EKSTRAKT: | 80% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Indonezja itd |
Tytuł oryginalny | Indonesia, Etc. |
Data wydania | 2 marca 2016 |
Autor | Elisabeth Pisani |
Przekład | Adam Pluszka |
Wydawca | Czarne |
Seria | Reportaż (Czarne) |
ISBN | 978-83-8049-242-4 |
Format | 456s. 133×215mm; oprawa twarda |
Cena | 44,90 |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Nieprawdopodobne, a jednak prawdziwe |
EKSTRAKT: | 80% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Indonezja itd |
Tytuł oryginalny | Indonesia, Etc. |
Data wydania | 2 marca 2016 |
Autor | Elisabeth Pisani |
Przekład | Adam Pluszka |
Wydawca | Czarne |
Seria | Reportaż (Czarne) |
ISBN | 978-83-8049-242-4 |
Format | 456s. 133×215mm; oprawa twarda |
Cena | 44,90 |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Ze wstępu recenzji wynika, że Indonezja to jedyny kraj położony wyłącznie na wyspach. Nieprawda, jest ich sporo: Filipiny, Malta, Japonia, a nawet Wielka Brytania (jeśli pominiemy Gibraltar).
Dziękuję @El Lagarto za słuszną uwagę. Miało być "Indonezja jest największym krajem świata leżącym wyłącznie na wyspach".
W pełni potwierdzam traktowanie turystów jak chodzące bankomaty, nawet jak np. na butelce napoju jest "sugerowana cena detaliczna" to dla białego jest x4. Tutaj trzeba przyznać, że winni temu są troche obywatele Australii, którzy płacą chyba każda cenę bez mrugnięcia oka.
Plus jest taki, że większość cen da się spokojnie negocjować w wesołej atmosferze i zejść ze startowych 60 USD do 3 USD.
Właściwie wolno uznać, że to też nie do końca prawda; bo czy Australia nie leży wyłącznie na wyspach? Oczywiście — podobna to powiedzieć o każdym terenie, bo wyspami są kontynenty, ale w tym razie to kontynent dość swoisty i to zajęty w całości. A i Grenlandia — nie jest państwem (terytorium zależne), lecz krajem w gruncie rzeczy tak. Niemniej to tylko takie luźne rozważania.
@mbw Autorka rozważa tę kwestię w książce i przytacza stwierdzenia geologów, którzy uznają Australię za osobny kontynent, nie wyspę (ponoć zresztą z geologicznego punktu widzenia również Madagaskar winien być uznawany za kontynent). Grenlandia zaś jest terenem należącym do innego państwa i trudno ją uważać za samodzielny kraj.
Co do Australii tak; zauważam jedynie, że kontynent może być za wyspę uznany, co kontynentalności mu nie odbiera. Ale Madagaskar — to nie chodziło mi dotąd po głowie; ciekawa ciekawostka i trzeba mi będzie trochę poszperać.
Co do Grenlandii jednak — owszem, należy do innego państwa, co wszak napisałem, ale przecież bycie krajem i bycie państwem to ZUPEŁNIE inne kategorie. Jeden kraj może zawrzeć wiele państw (choćby Niemcy w pewnym okresie — nawet jeśli i krajów podobna było znaleźć tam kilka, to i tak znacznie mniej niż państewek). Jedno państwo może zaś zmieścić sporo krajów (dla przykładu ZSRS). Jasne, że nie brak między jednym a drugim związków, nawet zazwyczaj, ale z reguły są to związki zgoła niekonieczne.
Teraz wstęp do recenzji wygląda znacznie lepiej.
Tym, którzy zamiast jak tubylcy w Indonezji zapłacić gdzieś 1 zł płacili 5 zł polecam zapomnieć o przewodniku Lonely Planet i miejscach, gdzie udają się wszyscy. Nie byłem na Bali, ale na Jawie już tak i wystarczyło zejść trochę z indonezyjskich Krupówek i robiło się znacznie ciekawiej i życzliwiej.
Tradycja zdzierania z turystów jest tak samo dobrze znana w Polsce jak egzotycznej Indonezji, jeno metody czasem mogą się różnić.
Był starszym bratem laureata literackiej Nagrody Nobla za 1978 rok. Isaak Bashevis Singer uważał zresztą Izraela Joszuę za swego mentora. Są krytycy, którzy uważają, że talentem starszy z Singerów przewyższał tego, który później zdobył światowy rozgłos. Niestety, zmarł, mając zaledwie pięćdziesiąt lat. Ale i tak pozostawił kilka dzieł, które można uznać za prozatorskie arcydzieła. Wydany po raz pierwszy w języku polskim przed paroma tygodniami zbiór opowiadań „Perły” był jego książkowym (...)
więcej »Polityczny esej połączony z reportażem z partyzanckiego przemarszu to w wykonaniu prozaiczki światowej klasy broń niezwykle niebezpieczna. Arundhati Roy w „Indiach rozdartych” wrzuca czytelnika w sam środek krwawego konfliktu, opisanego z liryczną pasją.
więcej »Drugi tom powieści Romana Orwid-Bulicza, „Jeśli jutro wojna…” jest bezpośrednią kontynuacją tego, co autor przedstawił w pierwszym. Z punktu widzenia współczesnego czytelnika, to dzieło historyczne, ale dla autora było pisaną niemal na gorąco – zaledwie kilka lat po zaistniałych wydarzeniach – kroniką czasów instalowania rządów komunistycznych w powojennej Polsce.
więcej »Lęk i odraza w Kalifornii
— Marcin Knyszyński
Las oblany słonecznym blaskiem
— Marcin Knyszyński
Dick jak Dickens
— Marcin Knyszyński
Kochać to nie znaczy zawsze to samo
— Marcin Knyszyński
Chorzy na życie
— Marcin Knyszyński
Dick w starym stylu
— Marcin Knyszyński
Faust musi przegrać
— Marcin Knyszyński
W poszukiwaniu rzeczywistości obiektywnej
— Marcin Knyszyński
Myślę, ale czy jestem?
— Marcin Knyszyński
Wszyscy jesteśmy androidami
— Marcin Knyszyński
Zabójczy ziemniak
— Jacek Jaciubek
Szpiega wynajmę
— Jacek Jaciubek
Suchość w ustach
— Jacek Jaciubek
Wszystkie odcienie szarości
— Jacek Jaciubek
Królestwo za kafelek
— Jacek Jaciubek
Historia wiary znaczona krwią
— Jacek Jaciubek
Człowiek-puzzle
— Jacek Jaciubek
Poprzez góry, poprzez lasy
— Jacek Jaciubek
Misja na Marsa
— Jacek Jaciubek
Dzieci ulicy
— Jacek Jaciubek
Kolega z pracy w te wakacje wrócił z Indonezji (był nieco ponad 3 tygodnie, zwiedzał trochę Jawę, Bali, był też na kilku sąsiednich mniejszych wyspach). Też zwrócił uwagę na różnorodność, natomiast jeśli chodzi o wspominaną przez autorkę gościnność, to jego opinia była taka - choć oczywiście może na innych, mniej uczęszczanych wyspach jest inaczej - że ogólnie mieszkańcy są bardzo nastawieni na zdzieranie z turystów wszędzie gdzie się da, od wciskania im towarów i usług po zawyżonych cenach, po znacznie wyższe ceny transportu dla przyjezdnych w porównaniu z miejscowymi. Z jednej strony Europejczycy wyzyskiwali ich w przeszłości... z drugiej, cóż - mnie jego wypowiedź zabrzmiała mocno zniechęcająco. Rok temu ów znajomy był na Sri Lance i tam bardzo sobie chwalił.