WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Księga strachu 2 |
Data wydania | 26 listopada 2007 |
Wydawca | RUNA |
ISBN | 978-83-89595-40-9 |
Format | 488s. 160×240mm |
Cena | 37,50 |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
BestieMagda Parus Zapraszamy do lektury fragmentu opowiadania „Bestie” Magdy Parus. Jest to drugi prezentowany przez nas tekst wchodzący w skład drugiego tomu antologii „Księga strachu”, która ukaże się nakładem Agencji Wydawniczej RUNA.
Magda ParusBestieZapraszamy do lektury fragmentu opowiadania „Bestie” Magdy Parus. Jest to drugi prezentowany przez nas tekst wchodzący w skład drugiego tomu antologii „Księga strachu”, która ukaże się nakładem Agencji Wydawniczej RUNA. ‹Księga strachu 2›![]()
Wyszukaj / Kup Właściwie zadecydował przypadek. Granatowy saab z pewnością nie przykułby jego uwagi, gdyby nie głębokie, kwadratowe wgniecenie nad lewym nadkolem. Choć na pozór Antoine miał głowę całkowicie zaprzątniętą czymś innym, przyłapał się na tym, że usiłuje sobie wyobrazić, w jaki sposób powstało uszkodzenie. Raczej coś wjechało w saaba niż odwrotnie… Ciężarówka z ładunkiem wystających poza pakę drewnianych podpór? Trochę nisko jak na ciężarówkę. Temat na krótko zdominował jego myśli, nim Antoine upomniał sam siebie, że powinien skoncentrować się na sprawie zasadniczej. Kierowcy saaba się nie przyjrzał. Odnotował jedynie, że w pojeździe siedzą dwie osoby. Zapewne para na wycieczce krajoznawczej, bo gdy samochód odjeżdżał, Antoine zauważył rejestrację z Oslo. Kiedy trzy dni później, po rozstaniu z Dirkiem, kierował się właśnie w stronę Oslo, żeby stamtąd, trasą wzdłuż wybrzeża, dotrzeć do Göteborga i przeprawić się promem do Frederikshavn, na parkingu przed przydrożną knajpą zobaczył tego samego saaba, eksponującego kwadratowe wgniecenie nad lewym nadkolem. Wysiadając z wozu, tylko się uśmiechnął pod nosem na taki zbieg okoliczności. Ostatecznie to raczej tym turystom mogłyby się nasunąć podejrzenia, że Antoine ich śledzi niż na odwrót. Poza tym samochód z rejestracją z Oslo na drodze prowadzącej do Oslo wydawał się co najmniej na miejscu. I wreszcie, gdyby nie wgniecenie, Antoine nie zorientowałby się nawet, że to ten sam wóz. A jednak coś w tej sytuacji musiało go uderzyć, skoro z takim zapałem wyszukiwał argumenty na poparcie twierdzenia, że nie ma się czym przejmować. Na przykład odrobinę trefny wydawał się fakt, że trzy dni temu saab znalazł się przed tamtym domem. Budynek bynajmniej nie stał w atrakcyjnej dla turystów okolicy. Oczywiście mogli zabłądzić… Kiedy jednak teraz Antoine poświęcił tej kwestii więcej uwagi, doszedł do wniosku, że wyglądało to trochę tak, jakby przyjechali tam celowo, a zrozumiawszy, że coś nie gra, ewakuowali się w pośpiechu. Nieświadomi, że ktoś ich obserwuje. W saabie na miejscu pasażera siedziała kobieta. Kierowca gdzieś przepadł; zapewne kupował jedzenie na wynos. Dlaczego nie weszli oboje do lokalu? Również ten szczegół nagle wydał się Antoine’owi znamienny. Tak się spieszyli? Czy też pragnęli jak najrzadziej pokazywać się między ludźmi, żeby mało komu wbić się w pamięć? Zapominając o głodzie, niespiesznie wrócił do swego wozu. Usiadł za kółkiem. Kobieta ani razu nie spojrzała w jego stronę, istniała więc skromna szansa, że nie zorientowała się, iż poświęcił jej więcej uwagi, niż należałoby tego oczekiwać po przygodnym podróżnym. Zresztą, owe oględziny i przemyślenia trwały góra kilkadziesiąt sekund. Mimo to Antoine złościł się na siebie za tę sztubacką nieostrożność. Czekał. Obiektywnie rzecz biorąc, nadal nie było w całej sytuacji niczego szczególnie podejrzanego. Przypadki się zdarzają, i tyle. Jego własne życie wspaniale tego dowodziło. Zarazem wiedział, niemal ze stuprocentową pewnością, że złapał trop. Miał świetne wyczucie do tych spraw – zadziałał jego instynkt łowiecki, do tego stopnia bezbłędny, że niekiedy wydawało mu się to wręcz niepokojące. Zwłaszcza że ów „instynkt łowiecki” akurat z łowami miał niewiele wspólnego. Po prostu Antoine’owi nagle stanęła przed oczyma Simone, w letniej sukience w wielkie czerwone kwiaty. Na co dzień o niej nie myślał. Wspomnienia wracały tylko wówczas, gdy trafiał na ślad zwierzyny. Dawniej sądził – może i słusznie – że to świadomość, iż dorwał jedną z tych bestii, przywołuje obraz Simone. Z czasem jednak Simone zaczęła się pojawiać, zanim Antoine zdał sobie sprawę, że czeka go nowe zadanie. Jakby jej duch spieszył, żeby zostać świadkiem kolejnego aktu zemsty. I właśnie myśl o duchu Simone, ciągle obecnym w jego życiu, tak bardzo niepokoiła Antoine’a. Wolałby się mścić, wiedząc, że ona spokojnie spoczywa w grobie. • • • ![]() 21 listopada 2007 |
Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.
więcej »Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.
więcej »Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Strach szeroko rozumiany
— Konrad Wągrowski
Sto dziewięćdziesiąt zapałek
— Krzysztof Kochański
Diabeł warszawski
— Wojciech Orliński
Ulica
— Anna Brzezińska
Bagaż doświadczeń
— Łukasz Śmigiel, Kazimierz Kyrcz jr
Cmentarzysko potworów
— Anna Kańtoch
Całkiem inny świat
— Michał Studniarek
A szczyt, normalnie, rozpieprzony!
— Eugeniusz Dębski
Przebudzenie
— Mariusz Kaszyński
Miasto grobów. Uwertura
— Wit Szostak