Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 października 2023
w Esensji w Esensjopedii

China Miéville
‹Kraken›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKraken
Data wydania29 czerwca 2010
Autor
Wydawca Del Rey
ISBN978-0345497499
Format528s. 164×240mm; oprawa twarda
Cena26,—$
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Cudzego nie znacie: Miasto kultów
[China Miéville „Kraken” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Londyn ma w sobie coś pociągającego, tajemniczą i magiczną aurę, która inspiruje pisarzy do tworzenia najdziwniejszych wizji miasta, nie zatracając przy tym jednak kosmopolitycznej atmosfery oryginału. W swojej najnowszej powieści „Kraken” China Miéville kontynuuje z dawna obrany kurs i kreśli kolejny, nie mniej fascynujący obraz ukochanego miasta.

Jędrzej Burszta

Cudzego nie znacie: Miasto kultów
[China Miéville „Kraken” - recenzja]

Londyn ma w sobie coś pociągającego, tajemniczą i magiczną aurę, która inspiruje pisarzy do tworzenia najdziwniejszych wizji miasta, nie zatracając przy tym jednak kosmopolitycznej atmosfery oryginału. W swojej najnowszej powieści „Kraken” China Miéville kontynuuje z dawna obrany kurs i kreśli kolejny, nie mniej fascynujący obraz ukochanego miasta.

China Miéville
‹Kraken›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKraken
Data wydania29 czerwca 2010
Autor
Wydawca Del Rey
ISBN978-0345497499
Format528s. 164×240mm; oprawa twarda
Cena26,—$
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Trudno sobie wyobrazić, jak wyglądałby gatunek urban fantasy, gdyby na świecie nie istniał Londyn. Najgłośniejsza powieść fantastyczna sławiąca miasto to bez wątpienia „Nigdziebądź” Neila Gaimana (serial, komiks i książka), umiejętnie skonstruowana opowieść odsłaniająca podwójną naturę wyspiarskiej metropolii, zderzająca ze sobą dwie przenikające się rzeczywistości, w oryginalnym stylu ukazująca magiczne „miasto w mieście”. Angielski autor doczekał się wreszcie konkurencji. „Kraken” jego pobratymca to pod wieloma względami powieść doskonalsza: ambitniejsza, o szerokim przekroju tematycznym, momentami szaleńcza i oszałamiająca, skrząca się „nerdowskim” poczuciem humoru i wyzwoloną z wszelkich ograniczeń, zasilaną popkulturowym paliwem wyobraźnią.
Wszystko zaczyna się od kradzieży. Billy Harrow, kustosz Muzeum Historii Naturalnej w Londynie, pewnego dnia zjawia się w pracy i ze zdumieniem odkrywa, że w nocy skradziona została perła kolekcji – wydobyty z dna i pieczołowicie zakonserwowany, pierwszy na świecie nieuszkodzony okaz kałamarnicy olbrzymiej (Architeutis dux). Wezwana na miejsce zbrodni policja nie przejmuje się absurdalnym wydźwiękiem kradzieży – co więcej, przepytujący Billy’ego oficer śledczy po chwili wahania informuje go, że zniknięcie cennego okazu może mieć związek z działalnością krakenistów, członków podziemnego Kościoła Krakena, dziwacznej lovecraftowskiej sekty uznającej przedstawicieli gatunku Architeutis za pradawnych bogów. A to dopiero początek…
Wplątując się zupełnie nieświadomie w religijno-polityczną aferę, Billy stopniowo odkrywa „drugą stronę” Londynu, z której był dotychczas wykluczony ze względu na przynależność do przeważającej części ludzkości, żyjącej w słodkiej nieświadomości (klasyczny motyw urban fantasy). Miéville daje popis wyjątkowości i bezbrzeżności swojej wyobraźni, nonszalancko rozsupłując na kartach powieści wór z pomysłami, prawie że bezdenny, mogący z pewnością przyprawić o zazdrość niejednego twórcę fantastyki. Ukazany w „Krakenie” Londyn to miasto kultów i praktykujących czarowników (a dokładniej – ich miejskiego zakonu, londynmantów), wrzący kocioł różnorodnych quasi-religijnych ruchów, jak również walczącego o uzyskanie praw Związku Magicznych Chowańców oraz niebezpiecznych i bezwzględnych gangsterów władających magicznym podziemiem. Szczególny strach wywołuje niejaki Tatuaż, przywódca wpływowej szajki, egzystujący – zgodnie z pseudonimem – w formie wyrysowanego na plecach tatuażu. Miéville balansuje na granicy pomiędzy powagą a absurdem, zazwyczaj jednak przechylając się w stronę humorystycznego potraktowania tematu; skutecznym talizmanem chroniącym przed czarną magią okazuje się iPod o wyjątkowo wybrednym guście muzycznym, a główny bohater zostaje uzbrojony w całkiem skuteczną replikę sławnego fazera, używanego przez wszystkie generacje załogi statku „Enterprise”.
Odwołania do dzieł i dziełek popkultury zdominowały znaczną część powieści, którą można również odczytać jako swoistą „odę do fantastyki”. W wielu miejscach książki Miéville ujawnia się jako oczytany (i „naoglądany”) miłośnik rozkochany w gatunku, niczym nie różniący się – prócz, naturalnie, talentu literackiego - od zastępu fanów gatunku, potrafiących z roznamiętnieniem spędzać nieprzebraną ilość czasu na szermierce cytatami z kultowych dzieł. Na stronach „Krakena” bez trudu odnaleźć więc można nie tylko Miéville’a-pisarza, ale znaczniej częściej Miéville’a-znawcę popkultury, kreślącego fantastyce pełną oddania, urokliwie bezpretensjonalną laurkę.
Akcja powieści gna do przodu bez chwili wytchnienia. Prowadząc nieoficjalne śledztwo w sprawie zaginionej kałamarnicy, Billy coraz głębiej wnika w magiczną tkankę miasta, przysparzając sobie tyle samo wrogów, co i przyjaciół. Miéville powołał do życia barwną kolekcję postaci drugo- i trzecioplanowych, gmatwających narrację poprzez rozbicie jej na wiele pobocznych wątków, jednak bez szkody dla całości. Czytając „Krakena”, ma się wrażenie, że autor za wszelką cenę starał się upchnąć jak najwięcej pomysłów, wprowadzić na scenę jak najliczniejsze grono magicznych mieszkańców Londynu; na szczęście udało mu się zapanować nad chaosem treści, dzięki czemu kulminacja powieści – choć rozciągnięta w czasie – zgrabnie spina wszystkie wątki i zapewnia czytelniczą satysfakcję.
„Kraken” potwierdza olbrzymi talent angielskiego pisarza, który w swojej prozie przekracza ograniczenia – zarówno formalne, skutkujące szablonowymi narracjami, jak i inspiracyjne, zbyt często opierające się na rutynowo odtwarzanym rezerwuarze elementów mitologicznych i scenografii quasi-średniowiecznej - przytłaczające zazwyczaj literaturę fantastyczną. Być może bliższy kontakt z twórczością Chiny Miéville’a przekona grono przeciwników tego gatunku, głoszących wpisaną w fundamentalne ramy niższość fantasy w stosunku do science fition, do rewizji poglądów. „Kraken” jest najlepszym przykładem na to, że można się z sukcesem uwolnić od „klątwy Tolkiena”, a raczej – przywołując sławetne buńczuczne stwierdzenie samego Miéville’a – od „pryszcza na tyłku światowej fantasy”.
koniec
18 maja 2011

Komentarze

18 V 2011   12:37:14

Gwoli ścisłości, "Kraken" nie jest już najnowszą powieścią Miéville'a. Właśnie ukazało się "Embassytown".

18 V 2011   21:22:09

a główny bohater zostaje uzbrojony w całkiem skuteczną replikę sławnego fazera, używanego przez wszystkie generacje załogi statku „Enterprise”.

Po pierwsze w Star Trekach nie występował jeden Enterprise, wiec mówienie o wszystkich generacjach załogi jest bez sensu. Po drugie również fazer nie miał tylko jednego modelu, więc z recenzji nie wiadomo o który chodzi. =[

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Krótko o książkach: Łotewska „Autobiografia”
Joanna Kapica-Curzytek

30 IX 2023

Powieść „Jełgawa ′94” to świetnie napisany manifest wolności, której źródłem jest młodość i muzyka Kurta Cobaina.

więcej »

PRL w kryminale: Cień zbrodniarza
Sebastian Chosiński

29 IX 2023

Akcja „Pensjonatu na Strandvägen” Jerzego Edigeya nie rozgrywa się w Polsce, ale dotyka spraw polskich. Polscy bohaterowie mają też luźny związek ze swoją komunistyczną ojczyzną – albo odwiedzają ją turystycznie, albo w celach biznesowych. To wszystko sprawia, że wydana w końcu lat 60. XX wieku książka łapie się do „PRL-u w kryminale”. Ostrzeżenie! Kto nie lubi spoilerów (nawet nieoczywistych), nie powinien czytać ostatniego akapitu.

więcej »

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
Wojciech Gołąbowski

24 IX 2023

Dziesiąty (jubileuszowy?) tom przygód Jakuba Wędrowycza, „Faceci w gumofilcach” Andrzeja Pilipiuka, ma lepsze i słabsze strony. Dobrze, że te lepsze zajmują więcej miejsca.

więcej »

Polecamy

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”

Stare wspaniałe światy:

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

A w Londynie znowu dziwne rzeczy się dzieją…
— Anna Kańtoch

Z tego cyklu

Wampirze wojny
— Miłosz Cybowski

Wiedźmy wszystkich krajów
— Miłosz Cybowski

Powrót na Wyspę Księcia Edwarda
— Joanna Kapica-Curzytek

Krew ojców
— Miłosz Cybowski

Długa droga do zwycięstwa
— Miłosz Cybowski

Sukces nie jest grą przypadku
— Joanna Kapica-Curzytek

Bizantyjski przepych
— Miłosz Cybowski

Przychodzimy w pokoju, obcy bambusie
— Miłosz Cybowski

Kosmiczny grzyb w natarciu
— Miłosz Cybowski

Raz lepiej, raz gorzej
— Miłosz Cybowski

Tegoż twórcy

O zaletach i wadach dużej wyobraźni
— Anna Kańtoch

Dar tworzenia światów
— Anna Kańtoch

Tylko smoki umieją kłamać w Dawnej Mowie
— Beatrycze Nowicka

Przeczytaj to jeszcze raz: Wyobraźnia zurbanizowana
— Beatrycze Nowicka

A w Londynie znowu dziwne rzeczy się dzieją…
— Anna Kańtoch

Miasto czyli tabu
— Michał Foerster

Razem, ale osobno
— Anna Kańtoch

Dziwne Londyny
— Anna Kańtoch

Esensja czyta: Październik-listopad 2009
— Jędrzej Burszta, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Marcin T.P. Łuczyński, Joanna Słupek, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski, Krzysztof Wójcikiewicz

Esensja czyta: Lato 2009
— Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Joanna Słupek, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Dym/nie-dym i polarne niedźwiedzie na tropikalnej wyspie
— Konrad Wągrowski, Jędrzej Burszta, Marcin T.P. Łuczyński, Karol Kućmierz

O malarstwie i rewolucji
— Jędrzej Burszta

Cień dawnej świetności
— Jędrzej Burszta

Polska inna, a jednak ta sama
— Jędrzej Burszta

Szaleństwo na zamku Gormenghast
— Jędrzej Burszta

Nadduszo, zlituj się!
— Jędrzej Burszta

Esensja czyta: Luty 2012
— Jędrzej Burszta, Miłosz Cybowski, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek

Czarownica jaka jest, każdy widzi…
— Jędrzej Burszta

Esensja czyta: Listopad 2011
— Jędrzej Burszta, Miłosz Cybowski, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka

Michel Houellebecq, pisarz
— Jędrzej Burszta

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.