 III 2023

Gdyby B. Dave Walters, scenarzysta „Zaćmionego życzenia”, poświęcił równie wiele czasu na zbudowanie spójnej fabuły, co Tess Fowler na rysowanie rudych loków jednej z bohaterek, być może mielibyśmy do czynienia z komiksem wartym uwagi.

więcej »

Dużo kobiet!
Marcin Knyszyński

20 III 2023

Joe Kelly ukształtował Deadpoola w latach dziewięćdziesiątych – mieliśmy okazję czytać jego scenariusze aż w pięciu pierwszych tomach „Deadpool Classic”. Tom szósty zebrał odcinki Christophera Priesta, poprowadzone trochę inaczej – i w moim odczuciu lepiej. A teraz tom siódmy – pisze kolejny scenarzysta, Jimmy Palmiotti.

więcej »

Polecamy

Kurde blaszka!

Niekoniecznie jasno pisane:

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Samotni wśród bliskich
— Marcin Knyszyński

Gdy zło zwycięża…
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Nadchodzą mroczne czasy
— Marcin Knyszyński

Świat Ultimate jest już zmęczony
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Koniec pewnej ery
— Marcin Knyszyński

Nawracanie Spider-Mana na jedyną słuszną drogę
— Agata Włodarczyk

Dobra zmiana
— Marcin Knyszyński

Na szczycie
— Marcin Knyszyński

Starzeć się z godnością
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie takie klony straszne, jak w latach 90
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

To nie jest komiks, którego szukacie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nowa epoka
— Marcin Knyszyński

Tegoż autora

Dużo kobiet!
— Marcin Knyszyński

Fantastyka w sepii
— Marcin Knyszyński

Na początku był gotyk
— Marcin Knyszyński

W dół, do ziemi
— Marcin Knyszyński

To nie są rzymskie wakacje
— Marcin Knyszyński

Jak wyjść z twarzą
— Marcin Knyszyński

Kryzys tożsamości
— Marcin Knyszyński

Wszędzie i nigdzie
— Marcin Knyszyński

Chcę postępować właściwie!
— Marcin Knyszyński

Prawda wyobraźni
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.