Wiedząc o tym, jak bardzo może dłużyć się czytelnikom oczekiwanie na jedenasty rozdział opowieści o esbeckim Wydziale 7, scenarzysta serii Tomasz Kontny postanowił sprawić im kolejną w tym roku nadzwyczajną niespodziankę. Dwa miesiące po drugim zeszycie specjalnym ukazał się bowiem zeszyt trzeci – „Sztorm”. To – w pewnym uproszczeniu – pełna dramatyzmu opowieść o tym, jak dominikanin Jakub Lange zwrócił na siebie kapitana SB Filipa Dobrowolskiego.
Transatlantykiem w morderczy rejs
[Łukasz Godlewski, Tomasz Kontny „Wydział 7 Zeszyt specjalny #3: Sztorm” - recenzja]
Wiedząc o tym, jak bardzo może dłużyć się czytelnikom oczekiwanie na jedenasty rozdział opowieści o esbeckim Wydziale 7, scenarzysta serii Tomasz Kontny postanowił sprawić im kolejną w tym roku nadzwyczajną niespodziankę. Dwa miesiące po drugim zeszycie specjalnym ukazał się bowiem zeszyt trzeci – „Sztorm”. To – w pewnym uproszczeniu – pełna dramatyzmu opowieść o tym, jak dominikanin Jakub Lange zwrócił na siebie kapitana SB Filipa Dobrowolskiego.
Łukasz Godlewski, Tomasz Kontny
‹Wydział 7 Zeszyt specjalny #3: Sztorm›
Rozpędzili się twórcy komiksowego „Wydziału 7” na całego! Po dwóch regularnych rozdziałach serii wydanych jeszcze w ubiegłym roku – chodzi o dziewiąty w kolejności „
Azyl” oraz dziesiąte „
Wilki” – w pierwszych miesiącach tego ukazały się już dwa zeszyty specjalne (rozbudowane, w przybliżeniu, do sześćdziesięciu plansz każdy): „
Import eksport” i „Sztorm”. Ten pierwszy to zbiór kilku niezależnych od siebie shortów, które w mniej lub bardziej oczywisty sposób nawiązują do fabuły całego cyklu, a stylistycznie rozpięte są pomiędzy klasycznym horrorem „nadprzyrodzonym” a historyjkami humorystycznymi, drugi natomiast to zwarta opowieść o prapoczątkach umieszczonego w strukturach Urzędu (a następnie) Służby Bezpieczeństwa specjalnego wydziału Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, który – jak wyjaśnia to kapitan Filip Dobrowolski – ma zajmować się „sprawami wymykającymi się konwencjonalnym metodom”.
Podobnie jak „zeszyt specjalny nr 1”, który ukazał się przed trzema laty, „Sztorm” ma tylko jednego głównego bohatera związanego z przyszłym Wydziałem 7: wtedy była to piękna Romka (chociaż w czasach, w jakich rozgrywa się akcja komiksu, bez wątpienia użyto by po prostu określenia Cyganka)
Helena Kwiatkowska, teraz jest – legitymujący się obywatelstwem watykańskim – dominikanin Jakub Lange. Co nieco na temat jego przeszłości wiemy już z wcześniejszych odsłon serii. Tym razem dostajemy znacznie rozleglejszy wykład, który pozwala zrozumieć przyczyny, dla jakich duchownego dokooptowano do – było nie było – esbeckiej struktury.
Fabułę „Sztormu” można podzielić na dwie części. W pierwszej, pełniącej rolę introdukcji, rozgrywającej się pomiędzy czerwcem 1950 a styczniem 1953 roku, Lange podróżuje po świecie, stykając się z przedstawicielami różnych religii, poznając między innymi wiążące się z nimi zagrożenia. W Nowym Orleanie porywają go przedstawiciele wudu, których tropi od czasu pobytu na Haiti. To wydarzenie nie będzie jednak miało wcale negatywnego wpływu na dalsze życie dominikanina, wręcz przeciwnie – w przyszłości pozwoli mu skutecznie walczyć z przeróżnej maści demonami i potworami. W Kalkucie spotyka się z matką Teresą, a po wyjściu z prowadzonego przez nią hospicjum zostaje zaatakowany przez wyznawcę bogini Kali. Z kolei w Nepalu hinduistyczny (a może buddyjski?) mnich wprowadza go w tajniki obrony przed zazdrością bóstw, które Lange może spotkać jeszcze na swojej drodze.
Zasadnicza część opowieści skupia się jednak na wydarzeniach z listopada 1954 roku, kiedy to po zaokrętowaniu na transatlantyk MS Batory (wycofany z eksploatacji pod koniec lat 60.) Jakub zostaje kapelanem załogi i pasażerów na czas podróży do Polski. Kapitan statku Tadeusz Meissner przyjmuje go z sympatią, ostrzegając przy okazji przed pełniącym na statku funkcję oficera politycznego Walentym Krzykiem. Stalin co prawda już od półtora roku nie żyje, ale stalinizm – zarówno w Związku Radzieckim, jak i jego krajach satelickich, a takim przecież była Polska Ludowa – wciąż ma się dobrze. Podejrzani są wszyscy, a duchowni katoliccy w szczególności. Kapitan zresztą nie ukrywa, że Krzyk zbiera na niego haki i po powrocie do kraju złoży odpowiedni raport swoim przełożonym, w którym wytknie każdą – prawdziwą bądź wyimaginowaną – nieprawidłowość. Choć akurat w tym przypadku za dużo nie będzie musiał zmyślać, ponieważ na pokładzie Batorego zaczynają dziać się naprawdę dziwne, wręcz przerażające rzeczy.
Wszystko zaczyna się, kiedy w egipskim Port Said kapitan Meissner pozwala wejść na pokład rodzinie polskich emigrantów, którzy uciekli z kraju w 1939 roku, a teraz wracają z ciałem ojca w trumnie, aby pogrzebać go w rodzinnej ziemi. Od tego momentu wydarzenia nabierają rozpędu, a cała historia zamienia się w krwawy horror wampiryczny z lekko zarysowanym podtekstem politycznym. Swoją drogą ciekawy jest zawarty na pokładzie statku „sojusz” pomiędzy bezrefleksyjnym sługą reżimu stalinowskiego a przedstawicielem, jak można mniemać, przedwojennej szlachty kresowej, któremu marzy się powrót do beztroskiej przeszłości. Jakub Lange musi stawić czoło im obu, inaczej transatlantyk stanie się – jak to określa sam dominikanin – „pływającą spiżarnią”. Grozy całej sytuacji dodaje fakt, że wszystko rozgrywa się na targanym sztormem morzu. O ucieczce nie ma więc co marzyć…
Tradycją serii Tomasza Kontnego jest to, że do pracy nad kolejnymi zeszytami zaprasza on coraz to nowych rysowników. Tym razem wybór padł na Łukasza Godlewskiego (znanego między innymi z „
Niesamowitych opowieści Josepha Conrada”, „Kapitan Wrony”, „Rotmistrza Polonii” czy „Malarza”), którego realistyczna, choć nieco uproszczona kreska, świetnie sprawia się w opowieści retro. Wszak wykreowany na planszach „Sztormu” świat ma już siedem dekad. Co warte podkreślenia, Godlewskiemu udało się oddać nie tylko egzotyczny koloryt miejsc, do których trafia główny bohater (Nowy Orlean, Nepal, Kalkuta, Bombaj), ale świetnie poradził sobie również ze scenami pełnymi grozy (vide sen Langego, w którym pojawia się znany z mitologii indyjskiej demon-ludojad Rakszas, czy ostateczna rozprawa z próbującymi zawładnąć okrętem złymi mocami).
