Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 kwietnia 2023
w Esensji w Esensjopedii

Radek Rak
‹Kocham cię, Lilith›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
60,0 (0,0) % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKocham cię, Lilith
Data wydania3 kwietnia 2014
Autor
Wydawca Prószyński i S-ka
ISBN978-83-7839-737-3
Format344s. 130×201mm; oprawa twarda
Cena34,—
Gatunekobyczajowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Ikona Lilith z malwą na piersi
[Radek Rak „Kocham cię, Lilith” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Kocham cię, Lilith”, debiutancka powieść Radka Raka, jest przede wszystkim poetycka: oniryczna, bluźniercza, utkana z fantasmagorii, a więcej niż samej erotyki jest w niej kulturowych i symbolicznych odniesień. Uczta przepięknej polszczyzny i rozświetlonych barwami cielesno-duchowych wizji.

Anna Nieznaj

Ikona Lilith z malwą na piersi
[Radek Rak „Kocham cię, Lilith” - recenzja]

„Kocham cię, Lilith”, debiutancka powieść Radka Raka, jest przede wszystkim poetycka: oniryczna, bluźniercza, utkana z fantasmagorii, a więcej niż samej erotyki jest w niej kulturowych i symbolicznych odniesień. Uczta przepięknej polszczyzny i rozświetlonych barwami cielesno-duchowych wizji.

Radek Rak
‹Kocham cię, Lilith›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
60,0 (0,0) % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKocham cię, Lilith
Data wydania3 kwietnia 2014
Autor
Wydawca Prószyński i S-ka
ISBN978-83-7839-737-3
Format344s. 130×201mm; oprawa twarda
Cena34,—
Gatunekobyczajowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Jak zazwyczaj u tego autora są cerkwie, Bóg idący przez góry, Ruskie Bukowniki, z których jedzie się PKS-sem do Jeruzalem i mrok czający się w ludzkich sercach – jednak akurat ta książka, w porównaniu z niektórymi opowiadaniami Raka, wydaje mi się raczej lekka.
Być może jest to sprzeczne z założeniami, z jakimi powieść pisano, lecz mimo całej rozdzierającej samotności i tęsknoty, o której przecież w jakimś wymiarze jest, mnie przede wszystkim całkowicie zagarniają język i wizja – rzeczywistość przeplatająca się jak w warkoczu, nitki dygresji, równocześnie sprzecznych i niesprzecznych ze sobą. Zwykle określenie „logika snu” nie nastawia mnie pozytywnie do tekstu, tu jednak jest w tym pewien nieubłagany – i właśnie lekki, ulotny – acz nieuchronny porządek. Czytelnik śni z narratorem kolejne warstwy snu.
Widać, jak „Kocham cię, Lilith” wyrasta z opublikowanego w „Lampie” krótkiego opowiadania „Ścigałem się z burzą”, oprócz nazw własnych i miejsc wynosząc z niego to właśnie mistyczno-zmysłowe zachwycenie.
Bohater, jeżeli wierzyć jego narracji, jest farmaceutycznym przedstawicielem handlowym, wilczkiem współczesnego kapitalizmu, pewnym siebie, przystojnym łowcą kobiecych spojrzeń. Tyle tylko że ten obraz sypie się nieco i to na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze sam Robert przyznaje, że nie daje rady pracować w tym tempie, choruje, a czytelnik widzi, że i z tym powodzeniem u kobiet, to bywa różnie. Uderza nieumiejętność przekroczenia bariery realnego kontaktu, nawet nie chodzi już o seks – rzeczywisty czy wyobrażony – ale o samotność rozumianą jako niewidzialny emocjonalny dystans.
Drugi poziom niespójności to bogactwo świata wewnętrznego, biblijnych odniesień – narrator zdaje się być bliższy duchowo młodemu mnichowi z „Imienia róży”, który podniecającą kobietę sam sobie opisuje językiem „Pieśni nad pieśniami”, niż XXI-wiecznemu rzutkiemu wyznawcy hasła „każda moja”. Trudno mi ocenić, czy ten dysonans dopełnia kreację samego bohatera (nieprzystosowanego tak naprawdę do „ostrego, testosteronowego” funkcjonowania, widzącego świat jako głębszy – i poniekąd groźniejszy), a na ile po prostu narrator jest w tym samym stopniu umowny, co wszystkie inne pojawiające się w powieści postaci: wymieniające się płynnie, dopełniające się nawzajem jak aktorzy grający w kolejnych sztukach różne role.
Książkę czytałam w wersji papierowej i jako przedmiot jest bardzo piękna, co wydaje mi się warte zaznaczenia. Okładka sama w sobie też bardzo mi się podoba: jest i lekka, i poetycka, i symboliczna (ta niebieskość jak toń wody pogrążająca dziewczęta w lepki miłosny upał). Tyle że nic kompletnie nie ma z samą powieścią wspólnego, bo wśród wszystkich wariantów opisywanych wydarzeń akurat wzajemnej fascynacji kobiecej to nijak tam nie ma. To powieść o męskiej pogoni za Lilith.
Narzucał mi się z uporem cytat z „Fausta” o wiecznej kobiecości, która pociąga wzwyż – czy tu aby jednak wzwyż? Czy odwrotnie – w ból i wieczne niezaspokojenie? Dla nieszczęsnego Roberta Małgorzata-Ewa, jedząca pączki i jak Ewa „pachnąca mlekiem” (a nie jak Lilith – krwią), ta Małgorzata jest dla niego chyba równie jak Lilith przerażająca.
koniec
4 sierpnia 2016

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Rozmowy o ratowaniu świata
Miłosz Cybowski

1 IV 2023

Uhonorowani nagrodami Hugo i Nebula „Równi bogom” uznawani są przez samego Isaaca Asimova za najwybitniejszą powieść w jego dorobku. Ale to kolejna pozycja z wydawanej przez Rebis serii „Wehikuł czasu”, która dla dzisiejszego czytelnika może okazać się zbyt leciwa.

więcej »

PRL w kryminale: Inżynier-bohater czy kat z Gestapo?
Sebastian Chosiński

31 III 2023

Jerzy Edigey w czasie drugiej wojny światowej pracował w swoim wyuczonym zawodzie w koncesjonowanej przez okupanta Izbie Adwokackiej, ale jednocześnie zaangażował się w tajne nauczanie, a kiedy wybuchło powstanie warszawskie – przystąpił do walki. Mimo to w swoich powieściach niechętnie nawiązywał, przynajmniej bezpośrednio, do tego okresu. Wyjątkiem jest – wydane już po tragicznej śmierci autora – „Zdjęcie z profilu”.

więcej »

Mała Esensja: Na przekór zimnu
Marcin Mroziuk

30 III 2023

Po „Baśnie zimowe” warto sięgnąć nie tylko w długie wieczory, gdy za oknem hula śnieg i mróz, gdyż poprzez zebrane tutaj piękne opowieści Dawn Casey wlewa mnóstwo ciepła do serc młodych czytelników, a bajecznie kolorowe ilustracje Zanny Goldhawk dodatkowo cieszą ich oczy.

więcej »

Polecamy

Jak przewidziałem drugą wojnę światową

Stare wspaniałe światy:

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Przystawka, jakże udana
— Istvan Vizvary

Śladami Lilith
— Magdalena Kubasiewicz

Tegoż twórcy

Głupi chłopiec w krainie czarów
— Anna Nieznaj

Esensja czyta: Sierpień 2017
— Dominika Cirocka, Miłosz Cybowski, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Joanna Słupek, Agnieszka ‘Achika’ Szady

O jednym takim, który rozbił Księżyc
— Magdalena Kubasiewicz

Nie taka znowu pusta powieść
— Miłosz Cybowski

Tegoż autora

Umieranie w śniegu
— Anna Nieznaj

Uśmiech towarzyszki Kamli
— Anna Nieznaj

Czy książki czytają ludzi? Autorzy kontra czytelnicy
— Agnieszka Hałas, Anna Nieznaj, Beatrycze Nowicka, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Pralinka na mroczne czasy
— Anna Nieznaj

Obcy z głębin
— Anna Nieznaj

Prywatne dramaty
— Anna Nieznaj

W niewoli bóstwa i jego skrzydlatych
— Anna Nieznaj

Absolutnie uroczy dżentelmen
— Anna Nieznaj

Niewrogie przejęcie
— Anna Nieznaj

Groza na rajskich wyspach
— Anna Nieznaj

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.