Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 maja 2023
w Esensji w Esensjopedii

Wojciech Cejrowski
‹Gringo wśród dzikich plemion›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGringo wśród dzikich plemion
Data wydania2003
Autor
Wydawca Bernardinum
ISBN83-7380-084-0
Format264s. 145×210mm, oprawa twarda
Gatuneknon‑fiction
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Biały w dżungli
[Wojciech Cejrowski „Gringo wśród dzikich plemion” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wojciech Cejrowski jako „Gringo wśród dzikich plemion” zaprasza nas na wyprawę w głąb amazońskiej dżungli. By poznać ostatnich dziko żyjących Indian. By zrozumieć ich dusze. A także by niekiedy pośmiać się z niesamowitych sytuacji, które przedstawia z wdziękiem wybitnego komika.

Maciej Popis

Biały w dżungli
[Wojciech Cejrowski „Gringo wśród dzikich plemion” - recenzja]

Wojciech Cejrowski jako „Gringo wśród dzikich plemion” zaprasza nas na wyprawę w głąb amazońskiej dżungli. By poznać ostatnich dziko żyjących Indian. By zrozumieć ich dusze. A także by niekiedy pośmiać się z niesamowitych sytuacji, które przedstawia z wdziękiem wybitnego komika.

Wojciech Cejrowski
‹Gringo wśród dzikich plemion›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGringo wśród dzikich plemion
Data wydania2003
Autor
Wydawca Bernardinum
ISBN83-7380-084-0
Format264s. 145×210mm, oprawa twarda
Gatuneknon‑fiction
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Gringo po hiszpańsku znaczy tyle, co jankes. W Ameryce Łacińskiej to potoczne określenie każdego cudzoziemca, dla którego hiszpański nie jest językiem ojczystym. Takim gringo, buszującym po tropikalnych amerykańskich puszczach, jest Wojciech Cejrowski, który w swej najnowszej książce – „Gringo wśród dzikich plemion” – postanowił przedstawić świat Indian widziany oczyma białego.
Wojciech Cejrowski jest znany przede wszystkim z kontrowersyjnego politycznego programu „WC kwadrans” nadawanego w TVP w połowie lat 90. Niestety o tym, że w ciągu ostatnich 20 lat więcej czasu spędził na wyprawach w najdalsze rejony świata (jak sam napisał – jest to w sumie ponad 6 lat) niż w studiu telewizyjnym, wie niewielu. Szkoda, gdyż Cejrowski dokumentuje te wyprawy mnóstwem zdjęć i notatkami, które później przeradzają się w niezwykłe książki i audycje radiowe. Z sześciu dotychczas napisanych książek połowa traktuje o podróżach. „Gringo…” jest właśnie jedną z nich.
Tym, co od pierwszego spojrzenia wyróżnia tę pozycję z innych, jest wydanie. Twarda oprawa, szyty grzbiet, kredowy papier i ponad 100 barwnych fotografii sprawiają, że książka zachwyca. I co najważniejsze, po rozpoczęciu czytania pozytywne wrażenia nie znikają, lecz eksplodują nową jakością. Jest bowiem w tej książce piękna treść i styl.
„Gringo…” składa się z opowieści. O Indianach. Cejrowski natomiast występuje przede wszystkim w roli bajarza. Stara się jak najbliżej przedstawić obcą kulturę, styl życia oraz sposób patrzenia na świat. Czasem jest to zadanie karkołomne, gdyż jak sam pisze: „Zgłębianie indiańskiej duszy jest jak nurkowanie w kowadle – najczęściej boli od tego głowa”. W zamian proponuje się im przyglądać, dowiedzieć się, jak działa indiańska dusza. Jak oni myślą, jak reagują. „Jak”, bo „dlaczego” jest kwestią drugorzędną. Kiedy bowiem Indianin i gringo patrzą na to samo, można być pewnym, że widzą dwie różne rzeczy. I nie sposób dociec, dlaczego.
Tłem opowieści jest najczęściej tropikalna dżungla. Śmiertelnie niebezpieczna i pełna najróżniejszego życia. Przeżyć w niej można tylko z indiańskim przewodnikiem. Ale oprócz wędrówki po niej będzie można doświadczyć przeprawy przez pustynię i 27-godzinnej podróży ciężarówką najdłuższą polną drogą na świecie (około 500km) oraz przyjrzeć się funkcjonowaniu wielu prowizorycznych posterunków granicznych w krajach Ameryki Środkowej (albo w Republikach Bananowych, jak je nazywają złośliwi).
Wszystko to jest napisane stylem lekkim, barwnym i pełnym humoru. W zasadzie nie polecam czytania tej książki w środkach komunikacji miejskiej, gdyż można się narazić na dziwne spojrzenia współpasażerów. Nawet niebezpieczne, wręcz ocierające się o śmierć przygody opisane są tak, że mimo wszystko wywołują uśmiech na twarzy czytelnika. Tym bardziej że autor nie unika żartowania również z samego siebie.
Jak wspomniałem na początku, książka upiększona jest wyjątkowej urody zdjęciami. Co tu dużo mówić – są one niezwykłe. Sam autor opisuje je tak: „Fachowcy z branży albo chwalą mój warsztat (kto wie czy szczerze), albo twierdzą, że te zdjęcia wcale nie są szczególnie dobre, lecz unikalne. Do wielu miejsc, w których byłem, prawie nikt nie jeździ”. Dwoma słowami – warte obejrzenia. Tym bardziej że są nieocenioną pomocą dla naszej wyobraźni.
Autor twierdzi, że większość notatek robił po hiszpańsku, stąd też przy pisaniu książki korzystał z pomocy tłumacza. Dał mu jednak wyjątkową swobodę wypowiedzi, przez co ten często wdaje się w gry słowne ze swoim mocodawcą.
„Gringo…” to książka niezwykła. Przygodowa i podróżnicza, mądra i pełna humoru. Pozwala odwiedzić krainy, do których nigdy się nie wybierzemy. Pozwala poznać ich mieszkańców, którzy są tak różni od nas. A kiedy się odwiedzi wszystkie te miejsca w jedną noc, pozostaje żal, że to już koniec. Ale wtedy można sięgnąć po pozostałe książki Wojciecha Cejrowskiego i czytając je, czekać na następną podróż – tym razem nad „Rio Anakonda” – która rozpocznie się już wkrótce.
koniec
12 marca 2005

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Krótko o książkach: Grzechy indiańskich ojców
Miłosz Cybowski

28 V 2023

„Mapa wnętrza” to bardzo amerykańska opowieść i wychwytywanie wszystkich zawartych w niej niuansów stanowi pewien problem. Czyni to z powieści Stephena Grahama Jonesa pozycję kłopotliwą zarówno w lekturze, jak i ocenie.

więcej »

PRL w kryminale: Piłeś – nie jedź!
Sebastian Chosiński

26 V 2023

Lata 70. XX wieku to zdecydowanie najlepszy okres dla Jerzego Edigeya. To w tamtej dekadzie powstały jego najwartościowsze, zachowujące atrakcyjność po dziś dzień, „powieści milicyjne”. Nie jest też chyba przypadkiem fakt, że głównym bohaterem kilku z nich jest oficer Komendy Stołecznej MO major Janusz Kaczanowski. W „Śmierci jubilera” stara się on rozwiązać sprawę, której korzenie tkwią w czasach okupacji.

więcej »

Przeczytaj to jeszcze raz: Eddie, Gino i Tony
Sebastian Chosiński

25 V 2023

Pisząc „Braci Rico”, mieszkający wówczas w Stanach Zjednoczonych belgijski pisarz Georges Simenon stworzył jedno ze swoich najwybitniejszych dzieł beletrystycznych. Opowieść o gangsterskiej rodzinie urosła w jego wykonaniu do antycznego dramatu psychologicznego, w którym rewizji poddane zostają takie pojęcia, jak honor, lojalność czy – nomen omen – braterstwo.

więcej »

Polecamy

Jak przewidziałem drugą wojnę światową

Stare wspaniałe światy:

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Polski Mowgli
— Marcin Łuczyński

Tegoż autora

Nie ma zmartwienia
— Maciej Popis

A zatem jesteś Śmiercią…
— Maciej Popis

Afera gruntowa
— Jakub Gałka, Maciej Popis

Trupi posmak pocałunku
— Maciej Popis

Dziewiętnastowieczna rewolucja komputerowa
— Maciej Popis

Kulturalne odśnieżanie
— Maciej Popis

Do 99 razy sztuka
— Maciej Popis

Panaceum na Rzeczpospolitą
— Maciej Popis

Zabawa w policjanta i mordercę
— Maciej Popis

Głębie i tajemnice
— Maciej Popis

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.