Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 maja 2023
w Esensji w Esensjopedii

Gail Carriger
‹Bezduszna›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBezduszna
Tytuł oryginalnySoulless
Data wydania22 marca 2011
Autor
PrzekładMagdalena Moltzan-Małkowska
Wydawca Prószyński i S-ka
CyklProtektorat Parasola
ISBN978-83-7648-656-7
Format320s. 125×195mm
Cena34,—
Gatunekfantastyka, groza / horror, obyczajowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Urocza
[Gail Carriger „Bezduszna” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Są książki napisane tak lekkim stylem, że z góry wytrącają broń z ręki krytykom. Można wymieniać ich wady, można marudzić, ale nie zmienia to faktu, że urok powieści takich jak „Bezduszna” Gail Carriger i tak podbija czytelnicze serca, a negatywnie nastawiony recenzent wychodzi na ponurego malkontenta.

Anna Kańtoch

Urocza
[Gail Carriger „Bezduszna” - recenzja]

Są książki napisane tak lekkim stylem, że z góry wytrącają broń z ręki krytykom. Można wymieniać ich wady, można marudzić, ale nie zmienia to faktu, że urok powieści takich jak „Bezduszna” Gail Carriger i tak podbija czytelnicze serca, a negatywnie nastawiony recenzent wychodzi na ponurego malkontenta.

Gail Carriger
‹Bezduszna›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBezduszna
Tytuł oryginalnySoulless
Data wydania22 marca 2011
Autor
PrzekładMagdalena Moltzan-Małkowska
Wydawca Prószyński i S-ka
CyklProtektorat Parasola
ISBN978-83-7648-656-7
Format320s. 125×195mm
Cena34,—
Gatunekfantastyka, groza / horror, obyczajowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Ja ponurą malkontentką nie zamierzam być, mogę więc od razu napisać, że „Bezduszna” bardzo mi się podobała. Jest w tej książce wszystko, czego można oczekiwać po lekkiej, niezobowiązującej lekturze, a więc sympatyczna i wyrazista bohaterka, wciągająca fabuła, a przede wszystkim mnóstwo dobrego humoru.
Zacznijmy jednak od początku, czyli od bohaterki. Alexia Tarabotti ma dwadzieścia sześć lat, urodę odziedziczoną po włoskim ojcu oraz niezależną osobowość – zestaw cech, który w Anglii końca dziewiętnastego stulecia skazuje kobietę na bycie starą panną, bo kto zechciałby za żonę apodyktyczną dziewczynę z ciemną cerą i dużym nosem? Alexia jest więc niezamężna i całkiem z tego stanu zadowolona. Do życia podchodzi nader praktycznie – wszak nie ma, dosłownie, duszy. Jest tzw. „nadludzką”, czyli kimś w rodzaju przeciwieństwa istot nadprzyrodzonych, które wyżej wspomnianego organu mają aż nadto. Jej dotyk zmienia wampiry oraz wilkołaki z powrotem w ludzi, a że bezdusznych jest bardzo niewielu, nic dziwnego, iż niepokorna Alexia prędzej czy później wpakuje się w kłopoty, ściągając na siebie uwagę niezbyt sympatycznych i tajemniczych osób.
W powieści przeplatają się dwa wątki: romantyczny i sensacyjny. Autorkę chyba bardziej interesował ten pierwszy, mnie jako czytelniczkę drugi, choćby dlatego, że w wątku „sensacyjnym” można było liczyć na więcej niespodzianek. O romansie nie można tego powiedzieć – bądź co bądź jeśli kobieta myśli sobie, jak bardzo mężczyzny nie lubi, a jednocześnie odczuwa na jego widok osobliwy dreszcz, to wszystko jest już wiadome. Ostatecznie ani jeden, ani drugi wątek nie grzeszy przesadną pomysłowością, oba za to są zgrabnie napisane: pomiędzy Alexią a przywódcą miejscowych wilkołaków iskrzy aż miło, a zagadka znikających i pojawiających się wampirów trzyma w napięciu. Gail Carriger ma przy tym u mnie dodatkowego plusa. Otóż w koncówce pojawia się scena, w której źli wyjaśniają pozytywnej bohaterce szczegóły swego mrocznego planu – to stereotyp, rzecz jasna, ale wykorzystany inteligentnie, bo akurat tutaj takie zachowanie ma sens.
I wreszcze zaleta najważniejsza, czyli humor. Trudno wymienić konkretne żarty czy zabawne one-linery, to kwestia raczej całokształtu. Bo wyobraźmy sobie wiktoriańską Anglię, w której z jednej strony etykieta sztywno określa, co wypada, a co nie, a z drugiej – istnieją tu wampiry i wilkołaki. Wyssanie kogoś na przyjęciu to w takiej rzeczywistości poważny towarzyski nietakt, zaś goły wilkołak po przemianie staje się obiektem nieprzystojącego damie zainteresowania… Zresztą tego się nie da opowiedzieć, to po prostu trzeba samemu przeczytać. Można narzekać na brak głębi czy dominację przewidywalnego romansu, można mieć zastrzeżenia do świata (po co wilkołakom rytuały godowe, skoro rozmnażają się nie tradycyjnie, a przez gryzienie śmiertelników?), nie sposób jednak zaprzeczyć, że „Bezduszna” to po prostu znakomite, bezpretensjonalne czytadło.
koniec
15 kwietnia 2011

Komentarze

15 IV 2011   10:16:38

Ja bym się nie czepiała rytuałów godowych. Rozmnażanie rozmnażaniem, a seks seksem… ;->

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Krótko o książkach: Grzechy indiańskich ojców
Miłosz Cybowski

28 V 2023

„Mapa wnętrza” to bardzo amerykańska opowieść i wychwytywanie wszystkich zawartych w niej niuansów stanowi pewien problem. Czyni to z powieści Stephena Grahama Jonesa pozycję kłopotliwą zarówno w lekturze, jak i ocenie.

więcej »

PRL w kryminale: Piłeś – nie jedź!
Sebastian Chosiński

26 V 2023

Lata 70. XX wieku to zdecydowanie najlepszy okres dla Jerzego Edigeya. To w tamtej dekadzie powstały jego najwartościowsze, zachowujące atrakcyjność po dziś dzień, „powieści milicyjne”. Nie jest też chyba przypadkiem fakt, że głównym bohaterem kilku z nich jest oficer Komendy Stołecznej MO major Janusz Kaczanowski. W „Śmierci jubilera” stara się on rozwiązać sprawę, której korzenie tkwią w czasach okupacji.

więcej »

Przeczytaj to jeszcze raz: Eddie, Gino i Tony
Sebastian Chosiński

25 V 2023

Pisząc „Braci Rico”, mieszkający wówczas w Stanach Zjednoczonych belgijski pisarz Georges Simenon stworzył jedno ze swoich najwybitniejszych dzieł beletrystycznych. Opowieść o gangsterskiej rodzinie urosła w jego wykonaniu do antycznego dramatu psychologicznego, w którym rewizji poddane zostają takie pojęcia, jak honor, lojalność czy – nomen omen – braterstwo.

więcej »

Polecamy

Jak przewidziałem drugą wojnę światową

Stare wspaniałe światy:

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja czyta: Styczeń 2013
— Miłosz Cybowski, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Magdalena Kubasiewicz, Alicja Kuciel, Daniel Markiewicz, Agnieszka Szady

Tegoż twórcy

Esensja czyta: Styczeń 2013
— Miłosz Cybowski, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Magdalena Kubasiewicz, Alicja Kuciel, Daniel Markiewicz, Agnieszka Szady

Esensja czyta: Kwiecień 2012
— Miłosz Cybowski, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Daniel Markiewicz

Esensja czyta: Listopad 2011
— Jędrzej Burszta, Miłosz Cybowski, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka

Esensja czyta: Lipiec 2011
— Anna Kańtoch, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.