Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 10 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Szukajmy prasowych bzdur!

Esensja.pl
Esensja.pl
Zapraszamy wszystkich naszych czytelników do wspólnego tropienia absurdów prasowych! Fundujemy w „Esensji” nową nagrodę – a właściwie antynagrodę. „Popkuriozum Miesiąca” to wyróżnienie dla autorów najbzdurniejszego tekstu prasowego poświęconego kulturze popularnej.

Esensja

Szukajmy prasowych bzdur!

Zapraszamy wszystkich naszych czytelników do wspólnego tropienia absurdów prasowych! Fundujemy w „Esensji” nową nagrodę – a właściwie antynagrodę. „Popkuriozum Miesiąca” to wyróżnienie dla autorów najbzdurniejszego tekstu prasowego poświęconego kulturze popularnej.
Każdego dnia prasa dostarcza nam mnóstwo nieplanowanego ubawu. A to przeczytamy w pewnej gazecie o armii druidów w „Gwiezdnych Wojnach”, a to dowiemy się z pewnego magazynu, że V nosi „maskę klauna”, a to ktoś napisze o komiksach Michaela Moore’a lub filmach Alana Moore’a. Ale bywa i zabawniej – w czasopiśmie o programie telewizyjnym swego czasu można było wyczytać, że „Star Trek III” mówi o tym, jak załoga „Enterprise” wraca na Genesis i szuka ciała Spocka, by pochować go... w wulkanie (trekkerzy wiedzą, o co chodzi – innym wyjaśniam, że Spock pochodził z planety Vulcan). To są zwykle po prostu małe zabawne wpadki, ale czasem bywa inaczej – całe artykuły w poważnej prasie świadczą o niezrozumieniu tematu, nieznajomości konwencji, o pisaniu o tym, o czym recenzent nie ma pojęcia. Najczęściej to efekt tego, że za recenzowanie dzieła popularnego bierze się spec od kultury wysokiej bądź osoba uważająca się (najczęściej niesłusznie) za speca od wszystkiego. A taka osoba najczęściej nie zna tła, nie zna popularnych pierwowzorów, nie zna kontekstu i nie rozumie popkulturowych schematów. Do tego dochodzą przykłady, gdy recenzent jest tak zaganiany, że najwyraźniej nie zdążył obejrzeć lub przeczytać dzieła, które recenzuje – i niestety widać to wyraźnie z jego tekstu.
I takie właśnie przypadki, wpadki i kompromitacje mamy zamiar – z Waszą pomocą, drodzy czytelnicy – tropić. Nie tylko tropić! Co miesiąc mamy zamiar przyznawać naszą własną antynagrodę – nazwaliśmy ją Popkuriozum Miesiąca. Nagrodę za szczególnie bzdurny tekst na temat kultury popularnej. Nie wątpimy, że kandydatur nam nie zabraknie. Na razie ograniczymy się do uroczystej prezentacji laureatów na naszych łamach, ale może kiedyś dorobimy się jakiegoś dyplomu, który oczywiście wysyłać będziemy pocztą, bo nie wierzymy, że będą chętni do osobistego odbioru.
Dlaczego właśnie my? Co nam daje prawo do takiego oceniania? Czy nie boimy się, że sami wystawiamy się na strzał, gdy inni złośliwie będą szukali błędów w tekstach z „Esensji”?
Na pierwsze pytanie odpowiem: a dlaczego nie? Mamy kompetencje do oceny, sprawa od dawna nas nurtuje, czemu niejednokrotnie dawaliśmy wyraz i w serwisie, i na blogu. Drugie pytanie: pewnie nic, ale jak śpiewała Bonnie Tyler, „It’s a dirty job, but someone’s got to do it”. Co do trzeciej kwestii: oczywiście, że się boimy. Ale czy może być lepsza zachęta do podnoszenia poziomu i motywowania załogi do lepszej pracy niż pozycja Ostatniego Sprawiedliwego?
Zapraszamy wszystkich do współpracy przy naszej zabawie. Znaleźliście błąd, bzdurę, wpadkę – przyślijcie nam info na adres popkuriozum (at) esensja.pl. Na bieżąco będziemy publikować ciekawsze przypadki na blogu, a raz w miesiącu w serwisie ogłosimy nagrodę.
koniec
30 sierpnia 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie przegap: Maj 2023
Esensja

31 V 2023

Powoli zbliżają się wakacje – co ciekawego warto spakować do waszych pleckaów i walizek?

więcej »

Stare wspaniałe światy: Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
Andreas „Zoltar” Boegner

31 V 2023

Autor tej dylogii, zaliczanej do klasyki przedwojennej brytyjskiej science fiction, urodził się w Smethwick pod angielskim Birmingham, co czyni go rodakiem i rówieśnikiem H. G. Wellsa. Na tym podobieństwa między obu pisarzami (pozornie) się kończą.

więcej »

Rynsztokowo: Filozofia „no future”
Marcin Knyszyński

28 V 2023

Mamy rok 1984. We Francji Michel Platini zamienia się w żywą legendę, czego świadkami są młodzi, dwudziestoletni bohaterowie powieści, przesiadujący w edynburskich pubach i oglądający przy piwie mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Nie przypominają jeszcze ćpunów z „Trainspotting”, którzy nie chcieli wybierać niczego poza heroiną. Ale są na „dobrej” drodze.

więcej »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.