Zupełnym przypadkiem nasze lipcowe polecanki otwiera „Dziura”, czyli najkrótszy możliwy opis wakacyjnego rynku książki (mamy nadzieję że w grudniu ktoś wyda „Czarną dziurę”). Na szczęście w dziurze też można znaleźć coś ciekawego.
Zupełnym przypadkiem nasze lipcowe polecanki otwiera „Dziura”, czyli najkrótszy możliwy opis wakacyjnego rynku książki (mamy nadzieję że w grudniu ktoś wyda „Czarną dziurę”). Na szczęście w dziurze też można znaleźć coś ciekawego.
W naszym cyklicznym zestawieniu przedstawiamy najciekawsze książkowe premiery nadchodzącego miesiąca. Oczywiście część wyczekiwanych przez nas książek może się później okazać wcale nie tak wspaniała (z czystym sumieniem polecać możemy tylko wznowienia), ale na pewno każda z nich warta jest zainteresowania. Choćby po to, żeby przekonać się, w jakiej formie jest znany pisarz, jak autor poradził sobie z ciekawym/trudnym tematem albo czy książka zasługuje na nadany jej rozgłos.
Niestety, nie możemy zagwarantować terminowości wydawania prezentowanych pozycji. Dokładamy wszelkich starań, aby nasze „polecanki” pokrywały się z najświeższymi zapowiedziami, ale te lubią się zmieniać (czytaj: opóźniać) z dnia na dzień. Jeśli więc narobiliście sobie smaku, miesiąc mija, a Wasz księgarz wciąż powtarza „Jeszcze nie ma!”, to listy z pogróżkami prosimy kierować do poszczególnych wydawnictw.
Zapraszamy też do zapoznania się z lipcowymi zapowiedziami w Kulturowskazie.
To wprawdzie pozycja adresowana do dzieci, ale my również oczywiście umieramy z ciekawości, co kryje się w tytułowej dziurze. W przypadku dzieła Bohdana Butenki można mieć zaś stuprocentową pewność, że lekturze tej będą towarzyszyć salwy gromkiego śmiechu.
Elżbieta Cherezińska ma już grupę licznych fanów – tych z pewnością cieszy nadchodząca premiera ostatniego tomu trylogii dziejącej się w Polsce Piastów, na przełomie XIII i XIV wieku. W „Płomiennej koronie” Władysław Łokietek w końcu zasiądzie na tronie Królestwa Polskiego (mamy nadzieję że nie jest to zbyt wielki spoiler…)
Pierwsze polskie tłumaczenie kolejnej powieści Wilkie Collinsa, powieściopisarza z lubianej przez czytelników ery wiktoriańskiej. Collins ma na swoim koncie dwie do dziś czytane i bardzo udane książki: „Kobieta w bieli” i „Księżycowy kamień”. Od autora, jako prekursora powieści – nazwijmy to – „z tajemnicą” (która później przerodziła się w gatunek książki detektywistycznej) – spodziewamy się, że „Tajemnica Mirtowego Pokoju” nas nie zawiedzie.
„Ramię Perseusza” to kolejna pozycja z cyklu „Horyzonty zdarzeń”, w którym Rebis prezentuje polską fantastykę. Rafał Dębski, autor ponad dwudziestu powieści i zbiorów opowiadań, tym razem snuje opowieść o pierwszym spotkaniu ludzkości i pozaziemskiej cywilizacji, zagrożonej interesami ziemskich korporacji. Jak Dębski poradzi sobie z tym klasycznym tematem?
Pierwszy tom cyklu osadzonego w świecie, w którym myśli kształtują rzeczywistość, a bohaterowie, zamiast walczyć z bogami, sami ich tworzą. Nawet jeśli fabuła zapowiada jeszcze jedną wariację na temat powieści drogi z klasycznymi elementami fantasy, to pozostaje wierzyć, że ciekawy pomysł na sam świat oraz bohaterów zapewni sporo dobrej rozrywki.
Po unieważnieniu starego kanonu nowi pisarze mają do zagospodarowania 30 lat, które upłyhęły między „Powrotem Jedi” a „Przebudzeniem Mocy”. „Więzy krwi”, których główną bohaterką jest Leia Organa plasują się pod koniec tego okresu i opowiadają historię powstania Ruchu Oporu.
Na trasie podróży autora znalazły się: Ekwador, Kolumbia i Wenezuela. Jesteśmy ciekawi, czy Tony Kososki opisze je inaczej niż poprzednicy, czy dostrzeże tam coś nowego i zerwie ze stereotypami? Lato to czas wakacyjnych podróży, warto także poprzez lekturę zajrzeć do takich miejsc, do których „w realu” trudno byłoby dotrzeć.
Kolejna opowieść, w której ktoś – a nawet, sądząc z tytułu, dużo ktosiów – ukrywa mroczną tajemnice. Pozostaje mieć nadzieje, że autorka w sposób naprawdę dobry zaprezentuje wymyśloną przez siebie fabułę.
Trylogia Lindy Nagaty to przykład dobrze napisanej militarnej science fiction, w której plastycznie nakreślonym scenom bitewnym towarzyszą motywy rodem z cyberpunku. Nic więc dziwnego, że z niecierpliwością oczekujemy na finał opowieści o losach porucznika Jamesa Shelleya.
Dzięki trylogii „Kruczy Cierń”, Athony Ryan zgromadził w Polsce liczną grupę entuzjastów swojej twórczości, a same książki zebrały pozytywne recenzje. Kolejny cykl szkockiego autora jest ciekawym mariażem steampunku i fantasy, ze smokami będącymi głównym motorem napędowym konstrukcji świata. Warto sprawdzić czy „Ogień przebudzenia”, podobnie jak tomy poprzedniej sagi, okaże się literaturą rozrywkową, która nie pozwala czytelnikowi oderwać się od fotela.
Kolejny kryminał z serii „Mroczna strona”. Tajne akcje, podinspektor cierpiący na amnezję oraz zagadka, którą należy rozwiązać. Czy autor książek „Cień”, „Rykoszet” oraz „Twardy zawodnik”, zaprezentuje nam świetną kryminalną historię, czy też kolejny raz napotkamy operowania znanymi schematami?
Steampunk rodem z Litwy. Raz, że ciekawostka i możliwość przekonania się, jak wygląda fantastyka pisana przez naszych północno-wschodnich sąsiadów. Dwa – najczęściej powieści pisane w tej podkonwencji toczą się w odpowiedniku wiktoraińskiej Anglii, tu zaś mamy Europę Środkową.
Cyklem „Cienie pojętnych” Adrian Tchaikovsky odświeżył konwencję fantasy, zwłaszcza, gdy wziąć pod uwagę wielotomowe cykle. Czy SF w jego wydaniu będzie równie nowatorskie? Czas pokaże – na zachętę można dodać, że w 2016 „Dzieci czasu” zdobyły nagrodę imienia Arthura C. Clarka.
Każdy komu spodobała się „Zaginiona” na pewno z radością sięgnie po drugi tom przygód dziennikami Nory Sand. Tym razem główna bohaterka musi odnaleźć zaginioną żonę irańskiego noblisty. Czy jej się uda? Oby odpowiedź nie była oczywista…
Nominowana do Nagrody imienia Arthura C. Clarke’a powieść izraelskiego autora sf znanego u nas z „Osamy” i „Stulecia przemocy”. Szykuje się solidna dawka hard sf, w której nie zabraknie kłopotów rodzinnych, podróży kosmicznych i niezrozumiałych przez ludzi obcych.
Każdy kto kocha starożytny Rzym na pewno z ciekawością zerknie na ten tytuł. Nie jest to książka dla tych, którzy szukają informacji czysto historycznych. Magdalena Wala przedstawia nam opowieść, która jest niczym innym jak romansem, a raczej próbą jego uniknięcia. Pozostaje mieć nadzieje, że teoretycznie banalna fabuła okaże się dobrze rozpisana, a realia starożytnego Rzymu dobrze oddane.
Django Wexler jest jedynm z autorów, którzy zdecydowali się na stworzenie fantasy osadzonej w świecie technologicznie bliższym współczesności. Inspiracje kampaniami napoleońskimi zostały wzbogacone o magię. Czytelnicy, którzy wciągnęli się w cykl zapewne sięgną po tom kolejny, by zobaczyć, jak potoczą się losy konfliktu.
Ostatnimi czasy polscy czytelnicy mieli dogodną okazję, by poznać prozę Tove Jansson przeznaczoną dla dorosłych – dzięki wydawnictwu Marginesy ukazały się „Wiadomość”, „Córka rzeźbiarza” oraz „Słoneczne miasto”. Tym razem Nasza Księgarnia wznawia „Lato”, jednocześnie ciepłą i melancholijną opowieść o wnuczce i babci spędzających tytułowe lato na niewielkiej fińskiej wyspie.
Jak to zwykle bywa z okazji ekranizacji na rynek trafia „filmowe” wydanie pierwszego tomu „Mrocznej Wieży” Stephena Kinga. Film do naszych kin trafi na początku sierpnia, więc lipcowe wznowienie „Rolanda” da szansę zapoznać się z pierwowzorem (lub go sobie przypomnieć) tym, którzy preferują taką kolejność.
Wydawnictwo Literackie kontynuuje serię wznowień utworów Stanisława Lema. W lipcu do naszych rąk trafią „Astronauci”, jedna z pierwszych jego powieści opowiadająca o ziemskiej wyprawie na Wenus. Sam autor nie darzył jej wielkim poważaniem, jednak w momencie ukazania się na rynku była czymś nowym i cieszyła się wielką popularnością. O wpływie wywieranym na młode umysły niech świadczy fakt, że pisząca te słowa przeczytała „Astronautów” we wczesnych latach szkolnych i przez lata miała lekką fobię na punkcie białych budowli w kształcie kuli. Na całe szczęście nie ma ich znowu tak wiele.
Twórczość Heleny Mjniszkówny uchodzi współczesnie za tanie romansidła bez ambicji, mało kto jednak wie, że przed wydaniem debiutanckiej „Trędowatej” autorka zasięgała rady niejakiego Bolesława Prusa, który książkę ocenił pozytywnie. Może warto więc przemóc uprzedzenia i sięgnąć na przykład po wznawianą w lutym „Gehennę”?
Na lipiec przesunęło się wydanie
polecanej w czerwcu powieści Frances Hardinge „
Drzewo Kłamstw”.
