Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 11 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Kan Furuyama, Jirō Taniguchi
‹Księga wiatru›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKsięga wiatru
Scenariusz
Data wydania20 marca 2009
RysunkiJirō Taniguchi
Wydawca Hanami
ISBN978-83-60740-21-7
Cena32,90
Gatunekmanga
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Czy na sali jest korekta?
[Kan Furuyama, Jirō Taniguchi „Księga wiatru” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Księga Wiatru” to dobry komiks. Ciekawa fabuła, niezłe rysunki. Panowie Kan Furuyama (scenariusz) i Jiro Taniguchi (rysunki) przyłożyli się i spłodzili udane dzieło. Właśnie – udane, ale niepowalające na kolana. Podczas lektury raczej nie pojawiają się westchnienia zachwytu, ale i też się nie ziewa. Dobry komiks, niewyróżniający się niczym specjalnym spośród masy dobrych komiksów. Nie, moment, wyróżnia się. Negatywnie, bowiem polska edycja jest jedną wielką wpadką korekty.

Daniel Gizicki

Czy na sali jest korekta?
[Kan Furuyama, Jirō Taniguchi „Księga wiatru” - recenzja]

„Księga Wiatru” to dobry komiks. Ciekawa fabuła, niezłe rysunki. Panowie Kan Furuyama (scenariusz) i Jiro Taniguchi (rysunki) przyłożyli się i spłodzili udane dzieło. Właśnie – udane, ale niepowalające na kolana. Podczas lektury raczej nie pojawiają się westchnienia zachwytu, ale i też się nie ziewa. Dobry komiks, niewyróżniający się niczym specjalnym spośród masy dobrych komiksów. Nie, moment, wyróżnia się. Negatywnie, bowiem polska edycja jest jedną wielką wpadką korekty.

Kan Furuyama, Jirō Taniguchi
‹Księga wiatru›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKsięga wiatru
Scenariusz
Data wydania20 marca 2009
RysunkiJirō Taniguchi
Wydawca Hanami
ISBN978-83-60740-21-7
Cena32,90
Gatunekmanga
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Księga Wiatru” to opowieść, której większa część rozgrywa się w XVII wieku w Japonii targanej wewnętrznymi niepokojami. Szogun i lojalni wobec niego wasale próbują utrzymać władzę, potomek rodu cesarskiego knuje spiski z feudałami, jedni i drudzy wykorzystują oddziały ninja, zaś po kraju włóczą się roninowie, szpiedzy i inna hałastra. Głównym bohaterem jest Jubee Yagyu, należący do rodu, który od pokoleń nauczał sztuki miecza rządzących. Jubee zresztą sam mieczem śmiga z wielką wprawą i potrafi rozpracować każdego przeciwnika. I to właśnie pojedynki mistrzów różnych stylów są największą zaletą tego albumu. Autorzy pokazują, na czym polegają poszczególne techniki, dzięki czemu czytelnik zauważa, że samurajska droga miecza to wręcz dziedzina sztuki, a nie tylko bezładne machanie ostrym kawałem żelaza. A oprócz tego spiski, pojedynki, knowania polityków, samurajski honor (na szczęście bez patetycznego sosu), pojedynki, pościgi, szpiegostwo, szczypta mitologii, nieco o tradycjach i oczywiście pojedynki. Całkiem dużo tych pojedynków…
Graficznie jest dobrze. Taniguchi potrafi oddać dynamikę walki, dba o elementy tła, rysuje piękne krajobrazy. Niezbyt podobają mi się wizerunki postaci (a zwłaszcza rysy twarzy) – ale OK, taki styl, jestem skłonny to zaakceptować. Narracyjnie jest bez zarzutu: owszem, jest dużo wstawek z tekstem tłumaczącym „kto, z kim, gdzie i dlaczego”, ale ponieważ fabuła jest mocno osadzona w historii Japonii, to te informacje bardzo pomagają zrozumieć sens działań bohaterów.
Jednak czytając „Księgę Wiatru”, zgrzyta się zębami. Najlepszym określeniem dla polskiej edycji tego albumu niech będzie słowo „niechlujny”. No bo jak inaczej wytłumaczyć literówki (np. „ronianami”, „uczayć”)? Poza tym bohaterowie raz używają nieco archaicznych wyrażeń („zali to nie…”), innym razem posługują się współczesnym językiem. No i dziwadła wynikające z nieuwagi tłumacza, a potem korektora, np. „Jego uczeń Tamiya Heibee, został przyjęty na służbę w Kishu i przekazywała ten styl Tokugawie z Kii”. W końcu Tamiya Heibee to kobieta czy mężczyzna? Albo „Nie ma co tracić czas”. Nawet imię głównego bohatera raz zapisane jest Yubee, a innym razem Jubee. Gdy do tego dodamy jeszcze bezpłciowe liternictwo, trudno się nie irytować.
„Księga Wiatru” to dobry komiks, który trafi w gusta głównie zainteresowanych historią Japonii oraz miłośników samurajów. Nie ukrywam, że jednak bardzo przeszkadzał mi niski poziom redakcji tekstu w tym albumie. A w myśleniu o całościowym wydźwięku komiksu przeszkadza mi on na tyle, że nie mogę polecić „Księgi Wiatru” z czystym sercem.
koniec
4 maja 2009
Więcej tekstów Daniela Gizickiego o komiksach i nie tylko znajdziesz tutaj.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Jak zmarnowano gigantyczny potencjał
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

10 VI 2023

„Oszust” to trzeci i ostatni tom serii „Ter”, która zapowiadała się fenomenalnie, ale niestety nie udźwignęła pokładanych w niej nadziei.

więcej »

Tło też się liczy
Dagmara Trembicka-Brzozowska

9 VI 2023

Wydana rok temu jako samodzielny album „Zguba” to jedna z wcześniejszych prac Shauna Tana i nie wiem, czy przypadkiem nie najlepiej znana zaraz po „Przybyszu”. U nas pojawia się już po raz drugi – wcześniej, w 2014 roku, Kultura Gniewu wydała ją jako część większego zbioru autora.

więcej »

Au rebours
Marcin Knyszyński

8 VI 2023

Komiksowe adaptacje literatury fantasy sprzed lat nie są zbyt częstym zjawiskiem. Dlatego też warto zwrócić uwagę na komiks „Hawkmoon” imponujący gabarytami i przykuwający wzrok okładką. Magia, futurystyczna fantastyka, historia alternatywna (właściwie przyszłość alternatywna), przygoda, awantura i dużo batalistycznych scen. Brzmi ciekawie.

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Superbohater z gór
— Paweł Ciołkiewicz

Pyrrusowe zwycięstwo
— Paweł Ciołkiewicz

Iść, ciągle iść…
— Paweł Ciołkiewicz

Prawdziwa samotność
— Paweł Ciołkiewicz

Niełatwe jest życie mangaki
— Paweł Ciołkiewicz

Apetyt rośnie w miarę czytania
— Paweł Ciołkiewicz

Wędrując przez życie
— Marcin Osuch

Kataną w Niebieską Kurtkę
— Łukasz Bodurka

Esensja czyta dymki: Lato 2009
— Jakub Gałka, Marcin Osuch, Mateusz Osuch, Konrad Wągrowski

Komiksy z przemytu: Niepozornie prosta historia
— Artur Długosz

Tegoż autora

Na marginesie scenariusza #1
— Daniel Gizicki

Na północy krew z rozbitych czaszek bucha
— Daniel Gizicki

Letnie dni
— Daniel Gizicki

Narkotyki i poszukiwania
— Daniel Gizicki

Wspaniały komiks!
— Daniel Gizicki

Młodociani turpiści?
— Daniel Gizicki

Wojny robotów
— Daniel Gizicki

Dla fanów Naruto
— Daniel Gizicki

Uwaga, kiepścizna!
— Daniel Gizicki

Sztuka jest nieśmiertelna!
— Daniel Gizicki

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.