Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 października 2023
w Esensji w Esensjopedii

Maciej Guzek
‹Królikarnia›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKrólikarnia
Data wydania21 września 2007
Autor
Wydawca RUNA
ISBN978-83-89595-35-5
Format544s. 125×195mm
Cena34,50
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Za wcześnie i za późno
[Maciej Guzek „Królikarnia” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Czyli czy warto wracać do „Królikarni” Macieja Guzka.

Beatrycze Nowicka

Za wcześnie i za późno
[Maciej Guzek „Królikarnia” - recenzja]

Czyli czy warto wracać do „Królikarni” Macieja Guzka.

Maciej Guzek
‹Królikarnia›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKrólikarnia
Data wydania21 września 2007
Autor
Wydawca RUNA
ISBN978-83-89595-35-5
Format544s. 125×195mm
Cena34,50
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Z opowiadaniami Macieja Guzka zetknęłam się po raz pierwszy na łamach Science Fiction. „Brzask” oraz „Proste rachunki” były klasycznym fantasy. Pamiętam, że gdy pojawiły się wzmianki dotyczące książkowego debiutu autora, oczekiwałam powieści osadzonej w uniwersum wykreowanym na potrzeby wyżej wymienionych tekstów. Teraz mogę stwierdzić, że Guzek wybrał trudniejszą i oryginalniejszą drogę – wtedy byłam zawiedziona i po „Królikarnię” nie sięgnęłam. Zdecydowałam się to zrobić po latach, w ramach zapoznawania się z twórczością rodzimych autorów. Tyle że tym razem lektura okazała się spóźniona – to, co jedenaście lat temu było świeże, teraz nie robi już takiego wrażenia.
Koncepcja wyjściowa, czyli budząca się w Polsce (i na świecie) magia, stanowi dobrą podstawę – docenić należy zwłaszcza sposób, w jaki autor splata nadnaturalne z polską rzeczywistością. W „Królikarni” znalazło się całkiem sporo udanych pomysłów-szczegółów (na przykład na siedzibę Pani Jeziora), ale także celne, często zabawne obserwacje i opisy życia w kraju nad Wisłą. Guzek nie ma złudzeń co do tego, że pojawienie się magii zmieni świat i ludzi na lepsze, co niewątpliwie należy policzyć na plus.
Nie wspomniałam wcześniej, że „Królikarnia” jest zbiorem opowiadań – niestety jest to zbiór nierówny i miejscami niespójny. Trudno mi na przykład uwierzyć, że Kapelusznik chętnie współpracowałby z polskim rządem, a w przypadku Twardowskiego (pojawiającego się w trzech tekstach) nie mam poczucia obcowania z jednym, przemyślanym bohaterem. Książce nie zaszkodziłoby też skrócenie, bo niektóre fragmenty tylko spowalniają akcję, a niczego nie wnoszą. Guzek lubuje się w nawiązaniach i mrugnięciach okiem do czytelnika, lecz często brakuje temu finezji. Zdarza mu się też np. skrytykować autorów fantasy za modę na inspirację mitem arturiańskim, po czym samemu również oprzeć się na tych motywach. W większości utworów brakuje wyrazistych, budzących emocje bohaterów.
Zbiór otwiera „A wy nie chcecie uciekać stąd”. To najdłuższe opowiadanie zbioru – zajmuje około stu siedemdziesięciu stron, czyli więcej niż niektóre powieści fantastyczne sprzed kilkudziesięciu lat. Fabuła nie jest może specjalnie odkrywcza, czy skomplikowana, jednak opis frustracji głównego bohatera mile kojarzy się z opowiadaniami z „Księgi jesiennych demonów” Jarosława Grzędowicza, a marzenie o Krainie Czarów jest bliskie sercu niejednego fana fantastyki. Zdecydowanie przydałoby się temu tekstowi odchudzenie. Przede wszystkim dwa dość długie wtręty (fragmenty książki czytanej przez jednego z bohaterów) sprawiają wrażenie zaczerpniętych z jakichś innych tekstów autora, których szkoda mu było odrzucić – tymczasem tutaj są całkowicie zbędne, a w dodatku stylizacja językowa nie wypadła dobrze.
Najbardziej spodobało mi się opowiadanie „Skarby”, choć może to z uwagi na wątek romansowy i barwnego bohatera. Nominowana do Zajdla tytułowa „Królikarnia” została oparta na zabawnym pomyśle, choć zabrakło czegoś więcej, bym mogła myśleć o tym tekście inaczej niż jak o przyjemnej fantastyce rozrywkowej do przeczytania i zapomnienia. W „Brudnych brzegach” i „Reorientacji” pojawiały się ciekawsze fragmenty i koncepcje, jednak jako całość opowiadania nie porywały. W przypadku „Tyle co nic” zgodzę się z niektórymi recenzentami, że to najsłabszy utwór zbioru – rzeczy w założeniu barwne wypadły tu blado i nieprzekonująco, a wątek żony Twardowskiego został ledwo naszkicowany. Wreszcie „Koncesja” budzi pewne skojarzenia z cyklem wiedźmińskim z uwagi na obraz ludzi wyzyskujących i wyniszczających magiczne istoty. Niestety, w porównaniu z Sapkowskim Guzek wypada mniej wyraziście. Odniosłam też wrażenie, iż Twardowski został tu głównym bohaterem niejako na siłę - jego rola nie pasuje do wyobrażenia na temat tej postaci.
Za wadę największą, choć to zarazem kwestia najbardziej subiektywna, uważam to, że lektura „Królikarni” nie wciągnęła tak, jak powinna. Warto docenić, że Guzek szukał tym zbiorem własnej drogi przez polskie poletko fantastyczne, jednak jest to książka średnia.
PS. Jako krakowianka muszę się wypowiedzieć w obronie rzeźby smoka wawelskiego – otóż zgodzę się, że jest brzydka, ale nie nazwałabym jej kiczowatą. Proszę sobie wyobrazić sylwetkę legendarnego gada odpowiadającą tradycyjnym wyobrażeniom – to by dopiero był kicz. Wierzę, że Bronisław Chromy chciał właśnie tego uniknąć, stąd nietypowa forma. Nieprawdą jest też określenie rzeźby przymiotnikiem „blaszany”, skoro to odlew z brązu.
koniec
12 kwietnia 2018

Komentarze

06 V 2018   12:27:01

Kupiłam książkę świeżo po premierze, ale odpadłam po drugim opowiadaniu, kiedy okazało się, że autor (prawnik) nie odróżnia orzekania o niepełnosprawności od niezdolności do pracy.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Krótko o książkach: Łotewska „Autobiografia”
Joanna Kapica-Curzytek

30 IX 2023

Powieść „Jełgawa ′94” to świetnie napisany manifest wolności, której źródłem jest młodość i muzyka Kurta Cobaina.

więcej »

PRL w kryminale: Cień zbrodniarza
Sebastian Chosiński

29 IX 2023

Akcja „Pensjonatu na Strandvägen” Jerzego Edigeya nie rozgrywa się w Polsce, ale dotyka spraw polskich. Polscy bohaterowie mają też luźny związek ze swoją komunistyczną ojczyzną – albo odwiedzają ją turystycznie, albo w celach biznesowych. To wszystko sprawia, że wydana w końcu lat 60. XX wieku książka łapie się do „PRL-u w kryminale”. Ostrzeżenie! Kto nie lubi spoilerów (nawet nieoczywistych), nie powinien czytać ostatniego akapitu.

więcej »

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
Wojciech Gołąbowski

24 IX 2023

Dziesiąty (jubileuszowy?) tom przygód Jakuba Wędrowycza, „Faceci w gumofilcach” Andrzeja Pilipiuka, ma lepsze i słabsze strony. Dobrze, że te lepsze zajmują więcej miejsca.

więcej »

Polecamy

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”

Stare wspaniałe światy:

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Zamknąć Królikarnię!
— Eryk Remiezowicz

Tegoż twórcy

Esensja czyta: Styczeń 2010
— Anna Kańtoch, Paweł Laudański, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Esensja czyta: Październik-listopad 2009
— Jędrzej Burszta, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Marcin T.P. Łuczyński, Joanna Słupek, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski, Krzysztof Wójcikiewicz

Tegoż autora

Tryby historii
— Beatrycze Nowicka

Imperium zwane pamięcią
— Beatrycze Nowicka

Gorzka czekolada
— Beatrycze Nowicka

Kosiarz wyłącznie na okładce
— Beatrycze Nowicka

Bitwy nieoczywiste
— Beatrycze Nowicka

Morderstwa z tego i nie z tego świata
— Beatrycze Nowicka

Z tarczą
— Beatrycze Nowicka

Rodzinna sielanka
— Beatrycze Nowicka

Wiła wianki i to by było na tyle
— Beatrycze Nowicka

Supernowej nie zaobserwowano
— Beatrycze Nowicka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.