„Anatomia chwili” to powieść ciążąca w stronę eseju. Autor z temperamentem historyka i politologa drobiazgowo analizuje jedno z najważniejszych wydarzeń w powojennej historii Hiszpanii, jakim był zamach stanu w lutym 1981 roku. Ta wiwisekcja jest znakomita literacko i bardzo ciekawa.
Demokracja jest łatwopalna
[Javier Cercas „Anatomia chwili” - recenzja]
„Anatomia chwili” to powieść ciążąca w stronę eseju. Autor z temperamentem historyka i politologa drobiazgowo analizuje jedno z najważniejszych wydarzeń w powojennej historii Hiszpanii, jakim był zamach stanu w lutym 1981 roku. Ta wiwisekcja jest znakomita literacko i bardzo ciekawa.
Javier Cercas
‹Anatomia chwili›
Kto by pomyślał, że ponad czterystustronicowy tekst (w dużym formacie) bez dialogów, dotyczący jednodniowego wydarzenia, będzie tak wyśmienitą lekturą! Co więcej, u nas w Polsce zamach 23 lutego 1981 roku, dokonany w hiszpańskim parlamencie, to stosunkowo mało znany i odległy epizod. Jednak pióro Javiera Cercasa „nie bierze jeńców” – książka nie jest w żadnym miejscu przegadana i nudna. Dzięki niej odsłaniają się przed nami fascynujące i szerokie horyzonty refleksji o polityce oraz funkcjonowaniu demokratycznego państwa.
Warto przypomnieć ówczesny kontekst historyczny: demokracja w Hiszpanii była jeszcze nader krucha, zaledwie pięć lat wcześniej upadł reżim generała Franco. Sytuacja była daleka od stabilizacji: dawał o sobie znać kryzys ekonomiczny (wysokie bezrobocie i inflacja), trudności z wewnętrzną integracją podsycane przez baskijskich terrorystów, a także opór sporej części (jeszcze frankistowskiego) wojska wobec demokratyzacji kraju. Sytuacji nie uspokajały również roszady polityczne – rekonstrukcje i ostatecznie dymisja rządu. Premier Alfonso Suárez ustąpił pod koniec stycznia 1981, a 23 lutego w parlamencie głosowano nad wotum zaufania dla nowego rządu (z premierem Leopoldo Calvo-Sotelo). Głosowania nie dokończono: o 18.21 do sali Kongresu Deputowanych wkroczyli zamachowcy, biorąc jako zakładników parlamentarzystów oraz – formalnie ciągle pełniącego obowiązki – premiera Suareza. (Zachęcam, żeby zobaczyć materiał filmowy z tego wydarzenia – efekt jest przejmujący i budzi grozę, i to nawet jeśli wiemy, jak wszystko się zakończy).
Javier Cercas prowadzi nas przez wydarzenia, odsłaniając przed nami ich złożone konteksty i uwarunkowania, wyjaśnia motywy działania poszczególnych osób na scenie politycznej, ich możliwości i ograniczenia. Książka nie ma akcji jako takiej, ale złożona jest z szeroko zakrojonych eseistycznych rozważań związanych z istotą polityki, opartych na licznych źródłach poświęconych wydarzeniom z 23 lutego. Imponuje bogata i szeroka wiedza politologiczna i historyczna autora – Cercas jest nie tylko pisarzem, ale także felietonistą, stale komentującym wydarzenia polityczne w Hiszpanii.
To przede wszystkim dzięki niebywałej erudycji autora wydarzenia opisane w „Anatomii przypadku” nabierają cech uniwersalnych. Autor stawia pytania: co to znaczy prawdziwy polityk? Na czym polega etyka w polityce? Jakie są powiązania polityki z realną władzą? Sprawia, że czytelnik zaczyna się zastanawiać, ileż w rozwoju politycznych wydarzeń jest przypadku i paradoksu. „Historia tworzy dziwne figury”, zauważa Cercas, wskazując, że osnową zmiany dyktatury w demokrację w Hiszpanii byli falangiści i komuniści, „nieprzejednani wrogowie demokracji”, jak to ujmuje. Przykładem takiej osoby jest właśnie centralna postać książki, premier Adolfo Suárez, były frankista, któremu w przewrotny sposób „udało się zdemontować frankizm i zbudować demokrację”. Jak to się stało – wyjaśnia właśnie ta książka.
Cercas szkicuje również portrety innych pierwszoplanowych postaci związanych z zamachem: podpułkownika Tejero (który dowodził akcją w parlamencie), generała Armady (miał zająć fotel premiera na czele „rządu ocalenia narodowego”), generała Mellado i ówczesnego wicepremiera Carrillo. Polityka to także – a może przede wszystkim – dokonywane wybory, decyzje i ambicje, tchórzostwo i odwaga, małość i wielkość ludzka, ignorancja i wiedza, sumienie lub jego brak. Analiza autora jest głęboka i prowadzi do wniosków, które mogą nas wiele nauczyć.
Kluczowa dla zatrzymania zamachu stanu była postawa króla Juana Carlosa. Nie poparł zamachu. Jako dowódca sił zbrojnych nakazał wojsku pozostanie w koszarach i niewychodzenie na ulice w kraju. W kilkanaście godzin później zamach się zakończył, ale Cercas wskazuje na paradoks kolejny: kraj przyspieszył tempo demokratyzacji i integracji z innymi krajami Europy. Zdołano zasypać głęboki podział w społeczeństwie, który tak radykalnie dał o sobie znać podczas wojny domowej w latach trzydziestych XX wieku. Frankizm odszedł do lamusa historii, a Hiszpania zaczęła budować nowoczesne państwo, zrywając z obrazem z lat siedemdziesiątych: „kraju pełnego nieokrzesanych prostaków, kanciarzy, hazardzistów, kobieciarzy i ludzi pozbawionych większych skrupułów, prowincjuszy z moralnością rozbitków wychowanych pomiędzy Akcją Katolicką i Falangą, którym żyło się wygodnie pod frankistowską dyktaturą, którzy nigdy nie przyznaliby się do współpracy”, jak opisuje to ciętym językiem autor.
Książka „Anatomia chwili”, choć na pozór dotycząca tematyki odległej od zainteresowań polskiego czytelnika, może jednak być dla nas lekturą ze wszech miar inspirującą, by nie powiedzieć – na czasie. Cercasowi udało się pokazać rzecz uniwersalną i aktualną, a mianowicie to, jak kruche, łatwopalne i ulotne są demokracja i stabilizacja w państwie. Wystarczy splot kilku wydarzeń, a do życia publicznego wkrada się chaos i nieprzewidywalność. Nie sposób też nie zignorować tego, co da się wyczytać między wierszami: jakiekolwiek działania polityczne musi cechować roztropność i odpowiedzialność za państwo. Tylko tyle i aż tyle. Czy te wartości w polityce jeszcze się liczą w naszych czasach?
