Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 5 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

  • Baltimore #1
    Mike Mignola, Christopher Golden; Ben Stenbeck
  • Jack z Baśni #1
    Bill Willingham, Lilah Sturges; Tony Akins, Steve Leialoha, Andrew Pepoy
  • Beniamin i Beniamina
    René Goscinny; Albert Uderzo
  • JLA. Wieża Babel
    Mark Waid, D. Curtis Johnson, Devin Grayson; Howard Porter, Arnie Jorgensen, Mark Pajarillo, Steve Scott, Pablo Raimondi
więcej »

Philippe Buchet, Jean David Morvan
‹Ogień i popiół (wydanie II)›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOgień i popiół (wydanie II)
Tytuł oryginalnySillage: A feu et a cendres
Scenariusz
Data wydaniakwiecień 2008
RysunkiPhilippe Buchet
PrzekładMaria Mosiewicz
Wydawca Egmont
CyklArmada
ISBN978-83-237-2509-1
Format48s. 215×290 mm
Cena24,90
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Mowgli 3001
[Philippe Buchet, Jean David Morvan „Ogień i popiół (wydanie II)”, Philippe Buchet, Jean David Morvan „Kolekcjoner (wydanie II)” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wykorzystywanie pomysłów obecnych w popkulturze od dawien dawna nie jest niczym nagannym, ale zbudowanie z tego wartościowego dzieła jest trudnym zadaniem, bo trzeba z dużym wyczuciem dobierać i odświeżać poszczególne elementy. Jeśli się nie umie, zawsze można ratować się gołym biustem – tak jak w „Armadzie”.

Jakub Gałka

Mowgli 3001
[Philippe Buchet, Jean David Morvan „Ogień i popiół (wydanie II)”, Philippe Buchet, Jean David Morvan „Kolekcjoner (wydanie II)” - recenzja]

Wykorzystywanie pomysłów obecnych w popkulturze od dawien dawna nie jest niczym nagannym, ale zbudowanie z tego wartościowego dzieła jest trudnym zadaniem, bo trzeba z dużym wyczuciem dobierać i odświeżać poszczególne elementy. Jeśli się nie umie, zawsze można ratować się gołym biustem – tak jak w „Armadzie”.

Philippe Buchet, Jean David Morvan
‹Ogień i popiół (wydanie II)›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOgień i popiół (wydanie II)
Tytuł oryginalnySillage: A feu et a cendres
Scenariusz
Data wydaniakwiecień 2008
RysunkiPhilippe Buchet
PrzekładMaria Mosiewicz
Wydawca Egmont
CyklArmada
ISBN978-83-237-2509-1
Format48s. 215×290 mm
Cena24,90
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
O „Armadzie” pisaliśmy w „Esensji” dużo i zwykle entuzjastycznie – dość spojrzeć na opinie wyrażone przez sporą część członków redakcji w artykule „Trzy komiksy, które wstrząsnęły redakcją”. Zdawałoby się, że nic w tym dziwnego, w końcu to uznana seria, bardzo popularna w rodzimej Francji, w Polsce i na całym świecie, tłumaczona na kilka języków, wznawiana i okraszona różnego rodzaju podseriami. A jednak, reedytowane niedawno dwa pierwsze tomy cyklu nie dają zbyt wielu powodów do zachwytu – i wcale nie chodzi tu o brzydsze niż w poprzednim wydaniu okładki.
„Ogień i popiół” i „Kolekcjoner” to po prostu niezłe historyjki science fiction – aż tyle i tylko tyle. Ani odrzucające nieporadnością, ani zachwycające geniuszem – przeciętne. Określenie „historyjki” też jest zamierzone. Czegokolwiek nie mówiłby Marcin Osuch, dwa pierwsze tomy cyklu nie porażają jakąś szczególną głębią albo nowatorstwem, to raczej sztampowe fabuły rozrywkowe czerpiące pełnymi garściami z dorobku gatunkowego. Bo cóż tutaj mamy? Tytułowy, olbrzymi konwój międzygalaktycznych statków, będący społecznością (zróżnicowaną) samą w sobie. Ludzkość jako istoty rzadko występujące w „cywilizowanym” wszechświecie, dziwne, budzące strach i niechęć, a jednak pociągające, bo odznaczające się szczególnymi cechami. Bohaterkę, silną dziewczynę, obłaskawioną dzikuskę, która – jak się okazuje – równie dobrze radzi sobie w dżunglach intryg, zawiści i niesprawiedliwych praw porastających Armadę. A wszystko to okraszone postaciami groteskowych obcych, inteligentnych zwierząt, sfrustrowanych robotów etc., etc. Jednym słowem: od „Księgi dżungli” po „Zapomnij o Ziemi”, a pomiędzy całe mnóstwo klasycznych pomysłów.
Czy to coś złego? Właściwie nie, wtórność nie kryje się w korzystaniu z tematów znanych, ale w ich nieumiejętnym albo niedostatecznym przekształcaniu. A scenariuszy Jeana Davida Morvana nie da się z marszu zdyskwalifikować, bo choć jego świat wywołuje déjà vu, jest w sumie spójny i na pierwszy rzut oka całkiem atrakcyjny. Problem tylko w tym, że nie dość atrakcyjny. Biorąc tak wiele z całościowego dorobku fantastyki, scenarzysta musiał się liczyć z tym, że jego dzieło stanie się „jednym z wielu” – tak jak multum niewiele różniących się od siebie nowelizacji gier RPG czy kolejnych przygód trzecioplanowych bohaterów „Gwiezdnych wojen”. Musiał, ale gdzieś po drodze jednak zapomniał i nie dodał zbyt wiele od siebie, a efektem jest właśnie przeciętność. Owszem, niby wszystko jest OK, pomysły znane i lubiane… ale brakuje czegoś, co by wciągnęło i zaintrygowało czytelnika, czegoś, co pozwoliłoby mu wyróżnić „Armadę” z całego tłumu mniej lub bardziej podobnych dziełek.

Philippe Buchet, Jean David Morvan
‹Kolekcjoner (wydanie II)›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKolekcjoner (wydanie II)
Tytuł oryginalnySillage: Collection privée
Scenariusz
Data wydaniakwiecień 2008
RysunkiPhilippe Buchet
PrzekładMaria Mosiewicz
Wydawca Egmont
CyklArmada
ISBN978-83-237-2510-7
Format48s. 215×290 mm
Cena24,90
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Oczywiście można doszukiwać się takiego wyróżnika w stronie graficznej. Nie dość, że twórcy – Morvan i Philippe Buchet – bardzo dobrze radzą sobie z komiksową narracją, kadrowaniem, rozmieszczeniem obrazków, to jeszcze ten drugi stworzył ilustracje po prostu bardzo ładne, staranne, na pograniczu realizmu i łagodzącej fabułę umowności. To ostatnie zresztą wywołuje w czytelniku pewien dysonans – często bowiem wokół bohaterki rozgrywają się zdarzenia raczej brutalne, a tematyka też nie należy do lekkich. Pobieżny rzut oka na jakiś obrazek, na przykład ten, na którym występuje „tygrysica” Hayo, przekonałby czytelnika, że to książeczka dla młodszego czytelnika. Spojrzenie jednak na inne sceny, jak choćby śmierć wspomnianego zwierzęcia albo wbijające się w głowę innej postaci metalowe przedmioty, budzi już wątpliwości. Prawdziwą konsternację wywołuje zaś nagi biust głównej bohaterki (i jej ogólna atrakcyjność), bo nie wiadomo, czy to oznaka celowania w publiczność dorosłą (w USA komiks był początkowo oskarżany o pornografię), czy raczej ukłon w stronę napalonych nastolatków. O ile kolejne tomy – a powstało ich już, nie licząc spin-offów, jedenaście – sugerują swoją tematyką raczej dojrzałego odbiorcę, o tyle „Ogień i popiół” i „Kolekcjoner” sprawiają jednak wrażenie niezbyt wyszukanej rozrywki dla młodszego (ale zdecydowanie nie najmłodszego) czytelnika.
Czy to znaczy, że nie warto zawracać sobie głowy? Nie, aż tak źle nie jest. W trakcie czytania komiksów właściwie nie odczuwa się dyskomfortu, gładko przechodząc przez kolejne wyzwania i tajemnice stojące przed bohaterką – chyba trochę na zasadzie „lubimy to, co już znamy”. Oczywiście oprócz ogólnego pomysłu, poszczególne tomy różnią się fabułą, która jest czasem mniej, czasem bardziej wciągająca i podobnież zróżnicowana, jeśli chodzi o sens i logikę. Pod tym pierwszym względem trochę lepiej od źle skomponowanego „Kolekcjonera” wypada „Ogień i popiół”, choć i tutaj zakończenie pozostawia sporo do życzenia. Jeśli chodzi o logikę, oba odcinki zawodzą – a to przez zbyt nagle rozbudzoną w tępych osobnikach inteligencję, a to przez techniczny geniusz wychowanego w lesie dzikusa (pisał już o tym Wojtek Gołąbowski w recenzji pierwszego wydania „Kolekcjonera”).
W kolejnych częściach pod względem fabularnym jest trochę lepiej, tylko że to w żadnym stopniu nie wpływa na odbiór pierwszych odsłon cyklu. Bo po lekturze tychże jedyne, co się zapamiętuje, to ograne fantastyczne motywy i fajne cycki. Raczej ciężko polecać komiks tylko ze względu na to ostatnie, choć oczywiście przeczytać (a właściwie pooglądać, bo grafika – i nie mówię tu tylko o nagich piersiach – to najjaśniejsza strona „Armady”) można. Ale szału nie ma.
koniec
25 listopada 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zbrodnia nie popłaca
Maciej Jasiński

5 VI 2023

„O.K. Corral” oraz „Lucky Luke: Samotny jeździec” to komiksy stworzone kilka dekad po śmierci René Goscinnego, na podstawie scenariuszy innych autorów. Próbują oni korzystać z dorobku mistrza komiksowego humoru, ale czy udało im się choć w części mu dorównać?

więcej »

Robi wrażenie
Marcin Osuch

4 VI 2023

Uczciwie przyznaję, że miałem jakieś tam oczekiwania do tego komiksu. Nie że będzie to jakieś genialne odświeżenie kultowej przecież serii, raczej zwyczajnie byłem ciekaw, jak autor rozegra starość głównych bohaterów, Thorgala i Aaricii. Ponieważ tej starości jest niewiele, to jestem nieco rozczarowany, ale patrząc na całość, muszę przyznać, że „Żegnaj, Aaricio” da się czytać i wciąga.

więcej »

Legendy i ich legendy
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

3 VI 2023

Legendy Zachodu” to elegancko wydany komiks, opowiadający o tak barwnych postaciach, jak Wyatt Earp, Billy Kid i Siedzący Byk. Mówi się, że w każdej legendzie jest ziarno prawdy. Tu także, choć twórców lubi ponosić fantazja.

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Nadal pod urokiem
— Wojciech Gołąbowski

Urok kreski bohaterki
— Artur Długosz

Tegoż twórcy

Zwolnij pan, panie Morvan!
— Marcin Knyszyński

Lekki przesyt
— Marcin Knyszyński

Dalej, przez galaktykę!
— Marcin Knyszyński

W służbie jej kosmicznej mości
— Marcin Knyszyński

Skąd jesteś, Ziemianko?
— Tomasz Nowak

Superkiller nie wystarczy
— Marcin Osuch

Szybka i wściekła
— Marcin Osuch

Esensja czyta dymki: Maj 2011
— Esensja

W poszukiwaniu tożsamości
— Marcin Osuch

Navis - ostatnia samurajka
— Marcin Osuch

Tegoż autora

Więcej wszystkiego co błyszczy, buczy i wybucha?
— Miłosz Cybowski, Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Nieprawdziwi detektywi
— Jakub Gałka

O tych, co z kosmosu
— Paweł Ciołkiewicz, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Wszyscy za jednego
— Jakub Gałka

Pacjent zmarł, po czym wstał jako zombie
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jarosław Robak, Beatrycze Nowicka, Łukasz Bodurka

Przygody drugoplanowe
— Jakub Gałka

Ranking, który spadł na Ziemię
— Sebastian Chosiński, Artur Chruściel, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Ludzie jak krewetki
— Jakub Gałka

Katana zamiast pazurów
— Jakub Gałka

Trzy siostry Thorgala
— Jakub Gałka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.