WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Skrzydła |
Data wydania | 17 kwietnia 2019 |
Autor | Karolina Fedyk |
Wydawca | Sine Qua Non |
Seria | SQN Imaginatio |
ISBN | 978-83-8116-466-5 |
Format | 504s. 135×210mm |
Cena | 37,— |
Gatunek | fantastyka |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
W niewoli bóstwa i jego skrzydlatych |
WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Skrzydła |
Data wydania | 17 kwietnia 2019 |
Autor | Karolina Fedyk |
Wydawca | Sine Qua Non |
Seria | SQN Imaginatio |
ISBN | 978-83-8116-466-5 |
Format | 504s. 135×210mm |
Cena | 37,— |
Gatunek | fantastyka |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Hmm, może autorzy uważają, że dzięki temu pomysłu starczy na dłużej. No i z marketingowego punkty widzenie to lepiej, bo nie muszą "przekonywac"czytelników do czegoś nowego?
Ale też mnie refleksja naszła niedawno - ilu autorów fantastyki nie zostało tak naprawdę autorami jednego dzieła (tym razem przez "dzieło" rozumiem także cykl jako całość)- jednego świata, grupy bohaterów...
Mam wrażenie, że wielu (z tych lepszych, nie mówię o dbeiutantach-porażkach) wrzuca wszystko w swoje pierwsze książki - przemyślenia, rozmaite złote myśli, ciekawe, dopieszczone przez lata postaci, pomysł na świat. A potem już nie ma tej świeżości, zaczynają w koło Macieju powtarzać te same motywy, problemy, typy postaci.
W gruncie rzeczy tylko nieliczni pozostają znani jako autorzy wielu różnorodnych kreacji.
Więc może współcześni autorzy są tego świadomi, i wychodzą z założenia, że 1jeśli już błysnąć raz, to przynajmniej długo.
PS. Przepraszam za literówki, powinnam przeczytać, co tam wyklikałam nie patrząc na klawiaturę.
Beatrycze
A Ty to czytałaś? Podobało się? Bo jesteś tu jedyną recenzentką, do której mam jakieś zaufanie - panie Nieznaj, Marduła i Kubasiewicz z zasady pieją chórem z zachwytu, jeśli książkę popełniła polska pisarka (+30% w decybelach, jeśli pisarka należy do Hardej Hordy).
Ja to ogólnie pieję, niezależnie, czy autor, czy autorka. Sama się zorientowałam, że jak już dzielnie książkę przeczytam, to wolę się nią cieszyć, niz krytykować, a im dłużej się nad nią zastanawiam, tym bardziej mi wychodzi szklanka do połowy pełna.
Jak na mnie to i tak jest wyważona recenzja ;)
@Paweł M.
Przyznam, że nie sięgnęłam jeszcze po żadną książkę z tych ostatnio wydanych SQNowych pozycji fantastycznych polskich autorów.
Po Fedyk raczej nie sięgnę, bo ostatnio czytałam jej dwa opowiadania w darmowych antologiach ("Skafander i melonik", "Zabawa w boga" - recka tej drugiej też już napisana, czeka na liście na swoją kolej) i sposób - chciałam napisać "w jaki autorka konstruuje fabułę" ale właśnie chodzi o to, że ja tu "konstrukcji" nie widzę, a raczej wyciąganie z kapelusza kolejnych królików, które potem sobie hasają luzem.
Z powyższej recenji wynika, że w powieści ta maniera zostaje utrzymana.
W "Zabawie w boga" jest opowiadanie (jak sądzę po nazwach, które padają w nim i w recenzji Ani) z tego samego świata.
Proponuję sobie ściągnąć (wersja pdf też jest dostępna, więc można czytać i z komputera, co w przypadku krótkiej formy nie jest aż tak męczące i spobie sprawdzić, czy taki sposób pisania odpowiada i czy warto w związku z tym wydawać pieniądze)
Tu link:
http://www.sekcjalogrus.slask.pl/antologia/
Beatrycze
Podziękować :)
Przy okazji, zrobiłem swój kanon fantasy - w jakiś sposób dyskutując z Sapkiem, Sedeńką i Tobą. Jak Ci się chce rzucić okiem, to tu pierwsza część, a niżej linki do kolejnych:
https://seczytam.blogspot.com/2019/05/moj-kanon-fantasy-pozycje-sprzed-1970.html
Zaglądam sobie od czasu do czasu tak czy tak, ale widzę, że poszła kolejna część.
Wkurza mnie, że Zysk odpuścił sobie dwa ostatnie tomy "Korony gwiazd" - jestem ciekawa, jak to się skończy. Nie do końca rozumiem, czemu to się nie sprzedało, bo przecież dwa razy zaczęto to wydawać - najpierw pierwsze 3 tomy, potem 5.
W tych drugich wydaniach okładki często brzydkie, a tłumaczenie, zwłaszcza tych kolejnych dwóch, tragiczne, ale jak już człowiek zdążył się wciągnąć i akurat w tym momencie zaprzestali, w którym autorka przełamała schemat typowego fantasy (pradawny a wygnany lud wraca)i było ciekawe, co w takim razie wydarzy się potem.
A "Ostatniego jednorożaca" nie uwzględniłam na swojej liście najważniejszych, bo choć ładnie napisany, to jakoś mnie szczególnie nie porwał.
Ciekawa jestem części poświęconej fantasy najnowszej.
Ech, chciałabym móc napisać część z uzupełnieniem swojej listy, ale niestety nie uzbierało mi się od tamtej pory nawet i 5 pozycji, które by się nadały :(
Z czystym sumieniem mogłabym dołożyć do kanonu cykl urban fantasy o Matthew Swifcie.
„Życie Violette” to mądra i ciepła opowieść o miłości i pamięci. Niesie nadzieję, na przekór mrocznej sile śmierci.
więcej »„Jowanka i Pierścień Kurantów” to okazja do powtórnego spotkania z sympatyczną dziewczynką i jej kolegami, których całkiem dobrze poznaliśmy w pierwszej części cyklu Katarzyny Wasilkowskiej. Teraz nie tylko jesteśmy świadkami sporych zmian w życiu tytułowej bohaterki, ale także obserwujemy, jak grupka przyjaciół trafia na ślad prawdziwej afery kryminalnej.
więcej »„Ten drugi” to książka, gdzie dosłownie każde zdanie zostało prześwietlone przez sztaby ludzi: prawników, specjalistów od wizerunku. Czy wobec tego warto po nią sięgnąć? Tak – jeśli nastawimy się nie tylko na prześledzenie opowieści o życiu księcia i jego rodziny. Poza nimi jest tu jeszcze wiele innych interesujących detali.
więcej »Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Następcy tronu
— Karolina Fedyk
Umieranie w śniegu
— Anna Nieznaj
Uśmiech towarzyszki Kamli
— Anna Nieznaj
Czy książki czytają ludzi? Autorzy kontra czytelnicy
— Agnieszka Hałas, Anna Nieznaj, Beatrycze Nowicka, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Pralinka na mroczne czasy
— Anna Nieznaj
Obcy z głębin
— Anna Nieznaj
Prywatne dramaty
— Anna Nieznaj
Absolutnie uroczy dżentelmen
— Anna Nieznaj
Niewrogie przejęcie
— Anna Nieznaj
Groza na rajskich wyspach
— Anna Nieznaj
Wespół w zespół – spojrzenie zza kulis
— Anna Nieznaj
Cranberry tak ładnie pisze o książkach, że czasem mam ochotę po którąś sięgnąć, a potem trafiam na zdanie "...w następnych tomach..." i mi przechodzi. Czy nikt już nie potrafi napisać powieści, która zaczyna się i kończy? (nie licząc kryminałów, ale to trochę nie moja bajka). Zadawałam to pytanie kilku osobom i czasem słyszałam, że jeden tom to za mało, żeby wykreować świat, co jest oczywistym absurdem, bo świat można pokazać nawet w opowiadaniu, na co każdy z nas przytoczy dziesiątki przykładów. Więc co? Nieumiejętność streszczania się? Zbytnie przywiązanie do świata i/lub bohaterów? Wyniesione ze szkoły przekonanie, że im tekst dłuższy tym lepszy? Za dłuższe książki więcej płacą??