WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Wojna runów |
Data wydania | 1 grudnia 2004 |
Autor | Marcin Mortka |
Wydawca | RUNA |
Cykl | Trylogia Nordycka |
ISBN | 83-89595-13-3 |
Format | 416s. 125×185mm |
Cena | 28,50 |
Gatunek | fantastyka |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wojna runówMarcin Mortka
Marcin MortkaWojna runówPrzeniósł wzrok ku nieodległym, skrytym w ciemnościach brzegom duńskim. Ojciec umarł właśnie tam, w cichej, słonecznej Danii, rok temu w sierpniu. Jak zwykle, spędzał lato w Kopenhadze, gdzie wespół z kilkoma kolegami z miejscowego uniwersytetu prowadzili jakieś badania historyczne, bodajże nad wyprawą Czarnieckiego. Odszedł nagle, bez ostrzeżenia. Potrącił go samochód, gdy wychodził wieczorem z uniwersytetu. Wojtek poczuł smutek, że jest tak blisko, a jednocześnie nie może odwiedzić grobu ojca. Przeszło mu przez myśl, iż być może właśnie traci taką szansę na wiele lat, a może nawet na zawsze. Nagle drgnął, słysząc za sobą czyjś głos. – Jest pan wolny, Śnieżewski. – W ciemnościach ledwie poznał twarz porucznika Dzielskiego, pierwszego oficera artylerii. – Pańska wachta dobiegła końca. – Tak, w rzeczy samej. – Wojtek otrząsnął się z zadumy. – Stanowiska w pogotowiu bojowym, działa załadowane pociskami burzącymi. – Dziękuję. Miłej nocy. Wojtek ruszył w kierunku kajuty, którą dzielił ze Staszkiem Łękiem, oficerem nawigacyjnym, ale rozmyślił się i wyszedł na pokład od strony prawej burty. Była piękna noc. Rześkie, morskie powietrze smakowało doskonale, niebo jarzyło się gwiezdnym pyłem, a daleko, na szwedzkim brzegu, migotały gdzieniegdzie światełka rybackich wiosek. Za rufą bielał kilwater okrętu, a dalej Wojtek dostrzegał nikłe, pojedyncze światło pozycyjne „Burzy”. – Magiczna noc – westchnął, opierając się łokciami o reling. – Zaiste – powiedział ktoś obok niego. – Celnie pan to ujął. – Panie komandorze! – Wojtek wyprężył się na baczność. – Spocznijcie, poruczniku. – Dowódca niszczyciela, komandor podporucznik Eugeniusz Wilczak, uśmiechnął się lekko i ziewnął szeroko. – Nie bawmy się w konwenanse podczas magicznych nocy. Tym bardziej że pewnie niewiele nam ich zostało. Ma pan jakiegoś papierosa? – Naturalnie. Proszę. W ciemnościach błysnął promyk zapałki i obaj, dowódca i jego podwładny, zaciągnęli się dymem. – Niech pan mówi – powiedział nagle Wilczak. – Co mam mówić? – Nie dręczą pana wątpliwości? – Dowódca wydmuchnął niebieskawy kłąb, natychmiast porwany przez bryzę. – Niechże pan nie żartuje. Ma je pan wypisane na twarzy. – Myślałem o ojcu – bąknął zażenowany nieco Wojtek. – Jego grób jest w Kopenhadze. – Tak, przypominam sobie. Profesor Andrzej Śnieżewski, światowej sławy historyk i archeolog. – Komandor podporucznik pokiwał głową. – Czytałem jego opracowania na temat legendy Jomsborga. Nadzwyczaj ciekawe wywody. – Miło mi to słyszeć. – Wojtek poczuł, jak jego serce zalewa fala ciepła. – Naprawdę, komandorze… Jestem bardzo dumny z jego dokonań, ale.. – A ze swoich pan nie jest? Dobry z pana oficer, Śnieżewski. Pański ojciec również byłby z pana dumny. – Pewnie tak, mimo że nie był zadowolony z pomysłu wstąpienia do wojska – przytaknął Wojtek z westchnieniem. – Po prawdzie, to wpadł w panikę, gdy mu o tym zakomunikowałem. Chciał, bym szedł w jego ślady, został nauczycielem i badaczem. Po roku targów i kłótni ostatecznie zezwolił mi na wstąpienie do Szkoły Morskiej w Gdyni. Teraz jednak… – urwał. Mimo ciemności czuł, że dowódca bacznie mu się przygląda. – Teraz jednak… – powtórzył jego słowa Wilczak, zaciągając się mocniej. Jego twarz rozświetlił żar papierosa. – Wiem, co pan ma na myśli. Trwają być może ostatnie dni pokoju, nasz kraj szykuje się do wojny, a my tymczasem opuszczamy Gdynię i pod osłoną ciemności wiejemy do Wielkiej Brytanii! Przemykamy niczym złodzieje przez Sund, bojąc się nawet odpowiedzieć na sygnały z brzegu! Trzy największe polskie okręty! Psiamać, Śnieżewski, nie podoba się to panu i ma pan rację. Milczał przez chwilę, po czym podjął wątek: – Poruczniku, wojna wisi na włosku. Zadaniem „Burzy”, „Błyskawicy” i „Gromu” jest dotrzeć do Wielkiej Brytanii, nawiązać kontakt z admiralicją, a w wypadku niemieckiej inwazji, wraz z Royal Navy, eskortować konwoje z materiałem wojennym do Polski. Podobnie jak pan, sercem jestem z naszymi kolegami w Polsce, ale rozsądek mówi jedno: na Bałtyku nie mielibyśmy z Kriegsmarine szans, poruczniku. Żadnych szans. Będziemy walczyć z portów brytyjskich, wraz z Anglikami, z większymi nadziejami na zwycięstwo. Strzepnięty niedopałek zakreślił łuk w powietrzu i zniknął w falach. – Nasz naród doprawdy wspaniale opanował sztukę umierania za wielkie sprawy. Śmierć jednakże nie jest sztuką dla sztuki, śmierć musi czemuś służyć. Nie jest moim marzeniem, by stanąć w szeregu i dać się wyrżnąć. Chciałbym, by moja walka, a także śmierć, miały jakiś sens, jakiś cel. I to będę sobie powtarzał z każdą kolejną milą morską, która oddziela nas od Gdyni. Dobranoc. Z tymi słowami Wilczak odwrócił się i zniknął w drzwiach. Śmierć nie jest sztuką dla sztuki, powtórzył w myślach Śnieżewski, stojąc samotnie na prawej burcie pogrążonego w ciemnościach okrętu. Nagle tknęło go przeczucie, że to zdanie ma znaczenie o wiele szersze niż tylko wsparcie na duchu tęskniącego za domem oficera, znaczenie, z którego Wilczak nie zdaje sobie sprawy. Ja też nie, pomyślał, wpatrując się w ciemny szwedzki brzeg. I chyba tego nie chcę. ![]() |
Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.
więcej »Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.
więcej »Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Czarowna wojenna przygoda
— Eryk Remiezowicz
Krótko o książkach: Powroty są trudne
— Wojciech Gołąbowski
Krótko o książkach: Pościg, a zarazem ucieczka
— Wojciech Gołąbowski
Krótko o książkach: W kosmos – na złamanie karku!
— Wojciech Gołąbowski
Mała Esensja: Powrót trudny w dwójnasób
— Wojciech Gołąbowski
Mała Esensja: Zdziwniej i zdziwniej
— Wojciech Gołąbowski
Mała Esensja: Perypetie szkolne i ogrodowe
— Marcin Mroziuk
Krótko o książkach: Miasteczko Nonstead
— Jarosław Loretz
Ahoj marynarzu!
— Magdalena Kubasiewicz
Ostrze przeznaczenia
— Beatrycze Nowicka
Grzechot kości
— Beatrycze Nowicka