Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Umberto Eco
‹Historia krain i miejsc legendarnych›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHistoria krain i miejsc legendarnych
Tytuł oryginalnyStoria delle terre e dei luoghi leggendari
Data wydania5 listopada 2013
Autor
PrzekładTomasz Kwiecień
Wydawca Rebis
ISBN978-83-7510-987-0
Format480s. 170×240mm; oprawa twarda, obwoluta
Cena139,—
Gatuneknon‑fiction
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Fantazja w elaboracie zamknięta
[Umberto Eco „Historia krain i miejsc legendarnych” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Historia krain i miejsc legendarnych” to kolejna antologia zredagowana przez Umberto Eco. Jest pięknie wydana, bogato ilustrowana i sprawia znakomite wrażenie, dopóki nie zacznie się jej czytać.

Kamil Armacki

Fantazja w elaboracie zamknięta
[Umberto Eco „Historia krain i miejsc legendarnych” - recenzja]

„Historia krain i miejsc legendarnych” to kolejna antologia zredagowana przez Umberto Eco. Jest pięknie wydana, bogato ilustrowana i sprawia znakomite wrażenie, dopóki nie zacznie się jej czytać.

Umberto Eco
‹Historia krain i miejsc legendarnych›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHistoria krain i miejsc legendarnych
Tytuł oryginalnyStoria delle terre e dei luoghi leggendari
Data wydania5 listopada 2013
Autor
PrzekładTomasz Kwiecień
Wydawca Rebis
ISBN978-83-7510-987-0
Format480s. 170×240mm; oprawa twarda, obwoluta
Cena139,—
Gatuneknon‑fiction
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Ludzie przez lata tworzyli legendarne krainy, które rozpalały wyobraźnie – Atlantydę, Lemurię, Kukanię, Eldorado i wiele innych. Fantazjowali też o miejscach, które istnieją naprawdę, ale z powodu niedostępności postrzegane były znacznie bajeczniej lub demoniczniej niż zapewne wyglądają w rzeczywistości (na przykład wnętrze Ziemi). Umberto Eco, po pięknie, brzydocie i katalogach, czwarty ze swych książkowych omnibusów poświecił właśnie krainom zrodzonym z fantazji.
W tytule jego książki kluczowe jest jednak słowo „historia”. Traktuje ona bowiem nie o samych miejscach, lecz o namyśle nad nimi. Fantastyczne krainy poznamy jedynie z licznie umieszczonych w książce tekstów źródłowych i reprodukcji malarskich, ozdabiających każdą stronę. Natomiast główny wywód dotyczy historii ludzkiej myśli, która opisywała lub próbowała badać najsłynniejsze urojone rejony.
Problem tkwi w tym, że historia ta pod piórem Eco często zamienia się w nużącą wyliczankę, co, kto i kiedy o czym myślał, z kim się zgadzał, z kim polemizował, kogo inspirował, gdzie umiejscawiał daną krainę na mapie, no i wreszcie czy sam Eco kiedykolwiek opublikował coś na ten temat, bo przecież bez tej niezbędnej informacji nie dalibyśmy rady się obejść. Wygląda to wszystko jak jeden wielki przypis bibliograficzny do właściwej treści, która gdzieś zaginęła.
Wrażenie chaosu może pogłębiać fakt, że włoski erudyta do jednego wora wrzucił miejsca legendarne, literackie, baśniowe i rzeczywiste, niektóre dopisując nieco na siłę. Paradoksalnie stanowi to jednak zaletę. Dzięki temu przynajmniej tam, gdzie autor akurat miał na to ochotę, narracja wychodzi poza powyższe wyliczanie i oferuje bogatszą treść. Dzieje się tak zwłaszcza w rozdziałach, w których Eco może dać upust swoim zamiłowaniom demaskatorskim, wskazując błędy nazistów szukających pradawnych skarbów w dalekich górach, albo oszołomów, wierzących że egipskie piramidy są darem od pozaziemskiej cywilizacji. Podobnie wygląda to także w najbardziej osobliwym z całej książki fragmencie o Rennes-le-Chateau (który, choć sam w sobie jeden z ciekawszych, pasuje do pozostałych rozdziałów jak pięść do nosa).
Mimo wszystko trudno powiedzieć, czy jest jakiś cel, dla którego warto sięgnąć po najnowsze dzieło szanownego profesora. A przynajmniej jeśli mówimy o tym wymiarze, na który składają się słowa. Książka jest zbyt niesprecyzowana i wyrywkowa, aby przedstawiać istotną wartość naukową. Nie nadaje się też na lekturę do poduszki, na pobudzenie wyobraźni – jest za mało klarowna i za bardzo przeładowana zbędnymi faktami. W tej sytuacji nie dziwi, że jej największą wartością wydają się idące tutaj w dziesiątki ilustracje, starannie dobrane, niewątpliwie zdobiące całość i mówiące nam o ludzkiej fantazji znacznie więcej, niż towarzyszący im tekst.
„Historia…” jest więc książką bardziej do przeglądania niż do czytania. Niby nic w tym złego. Kiedyś do takiego właśnie sposobu lektury – skakania po kartkach i otwierania losowych stron – zachęcał Borges w swojej „Księdze istot zmyślonych”. Tyle, że u niego nie było żadnych obrazków.
koniec
10 lutego 2014

Komentarze

10 II 2014   10:19:15

Uff, ulżyło mi :)
Bo już myślałem, że nie ogarniam treści ani samego pomysłu.
Bo pomysł jest przedni. Ilustracje wspaniale, (z jakością druku jest nieco gorzej).
Ale sama książka jest raczej ilustrowanym przewodnikiem, niż czymkolwiek innym.
Z naciskiem na ilustrowanym.

11 II 2014   08:06:08

Otóż właśnie - znając dotychczasową twórczość U. Eco, zwłaszcza tę niefabularną, spodziewam się po tej książce czegoś na kształt borgesowskich opowieści o taki np. Tloen Uqbar (który swoją drogą winien być w niniejszej pozycji co najmniej wspomniany).

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Szpital grozy
Sebastian Chosiński

2 VI 2023

Błędy lekarskie są przykrą codziennością. Zwłaszcza w pracy chirurga, która jest szczególnie odpowiedzialna i stresogenna. Czasami pacjent umiera na stole operacyjnym, niekiedy już po zabiegu. Takie właśnie wydarzenie jest punktem wyjścia „Szklanki czystej wody” – kolejnej „powieści milicyjnej” Jerzego Edigeya, w której jedną z głównych ról odgrywa major Janusz Kaczanowski, oficer Komendy Stołecznej MO.

więcej »

Krótko o książkach: Fasada
Joanna Kapica-Curzytek

1 VI 2023

„Tajemnice Fleat House” to powieść kryminalna, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji i tajemnic. Te największe dotyczą przeszłości i zawikłanych ludzkich losów.

więcej »

Prawdziwa przyjaźń zawsze zwycięża
Marcin Mroziuk

30 V 2023

Dla nastolatków prawdziwą tragedią może być zdarzenie, które dorośli ledwo zauważają. Z taką sytuacją mamy też do czynienia w „Sekretach Humli Hansson”, gdzie Kristina Sigunsdotter z poczuciem humoru ukazuje, jak tytułowa bohaterka radzi sobie z pierwszym poważnym kryzysem życiowym, który jest następstwem jej dwutygodniowej nieobecności w szkole.

więcej »

Polecamy

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”

Stare wspaniałe światy:

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Teologia bez iskier
— Sławomir Grabowski

Podróż
— Joanna Kapica-Curzytek

Powieść zgoła krzywozwierciadlana
— Joanna Kapica-Curzytek

Przechadzając się praskim cmentarzem
— Wojciech Kryska

Brakuje tylko cyklistów
— Miłosz Cybowski

Esensja czyta: Listopad 2011
— Jędrzej Burszta, Miłosz Cybowski, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka

I książki mają (powikłany) los…
— Joanna Kapica-Curzytek

Przemyślność wyliczania
— Jakub Gałka

Jego nie znaczy mój
— Jakub Gałka

Podróż w nieznane
— Eryk Remiezowicz

Tegoż autora

Zapomniany wędrowiec
— Kamil Armacki

Barok w pigułce
— Kamil Armacki

Duże ilości fantasy naraz
— Kamil Armacki

Na ubitej ziemi
— Kamil Armacki

Pieśń nad pieśniami
— Kamil Armacki

Życie intymne Myrmidonów
— Kamil Armacki

Kill ’Em All
— Kamil Armacki

Tragedia maltańska
— Kamil Armacki

Trzeci Dumas
— Kamil Armacki

Drugie życie kota
— Kamil Armacki

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.