EKSTRAKT: | 40% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Upadek smoka |
Tytuł oryginalny | Fallen Dragon |
Data wydania | 8 października 2012 |
Autor | Peter F. Hamilton |
Przekład | Krystyna Chodorowska |
Wydawca | Zysk i S-ka |
ISBN | 978-83-7506-719-4 |
Format | 844s. 140×205mm |
Cena | 39,90 |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wczesny Hamilton |
EKSTRAKT: | 40% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Upadek smoka |
Tytuł oryginalny | Fallen Dragon |
Data wydania | 8 października 2012 |
Autor | Peter F. Hamilton |
Przekład | Krystyna Chodorowska |
Wydawca | Zysk i S-ka |
ISBN | 978-83-7506-719-4 |
Format | 844s. 140×205mm |
Cena | 39,90 |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Być może to zwykła semantyka, ale to co ukazano w książce to tylko końcowy etap tegoż upadku (w odniesieniu do pierwszej interpretacji, z którą się zgadzam), który był nie tyle jakimś wydarzeniem, ile długotrwałym procesem. Z interpretacją drugą i trzecią także się zgadzam, tylko że w przypadku aliena (jak i w przypadku wielkich korporacji) mamy do czynienia ze smokiem, który JUŻ upadł (stąd angielska forma 'fallen'), a nie upada. W efekcie książka opisuje nie tyle sam upadek, co bardziej jego skutki.
Ale może się niesłusznie czepiam, bo sam nie mam lepszego pomysłu na tytuł ("Upadły smok" brzmiałby za bardzo jak 'kobieta upadła';-) ); po prostu tytuł w oryginale wydaje się idealnie pasować do treści, podczas gdy jego tłumaczenie wydaje się jakby niedoskonałe.
Dlaczego "Wczesny Hamilton"? Książka powstała już po Trylogii Świtu Nocy...
Czy zasługuje rzeczywiście na tak niską ocenę (znacznie niższą od wymienionej?) 40% dostają zwykle gnioty...
Przyznaję, że próbowałem się wziąć za "Trylogię", ale szło mi to niesporo, podobnie zresztą jak sam "Upadek". W obu przypadkach lektura nie dorównuje temu, co stworzył Hamilton w cyklu "Wspólnoty" czy "Pustki" - dlatego właśnie wczesny.
Dla gniotów rezerwujemy niższe oceny; to da się czytać, ale jakoś tak (mimo kilku świetnych pomysłów) brak tu polotu. Cytując nasz system oceny: można sobie darować.
Jerzy Edigey w czasie drugiej wojny światowej pracował w swoim wyuczonym zawodzie w koncesjonowanej przez okupanta Izbie Adwokackiej, ale jednocześnie zaangażował się w tajne nauczanie, a kiedy wybuchło powstanie warszawskie – przystąpił do walki. Mimo to w swoich powieściach niechętnie nawiązywał, przynajmniej bezpośrednio, do tego okresu. Wyjątkiem jest – wydane już po tragicznej śmierci autora – „Zdjęcie z profilu”.
więcej »Po „Baśnie zimowe” warto sięgnąć nie tylko w długie wieczory, gdy za oknem hula śnieg i mróz, gdyż poprzez zebrane tutaj piękne opowieści Dawn Casey wlewa mnóstwo ciepła do serc młodych czytelników, a bajecznie kolorowe ilustracje Zanny Goldhawk dodatkowo cieszą ich oczy.
więcej »Dwa lata pisania i dziesięć lat poprawek – tak przedstawiona historia powstania „Cudzoziemca w Olondrii” Sofii Samatar daje bardzo dobre pojęcie o tym, czego powinniśmy się spodziewać po tej powieści. Wszystko jest tu dopracowane i przemyślane. Szkoda tylko, że trudno dać się porwać przedstawionej tu historii.
więcej »Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Fantasy z elementami sf
— Miłosz Cybowski
Cudzego nie znacie: Przygody pewnego emeryta
— Miłosz Cybowski
Cudzego nie znacie: Kobieta z przeszłością, mężczyźni po przejściach
— Miłosz Cybowski
Cudzego nie znacie: Bez niewyżytych nimfomanek
— Miłosz Cybowski
Cudzego nie znacie: A droga długa jest
— Miłosz Cybowski
Szable do boju, lance korpuskularne w dłoń
— Miłosz Cybowski
Kosmiczna zabawa w kryminał
— Miłosz Cybowski
Za mało cukru w cukrze
— Miłosz Cybowski
Rozwlekłe preludium
— Miłosz Cybowski
Cudzego nie znacie: Więcej snów, mniej rzeczywistości
— Miłosz Cybowski
Niezbędny zestaw startowy
— Miłosz Cybowski
Myślenie życzeniowe
— Miłosz Cybowski
Miniaturowy Wielki Kosmiczny Chomik w natarciu
— Miłosz Cybowski
Postęp musi trwać
— Miłosz Cybowski
Chaos, którego należało uniknąć
— Miłosz Cybowski
Nadmiar szkodzi
— Miłosz Cybowski
Czasy się zmieniają, lecz zasady nie
— Miłosz Cybowski
Moralność przyszłości
— Miłosz Cybowski
Rzeczy, których zabrakło
— Miłosz Cybowski
Ultimate Goth
— Miłosz Cybowski
Skąd "Upadek" - przede wszystkim stąd, że powieść opisuje agonię i smutny koniec lotów kosmicznych: idealistyczni odkrywcy, jak z ulubionego serialu bohatera, zmienili się w cynicznych windykatorów, którzy na koniec także okazali się nieopłacalni. To właśnie zjawisko eksploracji kosmosu i wszystkiego, co z nią związane, jest dla mnie tytułowym "smokiem", nie ten niedorzeczny alien. Po drugie, w powieści dosłowny upadek jak najbardziej występuje. "Smok", zamiast unosić się w przestrzeni, spada na planetę Thallspring i to właśnie krater pozostały po jego upadku podsuwa Lawrence'owi myśl o ukrytych skarbach. Po trzecie, smok wychowany przez ludzi nie dorównuje swoim braciom, w porównaniu do nich jest słaby i ułomny, więc to też w pewnym sensie upadek.
A jaka byłaby wersja recenzenta? :-)